Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość knmgkvjm

ciagle wahania wagi Nam juz dosc nie panuje nad wlasnym cialem

Polecane posty

Gość knmgkvjm

powiem wam, ze juz nie moge. moja waga waha sie miedzy 68 a 78 kg (mam 180 cm wzrostu). najbardziej rozwala mnie to, ze jakiekolwiek proby odchudzania sie nic nie daja... waga skacze mi w ta i we wte jak chce. czasami mam okresy, gdzie nawet nie zauwazam tego, ale przestaje chciec mi sie jesc. wiadomo, ze sniadanie obiad rzecz jasna jem, ale przestaje duzo myslec o jedzeniu i nie czuje szczegolnie glodu. nie zauwazam tego od razu, dopiero po miesiacu-dwoch widze, jak bardzo schudlam i sie ciesze. po tym czasie jednak cos sie zmienia i dostaje prawdziwej obsesji na punkcie jedzenia. tyje dosc szybko i lapie dola. obiecuje sobie "od dzisiaj dieta", ale nie udaje mi sie jej utrzymac nic a nic i jeszcze bardziej tyje. gdy sie godze z moja nowa waga, znow przychodzi faza jedzeniowstretu i chudne. i tak w kolko. w ciagu roku potrafie przybrac 10 kg a potem je zrzucic. ciagnie sie to latami i nie mam nad tym zadnej kontroli. niech ktos mi poradzi, co z tym zrobic. teraz jestem w fazie wieloryba, od dwoch miesiecy obiecuje sobie, ze zaczynam diete, ale nic tylko tyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knmgkvjm
nikt mi nie pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak samo i mam dosc tych diet! tez nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knmgkvjm
w momencie gdy jestem w tej fazie sredniego zainteresowania jedzeniem moge sobie dietowac nie dietowac - i tak to nie ma sensu, bo jem malo i zdrowo (na takie jedzenie mam tylko ochote), wiec nie musze sobie narzucac jakiegos dodatkowego rezimu jednak gdy przechodze transformacje w zarloka, jestem stracona. od rana mysle, co bede jadla, co sobie ugotuje. jem tez rzeczy, ktorych jakos bardzo nie lubie, tylko zeby sie napchac. wiem, ze jest juz bardzo zle, gdy zaczynaja mnie krecic slodycze, ktorych na co dzien nie jem prawie wcale, bo nie lubie. dzis jak ubralam spodnie, ktorych nie nosilam 3 miesiace zrobilo mi sie slabo - jeszcze pol roku temu byly o wiele za duze, a dzisiaj ledwo w nie wchodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może powinnaś zacząć się odchudzać pod okiem dietetyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knmgkvjm
myslalam o dietetyku. tylko ja kurde znam sie na jedzeniu, wiem co jest zdrowe, co nie, potrafia dobrze gotowac, takze dietetyczne posilki. problelem nie jest moja niewiedza, a to, co mam w glowie. moj organizm zyje jakby rytmem czlowieka pierwotnego. jemy jemy i tyjemy, a potem okres glodu i chudniemy. nie mam nad tym kontroli. czy dietetyk pomoze mi tez z moja glowa? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba nie ale sa inni lekarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie pomoze dietetyk tylko psycholog, wydaje mi sie, ze masz jakis emocjonalny problem ktory jest albo w fazie uspienia(kiedy nie chce ci sie jesc) albo w fazie aktywnej (kiedy duzo jesz) a kiedy duzo jesz to prawdopodobnie chcesz jedzeniem ,,zapchac problem''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×