Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaBartusiamałego

pytanie o zmiane konsystencji jedzenia

Polecane posty

Gość mamaBartusiamałego

Dziewczyny! Mój synek ma obecnie skończone 7 miesięcy a ja nadal zwlekam z podaniem mu pokarmów w twardszej formie niż dotychczas. Przede wszystkim bardzo boję się zadławienia,zakrztuszenia itd,spędza mi to sen z powiek ;( Raz dałam mu chrupka to napchał całą buzię,zamiast połykać i wystraszyłam się. Z obiadkami boję się przede wszystkim dlatego,że mój Bartek gada,piszczy i krzyczy podczas jedzenia i boję się tych małych kawałków ...kupiłam niedawno chrupki ryżowe hipp i pierwsze biszkopty-jedno i drugie jest bardzo twarde i nierozpuszczające sie szybko w buzi,no nie dam mu,bo ugryzie i się zadławi....takie mam strachy :( Podobno im później robi się taką zmianę konsystencji,tym trudniej dziecko przekonać,dlatego chciałabym się przełamać.Proszę o kilka rad,o opisanie jak wam poszło z takim jedzeniem ,czy moje wątpliwości są ,,naturalne'' czy dziecko nie połknie za dużego kawałka jedzenia tylko pogryzie,przeżuje itd...Czy na początek dawać mu np kawałeczki chrupka (kukurydzianego) z ręki? na razie tak robię.... Dziękuję i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj też się bałam z córką, ale ważne żeby nie zostawiać dziecka samego z jedzeniem. Najpierw chyba lepiej mniej rozdrabniać zupy/obiadki, a dopiero potem zaczynać z chrupkami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie panikuj. Kupuj obiadki z większymi kawałkami . To jest dla dziecka naturalne. Przedłużając robisz mu krzywdę! Jak się boisz to dajesz mu chrupki czy biszkopty tylko jak masz go przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko na początku jadło zupełnie gładkie papki. Jak potem wprowadiłam jedzenie z malutkimi kawałkami (takie grudki dosłownie małe) to myśłałam, że się udusi. Córka miała odruchy wymiotne. Trwało to 3-4 dni, ale byłam konsekwentna i zaczęła wsuwać :O nie poddawaj się, dziecku krzywda się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miała byc ta buźka :D po zaczęła wsuwać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaBartusiamałego
dzięki ;) Dziś dam z bobowity znów,musze coś z tym zrobić,bo gryzie mnie ten temat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my pominęliśmy etap małych kawałków/ gniecenia widelcem, jak syn miał 8 miesięcy zaczęłam podawać najpierw ugotowane jabłko, gruszkę (na 6 miesięcy dostał pierwszego chrupka i przez ten czas nic więcej) najpierw dawałam mu do buźki a po kilku dniach załapał i zaczął jeść sam, po kolei od miękkich warzyw, do twardszych i mięsa, nie miał wtedy zębów. jedyne jedzenie papkowate to kasze ale je wcina bardzo chętnie do dziś np. owsiankę z bananem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zacznij od np. ryżu, dobrze rozgotowanego, do obiadku, odrobinę większych kawałkach warzyw- zgnieć widelcem a nie blenderem np. marchewkę z zupy... Ja zaczynałam od chrupek, skórki od chleba, ale mój akurat się nie krztusił. Są też takie siateczki do podawania np. owoców, dziecko uczy się gryźć, u nas akurat nie bardzo wypaliło ale może u Ciebie się sprawdzi. I nie ma co pośpieszać, to jeszcze maluch i nie od razu trzeba ze wszystkim startować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaBartusiamałego
Właśnie raz dałam swój obiadek rozgnieciony,miękki to absolutnie nie chciał jeść,po pierwszej łyżeczce-odruch wymiotny i to zwrócił prawie z gardła :( Tak,jakby skapnął się,że za duże. A były maluteńkie te kawałeczki. Papki-ok,ale jak coś grubszego to wypluwa i zaczyna krzyczeć,no i do tego odruch wymiotny grrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 9 miesiac
Hej,ja sie nie boje tak strasznie,ale nic na sile. Malemu czesto dawalam cos do raczki,od5 miesiaca chrupka,potem herbatni,biszkopt,bulka,chlebek. Co do zuoek to najpierw musialy byc gladkie. Jak sie trafil kawalek marchewki to byl odruch wymiotny. Potem zauwazylam,ze jak niedokladnie zblendowalam to on jakos to olewa i je. Potem pogniotlam widelcem i tez zjadl. Tylko,ze. Jak pogniote widelcem to geste zostawalo w buzi a woda ciekla po brodzie. Wrocilam do niestarannego blendowania. I je bez problemu, ale wczoraj np.dawalam mu tarte jablko i trafil sie za duzy kawalek i to na sam koniec i niestety wszystko zwymiotowal :( Musisz wyczuwac odpowiedni moment na wieksze kawalki i probowac a dzieci jak ze wszystkim,jedne beda szybciej gotowe ,inne pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×