Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pierwsza ciąża często kończy się poronieniem

Polecane posty

Gość gość

jestem po raz pierwszy w życiu w ciąży, zaczęłam wpadać na to forum i zauważyłam, że wiele kobiet poroniło swoje pierwsze dziecko, lub ciąża obumarła w 1 trymestrze. Czy naprawdę za pierwszym razem tak rzadko udaje się doczekać szczęśliwego rozwiązania? Bardzo się boję, że na usg za 2 tygodnie lekarz nie zobaczy serca dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak i nie- ciążę można stracić ale nie ma znaczenia czy to ciąża pierwsza czy kolejna. Kolejne częściej można donosić gdyż po pierwszej lekarz znajduje przyczyny poronienia. Czytasz o tych poronieniach, gdyż częściej dziewczyny się zalu czy szukają pomocy niż obwieszczają światu "bezpiecznie donosiłam pierwszą ciążę". Nie stresuj się niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie boj sie. Po prostu na siebie uwazaj. Lepiej unikac seksu i goracych kapieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz czemu? Bo te kobiety często nie dbają o siebie. Ja np. idąc do ginekologa wypytałam o wszystko. Ginekolog powiedział, że jajeczko aby dobrze się "ulokować" (to są moje słowa nie potrafię ich kropka w kropkę powtórzyć, bo to ponad rok temu było) potrzebuje czas do ok 10 tc, dobrze jest: nie chodzić na szpilkach nie uprawiać seksu dobrze się wysypiać dbać o siebie itd. itd. Ja nie donosiłam ciąży do końca, ale nie wiadomo jakby to było gdybym od razu zareagowała. Urodziłam ZDROWEGO synka w 35 tc poprzez cc. Jest to moje pierwsze szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z godz 12
czy ty gościu wyżej jesteś poważna? myślisz, zę ronią tylko kobiety, które o siebie nie dbają i nie zajmują się ciążą? Sama byłam w ciąży zagrożonej i tak jak Tobie udało mi się donosić do 35tc choć mogłam urodzić dużo wcześniej. Ale nie uważam, ze jestem lepsza czy bardziej dbałam o ciążę od tych dziewczyn, które poroniły. Zastanów się zanim coś powiesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z godz 12
przepraszam- jestem z gościem z 11:59 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry nie większość, tylko że często, czyli nie że ZAWSZE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaanna
Jak czytałam statystyki to aż się wydaje że donoszenie ciąży jest niemożliwe...a poronić można każdą ciążę, ale spójrz ile dzieci rodzi się w Twoim otoczniu...:-) Pewnie mnósto. Bo w moim tak jest. Nerwy w ciąży są normalne, ba lęk o dziecko już Cię nie opuści.Nigdy. Kiedyś w to nie wierzyłam, ale po porodzie jest jeszcze gorzej. Taki los matki, ale staraj się nie przesadzać, nie nakręcać się, nie czytać bzdur w necie. Stres szkodzi! Przeżywałam to co ty rok temu:-) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z godz 12
Czytam właśnie i uważam, ze bzdury piszesz. Nie osądzaj ludzi po tragedii! I jak to nie miałaś ciąży zagrożonej? To skąd niby wcześniejszy poród?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o dbanie o siebie!!! Jesli zarodek ma wady natura go eliminuje i tyle. Nie kazda jest chodzaca macica ze jak dwie kreski zobaczy to dres i pod koldre lezec. Ja owszem palenie xucilam ale pracowalam i szpilki byly konieczne, nie lezalam mimo plamien bo natura wie co robi i ciąża się utrzymała. Jestem w 34 tyg i oby jak najdluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poronienia do 3 miesiąca to zupełnie normalne zjawisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm...chyba spełniam te zalecenia. Na szpilkach nigdy nie chodziłam :) , o zakazie seksu już nas lekarz poinformował, gorących kąpieli nie lubię na szczęscie. No i biorę kwas foliowy. Martwią mnie 2 rzeczy: pierwsza to problem z oddaniem moczu, który trwa od wczoraj ( rzadkie wizyty w toalecie, mimo dużej konsumpcji płynów, pobolewanie w lewej nerce i dreszcze). Dzisiaj dopiero 2 razy oddałam mocz. W poniedziałek będę u lekarza, więc jeśli sytuacja się nie poprawi, pomyślimy co dalej. Druga rzecz, która mi spędza sen z powiek dotyczy wady serca u mojego męża. Bardzo się boję że serce dziecka nie rozwinie się prawidłowo. Będziemy to monitorować na bieżąco, na ile się da, ale i tak obawy pozostają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a myślisz, że rodzą wcześniej tylko kobiety z zagrożoną ciążą?? Ja miałam stan przedrzucawkowy, on nie zwiastuje się wcześniej... Po prostu wyszło białko w moczu, bad. robione w 31 tc wszystko oki, ale zaczęły puchnąć mi nogi i opuchlizna nie schodziła, więc w 35tc badanie zostało powtórzone, ponadto w domu wychodziło mi wysokie ciśnienie (miałam nowy sprzęt i myślałam, że szwankuje, bo na każdej wizycie ciśnienie książkowe) w dniu skończenia 35tc wylądowałam na patologii ciąży, a w 35tc i 2 dniu już byłam po cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z godz 12
Cała ciąża to obawy- zresztą macierzyństwo też ;) Nie da się tego uniknąć- staraj się tylko za bardzo nad tym nie zastanawiać. Na wiele rzeczy i tak nie masz wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z godz 12
Stan przedrzucawkowy zagraża życiu twojemu i dziecka więc też jest to ciąża zagrożona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaanna
Skąd wy takie bzdury bierzecie? W pierwszym trymestrze najczęściej przyczyną poronienia są wady genetyczne. Zarodek jest naprawdę dobrze chroniony. Przecież niektóre kobiety normalnie funkcjonują na pełnych obrotach (pracują, zajmują się domem, starszymi dziećmi) i rodzą zdrowe dzieci. Wiele kobiet na początku nawet nie wie o ciąży (uprawia sport, pije,pali) i też jest ok. 90 procent poronień po prosti nie da się uniknąć. A że seks szkodzi to jakaś bzdura. Miałam kilku lekarzy i żaden takich takich bzdur nie gadał. BZURY PISZESZ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stan przedrzucawkowy zagraża życiu twojemu i dziecka więc też jest to ciąża zagrożona.//// A domyśl się, że chodziło o ciażę zagrożoną od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka tego topa
mnie lekarz dał kategoryczny zakaz uprawiania seksu przez 1 trymestr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że tu same przewrażliwione osoby siedzą. Najlepiej zrobić jak moja dalsza kumpela. Wziąć l4 od drugiego tygodnia (!) ciąży i leżeć i czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaanna
No Autorko z takimi objawami w ciąży byłabym albo u swojego/inne ginekologa albo na izbie przyjęć w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z godz 12
I gościu uważasz, że ten poród przedwczesny to Twoja wina? Bo idąc Twoim tokiem myślenia to tak. Jeśli obwiniasz inne kobiety o utratę ciąży siebie powinnaś obwiniać o poród przedwczesny. Ja uważam, że to głupota- czasem organizm kobiety jest słabszy, posiadamy jakieś deficyty, czasem to dziecku coś dolega i nikt nie ma na to wpływu. Myślę, że u większości kobiet poronienie to kwestia przypadka a nie dbania lub nie dbania o siebie. Zresztą to widać po tym, jak wiele potrafią znieść silne organizmy- kobiety palą, piją, uprawiają sporty, czasem nawet dążą do poronienia i mimo wszystko kończy się dobrze. Jeśli coś jest nie tak to choćbyśmy nie wiem jak o siebie dbały to ciążę można stracić bardzo łatwo. Winienie kobiet i takie uogólnianie jest trochę nie w porządku. Wiem, że zostawiłaś sobie furtkę mówiąc "często" ale moim zdaniem to i tak za duże uogólnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka tego topa
To nie takie proste. Nie pierwszy raz w życiu zdarzają mi się takie objawy od strony nerek. Juz kilka razy lądowałam z tym na ostrym dyżurze i co? Nic. Kreatynina i mocznik w normie, brak białka w moczu. W obrazie nerek nic nie widać. Wczoraj miałam robione usg układu moczowego! I nic w nim nie znaleźli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaanna
No właśnie - nie byłoby problemu z aborcją jakby tak łatwo traciło się ciążę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z godz 12
No ale teraz jesteś w ciąży i o takie rzeczy powinnaś troszczyć się podwójnie. Idź lepiej do lekarza- moze tym razem coś wymyślą. Lepiej to monitorować i być pod opieką specjalistów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodziło mi o kafeterie z której tutaj autorka korzysta, ja nie biorę tego forum serio, i brać nie będę, bo tu każdy się wywyższa. Tak przedwczesny poród to moja wina, dlaczego? od 15.01 mierzyłam ciśnienie 3xdziennie a nawet więcej, z dnia na dzień było lekko wyższe, 17.01 było ponad 140/90 ale ja myślałam że ciśnieniomierz zepsuty, bo NIC nie czułam, żadnych objawów podwyższonego ciśnienia, wręcz przeciwnie. 23.01 już w szpitalu okazało się, że dochodzi nawet do ponad 200 (leki na zbijanie już nie działały, gdybym wylądowała tydzień wcześniej może byłoby inaczej) a ja pomimo wysokiego ciśnienia czułam się tak dobrze, że mogłabym biegać. Więc tak, obwiniam siebie. I tak chodziło mi o ciążę zagrożoną od początku, moja taka nie była. Zagrożenie naszego życia dopiero było kilka dni przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z godz 12
Masz JAKIŚ powód żeby się obwiniać trochę ale ja bym się na Twoim miejscu nie biczowała zbytnio- nie jesteśmy lekarzami. Owszem, mi też się wydaje, ze mogłam to czy owo wcześniej zrobić ale prawda jest taka, ze dbałam o moją ciażę jak umiałam, a że zabrakło mi wiedzy to skończyło się to tak, jak się skończyło. Ale bardzo dużo dziewczyn roni juz w pierwszych tygodniach. I o żadnej winie nie może tu być mowy. Dzieje się to czasem z dnia na dzień. Tak po prostu natura decyduje. I choćby nie wiem jak te kobiety o siebie dbały to nie mają na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trochę nieba temat mam pytanie do pani wyżej która w 35 tug urodziła. Ja mam zagrożona ciąże porodem przedwczesnym koncze 34 tydz i chciałam zapytać czy w 35 tyg poród jest bardzo zły? Tzn co z dzieckiem? Bylo w inkubatorze? Dlugo w szpitalu musiało leżeć? Jakie szanse ma taki maluszek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieprzenie... Oczywiście, jeżeli jest ciąża zagrożona to trzeba uważać (choć uważam ze do 6-7 tc to i tak wady genetyczne i tyle, nic się nie da zrobić), ale jak wszystko jest ok to ciąża to nie choroba. Ja jestem w 12tc, chodzę do pracy, ćwiczę i biegam jak przed ciążą (wg mojej ginekolog nie ma udowodnionego wpływu sportu na poronienie, a wg instruktorki po awf możnaa robić wszystkie ćwiczenia do czasu, aż pojawi się brzuch). Oczywiście uważam, przy bieganiu nie przekraczam tętna 160, a staram sie 140-150. W innych krajach na ciężarne się tak nie chucha i dmucha, a więcej dzieci się rodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma znaczenia czy jest to twoja pierwsza ciążą czy dziesiątą. Ryzyko poronienia jest takie samo . Uważaj na siebie a wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z godz 12
Gościu 12:34- tu nie ma reguły. Moje dziecko leżało w inkubatorze tydzień, miało trochę problemów zdrowotnych, część z nich ciągnie się za nami do dziś a dziecko ma już kilka lat (są to drobne problemy ale zawsze ). Ale z nami leżały bliźniaki z 35 tc, które wcale nie potrzebowały inkubatora. Więc bardzo różnie to bywa. Generalnie najlepiej donosić do terminu. Poród w 35tc to nie dramat ale niesie za sobą pewne ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×