mysle o samobojstwie przez swoje dlugi

Maam 22 lata, jestem w sytuacji bez wyjścia, z chłopakiem narkomanem u boku, nie mam gdzie sie wyprowadzić, narobiłam sobie długów na kilka tysięcy złotych, pracuję i zarabiam 1600zł , nie daje rady już. myślę,żeby skończyć tą gehennę;(

do psychologa sie przejdz,bo tu nikt za ciebie problemow nie rozwiaze,tu prawie sama patologia siedzi:p

mam tyle lat co ty a zarabian tysiac... jakie masz dlugi? ja tez mam

daj spokoj, jak pracujesz to nie ma tragdii. Co miesiąc oddawaj długi małymi ratami. Dasz rade, nie takie problemy ludzie maja, głowa do góry:)

Zawsze jest jakieś wyjście, tylko go jeszcze nie widzisz. I nie jest to samobójstwo.

skąd te długi? mieszkaliśmy razem z chłopakiem i obydwoje pracowaliśmy , potem on stracił pracę , ja wtedy zarabiałam 1200zł, miałam raty za laptopa po 300zł i reszta nie starczała na życie, zaczęłam brać chwilówki i inne pożyczki, teraz biorę tylko wypłatę spłacam chwilówki i biorę następne bo nie zostaje mi na życie, niektórych zobowiązań nie spłacam wogóle, tkwie w jakimś chorym związku, nie mam dokąd pójść;(

za bledy sie placi.Skoro taki facet narkoman ci odpowiadal,to teraz musisz placic cene tego zwiazku,a jak widzisz cena jest baaaardzo wysoka.Nim sie cokolwiek zrobi,trzeba sie 10razy zastanowic.Udajecie doroslych,tylko ta doroslosc bokiem ci wyjdzie:p

zamiast sie wieszac poszukaj sponsora :p

nie próbowalam na siłe udawać dorosłej, prawda jest taka,że musiałam się taka dawno stać, wychowywałam się w domu gdzie był problem alkoholowy, potem moja mama wyszła ponownie za mąż i od momentu skończenia 18 lat dosłownie próbowała mnie wypchnąć z domu

sprawdź umowy tych kredytów, niektóre przedawniają się po 3 latach od wymagalności wiec windykatorzy mogą cię cmoknąć pod warunkiem że nie uzgodniłaś żadnych spłat i się nie zobowiązałaś płacić przeczytaj dokładnie umowy, ewentualnie pogadaj z prawnikiem wszystko zależy od tego kiedy zawarłaś te umowy, ile czasu minęło czy kontaktowali się windykatorzy itp

umowy sięgajamniej więcej roku nawet mniej , więc o przedawnieniu nie ma niestety mowy. tak kontaktowali sie ze mna windykatorzy, jednej z firm.probowalam się dogadac na raty jednak nie chcieli sie zgodzic.

sprzedaj laptopa, sprzedaj co się da - nawet jeśli to należy do chłopaka, kilka tysięcy długu to niedużo, Twoje życie nie jest warte kilku tysięcy złotych, dobrze, że pracujesz, dasz radę to spłacić, musisz się pozbyć narkomana ze swojego życia, jesteś taka młoda, jeszcze wszystko może być ianczej

nie bierz kolejnych kredytów, oszczędzaj na czym się da, jeśli jest taka konieczność korzystaj z jadłodalni dla bezdomnych (nawet jeśli masz gdzie mieszkać) będziesz mieć ciepły posiłek, często można dostać jakieś paczki na święta z caritasu na przykład, nie zadłużaj się głębiej :(

u mnie tez w domu byl alkohol,ojciec chlal,ale nie tlumacze tego w ten sposob.Uczylam sie,skonczylam studia,znalazlam prace.Z domu poszlam majac 17l..Fakt,ciezko bylo,bo pracowalam w polu przy choinkach po 14godz,ale kase odlozylam.Nie zwalaj winy,ze to przez dom,bo alkohol.Nigdy nie zwiazalam sie z kims,kto mial problem z uzaleznieniem,czy to papierosow,alkoholu czy uzywek,i dlatego mam dzis normalny dom,meza i normalna rodzine bez tej otoczki patologicznej.Wez sie w garsc a nie jeczysz.Wszystko idzie zalatwic,tylko trzeba po malych krokach.Najprosciej zwalic na patologie i na to,ze tym przesiaklas.Zmien faceta,a i zycie bedzie inne

jasne, może nerkę też mam sprzedać?? :o

Ja wiem ,że muszę się go pozbyś ze swojego zycia tylko nie mam naprawdę dokąd pójść. on jest nienormalny wiem o tym , przychodzi do mnie do pracy i mnie zaczyna wyzywać jak nie chce mu dac pieniedzy czy kupic papierosow, wiec zawsze ulegam , kradnie mi pieniadze, do pracy nie pojdzie bo mowi,że on moich długów spłacał nie bedzie, nic nie docenia.. wykonczylo mie to wszystko.

nie dasz rady żyć bez laptopa ???

o nerce to podszyw?

to gdzie mieszkasz ? u niego ?

u niego z jego mama i bratem.

jak nie masz dokad pojsc,to gdzie teraz mieszkasz?Jesli faktycznie do domu wrocic nie mozesz to sa osrodki dla ludzi bezdomnych,kuzwa mozesz na chwile sie zaczepic,mozesz prace zmienic,wyjechac za granice,potrzebuja do nianki,do pracy przy szklarniach,papryce.Skoro ci on zycie zatruwa,zglos na policje,ze cie neka i zawsze jest wyjscie

mieszkam w malej miescinie , gdzie ja tu znajde osrodek dla bezdomnych? i jak mam go podac na policje skoro to ja mieszkam u niego???

przede wszystkim przestan sie bac,bo zyjesz w strachu i za chwile z mozgu zrobi ci on wode,bo po czesci juz ci zrobil.Zmien ta patologie,bo wyladujesz w rynsztoku:-o,poszukaj pracy lepszej,za granica,tam masz mieszkanie,bo pracodawca ci zapewni,tylko trzeba sie wziac w garsc,zaczac samodzielnie dzialac,bo siedzac na doopie ,mieszkajac z patologia,zginiesz marnie

1600 zł to netto czy brutto ? bierzesz kasę z wypłaty i wynajmujesz pokój, nawet najgorszy, możliwie najbliżej pracy, przeznaczasz na to kilkaset złotych stołujesz się w bezpłatnych jadłodalniach, idziesz do kościoła, może ktoś zechce cie tam wysłuchać i zaoferuje jakąś pomoc, może mogłabyś sprzątać w kościele wieczorami albo w łykendy, każdego ze znajomych kto nie jest twoim otwartym wrogiem, prosisz o pomoc, może ktoś mógłby ci kupić mydło raz w m-cu, ktoś inny podpaski całą kasę która zostaje po opłaceniu pokoju i naprawdę niezbędnych wydatków przeznaczasz na spłatę kredytów i nie zadłużasz się ponownie

do odwaznych swiat nalezy,trzeba decyzje podjac radykalne.Nie mam wyjscia,bo mala miescina,nie podam na policje,bo sie boje,bo u niego mieszkam...kobito z takim podejsciem to faktycznie zostaje usiasc i plakac.Sa caritasy,domy zakonne,kuzwa rusz doope i poszukaj,laptopa masz wiec zamiast pisac tu,zacznij pisac o pomoc do osrodkow,instytucji.

ja jakbym byla na towoim miejscu to bym psozukala sponsora-weisz co mam na mysli wyjdziesz z dlugow i wtedy isc do normalnej pracy

akurat u nas największa pomoc dla bezdomnych jest pod miastem, puki masz dostęp do internetu poszukaj najbliższych placówek, być może miejscowe władze organizują jakąś pomoc dla potrzebujących ale nie wiesz o tym bo się do tej pory tym nie interesowałaś, jeśli w miejscu gdzie się znajdujesz nie ma szans na jakąś poprawę to uciekaj do dużego miasta

ja mam 24lata i nie mam pracy :( zazdroszcze ci

mozesz podac gg?

pokój można wynająć za 300-400 zł, za 1200 spokojnie się utrzymasz sama!! najważniejsze że masz prace, więc uciekaj stamtąd i to szybko!!