Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość z kosmosu piszę

w grupie przedszkolaków jest chłopiec który notorocznie bije inne dzieci

Polecane posty

Gość z kosmosu piszę
gościu z 23.26 xxx mam się wykazać empatią dla dziecka które właśnie kopnęło moje dziecko butem w twarz albo w brzuch lub w okolice nerek? chyba żartujesz, to są huligańskie zachowania które należy piętnować, niezależnie od wieku....i tak, szkoda mi dzieci zaniedbanych, chorych, osieroconych, głodujących, marznących w nieogrzewanych domach, porzucanych, katowanych, zabijanych i molestowanych...zwykłych huliganów mi nie żal...dla dzieci z tzw problemami są placówki specjalne, pedagodzy, rodzice, terapie, leki nawet jeśli agresji nie można wyplenić...a ty mi mówisz że mam być empatyczna za to że ktoś skrzywidził mi dzieciaka...raczysz żartować... rozumiem że dziecko nad sobą nie panuje bo ma pewnego rodzaju problemy...ok....tylko czy te problemy musi wyładowywać na innych? musi byc wsparte terapią, pomocą, wyhcowaniem!!!! a jeśli to nie pomaga powinno uczęszcząc do specjalnej placówki lub być nauczane indywidualnie...idąc tym tokiem myślenia, ja mogę mieć nie wiem depresję albo złość we mnie silna wzbierze i mam ochotę komus przylożyć, to rozumiem że mogę podejść i strzelić komuś plaskacza? bo mam problemy i moja ewentualna ofiara winna wykazać się zrozumieniem i jeszcze może nadstawić drugi policzek? ...coś c***owiem, gdyby mój syn był huliganem zrobiłabym wszystko aby został ukarany lub był leczony jeśli to przypadłość psychiczna...kiedyś kiedy chodziłam do szkoły podstawowej a potem do liceum, to 3 razy mieliśmy do czynienia z wyrzuceniem ze szkoły agresywnego ucznia, raz w 3 klasie podstawówki, a potem chyba już w liceum. Być może ci chłopcy mieli problemy ale zadaniem szkoły było chronić pozozstałych. a z newsów...Franio na razie nie bije, syn nie skarżył się i wychowaczyni potwierdziła, że od jakiegoś czasu jest poprawa...zobaczymy na jak długo, wczoraj widziałam Frania po raz pierwszy w szatni...dziecko niezbyt zadbane, obrośnięty, do fryzjera nie chodzi, długie brudne paznocie, w kapciach dziury, szalał po szatni, kopał w ławkę dla zabawy i krzyczał jakieś durne rymowanki w stylu: jedzie kupa, kupa dupa...Franio jest starszy rocznikiem od reszty grupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ta myslalam. dziecko z byle jakiej rodziny, moze i nawet patologicznej:(( patologia rozmnaza sie na potege.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana zona
mieliśmy ten sam problem. Tzn. problem jest nadal, my wywalczyliśmy przeniesienie syna do innej grupy, bo była taka możliwość. W poprzedniej grupie problem jest nadal. Dyrekcja wie, przedszkolanki postępują jak u was. My przed przeniesieniem nawet z ojcem chłopca rozmawialiśmy, ale...on stwierdził, ze jego dziecko się w domu tak nie zachowuje i problemu nie widzi. Nam poradzono sąd rodzinny. Ale naszego syna przeniesiono, więc daliśmy spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościakówna
Gdy chodziłam do przedszkola też był taki „Franio” ktory szykanował przedszkole. On zachodził od tyłu..każdy siedział po turecku w okręgu a on chodził wokoł i każdego kopał a jak chciałam mu zwrocic uwage i że to bolało że tak sie nie robi to opluł mi twarz i jeszcze raz kopnoł-,- nic sie z nim nie dało zrobic:/ a jak sie mu oddało to jeszcze było że to my mu dokuczamy i nam sie obrywało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćerqy
Mam podobny problem, córka 5latka notorycznie przychodzi pogryziona przez 1 dziewczynkę, rozmowy z rodzicami są bezsensowne - jest jej przykro ale co ma poradzić, winy w sobie nie widzi, a jedynie w podejściu Pan przedszkolanek. Córka już chyba z 5 razy była dotkliwie pogryziona fotografuję to - takich delikatnych nawet nie liczę. Teraz pojawił się problem bo po ostatnim ugryzieniu córka nie chce iść do przedszkola, płacze że się boi. Pani dyrektor rozkłada ręce że rozmawia z rodzicami itd, ale bez skutku. Powiedzcie co mogę zrobi, czy mogę wystąpić do kuratora, urzędu miasta jako nadzorującej jednostki> miał ktoś podobnie, ps rzekomo to dziecko chodzi do psychologa ale od roku poprawy nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada

A czy ktos pomyslal ze sa choroby jak zespol aspergera czy autyzm utajony... i trzeba zrobic badania bo straszenie takiego typu dzieci nic nie da trzeba wykluczyc choroby neurologiczno psychologiczne... bo tr isoby nie potrafia odbalezc sie w społeczeństwie i jest im trudno... a sa wtefy przedszkola integracyjne i takie osoby moga fajnie dawac sobie rade przy odpowiednim wyksztalceniu pedagogów. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, chciałam się odnieść do jednego z pierwszych wpisów autorki (mimo daty wpisu myślę, że problem jest i będzie aktualny). W sytuacji jaką opisuje autorka mamy problem z agresją u jednego z chłopców w grupie 4 – 5 latków. Pierwszym krokiem jaki bym wykonała jest zgłoszenie problemu do przedszkolanek (jeśli jeszcze nie był zgłaszany). Jak to nie przyniesie oczekiwanych rezultatów to poszłabym do dyrekcji szkoły opowiedzieć sytuację. Zdarza się tak, że dyrekcja stwierdza, że nie są w stanie nic zrobić. W takiej sytuacji poprosiłabym przedszkole o zorganizowanie spotkania z rodzicami dziecka. Podczas rozmowy zapytałabym, czy widzą co się dzieje w grupie. Jeśli nie chcieli by spotkania albo nie przyniosłoby ono żadnych rezultatów to pisałbym oficjalne pismo do dyrekcji placówki i zebrałabym podpisy rodziców z grupy. Próbowałabym doprowadzić do spotkania całej grupy, włącznie z rodzicami problematycznego chłopca oraz panią pedagog. Może rodzice zupełnie nie zdają sobie sprawy z problemu? A może jest jakiś inny problem o którym my nie wiemy?

Warto dodać, że agresja u dziecka musi mieć swoją przyczynę, dziecko nie ma „wrodzonego daru agresji” (jak było napisane wyżej). Niestety przeczytałam tutaj wiele rad (niedorzecznych), żeby samemu „pogadać” z agresywnym chłopcem, żeby go postraszyć… przecież to nie jest żadne rozwiązanie, a co istotniejsze może przynieść więcej szkód – agresja rodzi agresję. Możemy nie być świadomi faktu, że dziecko ma problemy rozwojowe (może będzie wymagać terapii) lub ma problemy rodzinne, a to ma ogromne znaczenie. „U podstaw agresji leżą stany uczuciowe. Pierwszym z nich jest frustracja, drugim stanem uczuciowym mającym wpływ na powstawanie agresji jest strach (…). Przyczyną powstawania agresji może być także styl wychowania, stosowanie kar fizycznych i przemocy w rodzinie. W takiej sytuacji dzieci uczą się przez modelowanie zachowań agresywnych. Inne niewłaściwe postawy rodzicielskie, które mają wpływ na powstanie frustracji, to odrzucenie dziecka, nadmierne ochranianie lub stawianie zbyt wysokich wymagań.” Jest to fragment z artykułu, który pokazuję, że wychowanie (to co dzieje się w DOMU) ma ogromne znaczenie, ponieważ dzieci uczą się właśnie przez modelowanie (czyli naśladownictwo zachowań), daje link, jeśli ktoś chciałby przeczytać resztę: https://epedagogika.pl/dzialania-interwencyjne/agresja-fizyczna-dziecka-w-wieku-przedszkolnym-przyczyny-i-sposoby-reagowania-2078.html.

W razie pytań chciałam też polecić stronę, można tutaj otrzymać profesjonalną poradę od wykwalifikowanych pedagogów (bardzo przydatna i ciekawa inicjatywa): http://www.aps.edu.pl/uczelnia/instytut-wspomagania-rozwoju-człowieka-i-edukacji/zapytaj-pedagoga/.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×