moj facet sie zmienil

jest juz od dwoch miesiecy za granica. zapierdziela jak wół.. teraz liczy sie tylko praca. Ok fajnie wszystko tylko, że rozmawiamy rzadziej a jak juz mamy czas na dluzsze rozmowy to oburza sie jak mowie do niego pikantne slowa.. lub staram sie rozmawiac tak jak kiedys rozmawialismy jak jeszcze byl w Polsce czyli. smiac sie, droczyc... po to zeby zachowac jakąś normalność.. a dla niego to strata czasu bo pieniadze uciekają z telefonu albo mam nie flirtowac z nim przez tel bo on nie chce o tym sluchac bo i tak wie ze tego nie bedzie narazie mial wszystkiego o czym mu mowie... eh... wychodzi na to że mamy się do siebie odzywać służbowo i szybko kończyc rozmowy.. w koncu zapomnimy o sobie o tym jacy bylismy kiedys dla siebie i bedziemy traktowac sie oschle a tego nie chce... ale juz ku temu to widze zmierza:((( do kitu z tym wszystkim...

eh.. nie pozwalajcie swoim facetom wyjezdzac za granice ... jesli nie chcecie sie zagubic w tej pieprzonej codziennosci:(

moze ma romans i probuje uniknac rozmow z toba, ma mniejsze wyrzuty sumienia ,gdy rozmawiacie skuzbowo,jak to nazwalas

eh tylko to niemozliwe bo niby rozmawiamy codziennie ale nie jest tak jak kiedys.. chyba on sie odkochuje albo wypala... za duzo pracuje za bardzo muu zalezy na odkladaniu kasy... chyba sie pogubil a ja razem z nim ...

czemu nie jedziesz do niego?

jade dopiero w styczniu.. ale boje sie ze do tego czasu to mozemy sie juz nie rozpoznac ze ten wyjazd nas zmieni... choc z drugiej strony to jakas proba dla nas.. eh sama juz nie wiem.. moze nie analizwac tak tego doglebnie ?

To moze przz telefon mowic o waznych i rzeczowych sprawach a pinkantnocs i romans napisz mu w liscie. Takim na papierze wyslanym w kopercie ze znaczkiem. Wtedy bedzie mogl go sobie przeczytac kiedy zechce i ile razy zechce. Przy slowotoku facet zapomina polowe co sie do niego mowi (uogolniam bo znajdzie sie wyjatek). W koncu co masz do stracenia? A on moze nie chce takich rozmow bo wie ze sie podnieci i nie bedzie mial sie jak ani gdzie "wyladowac". Nie mozna od razu zakladac ze kazdy facet z dala od domu od razu kogos ma na boku.

dokituuuuuuu eh.. nie pozwalajcie swoim facetom wyjezdzac za granice ... jesli nie chcecie sie zagubic w tej pieprzonej codziennosci xxxxxxxxxxxxx a pewnie! najlepiej ich przywiązać do nogi od stołu, albo trzymać pod kiecką - żeby nic nie zarobili, nic nie mieli, nikogo nowego nie poznali, nic nowego nie zobaczyli - żeby nie poszli do innej!

może i masz rację.. tak jak sie postawie na jego miejscu to jednak to co mowisz to jest bardziej prawdopodobne od zdrady.. z tym listem to tez dobry pomysl :P tylko zeby nie wpadl w niepowolane rece bo sie spale ze wstydu hehe dziekuje :)))

nie o to chodzi żeby go przywiązywac do nogi.. tylko jak już jechać to razem.. bo naprawde ciezko sie zyje osobno i naprawde czasami jest ciezko.. on tam ja tu i to zastanawianie się dlaczego powiedzial tak a nie inaczej... czy może już się odkochał..

na pewno Cie zdradza

mnie się wydaje że Twój facet po prostu nie chce za dużo o Tobie myśleć bo może za bardzo tęskni za Tobą i byłoby mu dużo ciężej jakby miał tam jeszcze sobie przypominać o seksie z Tobą. Skoro piszesz że pracuje jak wół to ciesz się, że nie chodzi na baby tylko, że w taki sposób woli się oderwać od myślenia

eh kurcze to teraz mi głupio że tak się oburzyłam na niego.. chyba powinnam go przeprosic