Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem w pracy i mysle

Polecane posty

Gość gość

mam jakis kryzys w zwiazku. Po wielu klotniach, przeprosinach, zalagodzeniach sytuacji jestem jakos dziwnie zmeczona.... Nigdy nie dochodzimy do jakiegos kompromisu. Nie da sie. Klocimy sie. Przestajemy ze zmeczenia i wracamy do normalnosci gylko ze ja tym razem jakos nie umiem, jestem przybita i smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to ze zaczynam watpic, czy umiemy sie klocic...?to tak wstepnie jakby cos bylo niejasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiesz sie klocic ale sie klocicie? wiec opisz ta wasza klotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnia z czwartku, przytuleni na wersalce, ja do nego -kochanie wiec sprawa twojego samochodu jest zamknieta? - tak, narazie nie mozemy sobie pozwolic -ok.czyli ja jezdze po miescie twoim a ty moim na gas, ty oszczedzasz ja ni...ale kochanie gdybys wynajal twoje puste mieszkanie, dokonczyl kuchnie to dzis nie bylibysmy w takiej sytacji... Przestaje mnie przytulac. - oskarzasz mnie ze wszystkie nasze problemy sa z mojego powodu? - nie przekrecaj moich slow -ok.jutro jade do pracy moim autem i ty bedziesz oszczedzac! - w takim razie nie chce twoich pieniedzy na rachunki On spi na wersalce, nie zegna sie przed wyjsciem do pracy w piatek powtorka z rozrywki. On czuje sie oskarzany, krytykowany i uwaxa ze mial racje sie onrazic, ja uwazam ze spanie na wersalce nas oddala i tak do wczoraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli w jakiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w miedzyczasie rozmawiamy, wczorej nawet sie kochalismy ale jak tylko mu mowie, ze nie czuje sie dobrze przez ta klotnie i ze w duszy czuje sie smutna zaczyna sie zloscic i mowi, ze ja uwielbiam sie klocic...on nie chce niczego wyjasniac, chce zapo,niec o klotni ...i tak jest zawsze a we mnie cos zostaje, bo uwazam ze trzeba sie uczyc, wyciagnac wnioski, zrpzumiec by kolejny raz nie doszlo do tak absurdalnej klotni o jedno zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×