Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żal serce ściska

Mąż po trzech latach przestal mnie pociągać dlaczego

Polecane posty

Gość gość
A w ogóle nie masz ochoty na seks, czy tylko z mężem? Odczuwasz pożądanie, masturbujesz się, czy w ogóle temat mógłby nie istnieć? Jeśli w ogóle nic Ci się nie chce, to stawiałabym albo na hormony, albo na psychikę. Może zapętliłaś się, kilka razy kochałaś się z mężem tylko dlatego, że wypada i nagle seks zaczął Ci się kojarzyć wyłącznie z obowiązkiem a nie przyjemnością. Szczególnie, jeśli mąż parę razy wymusił współżycie... Mój były partner też miał podobne zagrywki, obrażanie, rozpaczanie i kto wie co jeszcze jak nie miałam ochoty na seks. Przez to kojarzył mi się on tylko z przykrym obowiązkiem i nie dawał żadnej satysfakcji. Uśpiłam się seksualnie i dopiero 2 miesiące po rozstaniu znowu poczułam ochotę na jakiegoś faceta:D wiem, nie brzmi to zachęcająco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żal serce ściska
Czasem odczuwam pożądanie, ale jest to dosłownie raz na trzy miesiące albo co drugi miesiąc jakoś tak!! Nie masturbuję się bo takie pytanie padło. Wiem szok, dla mnie też. Może faktycznie coś z tymi hormonami. Po porodzie jeszcze była ta ochota później zanikła. Zaczęłam się zastanawiać czy podłoże problemu nie wynika z jakiejś choroby. Badałam się i wszystko jest ok. Miałam jakieś dziwne plamienia między miesiączkowe i czasem podczas stosunku. Okazało się że hormony są ok a ja także nie mam jakiś zmian chorobowych. Przyczyny plamień nie wyjaśniono choć do dziś się powtarzają. Nie biorę tabletek choć brałam po porodzie jakiś czas ale wtedy pojawiły się plamienia. Lekarz kazał przestać brać, przestałam jednak objawy nie ustąpiły. A niby wszystko ok. Może ktoś wie o co chodzi może to ma związek z moją niechęcią. Skąd te plamienia, dlaczego lekarze sadzą że to nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra a teraz bądź szczera (wiem, trudno się przyznać nawet przed sobą) i napisz jak to dokładnie jest z tym wymuszaniem seksu przez męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem cię. Ja i mój mąż zmagamy się z tym problemem od dłuższego czasu. Z mojego doświadczenia - robisz conajmniej jeden MEGA BŁĄD - zmuszasz się - to może zabić twoje pożądanie na śmierć, a miłość do męża zmienić w nienawiść. Jak możesz to sobie robić? Tzn rozumiem cię, bo też dłuugo się zmuszałam i wiem, jak trudno jest przestać, ale teraz myślę, że to jest jedna z najokropniejszych rzeczy jakie można sobie zrobić. Ja jestem w terapii, czasem mój mąż wskakuje do mnie na sesję terapeutyczną i pracujemy razem. To nie jest prosta i jednoznaczna droga, ale jedyna w jaką wierzę. Nie wierzę w tabletki, zmuszanie się i tego typu pomysły. Wiem też, że kocham mojego męża i nie interesują mnie teorie typu - jak cię nie pociąga to go nie kochasz, bo sama lepiej wiem, co czuje. Nie wierzę też w to, że każde małżeństwo prędzej czy później skazane jest na frustrację seksualną. U mnie/nas problem okazał się dość złożony. Jednak w momencie, gdy się pozna przyczynę, pojawia się szansa i wiele nadziei, że bedzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej niż kiedyś. Pozdrawiam i naprawdę współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tą prawdziwą i nieprawdziwą miłością to już jakieś szaleństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żal serce ściska
odpowiedź do gość''jak to jest z tym zmuszaniem''; Wybrałam taka formę ''spowiedzi'', gdyż nie mam odwagi powiedzieć komuś w twarz o moim problemie, mówię jak jest w100%, niczego nie ukrywam i nigdy nie mówiłam tak szczerze jak tu do was nieznajomych mi osób. Z tym zmuszaniem też jest tak jak już wspomniałam, mąż nie robił mi nic siłą, tylko chodził i smęcił. Robiłam to dla domowego spokoju a nie z nożem na gardle;) To prawda, że im więcej się zmuszam tym bardziej nienawidzę go ( w momencie stosunku). Dlatego szukam pomocy bo zauważyłam, że pogarszam sprawę chcąc ją naprawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz że zmuszasz się kilka razy w tygodniu a czasem kilka razy dziennie. Jak to możliwe? Jak ty to wytrzymujesz? To dla mnie szokujace szczerze mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do makarona
Prosze napisz co u was okazalo sie problemem..to dla mnie wazne,mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, ale nie napiszę. Bo to za dużo pisania i nie wiem, czy to by się w ogóle dało tak napisać, to raczej temat na rozmowę. Temat jest poza tym zbyt osobisty, żeby tak szczegółowo na takim forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z biologicznego punktu widzenia to taka niechęć do męża po urodzeniu dziecka ma sens. Kobieta może skupić się na wychowaniu dziecka i nie ryzykuje, że ponownie zajdzie w ciążę. Może kiedy dziecko będzie już odchowane, za 2, 3 czy 5 lat znowu będziesz miała ochotę na seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do makarona
Rozumiem. To chociaz napisz w 3 zdaniach baaardzo ogolnie jesli mozesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dziecko jest małe, a w dodatku jesteś matką karmiącą piersią, to przyczynę mogą stanowić zmiany w twoim organizmie związane z macierzyństwem. Nie da się tego ocenić należycie nie wiedząc nic o twoim apetycie na seks przed i w trakcie ciąży, a także w okresach kiedy nie miałaś stałego partnera - elementarnym probierzem w tym drugim przypadku jest skłonność do masturbacji, tzn. czy miała miejsce w ogóle, czy tylko sporadycznie (,,z ciekawości'') czy stanowiła czynność trwale wpisaną w twój harmonogram powiedzmy dnia/tygodnia. :) I dalej, z jaką częstotliwością, jeśli w ogóle, podczas stosunków z mężem osiągałaś orgazm plus jak wyglądało twoje współżycie z wcześniejszymi partnerami, jeśli takowi byli. Zadaję te pytania dlatego, że istnieje kategoria kobiet, które czerpią coś co nazywają ,,przyjemnością'' ze zbliżeń z partnerem, który zapewnia im poczucie emocjonalnej bliskości do czasu dopóki ta emocjonalna struna nie zostanie poruszona przez inną istotę (najczęściej dziecko). W większośc**przypadków okazuje się, że współżycie z jakichś względów już wcześniej szwankowało (zły dobór na polu fascynacji czysto erotycznych, różnice w skali potrzeb, oziębłość jednej ze stron itd.), a pojawienie się dziecka jest tylko wygodnym przedstawieniem świadomośc**prowadzącym do błędnych wniosków. Równie dobrze może być tak, że w którymś momencie zapomnieliście o wprowadzeniu do łóżka silniejszych bodźców. Ale w tym kontekście dziwiłaby mnie zamiana ról - na ogół to facet już po max. 2-3 latach związku zmierza do tego (jeśli ją kocha ; jeśli nie: szuka kolejnej) żeby odzyskać partnerkę jako erotyczny obiekt drogą coraz śmielszych perwersji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm mam to samo
w momencie zbliżenia,czuje stres,nie chce się kochac na sile,ale jak można być zona i nie kochac ze ze swoim mezem??to z kim on ma się kochac??wiem,ze mnie nie zdradza(jeszcze),to jest normalny mezczyzna,ktory musi zaspokajać swoje potrzeby,czasami się zmuszam,staram się udawac,ze jest mi przyjemnie,ale samo to,ze tylko on inicjuje sex,juz jest la niego upokarzające,wiem strasznie musi się czuc:(po prostu jak już się kochamy,czasami nawet co 3 miesiące,chce mieć to z glowy...Rozumiem gdyby był jakiś odrazajacy,nieprzyjemny lub dbal tylko o swoja przyjemność,nie rozumiem siebie,dlaczego tak mam,nie mam jeszcze dziecka,mam opiero 27lat a potrzeb zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@hmm mam to samo Przeżyłaś kiedykolwiek orgazm (nieważne czy solo czy z partnerem)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew pozorom, w naszych niby tzw. ,,wyzwolonych czasach'', jakaś połowa kobiet między powiedzmy 25, a 35 rokiem życia nie ma pojęcia czym jest rzeczywista przyjemność czerpana z seksu, a te które zaczynają w końcu narzekać robią to na ogół, bo ,,obojętne'' zamieniło się w ,,nieprzyjemne'' - utrzymując przy okazji rzeszę wszelkiej maśc***sychologów, psychiatrów, seksuologów. Jest to pokolenie kobiet, które nie załapały się ani na współczesne MTV, ani na niemieckie p***osy na VHS. :) Artystki, wizażystki, telefonistki, felietonistki, manifestantki, ciche alkoholiczki, kapłanki, wierszoklepy, stażystki w urzędach, studencinki po urlopie dziekańskim rozdające ulotki, grubasy w leginsach, samotne matki, barmanki w kulturalnych klubach dla pedałów, ofiary sponsoringu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyzna miłość utożsamia z seksem, my kobiety chyba trochę inaczej.... P********ie, jestem kobietą i się nie zgadzam -.- Miłość to właśnie więź dusz i pożądanie cielesne. Braterską więzią można kochać przyjaciela geja ale nie partnera życiowego przy duzych potrzebach seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal serce ściska
moje libido budzi się średnio co drugi miesiąc na jeden dzień, wtedy pragnę męża tak jak na początku, pozostałe dni nie potrzebuje. Nasz seks stawał sie lepszy i lepszy , mąż poznał co to lubię, zawsze długo mnie pieścił i potrafił doprowadzić do orgazmu. W przeszłości się masturbowałam sporadycznie, wtedy poznałam dokładniej swoje ciało. Odkąd natomiast poznałam męża nie musiałam już tego robić bo nie było potrzeby ( wcześniejsze moje związki pod względem seksualnym były słabo dopasowane, moi mężczyźni okazywali się kochankami myślącymi raczej o swoich potrzebach,). Dopiero gdy trafiłam na męża okazało się że istnieją mężczyźni, którzy potrafią dbać pod każdym względem o swoją połówkę. Kochaliśmy się często i namiętnie dostarczając coraz to nowych bodźców. Przerobiliśmy przebieranki, zabawki, taniec erotyczny, striptiz, maratony nocne i wiele innych spraw;) Dziecko ma 2 latka, już jak go urodziłam nie mogłam się doczekać seksu z mężem. Zaczęliśmy współżyć 2 mies po porodzie i było cudownie a nawet lepiej. Jak mały miał pół roku zaczęło mi spadać libido, kochaliśmy się rzadziej. Teraz mam ochotę raz na dwa miesiące. Ubolewam dlatego że mężowi się chce a mi nie. Kochamy się ale jak już wiecie robię to dlatego, żeby nie ''chodził wygłodniały po mieście'', jednak bez przyjemności to okropne. Mąż podczas tych stosunków doprowadza mnie do orgazmu jednak mi to nie potrzebne, sam orgazm jest oczywiście przyjemny ale ja tak na prawdę czekam tylko aż on skończy i będę miała spokój. Nie mam w sobie pragnienia choć bardzo staram się je rozbudzić. Nie ma nic gorszego nisz zmuszać się do seksu i dbać o to by mąż nie wyczuł że się zmuszam. Nie chcę mu sprawić smutku. gdy widzę innych przystojnych mężczyzn nie mam ochoty pójść z nimi do łóżka. Kawa by mi wystarczyła i rozmowa do zaspokojenia potrzeb ewentualnych. Czyli tak samo jak z mężem. mam nadzieję że udało mi się odpowiedzieć na dotychczasowe pytanie tą wypowiedzią dość w pełni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezko to wytlumaczyc,ale pozadanie nie ma nic wspolnego z uczuciem.Poza tym,libido,ktore u Ciebie zmalalo,tez moze byc przyczyna.Mezczyzna inaczej przezywa swoja potrzebe.U Nas,ona sie rodzi poprzez psychike.Czyli jesli jestes zmeczona,masz stres,a masz go zapewne,bo robiac cos z obowiazku,to stres,nie ma sie ochoty.Potrzebujesz ciepla,przytulania,pocalunkow,niekoniecznie sexu.Ja Cie rozumiem,bo mam podobnie,tye tylko,ze ja chyba nie kocham,a on strasznie.Wyszlam za maz bez milosci,bo wazniejsza byla dla mnie jego dobroc,wartosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćqwa
Ja mam zgoła inną sytuację jestem z mężem 4lata a w związku 7 lat. Na początku czyli przez 4 lat było super, sex był mega udany. Wydawało mi się ze jesteśmy do siebie idealnie dopasowani. Z żadnym partnerem wcześniej nie miałam przy nie małże każdym stosunku orgazmu, raczej było to zadkoscia. Po pojawieniu się dziecka tlumaczylam sobie brak ochoty na sex hormonami, potem powrotem do pracy studiów podyplomowych i jeszcze opieki nad dzieckiem, ogarnianiem domu i innymi obowiązkami. Jak juz poczułam że po porodzie wróciłam do tzw siebie zobaczyłam że nie mam ochoty na sex z mężem. Libido wróciło do poprzedniej wartości,ale wolałbym uprawiać sex z innymi facetami niż z mężem. Nie zdradzam męża ale myślę o innych jak z nim jestem. Mąż dalej wie jak sprawić mi przyjemność, jednak jak patrzę na innych to bardziej mnie pociągają. Mąż fizycznie się nie zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może już nie dabasz o to rzeby bylo atrakcyjnie w sypialni.... a jeszcze dziecko kieruję swoją uwagę na siebie praktycznie w 100% wiec łatwo jest "stracić faceta z oczu"..a to co za tym idzie jest duże prawdopodobieństwo, że maż zacznie się ogladać za innymi. Ja zawsze dbam o to żeby w naszej sypialni było gorąco i zawsze coś zamówie ciekawego z tego sklepu http://wzaufaniu.pl/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×