Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

A ja nie chce panieńskiego

Polecane posty

Gość gość

Tak się składa, że byłam w ciągu dwóch lat na paru wieczorach panieńskich i doszłam do pewnych wniosków. Moim zdaniem są to sztuczne imprezy i trochę na siłę, jeszcze te konkursy i traktowanie przyszłej Panny Młodej jak królowej imprezy:P. Nie wspomnę, że średni koszt takiej imprezy to 100 zł od osoby (gadżety, rezerwacja boksu, alkohol). Wolałabym te pieniądze dać Młodym w kopercie - taka impreza naraża niestety gości na dodatkowe koszty... I co najgorsze co robią przyjaciółki Panny Młode - byłam poniekąd osobą niezbyt bliską im, bo para młoda to znajomi mojego faceta, a one mnie na panieński zapraszają - umęczyłam się tam niemiłosiernie, bo nikogo nie znałam:(, a że było nas mało to podejrzewam, że byłam żeby robić sztuczny tłum... Mam uraz do tych imprez i zapowiedziałam przyjaciółkom i kuzynkom, że ja panieńskiego nie chce. Czego one nie pojmują, bo jak to:P A mnie idea wieczorów panieńskich się nie podoba... Kiedyś tego nie było i ludzie żyli. Ja na brak znajomych nie narzekam, ale nie chce tej imprezy, bo nie czuje takiej potrzeby. Pewnie jestem odludkiem, ale może ktoś podzieli moje zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz ochoty, to nie rób masz do tego prawo, a reszta świata musi to uszanować (żeby się nagle nie okazało, że ktoś zechce Cię na siłę uszczęśliwić i załatwi Ci taką imprezę za Twoimi plecami). U nas będzie tak, że najpierw dwa osobne bifory (mój u mnie w domu, chłopaków w pubie), a potem wszyscy razem spotykamy się na imprezie w klubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bardzo miło wspominam mój panieński- zaczęłyśmy w domu, skończyłyśmy w klubie, gdzie się wytańczyłam i każda grzecznie wróciła do domu. Obyło się bez durnych konkursów, zrzutek po nie wiadomo ile itp. Było sympatycznie, bez zbędnej spinki, a towarzyszyły mi najbliższe koleżanki i siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afterlife
Rozumiem Cię i dla mnie panieński też nie miał większego znaczenia, ale zastanów się, czy będziesz się dobrze czuć siedząc w domu, kiedy Twój narzeczony będzie w najlepsze balował na kawalerskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałam z narzeczonym i krótko przed ślubem skończymy urządzać mieszkanie. Wpadłam na pomysł by znajomi wpadali na taką parapetówkę połączoną z kawalersko-panieńskim, jak myślicie;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Johnny Hates Jazz
Parapetówka ok, ale nie bardzo widzę jak mielibyście to połączyć z kawalersko-panieńskim. Chociaż oczywiście impreza jak najbardziej uzasadniona: młodzi goście poznają się przed weselem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może faktycznie tylko parapetówka i powiemy, że nie robimy żadnych wieczorów kawalerskich czy panieńskich. Nie wiem nie czuje potrzeby mieć panieński, bo musiałabym zaprosić osoby, które nie są mi specjalnie bliskie. A zawsze kojarzyły mi się te wieczory ze spotkaniem przy winku i powspominaniem dobrych, starych czasów z przyjaciółkami czyli osobami, które były zawsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Johnny Hates Jazz
Super, masz bardzo zdrowe podejście. A zapraszając na parapotówkę można powiedzieć, że to ostatnie Wasze spotkanie w stanie kawalersko-panieńskim. A nuż coś specjalnego goście przygotują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parapetówka ok, ale nie bardzo widzę jak mielibyście to połączyć z kawalersko-panieńskim. Chociaż oczywiście impreza jak najbardziej uzasadniona: młodzi goście poznają się przed weselem. XXXXXXX Normalnie. Razem z mężem organizowaliśmy wspólną imprezę i było z***biście. Zaprosiliśmy swoich znajomych, łącznie 30 osób. Było mnóstwo zabawy i mnóstwo dobrej atmosfery. Jak dla mnie, wszelkie takie imprezy to naciągane historie. Znam kilka takich osobiście, po których się ślub nie odbył. Warto? moim zdaniem, nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Johnny Hates Jazz, bo już myślałam, że jestem odludkiem:). Mamy nawet sporo znajomych i było by kogo zaprosić, ale te imprezy kojarzą mi się z kiczem. Kuzynka mi zapowiedziała, że to nic, że nie chce panieńskiego ona i tak przyjdzie do mnie z flaszka i we dwie się napijemy, bo dla Niej to ważny dzień, bo jesteśmy ze sobą blisko jak siostry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parapetówka ok, ale nie bardzo widzę jak mielibyście to połączyć z kawalersko-panieńskim. Chociaż oczywiście impreza jak najbardziej uzasadniona: młodzi goście poznają się przed weselem. XXXXXXX Normalnie. Razem z mężem organizowaliśmy wspólną imprezę i było z***biście. Zaprosiliśmy swoich znajomych, łącznie 30 osób. Było mnóstwo zabawy i mnóstwo dobrej atmosfery. Jak dla mnie, wszelkie takie imprezy to naciągane historie. Znam kilka takich osobiście, po których się ślub nie odbył. Warto? moim zdaniem, nie XXXXXX A zrobiliście właśnie taką imprezkę u siebie w domu czy było wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie masz ochoty na wieczór panieński - to nie rób! to nie jest obowiązkowy punkt związany ze ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×