Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bankrutka

Jak wyglądały początki Waszej działalności własnego biznesu

Polecane posty

Gość Bankrutka

Witam. Pytanie kieruję do wszystkich, którzy prowadzą bądź prowadzili własna działalność. Jak długo musieliście czekać na rozkrecenie? W jakiej branży działacie? Czy od początku zarabialiscie czy musieliście długo czekać na pierwsze pieniądze? Ja działam już pół roku, póki co tylko dokładam, cały czas czekam, aż coś sie ruszy, ale z dnia na dzień tracę nadzieje. Słyszałam, ze przez pierwszy rok może tak byc, ze będę tylko dokładać. Ile w tym prawdy? Branża - handel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Zwykły stacjonarny. Dokładnie co sprzedaje nie powiem, ale podciągnę to pod odzież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Nie ma tu ludzi przedsiębiorczych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co sprzedajesz ciuchy na targu czy zrobilas sobie butik z chinska odzieza? przeciez wiadomo ze to nie pojdzie, w dobie galerii handlowych i sieciowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Coś bardziej ekskluzywnego. Żadna chińszczyzna. Przemyślany towar. Tego jeszcze u mnie w mieście nie było. Klientki niby chwalą, niby się cieszą, że coś takiego powstało, a jednak jak narazie nie kupują. Jak wspomniałam wcześniej, czytałam ze w tej branży nawet przez rok mozna nic nie sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
I towar który ja posiadam nie występuje w galeriach handlowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co to za "ekskluzywny" towar oferujesz? wybacz ale do biznesu trzeba miec głowe i wiadomo ze cichu nie pojda, ludzie chodza do galerii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rterrtrttr
bo teraz ludzie nie mają pieniędzy na ubrania, pewnie ceny mialas kosmiczne wiec nikogo nie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Night club ( sam taniec i striptiz, NIE BURDEL), wkład 400 tysięcy, przychody netto około 1,5 mln.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betts
ludzie chodzą do galerii albo do szmateksów, proste a w jak dużej miejscowości masz te ekskluzywne ciuchy?? pewnie jakaś mała pipidówa?? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Ceny może i sa kosmiczne, ale Mam kosmiczny towar. Z reszta w porównaniu do dużych miast ceny mam dużo niższe. Powrócmy do tematu, bo drążycie moja działalność, a ja chciałam dowiedzieć sie jak to było u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie handluje szmatami tylko czymś "grubszym", czymś na co jest stałe zapotrzebowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Te przychody to roczne czy miesięczne? I po jakim czasie? Bo chyba nie od pierwszego miesiąca? Do betts- nie mała pipidowa bo 70 tys mieszkańców, a w koło dwa duże miasta i kilka mniejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Nie wnikam czym handlujesz. Chciałam wiedzieć jakie były u Was początki. Tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roczne, jedno z największych miast w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po blisko 20 latach biznesu, moj dochod miesieczny na czysto to 300 tys zł. potem opłacam pracownikow, zakupuje nowy towar itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
W Warszawie? I od początku miałeś/aś klientów czy trochę to trwało zanim sie rozkrecilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
A ile było na początku? Interesuje mnie ten okres. I jaka branża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie w Warszawie, w miescie 100 tyś mieszkancow, branza budowlana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
W branży budowlanej mój mąż sie trudni. Też początek, ale pieniądze zarabia cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem kogo pytasz. Jeśli chodzi o night club, nie mogę za bardzo zdradzić jakie to miasto. Duże:) I na początku czyli pierwsze 3 lata było lepiej niz teraz, bo jak inni poczuli jaki to biznes to kluby wyrosły jak grzyby po deszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Ja niestety burdelu nie otworze... A na to pewnie znaleźliby sie chętni. Pytam wszystkich, którzy chcą udzielić odpowiedzi. Może na Śląsku ten burdel? Sfinks albo babylon? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fionkeee
nosa do biznesu to ty ewidentnie nie masz, ekskluzywne ciuchy w małym mieście przy tej biedzie dzisiejszej?? na co ty liczyłaś?? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki Burdel? Czytaj ze zrozumieniem. Nigdy by nikt nie zarobił takiej kasy na burdelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś ma kłopoty z czytaniem to nie ma się co dziwić, że biznes nie idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhuruchumu
Nie dziwota że Ci handel nie idzie skoro porównujesz branżę odzieżową do budowlanki i próbujesz porównywać zyski czy czas na rozkręcenie firmy. Co do branży odzieżowej - większość ludzi ubiera się w galeriach i w lumpeksach ostatecznie też allegro i inne tego typu. Na targach i w małych prywatnych sklepach już dawno nie opłaca się kupować. U mnie w mieście (również 70 tyś mieszkańców a dokładnie to Siemianowice Śląskie) tego typu sklepiki padają jak muchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Bieda? A ile osób z mojego biednego miasta jeździ do dużych miast zeby sobie kupić to co mam ja? Dużo. Bardzo dużo. Wiec to nie jest tak ze ich nie stać. Z reszta pracowałam w sklepie z drogimi ubraniami ok 10 lat i może nie było takich tłumów jak w tanich sieciowkach, ale utargu były ogromne. Dla mnie night club to burdel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dal mnie night club to burdel" ? Ile Ty masz lat? Nie odróżniasz klubu go go ze striptizem od burdelu, gdzie uprawia się seks za pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Powtarzam jeszcze raz: nie jest to dokładnie odzież! Ja tylko podciągnelam to co mam ja do tej branży. Nie wpakowalabym sie w sklep z taka odzieżą, a jesli już to na pewno by to była duża sieciówka, a nue ciuchy jak na bazarze. I oczywiście, ze nie porównuje budowlanki do handlu. Ale nie wiem czy wiesz, nawet w branży budowlanej początki mogą byc ciężkie. Z reszta jak wszędzie. Ryzyk fizyk, nigdy nie ma stuprocentowej pewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bankrutka
Większość nocnych klubów to tylko przykrywka. Burdele sa nielegalne, wiec trzeba je jakoś ładnie nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×