Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

POMOCY TEŚCIOWA MNIE ŚLEDZI CO ROBIC

Polecane posty

Gość gość

Z góry przepraszam za ewentualnie błędy,ale piszę z telefonu. Dziewczyny, zacznę od tego, że jestem mężatką od 2 lat, ale w związku już od 8:). Mieszkam 15 km od teściów. Z teściową baaardzo dużo przeszliśmy, wtrącałą się we wszystko- w wesele, w zakup mieszkania, w remont, o dziecku nawet nie wspomnę. To osoba, która koniecznie chce rządzic, byc w centrum uwagi. W końcu jednak usłyszała STOP. Nie tylko ode mnie, od męża, ale też od teścia!!!!!! Niestety... Niby skończył się wizyty bez zapowiedzi, kontakty się ochłodziły, ale... Teściowa nie pracuje, nigdy nie pracowała, ma całe dnie dla siebie, i tu zaczyna się problem. Mimo, że mieszkamy w innym mieście teściowa...krąży koło mojego domu. Wyda Wam się to dziwne ale...jakoś mnie to niepokoi. Ona niemal codziennie jeździ koło nas, wpadam na nią w najmiej oczekiwanych momentach... Oczywiście zawsze znajduje pretekst- a to w naszym mieście apteka lepiej zaopatrzona, a to u nas jest sklep Netto, itd... Ale ja wiem, że to nie przypadek. Ostatnio troszke chorowaliśmy z mężem, leżymy w łóżku, a nagle słyszymy alarm z jego auta- mąż się wychyla, a tam teściowa - wyjmowała mu reklame zza wycieraczki... "przejeżdżałam akurat i tak patrze a tu twoje auto, Ty nie w pracy?"... Inna sytuacja- mieliśmy czyszczone przewody kominowe, więc zaprowadziłam dziecko do mojej mamy, sama musiałam zostac w domu...Czekałam na kominarzy i szybko wyskoczyłam do osiedlowego sklepiku po jakieś warzywa na zupe, wracam a tam teściowa pod drzwiami "BOŻE Z KIM JEST DZIECKO JESTEŚ NIENORMALNA Z KIM JEST DZIECKO???"... oczywiście później to tłumaczyła, itd DZIEWCZYNY JA WIEM, ŻE CHYBA JEDYNE WYJSCIE TO WYPROWADZKA. ALE TUTAJ MAM RODZINE, MAMY Z MEŻEM PRACE. Już nie wiem co robic, nerwy po prostu puszczją. Mąż na nią krzyczy, awantury nic nie dają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz coś na sumieniu? - z tego co piszesz nie . Wiec wyluzuj i nie przejmuj sie furiatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może po prostu lubi was odwiedzać?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie mam nic na sumieniu, ale pomyślcie- jakbyście się czuły z tym, że ktoś was i wasz dom obserwuje. Teściowa obserwuje gdzie sie pali światło/o której, czy okna są otwarte, czy firanki zmieniałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz na kartce duzymi literami: witaj mamusiu. wszystko ok. wracaj do domu. i powies w oknie lub na drzwiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
J e b n i ę t a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24.11.13 gość J e b n i ę t a Może Ci się wydawac, ze jestem nienormalna. Ale starałam sie to znosic, nie zwracac uwagi, olac...Ale po prostu sie nie da!!! Gdyby to było raz na jakis czas, moze jakos zacisnełabym zęby...ale tak? Dostaje jakiejs nerwicy, bo normalnie po wyjsciu z domu rozglądam się za teściową. Mąż też ma tego dośc... Najlepsze jest to , ze juz raz była mega awantura, teśc stanał po naszej stronie i zabral tesciowej auto... Tesc chodzi do pracy, ona caly dzien w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomoże ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wezwij policje, że ktoś chodzi koło domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to każdorazowo miałam jeszcze splądrowany kubeł na śmieci. Z takiego kubła można się wiele o właścicielu dowiedzieć. Też byłam bezsilna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co zrobiłaś, jak Ci teściowa w koszu grzebała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PatrycjaMagdalena1989
Zastanawiam się, czy ona czasem nie ma coś z głową... Rozumiem, że osoba, która nie pracuje, okropnie się nudzi i chce jakoś zabić czas, ale to jest totalnym przegięciem... Albo coś się dzieje z jej psychiką, albo... wolę nie krakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona jakaś psychiczna jest, musi mieć nad wami kontrolę. Nie daj jej tylko dziecka pod opiekę bo nie wiadomo co zrobi. Najlepiej jak pójdzie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ne wiem czy szukasz pomocy prawnej czy zyciowej. Uwazam ze powinnas powiedziec tesciowej ,gdy ja spotkasz " pod apteka" ze wiesz iz wasze spotkania nie sa przypadkowe.Oznajmij jej ze powiesz o tym mezowi i tesciowi.Moze to pomoze.W koncu masz obu panow za soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej że jak jeszcze raz ją zobaczysz koło swojego domu to wezwiesz policję za każdym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj, pomysł z karteczką na drzwiach czy oknie jest niezły. Ona nie zdaje sobie sprawy że Ty się domyślasz, a jak zostawisz tą karteczkę to zrozumie że robi z siebie idiotkę. Ale postaraj się napisać coś chamskiego np. "Wszystko u nas w porządku mamusiu, ale jeżeli chcesz możesz nam splądrować śmietnik" albo zostaw w samochodzie ulotki z sexshopu - tak żeby było widać przez okno samochodu, po prostu zacznij korzystać z jej choroby psychicznej. Zabaw się, zdenerwuj ją, zostaw wibrator pod drzwiami. Albo jak ją spotkasz to włącz go jakoś, otwórz torebkę i powiedz "Oh! przepraszam! Ten wibrator jest taki nie obliczalny!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogolinek
"Albo jak ją spotkasz to włącz go jakoś, otwórz torebkę i powiedz "Oh! przepraszam! Ten wibrator jest taki nie obliczalny!"" Niezłe :D Możesz też udać że nie możesz znależć kluczy od mieszkania i zacznij wyjmować rzeczy z torebki.....bicz, kulki analne albo mapę z nazwami klubów dla homoseksualistów. Później podziękuj, uśmiechnij się i pozwól jej drążyć :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu jej powiedz że masz dość szpiegowania, albo jeżeli wolisz poczekaj na nią przed blokiem i jak zobaczysz że gapi się na okna to podejdź do niej i powiedz z pokpiwaniem "A mamusia znowu nas szpieguje? No to ja mamusi nie przeszkadzam" i czekaj na jej reakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj o tym z tesciem i mezem, moze ona potrzebuje pomocy psychiatrycznej...moze to poczatek jakiejs choroby psychicznej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie.Najpierw ustal czy ona jest psychiczna czy p*****lnieta.Jesli tylko p*****lnieta to karteczki swietnie sie sprawdzai wibratory tez.Jesli tylko p*****lnieta,to zrobila bym taki trick.OOOO mama ! milo cie widziec,niech mama potrzyma moj wibrator/stringi itp szukam portmonetki w torebce ;) Jak psychiczna to musi szybko znalesc pomoc psychiatryczna.Taka osoba moze zagrazac szczegolnie tobie i dziecku. To sie nazywa depresja maniakalna.Osoba uwaza ze traci cos cennego(w tym wypadku syna) i nie moze sie pogodzic ze nie ma nad nim kontroli.Ktos inny ja przejal,z czym ona sie nie godzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo napisz na karteczce - "Nawet nie próbuj podglądać przez wizjer mamusiu" albo jeżeli wolisz -"Nawet nie próbuj podglądać przez wizjer Ty psychotyczna ździro". Albo podglądaj przez swoje okno czy już zaczęła koczować przed blokiem, poczekaj aż stanie przed drzwiami i otwórz je z hukiem, a później po prostu idź w swoją stronę i nie zwracaj na nią uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry pomysł z tym wibratorem :D, ale lepiej nie próbuj jej stukać drzwiami. A karteczkę i tak możesz zostawić. Tylko nie przesadzaj z chamstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez takie problemy z tesciowa przezywalam jak mnie przylapala jak tesciowi w kuchni loda robilam, tesciu byl pewny ze juz pojechala na zakupy a tu nagle weszla i ujrzala mnie jak tescia fiuta w buzi mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, baaardzo wam dziękuje za każdy z wpisów, jesteście nieocenione! już nie wiedziałam co robić, bo przyznam się szczerze, że raz się zdenerwowałam, i jak ona znowu krązyła koło naszego domu, to wyszłam do niej i powiedziałam, że to nienormalne. Wtedy ona zaczęła ze mnie robić wariatkę przed rodziną- że ona tylko do apteki/sklepu a ja na nią wyskakuję, że jestem jakaś dziwna po porodzie, nerwowa, itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
policja, albo załatw w sądzie zakaz zbliżania sie! krótko z taką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a własną matkę tez byscie nazwały "psychopatczna ździrą"? i policje wezwały? a utrzymujecie z mamą kontakt? moze jej was brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chora sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde niegdyś przeżywałam coś podobnego z moją teściową i teściem, na szczęście to już minęło, oczywiście z postawą asertywną moją i męża. Zacznę od tego, że mieszkają od nas nie daleko bo tylko 10min. drogi ( sąsiednie osiedle) i często przez nasze osiedle przechodzili, bo za naszym osiedlem mają ogródek działkowy. Cofnę się może jeszcze bardziej... Kilka lat temu teściowa rzuciła palenie i nie podobało jej się, że ja palę. Nagle stała się gorliwym przeciwnikiem i starała się narzucić to mnie w sposób niekiedy bezczelny na takiej zasadzie "mam rzucić BO ONA TAK CHCE". Tylko, że ja ją na choćby bierne palenie nie narażałam, bo wcale nie paliłam w jej obecności, tylko u siebie na balkonie jak już coś. I były takie CZĘSTO sytuacje, że kurzyłam na balkonie, właśnie wtedy kiedy oni szli. Wyobraźcie sobie, że czaili się za drzewem, zaparkowanym samochodem jak jakieś gimbusy i robili podchody między autami w kierunku mojego balkonu, żeby nagle się z nienacka wynurzyć i z srogą miną pogrozić palcem nie ładnie, albo, żeby czasem krzyknąć "patrz ona znowu pali" na koniec była usatysfakcjonowana mina "mam cię!" :D Tak było wiosną, latem, jesienią praktycznie codziennie. Oprócz tego oczywiście chcieli kontrolować NASZE życie. Na zasadzie jesteś złą matką, bo to bo siamto, a mąż znów to zrobił źle. Czasem były nieplanowane wizyty i wręcz sroga mina, i patrzenie do zlewu czy naczynia mam umyte, albo co na obiad. Ogólnie jak wpadali to rentgen, plama na firance, talerz w zlewie, kurz na półce... Na szczęście mamy to za sobą, bo oszaleć szło. Wcale się nie dziwię, że czujesz się osaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×