Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TellMeNow

jak odejść po 8 latach związku

Polecane posty

Gość TellMeNow

hej, potrzebuję się wygadać i Waszej pomocy. Przechodziłam swój związek... jesteśmy 8 lat razem, chyba w tym roku będzie chciał mi się oświadczyć ale ja już nie czuję tego co kiedyś... nie czuję że za nim tesknie, że wyobrażam sobie z nim życie:( strasznie mi z tego powodu przykro, bo go kocham, ale chyba już jak brata:( Nasze życie erotyczne upadło całkowicie, on się nie chce ze mną kochać, a jak już chce on to jego ciało nie chce:( co mnie doprowadza do frustracji bo jako 28 letnia kobieta mam swoje potrzeby... prosiłam, błagałam groziłam to teraz po roku zapisał się do seksuologa pod groźbą rozstania... w przyszłym tygodniu idzie, ale ja już chyba nie chcę tego ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TellMeNow
fajnie by było jakby ktoś mi poradził czy był w takiej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co tu radzisz, bardzo niedojrzala jestes jak na 28 lat, moze faktycznie nie bierz z nim slubu i poszukaj sobie roochacza co cie bedzie dymac 5 razy dziennie, a potem porzuci jak szmatę, bo w swoim wieku i tak juz nikogo porzadnego nie znajdziesz. szczegolnie ze masz bardzo zaburzobą psychikę i cchesz zostawic faceta tylko dlatego bo ci juz znudzil jak zużyta zabawka i ma problemy w lozku... moze go juz nie podniecasz tępa mamejo dlatego mu nie staje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak go nie podnieca, to chyba lepiej jak ona odejdzie od niego.Sorry ale sex jest ważny w związku. Po to ma sie partnera zeby sie bzykac a nie wibratorem zaspokajać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
ale co tu radzic? Jeśli chcesz próbować to ratować to wyjedźcie gdzieś razem, przypomnijcie sobie jak to było kiedyś, na początku. A jak nie pomoże to sie rozstańcie. Nie ma czegoś takiego jak przechodzony zwiazek- albo ludzie się kochaja, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie przejmuj się tym wpisem starego c***owatego prawika, bo widać od razu po stylu pisania, ze to jeden i ten sam ciągle jedzie, że "kobiety chcą roochaczy a normalnych traktują jak g***o" Co do Twojej sytuacji to może to chwilowy kryzys? Myślę, że nie powinnaś podejmować takich kroków pochopnie, chyba, ze jesteś pewna, że to już do niczego nie prowadzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośccccc
tez mialam kryzys, nam wyjazd nic nie pomogl , bylismy caly tydzien w gorach sami, i moze raz sie kochalismy jeszcze przerwae tobylo w polowie... wiem jaks ie czujesz, ale u mnie bylo tak ze to ja nie chcialam, nie podniecla mnie nie krecil po roku od tego wyjazdu rozstalismy sie..... czego zaluje teraz mam facetam z ktorym moge sie kochac caly czas, ale to juz nie to samo, kocham go inczaej niz bylego , mimo ze mielismy malo seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby Cie kochal to z pewnoscia znalazl by sposob , zeby Cie uszczesliwic ! Nie wazne , ze jestes z nim 8 lat ! Liczy sie to co dzis jest , to co on Ci dzisiaj daje ! Jestes jeszcze bardzo mloda i z pewnoscia znajdziesz kogos kto Cie pokocha ! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośccccc
w sumie to rozstalismy sie po 4latach, za kilka dni byl juz u innej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanów się nad zerwaniem. Ja wiem, że sex jest ważny, ale są też inne rzeczy istotne tj. czuć bezpieczeństwo, przyjaźń. Myślę, że to nie jest powód aby się rozstać. Czy jeśli On będzie chory też go zostawisz czy będziesz z litości? chyba, że go nie kochasz, czujesz, że nie chcesz z nim przebywać, rozmawiać, wspierać go, słychać, przytulać się, przejść przez życie razem mimo nie tylko pięknych chwil, ale także tych złych. Jeśli to czujesz, to oczywiście nie ma sensu być razem. Jednak jeśli tylko sex a raczej jego brak jest przeszkodą, to.... sama sobie odpowiedz na to pytanie......Życie nie jest bajką. Życie niesie nam przeszkody i trzeba umieć je pokonywać. Pamiętaj, że gdy się już w związku, zawsze tam wkrada się jakaś rutyna, monotonia, czasem gorycz. sama zdecyduj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TellMeNow
no właśnie tego się boję, że pochopnie wszystko się zadzieje, że może to miłość mojego życia a ja nie umiem jej ratować? Niestety sex jest ważny, nawet nie wiecie jak mi samoocena spadła po kilku nieudanych próbach:( mega zle się z tym czuję. W chwili obecnej nie wiem co robic, ogólnie nie wierzę we wróżki itd, ale tym razem postanowiam się z ciekawości podpytać i powiedziała mi ze to powinno juz dawno byc zakonczone ze nam sie nie uda bo nie ma juz miłosci, bo nie rozpalimy tego co było. Strasznie przykro mi się zrobiło, bo zapytałam także czy mogę powalczyć, czy powinnam to karty podobno powiedziały ze nie ma sensu... Powiem Wam ze to nielada wyzwanie po tylu latach miec takie obawy i myslec o zerwaniu:( z jednej strony strasznie mi przykro z drugiej chęc jednak odzycia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropekbezkropek
Cóż tu poradzić? zostaw go i tyle.Po co masz się hajtać z nim,skoro już wiesz,że to nie to. i zgadzam się,że jets to przechodzony związek,ponieważ minęło za dużo czasu na tak zwany "kolejny krok"..8lat..? powinien się 4lata temu oświadczyć!mielibyscie kolejne etapy,narzeczenstwo,malzenstwo.. a tak trwaliscie przez 8lat w martwym punkcie.tak to jest wlasnie przechodzony zwiazek.milosc wygasła,pożadanie również.za długo staliscie w miejscu. miałam kiedyś w życiu taką sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TellMeNow
Dziękuję za cenne rady, problem w tym że to już nie tylko sex, mam wlaśnie obawy że wypalilo się też uczucie. Na prawde go kocham, ale nie potrafię jakoś się po tym wszystkim przemóc, nie widzę naszej przyszłości.... nie widzę mnie u jego boku za kilka lat, nie widzę jak możemy stworzyć szcześliwy związek jak to wszystko się tak jak teraz dzieje:(((( uwierzcie mi że strasznie mi z tym źle. i nie chodzi o sam sex!!! chociaż jest tez ważny i jego brak mnie powoli odsuwa od niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropekbezkropek
a seks jest fundamentem związku! to najważniejszy aspekt i nie piszcie tutaj,ze nie. bo własnie jak już autorka wspomnniala,z braku seksu: -spada samoocena -czlowieka zaczyna rozglada sie za innymi,rozmyslac nad zdradami -nie czuje sie kochany -nie czuje sie pozadany za to człowiek czuje się mega sfrustowany!!nie atrakcyjny! -pogłebiA sie depresja,apatia kochana wiem co przeżywasz i z całym szacunkiem-uwazam,ze powinnaś go zostawić,jesli sytuacja wyglada tak jak ją przedstawiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropekbezkropek
Także oczekujesz tu na forum tylko potwierdzenia swojej decyzji.Bo tak naprawdę już ją podjęłaś :) nie martw się,masz 28lat,a nie 50lat..i sobie życie ułożysz,poznasz kogoś i będziesz szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośccccc
bedziesz tez tesknic i plakac, ja tez sie stawialam byla wazne i silna ale po czasie dopadla mnie tesknota zal i placz mi wtedy pozostal... tym bardziej ze nie bylo nawet o czym gadac bo juz byl u innej mozesz probowac ale lekko Ci nie bedzie, mimo wszystko bedzie ci go brakowala i waszego zycia, juz nic nie bedzie takie jak kiedys, nawet jak znajdziesz kogos innego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam i czytam was
I dziękuję niebiosom, iż trafiłem na MĄDRĄ kobietę w swoim życiu, to jak strzał w totolotka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TellMeNow
No właśnie targają mną te wszystkie obawy, co będzie, co jak się okaże że nie mogę bez niego żyć? mamy tylu wspólnych znajomych, moja rodzina i jego już praktycznie traktują nas jak małżeństwo a ja się duszę.... od 2 tygodni czuję się jak ostatni śmieć:( on zapewnia że mnie kocha, ale z 2 strony nic nie robi żeby coś odbudować, siedzimy w domu wieczorami albo wychodzimy na bibki ze znajomymi, nic sami:( jak siedzimy w domu to tylko sie do mnie przytula i oglądamy coś, nie chce się kochać, mówi że uwielbia przytulaski a na sex zmeczony... Strasznie mnie frustruje już nawet nie to że on nie chce sexu, tylko że nic nie robi żeby poprawić sytuację, co doprowadza do awantur praktycznie co tydzien w niedziele, gdzie mu wygarniam on slucha, zwala winę na mnie, potem przeprasza i obiecuje poprawę i znow tydzień tak samo jak wcześniej. Najgorsze ze go na prawdę kocham!!! i słabo mi tak po tylu latach powiedzieć nara:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie,ze juz nie bedzie tak jak kiedyś,bo może być 100x lepiej! i ja jestem tego przykładem! byłam co prawda 6lat w związku ,kiedy dopadły mnie identyczne rozterki,jak twoje... roztsałam się..płakałam..troche się wachałam,trochę się bałam..itp.. jednak po czasie wiem,że była ta wspaniała decyzja!trochę po rozstaniu...spotkałam mojego męża..cudownego człowieka i dopiero zobaczyłam,jak wygląda prawdziwy,szczesliwy zwiazek pełen miłości!nigdy nie byłam tak zakochana,nigdy nie miałam tak cudonwego seksu z eksem,nigdy nie byłam tak kochana,pożadana itp. po roku znajomości oświadczyny,po dwóch ślub.. obecnie roczne dziecko,domek za miastem pełen szczescia i miłości! Także nie bój się,tylko otwórz nowy rodział w swoim życiu! powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie tyle żem facet
Ty jesteś sfrustrowana i czekasz aż on COŚ zrobi :D. Co za idiotka, a może by tak samemu coś zrobić? może i on podłapie wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaiszaia
"słabo Ci powiedziec nara po tylu latach" lepiej kłamać przed ołtarzem? rozumiem,gdyby on walczył o związek,ale z tego co czytam,Ty mu dajesz szanse,a on nic olewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośccccc
dziewczyno nie odchodz od niego , jak go zostawisz on znajdzie inna a Ty bedziesz siedziec i plakac, juz nawte nie bedziesz myslala o seksie, bedziesz wtedy najbardziej potzrebowala wlasnie jego przytulenia czy zapewnienia o milosci co wlasnie robi, a seks sprobuj z nim porozmawiac i naprawic to jakos, kupi gadzety idzcie do seksuologa, jesli kocha bedzie sie staral, przynajmniej sprobuje, a Ty gleboko sie zastanow, mialam podobna sytuacje w rodzinie bylam zzyta z wszystkimi to samo na odwrot, znajomi wspolni, a teraz... tera zjak widze jego z nowa panna i naszymi znajomymi to serce mi sie kraje, gdybym mogla cofnac czas, a teraz on jest na moim miejscu a ja moge tylko myslec jak miedzy nami jest bo wiem jak mi nim bylo dobrze, z ta mysla nie moge sobie poradzic, walcz ile sie da....tym bardziej jak piszesz ze kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przykre, byliście tyle lat razem. Powinno urywać się jajka facetom, którzy dopuszczają do przechoróżnych związków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośccccc
jak widac kazdy radzi po tym co sam przeszedl... ciezka decyzja byc moze ja tez jeszcze bede szczesliwa , minal niecaly rok po rozstaniu a on za kilka dni mial juz inna z ktora jest do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaiszaia
goścccc...widzisz coś nie tak jednak było z miłością twojego eksa,skoro od razu miał inną po kilku dniach,nie sądzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośccccc
no niestety zdaje sobie z tego sprawe, ale boli mnie to, bylismy 4 lata i tak szybko sie odkochal dlaczego? dlaczego? dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TellMeNow
boshh czuję się strasznie:( strasznie mi o tym wszystkim myśleć.Chcę walczyć, walczyłam, każde niepowodzenie starałam sie zgrabnie naprawiać, mówić że nic sie nie stało podbudowywać pokazywać że mnie to nie boli że to chwilowe, ale tak już się dzieje prawie rok, rok walczę sama, kupuję gadżety, ubieram fajne ciuszki a on mówi że jestem piekna że mnie kocha ale jest zmęczony, jest śpiący... tyle razy prosiłam żeby udał się do seksuologa, żeby dał nam szanse i obiecywał obiecywał a potem nie szedł... Boję się pzyszłości po takim czasie, boję się zostać sama, boję się przede wszystkim, że on to ten jedyny i ze do tego dojdę jak już będzie za późno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaiszaia
goścccc...no właśnie.dlaczego? bo to nie było to! a u Ciebie minal dopiero nie cały rok,wiec na pewno też spotkasz tego jedynego jeszcze! Także myślę,że teraz idealizujesz swój związek i obraz swojego byłego,a nie było kolorowo..nie mógł Cię tak kochać,skoro po 4latach od razu kilka dni od zerwania miał nową laskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat i
Byłam w zwiazku 9 lat i juz po ok 6 latach było coraz gorzej. Nie bylismy nawet zaręczeni, dopiero po 8 latach sie oswiadczył. Ale ja juz byłam tak wypalona ze pierscionek zwróciłam. Jakos nie wyobrazałam sobie z nim slubu. Wydaje mi sie ze rpzegapilismy dobry moment, że taki przechodzony zwiazek to ejdna wielka porażka ,ze nie powinno sie tak przedłuzać chodzenia ze sobą. Bo kto wie jak by było gdyby oswiadczył sie po 4 latach, urodziłabym dwójke dzieci, mielibysmy swoje własne mieszkanie? Byc moze było by dobrze do dzis. Nas wykończył ten czas, czas stagnacji, czas bez deklaracji, bez zobowiazan. Gdy mi sei wreszcie oswiadczył ja sie rpzeraziłam, nie wyobrazałam sobie stanąc z nim na slubnym kobiercu. Byłam wypalona a jednoczenie chyba wkurzona ze facet nie miał jaj i że nie oswiadczył się kilka lat wczesniej. A seks? był tragiczny, unikałam go jak mogłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośccccc
ja tez mam juz kogos, ale jeszcze ciagnal sie za mna wspomnienia i zazdrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×