Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani Bazyliszkowa

potencjalne zalety życia brzyduli

Polecane posty

Gość Pani Bazyliszkowa

Dzień dobry wszystkim niezbyt urodziwym niewiastom na Kafeterii, o ile są tu takie ;) Drogie niezbyt urodziwe panie. Czy odczuwacie czasem poczucie spokoju i bezpieczeństwa przez sam fakt, że jesteście niewidzialne dla mężczyzn, mimo minusów bycia brzydką? Wydaje mi się, że brzydule mniej narażone na bycie manipulowaną, uwiedzioną lub wykorzystaną bo nie jesteśmy w ogóle obiektem sexualnym w oczach płci przeciwnej. Chyba najgorzej ma przeciętna dziewczyna bo nigdy nie będzie tak kochana i pożądana jak piękna ale mężczyzna może nią manipulować bo "na bez rybiu i rak ryba" i taka biedna dziewczyna będzie namiastką czegoś lepszego. Czy czasem cieszycie się w duchu, że te pułapki, namiętności, zdrady, psychiczny ból, smutek, spiski, machinacje i podchody Was w pewnym sensie nie dotyczą? Jestem ciekawa Waszej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bazyliszkowa
Ktokolwiek? Jakieś przemyślenia w tym temacie? :):) Czy jestem jedynym pasztetem, który podchodzi w taki sposób do swojej sytuacji? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzyduli nikt do domu publicznego nie wywiezie i nie będzie zmuszał do prostytucji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz fajne podejście do życia i trafne spostrzeżenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bazyliszkowa
No cóż, dziękuję za tę uwagę gościu. Nie mam innego wyjścia. Skoro już tak wyszło, że nie mogę się spełnić do końca jako kobieta bo sfera uczuciowo - sexualna jest dla mnie zamknięta ;) to nie pozostało mi nic innego jak pogodzić się z moim losem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bozon Higgsa
Zawsze współczułem takim kobietom bardzo ich położenia. A może się mylę? Bycie nieatrakcyjnym może być zaletą? Życzę Ci żeby to było prawdą, że to tak odczuwasz, anie słowa rozgoryczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys bylam takim bazyliszkiem ,zaniedbana i zawsze ubrana jak w zalobie , jeden kumpel nazywal mnie brzydkim kaczatkiem .. w koncu wzielam sie za siebie ,schudlam ,zapuscilam wlosy i zaczelam sie malowac i nagle okazalo sie ,ze nie jest tak zle ;) wiec nie wierze w brzydote kobiet bo z kazdej brzyduli mozna wydobyc piekna kobiete ,co do zalet to wspominam ,ze mialam bardzo duzo kumpli bez zagrozenia z ich strony ,ze zaczna sie do Ciebie dobierac na imprezie ,traktowali mnie jak jedna z nich i to bylo pozytywne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiec nie wierze w brzydote kobiet bo z kazdej brzyduli mozna wydobyc piekna kobiete" Nie ma to jak bajania starców :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeslac Ci moja fote jako dowod ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz, na pewno. Może masz problem z samoakceptacją? Sama nie uważam się za jakoś specjalnie urodziwą, ale przeszłam swoje i to tak trochę zburzyło moją pewność siebie, trochę bardzo. Ale w sumie nigdy złego słowa nie usłyszałam i nawet faceci mnie zaczepiają, więc może nie ma takiej tragedii ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Subiektywne odczucie, albo wyjątek potwierdzający regułę nazywasz dowodem. Spotkałem już w życiu parę "zadbanych" paszczaków i to dla mnie najlepszy dowód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się w sumie cieszę z bycia samą, tylko mam jedną wadę- zakochuję się platonicznie, od 8 lat kocham faceta, który wizualnie jest poprostu piękny, tacy ludzie też są, on wiedział o moim uczuciu, ale zakochał się w ładniejszej ode mnie rzecz jasna... teraz zaczęłam nowy etap w życiu i się zauroczyłam pewnym mniej urodziwym panem, ale bardzo inteligentnym i dobrym- ten też nie zwraca na mnie uwagi... mam 27 lat, nigdy nie byłam w poważnym związku, parę razy przyczepiały się do mnie gorsze paszczury ode mnie, raz byłam w związku z Hindusem o małej pałce, który śmiał się ze mnie ze się za mocno maluję i jestem tłusta, pogoniłam gnoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No spoko i to jest Twoj subiektywny punkt widzenia ,ile osob tyle pogladow i "najlepszych dowodow"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diogenes  z fonsem
P******e baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciętna____
,,Dziewczyna bo nigdy nie będzie tak kochana i pożądana jak piękna ale mężczyzna może nią manipulować bo "na bez rybiu i rak ryba" i taka biedna dziewczyna będzie namiastką czegoś lepszego." - wow, wreszcie ktoś superprecyzyjnie ujął to w słowa. Brawo za realne podejście do życia (nie oszukujuesz siebie i innych, że ktoś Cię ,,pokocha" za wnętrze) i umiejętność dostrzeżenia pozytywnych stron swojej obiektywnie rzecz biorąc niezbyt wesołej sytuacji. Przyjemnie się czyta taką rozsądną i jednocześnie pogodną, zdystansowaną do siebie osobę. Serdecznie pozdrawiam Panią Bazyliszkową. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciętna____
Ech, źle mi się zacytowało. Ponownie wklejam cytat, do którego się odniosłam: ,,Chyba najgorzej ma przeciętna dziewczyna bo nigdy nie będzie tak kochana i pożądana jak piękna ale mężczyzna może nią manipulować bo "na bez rybiu i rak ryba" i taka biedna dziewczyna będzie namiastką czegoś lepszego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bazyliszkowa
przeciętna - bardzo dziękuję za miłe słowa, mój topik to tylko dzielenie się luźnymi spostrzeżeniami i na całe szczęście nie widzę tu hektolitrów agresji i stada trolli, pozdrawiam serdecznie ;) Bozon Higgsa - tytuł topiku brzmi POTENCJALNE zalety, znaczenia tego słowa nie muszę chyba tłumaczyć, pozwól, że odeślę choćby do Wujka Google :):) po drugie nie piszę o brzydocie jako fajnym stanie tylko piszę o PEWNYCH POZYTYWNYCH aspektach jakie od biedy można odnaleźć w byciu brzydulą :) Moi drodzy ja nie użalam się nad tym że jestem pasztet. Owszem czasem chciałabym kochać i być kochaną ale kiedy słyszę i czytam o zdradach, kłamstwach i innych podłych rzeczach jakie ludzie w związkach sobie robią, mimo że podobno się kochają i pociągają siebie nawzajem erotycznie to po prostu cieszę się że NIKT o zdrowych zmysłach nie ma interesu w tym aby mnie uwieść i wykorzystać na ten przykład ;) Po prostu NIKT nie złamie mi serca, a piękną kobietę czy przeciętną może to spotkać, to chyba jednak jest pozytywny aspekt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bozon Higgsa
To takie trochę wycofanie się z życia... Potencjalne. Potencjalnie dobrze nie mieć pracy, żeby się nie przepracować, potencjalnie lepiej nie wychodzić z domu, bo może się coś stać, potencjalnie lepiej nie dbać o siebie bo jeszcze mnie skrzywdzi ktoś? Pamięta ktoś jak się nazywa taka postawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciętna____
Bozon Higgsa, ale pod zwzględem seksualno-uczuciowym brzydcy nie mają zbyt dużego wyboru, to nie ich wina. Tak samo jak ktoś niepełnosprawny intelektualnie ,,raczej" nigdy nie zrobi kariery zawodowej. Takie są realia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem tez brzydka, jestem chuda, mam płaski tyłek, niezgrabne nogi , nos jak ziemniak , wąskie usta, oczy niczym się nie wyróżniające, słabe włosy, wyglądają jak zdechły kot. od zawsze słyszałam, ze jestem brzydka, wielu znajomych mówiło mi to wporst. rodzice tez nie okłamywlai mnie, ze jestem piekna ksiezniczka i całe szczescie. Z reszta miałąm lusterkow domu, wiec widziałam jaka jestem. widze sporo plusów. np. wiem, ze mnie niekt nie wykorzytsa sexualnie (tzn. wszystko moze sie zdarzyc,ale jestem bezpieczniejsza niz inne dziewczyny :) ) bedzie mi sie tez lepiej starzec, bo uroda mi nieprzeminie, bo jej nie mam hihihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bazyliszkowa
Lepiej być ostrożnym i nieco wycofanym niż naiwnym i "zaliczonym". Ja wiem że z punktu widzenia mężczyzny to korzystniejsze żeby "zachęcać" brzydule do poprawiania swojego wyglądu czy reklamować im cuda i zalety zadawania się z płcią przeciwną ale uważam że w wypadku kobiet o delikatniejszym charakterze z ich punktu widzenia lepsza i bardziej opłacalna jest ostrożność. Nie ma sensu robić się na bóstwo za każdym razem jak wychodzę z domu bo i tak będąc z mężczyzną w normalnym stałym związku będę się pokazywać w swobodniejszym ubraniu bez elegancji, makijażu czy fryzury. Nie widzę sensu używania tak dużej ilości czasu na nadrobienie braków natury, żeby utrzymywać drugą stronę w iluzji i łechtać cudze ego :) Nie mam pretensji do świata o moją sytuację. Po prostu jakoś udało mi się do niej przyzwyczaić i skierować zainteresowanie i energię na co innego niż płeć przeciwna. Mam kilku kumpli płci męskiej, lepiej się z nimi dogaduję niż z dziewczynami więc nie narzekam na wymuszoną super samotność. Po prostu nie uważam, żebym musiała skakać z dachu albo żyć cały czas w strasznej depresji. Wydaje mi się że osoba która rozumie swoje ograniczenia i możliwości nie będzie sfrustrowana życiem bo nie spełnia jakiś nierealnych oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bazyliszkowa
Poza tym bez obrazy dla Ciebie Bozonie ale na jednym z wątków sam przyznajesz się do zdradzenia żony po czym w pewnym sensie usprawiedliwiasz ten fakt brakiem sexu. Nie sądzisz, że komunikat - nie wycofuj się z życia, w sumie pewne zachęcenie mnie do podjęcia interakcji ze światem, zadbania o siebie brzmi trochę dziwnie ze strony osoby, która bardzo poważnie nadużyła zaufanie swego małżonka. Poza tym założyłam wątek aby poznać opinie innych nieurodziwych dziewczyn więc skupię się jednak na tym co mają do powiedzenia aby rozważać czy porady i sugestie płci przeciwnej. Nie taki jest cel tego topiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bazyliszkowa
*zamiast rozważać porady i sugestie miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość u
Zalety z punktu widzenia mało atrakcyjnego faceta: czas, swoboda, spokój, pieniążki nie wlatują w ciemną dziurę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mną było tak. Byłam bardzo brzydka, otyła, brzydkie ciuchy, bo na inne nie było mnie stać, tani makijaż, zaniedbana cera, włosy, krzywe zęby i inne defekty. Mimo to miałam wielu znajomych, rozwijałam w sobie bardziej charakter, wnętrze, uczyłam się wielu rzeczy, czytałam dużo. Obracałam się w towarzystwie osób mi podobnych, mniej urodziwych, ale o ciekawych wnętrzach, mających specyficzne pasje. Chłopaków może nie przystojnych, ale spokojnych, ułożonych. Teraz z rozmiaru 48 schudłam do 38, na szczęście bez zwisów itp, bo byłam młoda i skóra była jędrna. Zapuściłam włosy, wyprostowałam zęby, zadbałam o skórę, cerę, dobre kosmetyki. Duże piersi mi pozostały. Wyglądam jak lalka barbie, bo mam delikatną urodę. Ogromna przemiana. I co dostałam mikro fobii społecznej. Ludzie się za mną oglądają, podrywają mnie tylko "cwaniaczki z dyskoteki", żelusie i mięśniaki. Koleżanki zazdroszczą urody, widzę w nich taką nieżyczliwość, nowe unikają konkurencji. Faceci widzą we mnie cycki i d**ę. Dzięki brzydocie i nadwadze wyrobiłam sobie taki rodzaj tolerancji, że nie oceniam ludzi po wyglądzie, po ubiorze, po wadze czy kasie i choć jestem piękna, to boli mnie niesamowicie jak ktoś w moim towarzystwie śmieje się, że grube nie powinny nosić legginsów, brzydkie powinny siedzieć w domu. Widzę w ludziach więcej niż otoczkę, widzę serce i jakimi są ludźmi, marzy mi się świat, w którym każdy będzie miał podobnie. Spotykam się z brzydszymi znajomymi, chudzi, grubi, zaniedbani, patyczaki i pasztety, a dla mnie są najpiękniejsi bo kocham ich wnętrze :) Dalej w środku siedzi we mnie brzydula, kujonica, pasztet, ale cieszę się z tego, bo nie jestem pusta i powierzchowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bazyliszkowa, a co z sexem? masturbujesz się czy nie odczuwasz popędu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem potencjalną zaletą bycia brzydką jest większa szansa na szczerą przyjaźń z facetem(małe prawdopodobieństwo,że będzie chciał Cię przelecieć), nie jest się też narażonym na zawiść,ze strony innych kobiet oraz można być pewnym,że facet nie jest z nami dla wyglądu,no i ma się spokój od zaczepek na ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciętna____
,,można być pewnym,że facet nie jest z nami dla wyglądu" - ekhm, o ile trafi się choć jeden taki, który będzie miał ochotę na związek. No sorry, trochę realizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widzisz słabsza genetycznie, bycie brzydką nie musi oznaczać pesymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bazyliszkowa
20.11.13 gość Bardzo dziękuję za ten post :) gratuluję, że zachowałaś pewną wrażliwość i nie przyjęłaś postawy pogardy mimo poprawienia własnego wyglądu. Zawsze mnie moi drodzy zastanawiała ta dziwna agresja wobec osób nieatrakcyjnych. Jeżeli taki człowiek po prostu sobie żyje, nikomu nie wadzi, nie narzuca się płci przeciwnej to po co ta kretyńska pogarda??? Można być wartościowym człowiekiem mimo kiepskiej wartości genetycznej /estetycznej. Przecież brzydale mogą pracować i płacić podatki, mogą być pożytecznymi obywatelami, po prostu sfera rozrodczo-erotyczna to nie ich miejsce i tyle. Nie kumam tej agresji szczególnie ze strony mężczyzn :) nikt im naprawdę nie każe mnie zapładniać ani podrywać ;) Czy Wy też uważacie, że to zachowanie irracjonalne? Takie męskie "napięcie przedmiesiączkowe"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×