Pobita przez męza

Pomóżcie ludzie nie wiem co mam zrobić zostałam pobita przez własnego meża za nic.Wczoraj wrócił z imprezy podpity.Zadzwonił jego kolega,usłyszałam ze niezle się bawił z jego dziewczyna.Jak usłyszałam ze były jakieś kobiety,powiedziałam że mu dziękuje,podleciał i zaczął mnie bić,praktycznie za nic.Bardzo chciałam wyjsć z domu ,siedze praktycznie całymi dniami i szukam pracy.Poprostu mnie oszukał,powiedział że na impreze idą sami faceci,więc odpusciłam.Nawet próbowałam namówić koleżanke zeby poszła,ale jej nie pasowało,wiec stwierdziłam że nie będe szła na siłe sama gdzie jest tylu facetów,Jeszcze wmawiał mi ze nie wiedział, ze bedą koledzy ze swoimi kobietami,w co nie wieże bo z jednym z nich jest blisko, i nie wieże że mu tego nie powiedział.Poprostu nie chciał zebym z nim szła.Praktycznie maż wychodzi sobie wszędzie na rybki,piłke,ja całyni dniami przesiaduje w domu.Maż ma problem z alkocholem.

To ty musisz sama sobie pomoc .

jak to co zrobić? zostawić Go- proste!

Do lekarza i masz miec to na papierze dowod wrazie ..........poznirej z tym na pllicje .....tylko zostas sobie kopie od lekafza

wiesz kogo to jest wina ? twoja bo pozwalasz traktować się jak szmate !

Macie racje,jestem traktowana jak szmata.Mam 40 lat,i zniszczone zycie.

Maż pozakładał blokady w komórce ,żebym nie miała dostępu.Jest to podejrzane.

a dlaczego siedzisz w domu ? ubierz się ładnie, załóz żakiecić, fajne buty i wyjdź gdzieś po co siedzisz w domu i czekasz na niego ?

na razie nie rob nic ja bym zrobila tylko obdukcje jesli pobil ciebie dotkliwie ale nie rob drastycznych krokow tylko za jego plecami zacznij szykowac sobie kolo ratumkowe , zastanow sie kto moze ci pomoc gdzie mozesz ewentualnie mieszkac prace bierz jakakolwiek a jak juz sie przygotujesz to SKONCZ Z DRANIEM!!!!

madelaine przeczytaj jej pierwszy post , to jakaś destrukcja , wczytaj się czuc jej dume albo zauroczenie osobą badboya , jej się to podoba ale i boli , rozumiesz z jakim typem mamy do czynienia ? tepy stwór

Miałam okazje,nigdy nie zdradzałam i nie oszukiwałam.Zawsze byłam uczciwa w stosunku do niego..Mam jakiegoś pecha życiowego,pierwszy mąż znalazł sobie kobiete 5 lat po ślubie,zostawił mnie z malutkim dzieckiem.Myślałam że tym razem się ułoży,bardzo na to liczyłam,maż wulgarnie się do mnie odnosi.

masz kobieto syndrom ofiary,trzeba się cenić !

Byłam bita od dziecka ,matke straciłam w wieku 6 lat.Ojciec bił mnie ,i siostre o byle co.Nigdy nie ułożył sobie życia.Twierdził ze to przez nas..Nie wiem co mam robić,nie chce byc bita praktycznie o nic.Mam 40 lat,i zniszczoną psychike.Gdybym nie była osoba wierzącą skończyłabym ze sobą,