Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PewnaSmutnaDziewczyna

Kocham ale odchodze

Polecane posty

Gość PewnaSmutnaDziewczyna

Hej... piszę tu bo chciałam się komuś wyżalić, bo tak mi smutno, że już nie wiem co ze sobą zrobić... Dziś zakończyłam pewien związek, o ile tak to można nazwać... kocham tą osobę bardzo, ale już nie mam sily walczyć i starać się ciągle bez skutku, niezauważana i niedoceniana... Więc powiedziałam sobie dość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zrobiłem coś podobnego wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram lepiej wcześniej niż po 12-stu latach małżństwa kiedy są dzieci tak jak ja ojciec 5-cio osobowej rodziny utrzymujący sam tą rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
Najgorsze, że czasem trzeba odejść z takiego głupiego powodu, że ta druga strona nas po prostu nie zauważa... co byśmy nie zrobili to nic nie doceni... ehh ludzie rozstają się przez poważne problemy, zdrady itp. a tu coś takiego... A na dodatek tak bardzo go kocham, ale wiem, że gdybym została to nic by się nie zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, jakbym czytał samego siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
Jeszcze żebym coś źle zrobiła w tym wszystkim Eh... chciałabym żeby ktoś o mnie się tak martwił, tak zabiegał, tak kochał jak ja jego... a tu co, niestety trzeba odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
No to pewnie wiesz o czym mówię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zwaryjowanym świecie, zwaryjowani ludzie, też odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może troszkę Cię pocieszę: jestem w baaaaaadzo podobnej sytuacji. Jeszcze nie zakończyłam tej mojej realcji, bo nie mam tyle odwagi co Ty, ale już niedługo. Mój facet w ogóle mnie nie docenia, choć staram sie jak moge, ma wszystko o co poprosi i co chce, a sam z siebie nic nie daje, jest ogromnym egoistą. Ciągle rozgląda się za innymi, czuję, że jestem dla niego niewystarczająca. Kocham go, ale nie mam już siły walczyć o zainteresowanie i muszę to zakończyć,zanim wymieni mnie na inny model, a to będzie bolało bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AudreyHepburn1
Ja też zrobiłam dzisiaj coś takiego. Damy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej odejść niż męczyć się z kimś nieodpowiednim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
Myślałam, że mam miłość, kogoś kogo kocham, że mam wszystko a to była tylko ciągla walka o chwile jego uwagi, nie docenial mnie, nie zauwazal, chyba tylko daltego ze tak go kocham tyle wytrzymałam, ciagle miałam nadzieje, ze się w końcu opamięta i cos się zmieni... Ale niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ćemu to tak boli kiedy nie można odejść i żyć w takim związku, koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
gośc z 18.26 - ja mam tak samo, też musze walczyć o każdą chwilę uwagi, ja daje wszystko, staram się na 200% a on nic... Wcale nie mam dużo odwagi a dziś już miarka się przebrała, jestem w tym niby związku bardziej samotna niż jakbym była sama... A co najlepsze - jestem dość atrakcyjna osoba, inteligenta, mila itp. a przy nim czuje się ciagle gorsza, bo musze non stop walczyc o jego zainteresownie.. Eh ile tak można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli Ciebie olewal po prostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaga001
Jesteś bardzo silna, mało kto potrafi odejść kochając partnera (częściej to może jednak przywiązanie niż kochanie) boimy się zostać sami i tak trwamy w tym co dobrze znamy choć nie czujemy się w tym związku rewelacyjnie. Zbieram siły by zrobić to samo co ty choć z innych powodów.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
Tak... a kiedy mu o tym mówiłam, to zarzekał się, że nie i że to ja przesadzam. Przestawał mnie na chwilkę olewać tylko kiedy mu to wypominałam i tak może dzień, dwa było ok, a później znowu to samo. A na dodatek on w ogóle nie widział problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane, ja się dołączę. Tez odchodzę. O wiele więcej daję niż dostaję, tak się nie da. Macie racje dziewczyny, trzeba się cenić i nie można dać się poniewierać. Oni tez musza wiedzieć, że musza jednak cos od siebie dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
Właśnie nie jestem silna, już nie mam siły na ten związek, bo to mnie psychicznie wykańcza, być z kimś kto mówi, że jest z Tobą, że mu zależy, a to tylko puste słowa, nie pokrywa się z tym jak jest. Kocham go i teraz jestem załamana że odeszłam, ale z drugiej strony to nie byłam szczęsliwa, tylko ja się starałam... Pewnie on nawet nie zauważy, ze mnie nie będzie juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
Tak... chociaż to takie trudne kiedy się kogos kocha, ale jeszcze trudniejsze jest walczyc o kazda chwile uwagi bedac z tym kims. Na dluzsza mete pewnie mi to wyjdzie na dobre... Jak jest się z kims i obie strony się starają to ludzie sa szczęśliwi, każdy promienieje i to widać, a ja już w ostatnim czasie to mam tak ponury nastroj ze nikt by nie powiedział ze jestem w szczęśliwym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa związki toksyczne i należy je zakańczać. Jeśli nie czujemy się w nich dobrze i szczęśliwie, a wręcz przeciwnie, to po kiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaga001
Jesteś silna bo podjęłaś decyzję i trwasz w niej, trzeba mieć siłe by zakończyć związek z mężczyzna który miał być przecież tym jedynym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badz silna moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
No właśnie... :( Ale mimo wszystko tej stronie która chce normalnego związku jest ciężko, ja już tyle czekałam, tyle się starałam, ciagle miałam nadzieje, ze on zrozumie, ale widze ze nie i niestety tak jak ktoś napisał, taki toksyczny związek trzeba zakonczyc, chociaż serce mi peka, to na dluzsza mete tak się nie da funkcjonować, człowiek zamiast być szczęśliwy ciagle chodzi smutny, bo myśli ze cos zle robi, za za mało się stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaga001
Jeśli on chciałby jeszcze raz spróbować...będziesz twarda czy rozważysz powrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś mądrą i na pewno atrakcyjną osobą, po co być z kimś, kto nie docenia szczęścia, że Cię ma,że go kochasz? Ten facet ma tak wiele, a nie potrafi tego docenić, niech spada na drzewo!!! Znajdziesz kogoś, kto będzie Cię kochał i interesował się Tobą codziennie i kogo będziesz pewna, a nie musiała walczyć o zaitneresowanie. Wiem, że będziesz szczęśliwa, powodzenia! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mmh.. nowe cipjątka wracają do obiegu... zacieramy rączki :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo, jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaSmutnaDziewczyna
malaga001 - wiesz, ja myślę, że jeśli musiałam tak wlaczyć o zwykle zainteresownie to może on nie zauważy nawet, że mnie nie ma, w końcu on się nie starał nic i jakoś ciężko mi sobie wyobrazić ze teraz by się postaral. A tu nie o staranie chodzi, musiałby zmienić swoje podejście do mnie ale nie na 1 dzień, czy 2, zebym wrocila, tylko całkowicie normalnie, a nie sadze, że jest to możliwe. To najgorsze co może byc... kocha się kogos a i tak ma się swiadomosc ze nawet odejście go nie zmieni. . gośc z 18.50 - tak jestem dość atrakcyjna, mądra.. ale co z tego? Przy nim zupełnie o tym zapomniałam, zawsze starałam się ładnie wyglądać, łądna fryzura itp. itd., byłam zadbana, a ani razu nie usłyszałam, że ładnie wyglądam. Niestety zwykli znajomi bardziej się mną interesowali co u mnie itd. niż on. Nie wiem co musiałabym zrobić żeby zasluzyc na chwile jego uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×