Gość pannahanna84 Napisano Listopad 15, 2013 Mamy z chłopakiem po 29 lat, spotykamy się od 5 miesięcy. Przez ten czas był bardzo dobry dla mnie, dbał, interesował się, praktycznie każdy weekend spędzaliśmy razem, był czuły, troskliwy, brakowało jedynie częściej czułych słówek i wyznania miłości. Mój chłopak jest zamkniętą osobą, ciężko mu przychodzi wyrażanie słowami swoich uczuć. Jednak ja nie mogłam już wytrzymać tej niepewności i drążyłam temat, często nie były to miłe rozmowy. W końcu mój chłopak powiedział, że nie wie do końca co do mnie czuje, poza tym (co mnie dobiło) przede mną zakochał się w pewnej dziewczynie z innego miasta, która nie była nim zainteresowana, nigdy z nią nie był ale wydaje mu się, że wciąż coś do niej czuje, byc może po prostu niespełnienie tego uczucia. Płakał gdy to mówił. Dodał, że mnie szanuje, ceni i lubi spędzać czas... Do tego wszystkiego obawiał się zamieszkania razem (3 miesiące temu wyprowadził się od rodziców i jak to powiedział "poczuł wolność"), poznania moich rodziców i poważnych deklaracji na przyszłość... Rozstaliśmy się. Bardzo cierpiałam. Zadzwonił do mnie po 1,5 dnia od tamtej rozmowy i powiedział, że tęskni, że "jego uczucia należą do mnie", że "musiał mnie stracić żeby docenić", że tamta dziewczyna się nie liczy, wydawało mu się i czuł żal nieszczęśliwej miłości ale żebym o tym zapomniała. Znowu płakał. Spotkaliśmy się, dał mi różę (pierwszy raz kwiat od niego), przeprosił. Widziałam, że ciężko mu, że tak to wyszło... Bardzo przeżył 1,5 dnia z myślą, iż to koniec między nami... Wszystko ok tylko ja mam totalny zamęt w głowie, nie ufam mu i boje się bardzo. Boję się, że jestem zamiast tamtej dziewczyny, że przestraszył się samotności, że daje sobie szansę i za miesiąc czy dwa powie mi, że jednak się pomylił i nie kocha mnie... Ja swoich uczuć jestem pewna, zależy mi na nim ale jednoczesnie dręczą mnie te watpliwości, nie umiem się cieszyć nami, bo gdy teraz jestem z nim czuję i szczęście i niepokój. Czy Pani zdaniem chciałby być ze mną nawet jeśli mnie nie darzy uczuciem? Mamy spędzić razem weekend u niego. Zupełnie nie wiem jak mam poradzić sobie z tą sytuacją i czy dać mu szansę, uwierzyć w to co mówi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach