Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka pepppy

Własnie dalam mojemu dziecku calą gorę żarcia

Polecane posty

Gość matka pepppy

Niech je aż się porzyga. Mam dość. Od 2 lat pilnuje diety i wagi bo walczy z nadwagą i co? Ciągle słyszę od niej że jestem zla, wstrętna, nie kocha mnie, nienawidzi. Jak tylko się odwrócę to je. Wychodzę do łazienki a ona grzebie po lodówce i wyjada wszystko co jest. Przytyła dwa kg. Dietetyk na mnie wrzeszczy. Mam dość tego wszystkiego. Dziś od rana po awanturze ze nie dostanie drugiej bułki na śniadanie doszłam do wniosku ze mam to w d***e. Wpieprza od rana. Mam już dość. Kocham ją ale wygląda jak prosiak, ma już dwa podbródki. Nie dociera do niej że ja jej nie ograniczam tego żarcia żeby jej zrobić nazłość tylko chce dla niej dobrze. Niech teraz robi co chce. Chce się obżerać, chce żeby się dzieci śmiały, chce żeby się nie mogła ruszyć to proszę bardzo. Wczoraj próbowałam założyć getry i dwie pary jej strzeliły na tyłku. Na gimnastyce nie chce ćwiczyć pani mi mówi ze nie moze się doprosić żeby ruszyła tyłek. Mam dość. Poddaje się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ktoś Ci polecił sanatorium dla niej? ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie miej kretynko pretensji do dziecka :O To nie jego wina, że doprowadziłaś je do nadwagi :O Dorosłe kobiety nie mają cierpliwości do diet a co dopiero kilkulatek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska trojga a
Jest za mala aby zrozumiec ze to dla jej dobra? Ile wazy? Mam siedmiolatke tez tzn za 3 m-ce skonczy 7 lat i tez jest pulchna tzn gruba nie jest ale coraz pulchniejsza. Wazy 23 kg. Jak prosi ciagle o dokladke ziemniakow to mi jej zal bo twierdzi, ze sie nie najada...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz są sanatoria dla dzieci otyłych, idź do lekarza rodzinnego i jej to załatw, swoją drogą co za lekarz, że Ci nie polecił?? Czeka się chyba 3 miesiące ja już nie pamiętam. Może tam jej pomogą? Przede wszystkim pomogą jej ćwiczyć, bo się założe że nie chce ćwiczyć, bo się z niej śmieją, a je bo jedzenie uzależnia no i jest coś takiego jak zażeranie problemów, nie wiem czy u takich dzieci to już występuje, ale uzależnienie na pewno. Teraz jesteś złym strażnikiem i tyle. Jeśli trafi do dobrego sanatorium (dla mnie jako nastolatki najlepszy był Ciechocinek) to po 1 schudnie, po 2 jak tam ograniczy jedzenie bo najzwyczajniej nie będzie do niego dostępu to łatwiej jej będzie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamuska trojga a... ciągle jej się żołądeczek powiększa, wiem bo sama jestem otyła, też było mi wiecznie mało, ale patrząc teraz z perspektywy to po 1: nakładaj na małym talerzyku wtedy porcja wydaje się duuużo większa (jemy oczami) po 2: zamiast ziemniaków spróbuj jej dać więcej np. gotowanego mięsa, czy warzyw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
Do nadwagi doprowadziła się sama od kiedy zaczęła zreć. Była zawsze szczuplutka, niska bardzo drobna a jak tylko poszła do zerówki to jej się coś porobiło i zaczęła się rzucać na jedzenie. Na stołówce zawsze brała po kilka dokładek a ja prosiłam mówiłam rozmawiałam z nauczycielami ale nikt nie słuchał. W domu się zaczęło grzebanie po lodówce. Wyciąganie od dziadków na słodycze ze sklepiku. Przytyła jak mały hipopotam wiec w te pędy jej załatwiłam basen gimnastykę dietetyka. Gotuje dla niej zdrowo to zjada owszem a potem jak tylko wychodzę z kuchni to otwiera lodówkę i pochlania jedzenie. Do dziadków jak idzie, to ich objada dosłownie. Ćwiczyć nie chce. Zwracają mi uwagę ze jak proszą zeby się ruszyła to mówi ze nie chce i tyle. W domu też nic ruchowego tylko rysuje albo książki czyta, puzzle układa. Na spacer jak z nią ide to ją ciagle nóżki bolą, a kiedyś potrafiła przejść taki kawał drogi jako mały brzdąc kilka km i ani nie zapiszczała. Cukier ma w normie tarczyce też. Jak widzi jedzenie to wygląda jak głodny pies. Jak ktoś je to stoi przed nim i wlepia w niego wzrok tak ze az by ci w gardle stanęło mimo ze przed chwilą cały obiad pochłonęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka peppy spróbuj to sanatorium o którym Ci pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
28 kg waży. To nie jest już pulchność tylko otyłość. A jeszcze dwa tygodnie temu jak byliśmy na ważeniu u dietetyka było 26. Ale ja widzę co ona robi. Czeka jak pójdę do łazienki i już siedzi w lodówce. Jak jej siostra coś je to ona jej to zjada! Jak się odwrócę bierze od niej talerz i jej zjada wszystko. A z 2 znów mam inny problem bo wcale jeść nie chce więc tamtej chętnie oddaje. Jestem wściekła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska trojga a
Z nia mam ten problem ze ona niecierpi owocow, po prostu brzydzi sie ich. Nie wiem co to za dziecko co zadnego owoca nie lubi. Ma odruch wymiotny na ich widok. Do obiadu gotuje jej wlasnie warzywa jakies zawsze. Ale ona mowi ze nie naje sie warzywami bo ma za malo ziemniakow. I za chwile po obiedzie juz prosi o kanapke jak jej zrobie mala porcje obiadowa. Mieso to tak srednio lubi, kurczaka bardzo chetnie. Ale staram sie wystrzegac kurczaka bo kolezanki corka w wieku 7 lat zaczela dojrzewac po bormonach na ktorych sa pasione kurczaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
Byłam u lekarza i ona ma takie indywidualne ćwiczenia jak rehabilitacja i do tego też basen. Nikt się z niej nie śmieje bo jest tylko ona i instruktorka. A ona twierdzi ze ćwiczyć nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia idiotko- jak ty mówisz o swoim dziecku? Jak to dziecko samo doprowadziło się do otyłości? Co ty gadasz? Ona rodziców nie ma, którzy w porę mogliby ją przystopować? Przegapiłąś jakiś moment i jestem to w stanie zrozumieć- ale twojego obecnego podejścia i obwiniania dziecka już nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
Mięsa nie jada wcale. Żadnego mięsa wędlin na ryby się krzywi. Ona by jadla tylko węglowodany no i słodycze. Jak jej daje mięso to wyje i zostawia i wrzeszczy ze jest głodna a tego jeść nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
Jak ją mam przystopować? Ty chyba nie wiesz o czym piszesz. Jakby to było takie proste to po tym co dla niej robię już dawno by było z nią ok, ale to walka z wiatrakami. Ja coś robię a ona ma do mnie pretensje i robi dokładnie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka peppy: dlatego spróbuj sanatorium tam będzie ćwiczyć z dziećmi takimi jak ona. mamska trojga a: założe się, że ktoś w domu tak mówił, że tylko ziemniakami można się najeść, ugotuj kalafior, albo spróbuj pójść z nią do sklepu niech sama wybierze, nie mówię "daj małą porcję" tylko taką jak zawsze porcje daj na mniejszy talerz, tak aby wydawał się górą żarcia :) spróbować można zawsze :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a w dodatku nic innego do jedzenia nie będzie miała, tylko to co dostanie :) nie zje-będzie głodna, przegłodzi się jeden dzień na drugi zje ze smakiem, w sanatorium jest zamknięta, w domu może pójść właśnie do dziadków, wziąć z lodówki a tam byłaby pilnowana, z resztą koleżanka ze stolika nie odda bo jest 1 porcja i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rwij wlosow z glowy tylko dzialaj. Na lodowke klodka/zabezpieczenia przed otwieraniem..cokolwiek. Gotujesz zdrowo-super. Jak chce dokladke to wazywa. Dawaj jej dobry przyklad-sama sie bardzo zdrowo odzywiaaj. Basen nie wypalil? Zmnien na taki gdzie sa rury do zjezdzania i inne atrakcje to pokocha. W weekend koniecznie razem cala rodzina spedzacie czas aktywnie. Razem do parku na rolki, razem na hale pilka porzucac. Miedzy posilkami tylko woda, chrupki z blonnikiem. Koniec siedzenia przed telewizorem. To Twoje dziecko- ratuj je! Wyciaga kase od dziadkow na slodycze. Zabronione. Zakaz dawania pieniedzy. Zabawka, wycieczka-niech to sponsoruja dziadki jak chca. Za kilka lat bedziesz plakac jesli teraz sie poddasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce slodkie? Sama z nia piecz zdrowsze ciastka, muffinki z mala iloscia cukru. Po jakims czasie sama zauwazy,ze wszystko wczesniej bylo trasznie slodkie. Nie mozesz wyjsc z domu bo...tu podajesz 1000 powodow a mala placze,ze chce bajke. Hmmmm...wlaczasz jakis fajny kanal muzyczny i tanczycie, wyglupiacie sie przez godzinke. Pokocha ruch. Pomoz jej w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Placze,ze chce ziemniaki? Ok. Ale nie laczysz ich z miesem tylko z warzywami. Poczytaj o diecie nielaczenia. Chleb tylko ciemny, zdrowy. Nie masz wyjscia. To Twoje dziecko. Wez ja sposobem. Bez krzymow, nakazow. Wiecej zabawy i zdrowych pomuslow. 3mam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
Nie ma opcji sanatorium. Nie chcę się rozpisywac ale bez opieki nie może nigdzie wyjechać i to nie moja nadwrażliwość tylko tak jest i tyle. Ale ja z nią piekę zdrowe rzeczy, nawet chleb jej robie specjalny z ciemnej mąki bez zadnych ulepszaczy. Ja sie staram uwierzcie mi. Tańce? No co Ty. Z mlodszą córką szalejemy tańczymy skaczemy urządzamy sobie zawody. Starsza siedzi. Tyle razy proponuje zeby się pobawiła z nami, mlodsza ją ciagnie do zabawy a ona wtedy się obraża drze sie ze nie ma zamiaru skakać bo jej się nie chce i wychodzi do swojego pokoju. Tak samo spacer wygląda. Po kilku krokach wrzeszczy ze ją nogi bolą i chce do domu wracać. Mlodsza się wścieka bo chce na plac zabaw a mamy kawałek, a starsza chce do domu bo ją nogi bolą i nigdzie nie pójdzie i już. Potrafi sobie usiąść na chodniku i nie ruszy się mimo moich próśb obiecywania krzyków. Ona jest grzeczna pod każdym innym względem prócz jedzenia i ruchu. Tutaj ma jakąś taką blokadę ze mam ochotę ją sprać nieraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pójdź do psychologa serio, nie wiem jak to jest z dziećmi ale do iluś lat musi być z opiekunem, spróbujcie załatwić może dziadkom sanatorium w tym samym czasie w tym samym mieście-nie będzie sama, wszystko da się załatwić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a psycholog to właśnie dla Małej, może on będzie umiał pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
Z opiekunem by bylo fajnie, a u psychologa byłam ale nic się nie dowiedziałam. Kazano mi iść do dietetyka. Jeszcze zauważyłam jedną rzecz ze ona nie je jak wszyscy. Ona naprawdę dosłownie pochlania. Wkłada do buzi i połyka, prawie nie gryzie i je tak niesamowicie szybko że czasem nie zdążę jeszcze usiąść do obiadu bo kończyłam nakładanie a ona już skończyła swoją porcję i chce dokładkę oczywiście bo jest glodna. Czytałam ze jak sie je szybko to się je więcej bo mózg nie zdąży dac informacji ze jest się najedzonym. Prosiłam żeby jadla wolniej, nawet jej kupiłam specjalne sztućce takie dla maluchów żeby mniej nabierała. To albo sie wścieka ze chce normalne albo bierze talerzyk z zupą i ją wypija. Nie wiem jak mam ją przekonać żeby jadła powolutku. Wszystko zjada w jednej chwili, jakby tylko połykała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
kurcze współczuję, mój syn też by żył tylko na weglach, chociaż i mięso i rybę zje, ale nie każde, drugie dziecko natomiast je bardzo fajnie, intuicyjnie i mądrze (chociaż też dużo), nie wiem skąd to się bierze skoro miały chyba identyczny start... wydaje mi się, że mimo wszystko Twoja córka ma jakies zaburzenia łaknienia, tylko jaki lekarz mógłby się tym zajać to nie wiem...może i nawet psycholog mógłby pomóc? zamiast kurczaka spróbujcie indycze mięso kupować, podobno indyki nie tkną świństw i to mięso jest zdrowsze, chociaż sama bym musiała tu jeszcze poszukać informacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska trojga a
U mnie wlasnie zawsze powtarzam ze miesem mozna sie najesc, warzywami. A ona tylko zmieniaki i kluski i tak na zmiane. Jak nie ma tego akurat na obiad to cos tam podziubie ale ogolnie obiad zostawi i bedzie chciala kanapke. Musze poczytac o tym nielaczeniu produktow. A i talerz maly jej dam bo rzeczywiscie je na duzym takim jak my. I nie ma obiadu aby nie chciala dokladki. Slodycze oczywiscie tez moglaby jesc non stop ale ograniczam zamykam w szafce i wydzielam. Co ciekawe, ja i maz jestesmy szczupli, dwoje mlodszych dzieci tez, jedno z nich wrecz jest niejadkiem i wlasnie mam podobny problem do ciebie autorko bo mlodszy brat oddaje jej swoj obiad a ona ze smakiem zjada, albo sie zamieniaja - ona jemu gotowane warzywa ktore on lubi, a on jej ziemniaki. U mnie nie ma otylosci ale boje sie ze jak mloda nie przystopuje z apetytem to sie zaczna prawdziwe problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pepppy
U mnie tak samo. Jedno dziecko niejadek i po 2 łyżkach zupy już brzuszek boli i musi odejść od stołu, a druga wmiata w siebie wszystko. Nigdy nie ma dość. Ja daje na małych talerzykach z dzieciecej zastawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
mamuśka - uczucie sytości oprócz węgli daje tłuszcz, więc mięsem owszem - mozna się najeść, ale chudym niekoniecznie, poszukaj na wątku dietowym o LCHF - absolutnie nie namawiam do zastosowania tej diety dziecku, bo nie mam pojęcia jak by to na nią podziałało, ale jest tam biochemicznie wyjaśnione jak działają na organizm ludzki węgle, jak białka i tłuszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska trojga a
Bede musiala poszukac, poczytac. Wszystkie dzieci karmilam tak samo od poczatku, jak byly male to warzywka na parze, miesko na parze itd zdrowo je karmilam, owoce wszyscy tak samo jedli. Nie wiem w ktorym momencie moze kolo 3 roku zycia te nawyki zywieniowe zaczynaja im sie zmieniac. Zaczynaja wybrzydac. Ten nie zje tego a ta tamtego. A sama jem zdrowo duzo warzyw, salatki, owoce, jogurty itd. Gotuje rozmaite potrawy a jedza tylko to co lubia, przy czym jedna duuuzo a drgie i trzecie prawie wcale :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dzieci moga same grzebac w lodowce?? zamykaj kuchnie na klucz obiad musi zjesc, nie ma opcji ze nie je a potem chce cos innego jak bedzie zrzedzila to zabierz jej talerz z obiadem i nie dawaj nic wiecej niech bedzie glodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×