Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ja już nie wiem czy robię dobrze noworodek

Polecane posty

Gość gość

Moja córcia ma 11 dni. Ogólnie nie jest bardzo płaczliwa jest raczej spokojnym dzieckiem. Ładnie śpi, ładnie je i po jedzeniu - karmię piersią - idzie spać. Ale od 3 dni niezależnie od pory - wczoraj w nocy - ma potrzebę bliskości - przynajmniej ja tak myślę i raz dziennie przez 2 albo 3 godziny ma problem z zaśnięciem, uspokaja się tylko jak wyciągnie się ją z łóżeczka, głaska po główce, mówi, weźmie na ręce czy masuje po brzuszku. Piersi też jakoś za specjalnie nie chcę, ciumka coś tam, ale raczej zasypia od razu, a jak ją włożę ponownie do łóżeczka to znowu robi się marudna i płaczliwa. Mąż uważa, że źle robię. Powinnam ją zostawić w łóżeczku i przeczekać, ale mi się serce kraje jak widzę, że płacze. Może faktycznie mąż ma racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głaszcze*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noworodek wszystkie uczucia odbiera jedynie poprzez skórę, więc jeżeli Twoje dziecko uspokaja się jak je głaszczesz, to nie przestawaj, nie musisz jej trzynać na rękach, możecie leżeć obok siebie, takie maleństwo potrzebuje czułości, więc nie ograniczaj tego, ale tez nie przesadzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może źle napisałam i zaraz ktoś się przyczepi, chodził mi o odczuwanie bliskości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest normalne i dobrze robisz, że przytulasz i bierzesz na ręce. Takiego malucha jeszcze nie przyzwyczaisz, dla niego Ty i ono to jedność, nie ma się co dziwić, że póki co to jedyny sposób na to, by go uspokoić. Ja miałam to samo, to minie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robisz a jak twój mąż będzie miał gorszy dzień i będzie się chciał przytulić to powiedz mu,że nie i musisz to przeczekać bo jeszcze się nauczy i zawsze będzie chciał tak robić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech maz uspokaja jak taki madry. Co za glupota zeby juz dyscyplinowac 11 dniowe dziecko. Przeciez ona dopiero sie uczy zycia poza lonem matki i trzeba jej w tym pomoc a nie juznja wychowywac. Z takiego zostawienia i przeczekania to ona zrozumie tylko tyle ze nikt jej nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się tak wydaję i tłumaczę mu na spokojnie, że takie maleństwo to nie lalka, którą włoży się do łóżeczka po karmieniu i automatycznie prześpi całą noc, a najlepiej to i cały dzień. Też potrzebuje bliskości. Mój mąż jednak drze się na mnie, że ją przyzwyczaję i później będzie problem, że powinnam ją zostawić w spokoju, bo jej w końcu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz ale twój mąż to skończony debil.Ja na twoim miejscu nie zostawiałabym z nim dziecka bo już masz obraz tego jak to będzie wyglądać.On na kanapie wpatrzony w tv lub gazetę a w łóżeczku wrzeszczące dziecko bo tatuś wymyślił sobie teorię,że trzeba przeczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze z kim wy sobie te dzieci robicie? Moj maz przytula i spiewa naszemu maluchowi gdy jest mu zle. Nie mozna przywiezc do domu dziecka i polozyc go w lozeczku i oczekiwac ze SAMO sie uspokoi. Takie male dziecko nie umie sie samo uspokoic. Jak ona tak placze i maz sie drze to wyjdz z domu na 10 minut niech sam sobie da rade. Szkoda tylko dziecka ze ma takiego glupiego ojca. Jak bedzie mala bolal brzuszek lub bedzie chora to tez nie bedzie jej dotykal bo sie przyzywczai?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj męża, co innego z 1,5 rocznym dzieckiem..one już potrafią wymuszać itp ale takie mleństwo płacze tylko wtedy kiedy czegoś mu brakuje lub coś mu przeszkadza, skoro potrzebuje bliskości to mu ją daj..a niech wasze sprawy z mężem nie odbijają się na dziecku i jego kosztem nie powinnaś pouczać męża (chodzi mi o to zostawienie na ileś tam czasu) bo mąż nic nie zrobi...skoro twierdzi, że musi się przezwyczaić to i godzine będzie czekał..kretyn jakiś..i jeszcze się drze na Ciebie, może dziecko się go boi dlatego płacze, skoro ma takiego ojca nie troskliwego..spróbuj położyć malentwo w łożeczku i tam coś szeptać czy głaskać delikatnie, coraz delikatniej aż uśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie jest złym ojcem, ale ma podszepty od strony teściowej i kuzynki, które wszystkie wiedzą najlepiej. Kuzynka wychodzi z założenia, że powinnam podawać kleik na noc, żeby zapchać jej brzuszek i wtedy prześpi noc, bo po co się męczyć i mój mąż słucha takich dobrych rad i tylko mnie tym denerwuje. Mam nadzieję, że mu przejdzie z czasem. Dzięki za rady, bo myślałam, że faktycznie może ja przesadzam i robię coś źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kleik w 11 dniu do porodzie ?? Czy ona na głowe upadła ?? Nie słuchaj ich, słuchaj swojej intuicji !! Takie maleństwo powinno jeść tylko mleko matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo Ona ma dziwne metody i wychowawcze i opiekuńcze nad dziećmi, dlatego jej porosły małe diabły nieposkromione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju ! Żadko się zdaża, że takie maleństwa śpią calą noc, trzeba je dokarmiać, budzą się co 2- 3 godziny na jedzenie i idą dalej spać :) ale z tym kleikiem to wymyśliła ! Broń Boże nie dawaj jej tego, za malutka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki maluszek potrzebuje ciepła i bliskości, nie ma mowy o wymuszaniu czy złych nawykach..ja od razu, pomimo tego że chciałam swoje dziecko wychować w pewnych zasadach, to dałam sobie taryfę uglową na pierwsze 3,4 mce - ja się uczę, ono się uczy..poznajemy się, wszystko dopuszczalne. Malutką owijałam ciasno kocykiem, lulałam, śpiewałam, lubiła to - to tez jest alternatywa na ciągle branie do łóżka....ciepło i ciasnota :) spróbuj tego..... i nigdy nigdy nie słuchaj głosów ciotek i kuzyne i mam - to jest Twoje dziecko i Ty masz podejmować decyzje i być pewną swoich wyborów, bo tylko tak nie będziesz sfrustrowaną mamą, a macierzyństwo dzięki temu będzie pięknym przeżyciem! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podaje, nawet mi to do głowy nie przyszło, ale mężowi chodzą już dziwne rzeczy po głowie. To fakt ona jest bardziej doświadczona, bo ma dwójkę dzieci i więcej wie, ale to moje dziecko i chciałabym to ogarnąć po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak będę robiła. Miłego dnia życzę i dzięki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kleik to mąka..jej podanie obciązy układ pokarmowy maluszka, będzie płakać z bólu.jest ryzyko uszkodzenia nerek, jak to się stało u dziecka w rodzinie....nie podawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sluchaj tych kretynek, to do 2 roku zycia bedziesz bijac dziecko na rekach... Tak dziecko chce bliskosci, ale ty jestes jedna, nei masz pomocy od nikogo, a to oznacza, ze nie jestes w stanie zapenic mu tej czulosci caly czas, bo musisz spac, jesc, cos zrobic w domu. Dzieci nawet takie malutkie sa cwanie, nastawione na roszczeniowa postawe, bo od tego zalezy ich przetrwanie i wierz mi szybko twoje dziecko zalapie co dla niego najlepsze, ale niekoniecznie dla ciebie. Nie bierz dziecka na rece, tylko ewentualnie glaszcz, siedzac kolo lozeczka, jezeli zaczniesz go nosic, to masz przerabane, wiem co mowie, bo tak wlasnie mialam z moim dzieckiem, ryczal potem na rece i nie chcial spac prawie do 2 lat, ja z wycienczenia i niewyspania bralam go potem do naszego lozka, spal z name do 7 roku zycia... Chcesz tego? Z drugim juz nie popelnie tego bledu, w nocy jak nie bedzie chcial jesc i bedzie suchy, nie wezme na rece, przyzyczai sie. Jedno co powinnas kupic to takie kocyki, ktorymi mocno dziecko scisniesz. Dziecko wtedy ma wrazenie, ze wciaz jest w twoim brzuchu, slyszalam, ze to bardzo pomaga. Ale nie bierz w nocy dzieck na rece, bo bedziesz miala przerabane, mowie to z walsnego doswiadczenia... No chyba ze masz tabun nianiek, ktore w razie nieprzespanych kilku nocy z rzedu wyrecza cie w opiece nad dzieckiem, zebys mogla sie wyspac, albo masz pokokowki i kucharki w domu, co ci ugotuja i posprzataja... Jak jestes sama w opiece nad dzieckiem, zrob jak ci radze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do karmienia kleikiem, to nie daj sobie dawac zadnych dobrych rad ze strony kuzynek czy tesiowych, mi wlasnie tesiowie rozbujali syna, a potem mieli pretensje, ze dziecko ciagle placze, bo ja nie mialam sily ciagle miec go na rekach... Wspolczuje ci jak mieszkasz z tesciami i masz male dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak robisz dobrze. Ja ci powiem,nie sluchaj tych kretynek,bo bedziesz miala ciagle placzace i dopominajace sie o swoje dziecko. Bo ciagle bedzie nie zaspokojone. Ja daje swojemu dziecku tyle bliskosci ile potrzebuje. Nosze ile potrzebuje,tzn nie caly czas! Moje dziecko potrafi samo dopomniec sie o samotnosc i lezenie bez mojej bliskosci. Bo ma jej pod dostatkiem wtedy kiedy chce. I bardzo chetnie lezy samo,bawi sie,zasypia. Nie musze go bujac. Ale jak mnie wolalo to bylam przy nim. Jak chcialo sie przytulic to przytulalam,jak chcialo by je glaskac to glaskalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas kocyk był cudownym rozwiązaniem...taka prosta metoda, a tak świetna..... przeczytałam w ciązy jakąś tam ksiażkę amerykańską o cudownym znaczeniu kocyka - i byłam w szoku jak to się sprawdziło :) dziecko ma ponad rok, rok w którym był szcześliwy i wyspany, tak jak jego rodzice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty powyżej jest stuknięta! Powiem ci ze swojego doświadczenia, przytulałam, głaskałam, leżałam z dzieckiem kiedy tego potrzebowało, do pół roku nie zapłakało dłużej niż chwilę. Nie widziałam tak radosnego dziecka, wiecznie uśmiechniętego i otwartego na innych. Nigdy nie domagał się na ręce a jak zaczął raczkować to nie usiedział u nikogo dłużej niż 2 minuty. Nie wymuszał, nie rzucał się na ziemię i nie zwracał uwagi niegrzecznym zachowaniem. Mało tego odkąd zaczął siedzieć sam bawił się po kilka-kilkanaście minut i tak kilka razy dziennie, w nocy nie miewa koszmarów a wręcz przeciwnie głośno śmieje się albo śpiewa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robisz.Ja też na początku baaardzo często tuliłam maluszka i jakoś nie mialam z nim później problemu.Normalnie śpi u siebie w pokoju.Ma 3 lata i jakoś nie śpi z nami w łóżku, nie wymusza itp. Może faktycznie owijaj maleństwo ciasno w becik lub kocyk? Nam położna to poradziła i to był strzał w 10. Malec czuł się wtedy bezbiecznie.Z czasem sam zaczął się rozkopywać-to był znak że już nie potrzebuje otulania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×