Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto z was zwolnił się z pracy przez innych pracowników

Polecane posty

Gość gość

Sytuacja wygląda tak. Od dłuższego czasu szukałem pracy a jako że czasy mamy jakie mamy łapałem się wszystkiego co mi zaoferowano i tak właśnie wylądowałem na produkcji. Firma miała różne opinie ale najbardziej zaniepokoiły mnie wpisy ludzi że w firmie jest kablowanie, podkładanie świni i tak dalej więc pomyślałem sobie że w sumie to norma bo dzisiaj wszędzie tak jest. Nie spodziewałem się jednak że do tego stopnia. Brygadzista rzucił mnie przez dwa trzy dni na stanowisko którego totalnie nie kumałem i kazali robić nic nie tłumacząc a na moje pytania każdy tylko kręcił głową i miało to głęboko w d***e. Starałem się z całych sił a współpracownicy ze mnie się śmiali i wiecznie mi dogryzali, zostałem nawet parę razy podkablowany że niby coś tam zrobiłem nie tak a jak się tłumaczyłem to znowu ze mnie drwiono. Natomiast totalna masakra to było podczas mojego ostatniego dnia w tym koszmarnym zakładzie, rzucono mnie i takiego kolesia na maszynę którą pierwszy raz na oczy widzieliśmy i jeden koleś powiedział krótko co i jak i mieliśmy robić. Nic nam nie wychodziło a oni wszyscy po nas j****i i się śmiali. Godzinę przed zmianą brygadzista zaczął nas j***ć ostro że wszystko źle że on z nami nie będzie tu siedział i zaczął wymyślać szereg bzdur i bzdet byle tylko winę zwalić na nas. Przyjechałem do domu i zadzwoniłem do dyrektora opowiedziałem o wszystkim i powiedziałem że już tam nie będę pracował. Firma po dwóch dniach wypłaciła mi kasę a z tymi debilami z produkcji już nie mam nic wspólnego. Zastanawiam się dlaczego ludzie się tak dzisiaj zachowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się zwolniłam bo zamęczyła mnie baba psychicznie:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze ze nie tylko ja przechodzilam nie dawno ten sam problem. Pozostaje mi nic innego jak tylko sie cieszyc ze juz nie pracuje tam gdzie pracowal bo to byl istny horror, nienawidzilam tych wszystkich p**********h prymitywnych ludzi ktorzy tam pracowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo mialam na produkcji. po 2 latach zwolnilam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracowalam w biurze i co złego to byłam ja. Do tego stopnia, że robila bab z emnie durnia, potem czułam i uwierzyłam , że jestem durniem ktory nic nie potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo w dzisiejszych czasach panuje totalne zezwierzęcenie, ktoś chce się pobawić Twoim kosztem itd. U mnie na produkcji było tak, że jedni dawali ci do zrozumienia, że jesteś tylko śmieciem. Czasem byli wręcz oburzeni, że się do nich odezwałeś. Do tego było tak, że jak się tylko odezwałeś, to od razu leciały jakieś docinki i kpiny. Cieszę się, że przestałam tam pracować. Teraz mam spokój. Ludzie w tych czasach nie mają sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja, latałam od rana do nocy (praca po 12 godzin) , gdy "koleżanki" siedziały, żartowały i plotkowały,wychodziły na papierosa co godzinę itp. a na koniec dnia gdy trzeba było zaznaczyć co się zrobiło ja zaznaczyłam na raporcie co zrobiłam, a zrobiłam chyba wszstko, a one to przekreśliły! jakbym nic nie robila...pamiętam,że jedna z nich miała na imię Ewelina, a druga Marta W . , szefowa, która była nad nami nie rozwiązała problemu, więc odeszłam gdy mięli największy młyn, niech zdechną te wredne k****y i ich matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety to prawda. praca sama w sobie nie byłaby zła tylko ludzie psują atmosfere. teraz jest takie chamstwo, zero zyczliwosci tylko podkladanie świń i robią to ludzie ludziom. przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie zastanawiam co na to BHPowiec, bo brygadzista odpowiada za bezpieczeństwo i nie ma prawa bez przeszkolenia rzucać kogoś na linię. Już nie móię o koszcie złej obsługi procesu produkcji, jak nie zostanie zrobione na czas co trzeba, ale o bezpieczeństwie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja trafiłam na produkcję, gdzie panował wręcz terror psychiczny. Cokolwiek powiedziałaś byłaś od razu z*****a przez innych i zaszczuta. Ktoś mi zawsze dowalił słownie. Jak coś powiedziałam, to inna osoba kwitowała pod nosem słowem "ale pier.dolnęła" :-0 Dziękuję Bogu, że już tam nie pracuję. Na produkcji zbiera się zawsze patologiczne towarzystwo. Wrażliwsze jednostki albo stamtąd uciekają albo cierpią w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja pracuję tylko z facetami ,pierwszy łazi za mną i gada coś ciągle,jak robie w papierach stanie nade mną i gapi się jak cielak na moją twarz nawet do 10 min,drugi diabeł wcielony rzuca przedmiotami jak nie wydrzeć się na niego rzuca się ,a tak to tylko syczy,trzeci jak zachla nie przyjdzie a jak jest to śpiewa piosenki całe dnie,kto opłaci mi psychiatrę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też kiedyś pracowałam na produkcji. Ogólnie praca była łatwa i przyjemna, ale ze mną w zespole była baba (do tego stara panna), która bez przerwy prześladowała mnie psychicznie. Nie podobało jej się co mówię, jak mówię, co myślę, co robię, że jestem taka, a to taka, śmiała się ze mnie, że jestem taką "szarą myszką". Robiła mi na złość i dawała do zrozumienia, że jestem głupia. Jak coś powiedziałam, to robiła mi na złość nie zgadzając się z tym co mówię (zawsze miała odwrotne zdanie). Przez nią musiałam brać urlop, już nie mogłam znieść jej słów. Teraz już nie muszę na nią patrzeć :) Mam inną pracę. A jej życzę samych niepowodzeń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asj282
Miałem podobnie, starsi pracownicy szydzili ze mnie traktowali mnie jak kogoś drugiej kategorii i tak dalej. Raz w pracy miałem najlepsze wyniki i nawet szef mnie nie pochwalił bo mu to na rękę nie było. Jak ktoś z pracowników zrobił fajny kontrakt to popierdywał przez dwa tygodnie z radości a inni mu byli brawa a jak ja przez miesiąc robiłem z******te interesy to nikt się tym nawet nie interesował. Zwolniłem się z tego g***a i cieszę się że już tam nie pracuję bo ta praca nieźle zaniżyła moją samoocenę, człowiek między takimi ludźmi zaczyna cieszyć się życiem a przecież zdrowie psychiczne jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porazeniee
ja sie 2 razy zwolnilam z powodu ludzi z ktorymi pracowalam. Zastanawiam sie skad sie takie dna biora. Choc z drugiej strony to moj problem, jesli oczekuje, ze wspolpracownicy beda wspolpracowac i beda dla mnie mili. Nie wytrzymuje w pracy w ktorej jest beznadziejna atmosfera. Max pracowalam 2 miesiace, ale to byla niepotrzebna meczarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porazeniee
aha a za 2 razem, wyszlam po 2 godzinach i podziekowalam(nie wiem dlaczego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszlam na bezplatna praktyke
W wieku 25 lat dopiero poszlam na studia, z braku innych mozliwosci w wieku 27 lat poszlam na bezplatna praktyke zeby zdobyc jakiekolwiek doswiadczenie w zawodzie, pracowaly tam na normalnych etatach dziewczyny mlodsze ode mnie, szydzily ze mnie, ze jestem nieudacznikiem, ze za darmo musze robic, parzylam im kawę i zamiatałam, adresowalam koperty itp, bylo mi naprawdę cięzko, sluchac ciągłych docinków, wyśmiewania, obgadywania za plecami (albo i nie) że ciagle robię jakieś błędy,, w zamian za możliwość nauczenia się czegoś w zawodzie. Wytrzymałam tam 4 miesiące, decyzję o odejściu podjęłam w ciągu kilku sekund, po kolejnej nieprzyjemnej sytuacji, powiedziałam, ze dziś jest mój ostatni dzień i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
założyła o tym inny wątek W pracy nie ma przyjaźni wklejamnauczyły mnie doświadczenia zawodowe a troche juz pracuje (10 l), mam za sobą traumatyczne wydarzenia związane z poprzednum miejscem pracy m. in. dostałam naganę za kogoś omal nie straciłam pracy jednoczenie moja sytuacja życiowa wtedy była tragiczna że nie mialam jak odejśc bo bym skonczyła pod mostem, osoby które mogły mi pomóc nabrały wodę w usta, jedną uważałam za przyjaciółkę odwiedzałysmy się w swoich domach, kilka lat zajeły mi dochodzenie do siebie dzięki pomocy psychologa, leków, teraz pracuje gdzie indziej ale nigdy nie zapomnetego co sie stało, przez to w nowym miejscu pracy jestem bardzo na dystans do ludzi i bardzo mi to odpowiada a im mniej bo to środowisko gdzie bardzo się ze sobą kolegują w róznych konfiguracjach to wszystko mnie nauczyło że w pracy nie ma miejsca na przyjaźni ewentualnie po zakonczeniu wspólpracy, można sie lubic, szanować, praca to przede wszystkim miejsce rozgrywek i ścierania się mnejszych lub więkeszych interesów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byl akurat najszczesliwszy dzien w moim zyciu na spokojnie :) www.youtube.com/watch?v=glVAzwRFphs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie raz zwolnilam, przez taka jedna osobista asystentke prezesa, byla nade mna i po prostu nie moglam jej strawic. jak byla chora to z***biscie mi sie pracowalo, jak wracala to masakra. potrafila mnie publicznie zgnoic ze zle pracuje. w****ilam sie i pogadalam z szefem, ze sie z nia nie dogaduje i nie chce pracowac. i cos w tym bylo, bo bylam ktoras z kolei na tym stanowisku, ktora sie zwalniala, po mnie dziewczyna tez wytrzymala tylko pol roku, tez mi opowiadala ze przez tamta sie zwolnila, bo spotkalam ja raz na miescie. jak powiedzialam o tym prezesowi, to chyba z nia mial pogadanke, bo nastepnego dnia latala po firmie i sie przymilala do kazdego, nikt jej tam nie trawil generalnie. taka karierowiczka zasrana. od rana do wieczora w pracy, wszyscy sie dziwili ze jej facet jeszcze nie rzucil. glupia c**a. zaluje do dzisiaj ze jej nie wygarnelam co o niej mysle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×