Mieszkanie na kredyt Dylematy

Witajcie, mam 29 lat i wciąż mieszkam w wynajmowanych mieszkaniach... Moglabym zaciągnąć kredyt... ale nie chce az tyle przeplacac dla banku zatem wolę uzbierać np 100 tys a na kolejne np 120 tys wiasc kredyt.. wtedy sie splaca 10-15 lat... i nie przeplaca się az tak.. jak w przypadku kredytów na cala kwotę... Co o tym myslicie? Czasem mam juz tak dosc ze sobie mysle...kurcze... biore kredyt i bede u siebie.... no ale.... sama nie wiem serio... do 100 tys brakuje mi jeszcze okolo rok... Moze warto poczekac?

:) Ciekawa jestem Waszego zdania....

Nikt sie nie wypowie w temacie? Tez mam podobne przemyslenia. Ludziska piszcie

rok Ci brkauje tylko ? to czekaj, co to jest rok-nic.

warto poczekać. Ja mam już 120 tyś i zbieram, za rok bede miał z 200 jak dobrze pójdzie. Wtedy kupuje 2 pokoje bez kredytu. Ja też tak mam jak ty, ale zaufaj mi mieszkanie, na kredyt jest bardziej męczące psychicznie niż wynajem. Z wynajmu zawsze możesz zrezygnować, z kredytu już nie. Poza tym, bank jak piszesz zżera dużo, a często więcej niż to co wydajesz na wynajem.

No właśnie. Ja zapewne nie kupię tylko i wylacznie za gotówkę.. bo jednak te 10 lat zapewne bede jeszcze splacac... resztę sumy której mi zabraknie...no ale to lepiej niz 30 lat.... Jak bedzie jakos trudniej wynajmę mieszkanko..i kredyt taki krotkoterminowy splaci się sam no poprostu.. Tylko oby nie podrozaly diametralnie przez te nowe programy które mają wejsc za chwilę...

Mnie do 100 tys. brakuje znacznie wiecej niz rok... Tak bardzo bym chciala juz byc u siebie, ale nie wyobrazam sobie kredytu na 30 lat. :(

Mieszkanie na kredyt to żadne "swoje"! Takie mieszkanie należy do banku, ale ludzie nie wiadomo czemu mówią "na swoim". Jestem przeciwniczką kredytów, ale wynajmowanie mieszkania to już w ogóle porażka... Wiec z dwojga złego wybrałabym kredyt (na szczęście nie muszę)

Jesli mieszkanie nalezy do banku, to dlaczego na akcie wlasnosci nie ma jego nazwy?

pożycz mi 100 tyś na 15% rocznie na 2 lata i może kupisz za gotówke