ciesz sie ze zmarl moj ojciec

Witajcie. byc moze to zabrzmi strasznie z moich ust (myśli), ale tydzien temu zmarl mój ojciec. Całe życie znęcał się nad naszą rodziną psychicznie, wszystko zawsze musiało być tak jak on chce. Ciesze sie ze go juz nie ma, nie mam zadnej żałoby po nim. Czy to źle o mnie świadczy? czy tez ktos z Was przeżył podobnie czyjąś śmierć, że sprawiła mu ona wręcz radość w sercu?

trudno oceniać, niby powinno to dziwić ale jeśli rzeczywiście było jak piszesz to może i można mieć takie odczucia, myślę, że nie do nas należy ocena

raczej to jest ulga. Nie rób sobie wyrzutów. Wiem, że taki człowiek potrafi jeszcze przed śmiercią zwymyślać własne dziecko

Rozumiem Cię bardzo dobrze Mój jest podobny, nadal żyje, ale wiem, że nie będę mieć po nim żadnej żałoby i nie znaczy to wcale, że życzę mu śmierci

Jeżeli jesteś wierząca, to wybacz mu wszystko, pomódl się za niego i zapomnij o nim.

zło naszej rodziny budzi odraze odejscie takiej osoby daje ulge ale czy radosc

Typowe zachowanie katoli wybaczyć i modlić się. Żałosne. Co najwyżej odlal bym się na zwłoki.

nie będę. Radość też dla mnie żadna, bo po prostu nie utrzymuję z nim kontaktu. Jest mi obcy

gość Typowe zachowanie katoli wybaczyć i modlić się. Żałosne. Co najwyżej odlal bym się na zwłoki. ___ Napisałam, co powinna zrobić chrześcijanka, wyboru dokona autorka tematu.