Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Toksyczny związek j a 32 lata partner 35 lat razem 13 lat

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, jeżeli jesteście w stanie odnieśc się do tego co napiszę-z góry dziękuję licząc jednocześnie na madre wypowiedzi, doświadczeniausmiech.gif Od bardzo, bardzo dawna moje relacje z partnerem nie układaja się, w sumie razem stwierdzilismy, ze nasz związek to patologia. Jestesmy razem prawie 13 lat. Ja mam 32 lata, mój facet 35 lat, mamy pieska, dzieci narazie nie bo on jeszcze nie chce, w ogóle bardzo drażliwy to dla niego temat (choć obiecał w następnym roku). Mój facet jest perfekcjonistą-w sprzątaniu. W domu jest błysk, ja równiez sprzatam i gotuję ale to co on wyrabia (odnoszenie się do mnie, krzyki), juz zaczęło mnie przerastać, a jestem osobą która tez potrafi dac kontre i sie odezwac jak i wykrzyczeć. Sytuacje zdarzaja się w weekend, zawsze się kłocimy (on atakuje, ja się bronię). Zaczęłam obserwować, ze ma zachowania swojej matki, która właśnie tak traktuje swojego męża: że nic nie potrafi, ze jest ślamazarą, odejdź stąd itd. Ale konkretnie: w sobotę 2 razy pokłóciliśmy się i w niedzielę 2 razy: poprosił mnie abym przytrzymała mu nakładkę szklaną z klosza, bo wkręcał żarówki, trzymałam ją ale połozyłam na podłodze, bo własnie byłam w trakcie czesania pieska i usłyszałam: co ty robisz, szkło może pęknąć, daj mi to k.....! itp., kolejny przykład: gotowanie obiadu: stałam przy kuchence i przełozyłam garnek na srodek i usłyszałam: zostaw to, garnek spadnie, idź stąd; kolejny przykład: piesek rano żle się czuł - miał biegunkę, weszłam do pokoju i posprzatałam po nim i zaczęłam szmatą doczyszczać, usłyszałam: zostaw to, robisz mazaje, idź sam to zrobię; kolejny przykład: przywiązywaliśmy wode pieskowi do nogi u stołu, ja trzymałam i najwyraźniej źle trzymałąm bo woda mi się wyslizgała: i ponownie usłyszałam: zostaw to, idź. Póxniej powiedziałam mu wprost: "jak ty wyrabisz ze mna takie rzeczy, to co to dopiero byłoby przy drugim piesku, latałbyś ciągle ze szmatą, nie chcę już od Ciebie nic żadnego psa, ani dziecka tez nie, nawet nie ma mowy o wyprowadzce, bo chcę mieć rodziców pod ręką" Usłyszałam: tak nie chcesz mieć dziecka, dobra... zjemy obiad , ja mówie, ze ja jem, a Ty sobie nakładaj. I tak sie skończyło. Wiem, ze dla niektórych z Was moga to być "pierdoły" ale jednak zatruwaja zycie, bo własnie obecnie mamy ciche dni. Sytuacje się powtarzają, zdarza się, ze wykrzyczy: wypierd...., spierd.... Ja często mówię, ze się wyprowadzę (kiedyś dwa razy spakowałąm się do moich rodziców, wyszłam, ale za godzinę za jego namową wróciłam). Tzw. błędne koło, ciągle zastawiam się dlaczego on się do mnie nie odzywa, przeciez to on zawinił, jest co prawda jeszcze jedna ważna sprawa: nasz seks: raz, dwa razy w tygodniu. Dla niego za rzadko, ale zawsze mu tłumaczę, ze w tygodniu siedzisz z laptopem nawet do 24-tej a ja juz spię. To tez ten powód - bo jest facetem, ale obecnie to nie był ten powód. Czekam na jego krok, nie wiem jak dalej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
FAKTYCZNIE JAK TY MOZESZ Z KIMS TAIM WYTRZYMAC WIDAC ZE ON PRZEWAZNIE WSZYNA KLOTNIE I TO w sumie o bzdety ale np. jesli mu w czyms pomagalas to po co czesalas w tym samym momencie psa ? nic dziwnego ze go ponioslo ja mialam podobnie , mieszkalam z chlopakiem i tez go onosilo, o bzdury wlasciwie, wyprowadzilam sie i mam spokoj :) nie wiem jak psychicznie wytrzymujesz z nim ??? narazie krzyczy zale moze byc tez tak ze w ruch pijda kiedys "raczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
FAKTYCZNIE JAK TY MOZESZ Z KIMS TAKIM WYTRZYMAC WIDAC ZE ON PRZEWAZNIE WSZCZYNA KLOTNIE I TO w sumie o bzdety ale np. jesli mu w czyms pomagalas to po co czesalas w tym samym momencie psa ? nic dziwnego ze go ponioslo ja mialam podobnie , mieszkalam z chlopakiem i tez go oonosilo, o bzdury wlasciwie, wyprowadzilam sie i mam spokoj :) nie wiem jak psychicznie wytrzymujesz z nim ??? narazie krzyczy ale moze byc tez tak ze w ruch pojda kiedys "raczki.. pomysl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokoj chcesz cale zycie byc pod jego pantoflem i znosic jego humory?bez dzieci (bo on nigdy sie nie zdecyduje),z niepewnoscia jutra?nie szanuje Cie i pewnie nie bedzie juz szanowal ,i nie zdziw sie jak znajdzie sobie mlodsza i wtedy zacznie Cie olewac,masz jeszcze szanse na ulozenie sobie zycia i nie marnuj go na kogos kto 13 lat nie moze zdecydowac sie na zalozenie rodziny,lepiej odejsc teraz niz jak bedziesz miala 50 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki bardzo, jednak powiem, ze oprócz tej sprawy stanowimy zgrany i fajny duet-nie bronię go tu absolutnie...cięzko jet po tylu latach, mimo, iż wiem, ze sobie poradzę sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mimo iż" a nie "mimo, iż" głąbie bez szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na moj gust ten facet to typ tyrana. Ja bym spieprzala od takiego pomylenca gdzie pieprz rosnie. A swoja droga masz juz 32 lata i jeszcze sie zastanawiasz czy miec dziecko? Zegar tyka a Ty dalej sie zastanawoasz na dodatek jestes z facetem ktroy w ogole cie nie kocha i nie sznauje. Jak dla mnie to tkwisz w bagnie po uszy ale pociesze Cie zawsze (!) mozesz odejsc od tego psychola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×