Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Weronika123789

ktora z was wyszla za maz z rozsadku i tego nie zaluje

Polecane posty

Gość Weronika123789

bo ja tak i nie zaluje.wiadomo,inaczej czlowiek kocha jak ma 20 lat a inaczej jak ma 30 lat.ja mialam 35 jak wyszlam za maz.nie wystarczyly mi juz motylki w brzuchu achy i ochy,bardziej liczylo sie dla mnie zaufanie,solidny,stabilny zwiazek oparty na przyjazni.miedzy mna a mezem nigdy nie bylo zbyt wielkiej namietnosci ale przyjazn,podobne poglady na zycie.wiadomo,namietnosc sie wypala,bywa ze wiekla milosc szlag trafia i co pozostaje?nic.a jak to bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszłam za mąż za człowieka,którego nie kocham,ale ważne,że kocha moje dziecko.On myśli,że jest ojcem,ja dzięki temu nie jestem samotną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyżej gosciu 12.07 masz nasrane w glowie , jak mozna tak postepowac czekaj przyjdzie kryska na matyska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he he kobieto z rozsadku sie ożenilaś twój problem ale go niekochasz on powinien wiedzieć otym jak niewie to gnida jesteś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika123789
ale ja mialam na mysli malzenstwo oparte na przyjazni a nie klamstwie:Oa facetowi wspolczuje,ze mysli ze to jego dztiecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak go lubisz jako przyjaciela to go niekochasz czyli niejesteś wsumie szczera hym nie może dobże myślisz zależy co myślisz przez rozsadek xczy kase czy to jaki jest .zreszta głeboko gdzieś to mam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego ślub z rozsadku a co innego puszczenie sie i wrobienie faceta w dziecko kawał suki z ciebie jest .MAM NADZIEJE ZE PRAWDA WYJDZIE NA JAW I ON KOPNIE CIE W D**E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze juz sie przyznam: to prowo z tym dzieckiem,mężem.Strasznie lubie jak się tak ludzie nakręcaja.Taka sytuacja tez moze miec miejsce i to tez jest rodzaj malzenstwa z rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem, w moim małżeństwie jest i miłość (po 7 latach) i przyjaźń, podobnie u moich rodziców (43 lata po ślubie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszłam za mąż za człowieka, który mnie szanowal, darzyl uczuciem, a ja miałam już dosyć spotykania się z niedojrzalymi chłoptasiami. Mija już 15 lat od daty ślubu, nauczyłam się go kochać taką spokojną, pełną szacunku i przyjaźni miłością, jest najbliższym mi człowiekiem, lubię z nim przebywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma namietnosci,nie ma dramatu:Pstara prawda bo namietnosc sie konczy i pozostaja zgliszcza,a spokojna milosc trwa i trwa.w pewnym wieku spacery przy ksiezycu nie sa juz fundamenzem zwiazku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 26
A kiedy się z kimś "tylko" przyjaźni i nie ma namiętności, to jak sypiać z tą osobą, czy trzeba się zmuszać do "obowiązków małżeńskich" czy nie ma tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie gosciowka:)pomysl o odwrotnej sytuacji.seks zamienia sie w rytune i tez traktujesz jako obowiazek.wiesz,nie zrozum mnie zle,to ze nie ma namietnosci nie znaczy,ze partner dziala odpychajaco.to nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 26
Mam małe dośw. w związkach, jestem dziewicą, dlatego mnie ciekawi jak to jest, bo ja nie umiałam iść do łóżka z przyjacielem, chociaż próbowałam, ale nie kochałam więc nie pragnęłam, stawiam znak równości między miłością na namiętnością/pragnieniem, mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz.stawiasz znak rownosci ale i tak wyjdzie dysproporcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 26
Dlaczego wyjdzie dysproporcja? Chodzi o to, że po czasie te "motyle w brzuchu" znikną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są różne rodzaje miłości - jest ta burzliwa i namiętna, jest też ta spokojna. Ja jestem w związku opartym na przyjaźni, wybrałam mężczyznę z którym czuję się bezpieczna i wiem że mnie nie skrzywdzi. Seks jest piękny, nie brakuje nam niczego, namiętność też jest i skłamałabym mówiąc że go nie kocham. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia, musiałam nauczyć się go doceniać. Kocham go za to jak dobrym jest człowiekiem, za to ze mogę na niego liczyć zawsze. Mamy dużo tematów do rozmowy, podobne gusta. Nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciowka to naturalne,Ty jestes jeszcze dziewica.i wcale sie Tobie nie dziwie,bo pierwszy raz rzutuje na cale zycie seksualne.tak,powstankie dysproporcja,motyle znikna i naturalna kolej rzeczy to to,ze zaczniesz myslec innymi kategoriami.seks jest wazny w zwiazku a nawet bardzo wazny ale na samym seksie nic nie zbudujesz.dopiero wtedy kiedy konczy sie namietnosc jestes w stanie powiedziec,czy laczy was cos wiecej czy nie.takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 26
Czasem życie wydaje mi się takie trudne i mnie przeraża, przerasta. Ostatnio staram się szukać oparcia w Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam wtedy dziewicą, swój pierwszy raz mieliśmy razem. Nie musiałam się do niczego zmuszać, już prawie rok byliśmy razem i pragnęłam tej bliskości. Gościówka nic na siłę... Ale nie bój się zaryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ostatnio staram się szukać oparcia w Bogu." Radze oprzec sie o cos innego. 'Ostatnio staram się szukać oparcia w Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:):D;):( :p;(:|:/:o:*:x:> 8-)%):@:@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 26
Bóg to najlepsze oparcie, chyba, że ktoś jest niewierzący, to nie będę się kłócić, bo tu też nic na siłę się nie da. Życzę Wam wszystkiego dobrego, najważniejsze, że jesteście szczęśliwi, a macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ale w moim przypadku dzieci nie byly priorytetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 26
Aha, mi czasem rodzina sugeruje, że posiadanie dzieci to jakby obowiązek i że nie mogą się doczekać wnuka itp., ale jesli nie będę czuła takiej potrzeby, to przecież nie będę się do tego zmuszać dla rodziny. Poza tym nie wiem czy kiedyś założę stabilny, "poważny" i szczęśliwy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wolala juz byc sama niz byc z kims z rozsadku czy wychodzic za maz z przyjazni:O nie wyobrazam sobie jak mozna z osoba ktorej nie kocham isc do lozka,codzien spac z nia w jednym lozku pomijajac codziennosc i obowiazki,jesli sie kocha to sa fajerwerki,namietnosc,pozadanie i nawet po latach "cos" z tego zostaje,a w takim letnim zwiazku gdzie od poczatku nie ma nic to nawet nie mysli sie z pozadaniem o tej osobie czy ma sie gdzies tak naprawde jej uczucia,ja bylam w paru zwiazkach gdzie byl rozsadek,pieniadze,przyjazn,ale nie bylo milosci i dalam sobie spokoj,a od lat jestem z kims kogo kocham nad zycie z wzajemnoscia,kazdy dzien jest wspanialy bo mammy siebie mimozze kokosow nie mamy,ale wciaz jest ta milosc ktora dodaje nam sil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 26
Co człowiek, to inna historia, ale ja też bym wolała związek z ❤️, "gość" wyżej pisała, że pokochała czasem miłością spokojną , bez "fajerwerków", ważne, że pokochała, bo inaczej chyba trudno być szczęśliwym i sypiać razem, chyba, że ktoś się umówi, że tworzą tzw.białe małżeństwo i żyją w celibacie i to im pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×