Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem strasznie wsciekła na ulotkarzy chodzących po domach

Polecane posty

Gość fajsoosa
Nie wiem,czy masz taka mozliwosc,mysle,ze tak - wymien sobie dzwonek na jakis cichy,delikatny. Albo calkiem wylacz. Ja mialam kiedys taki dzwonek w wynajmowanym mieszkaniu,ze mi serce do d**y uciekali na jego dzwiek. Potworny. Ten najtanszy i najglosniejszy,takie potworne drrrrrrtrrRRRRR Wymienil mj kolega elektryk na taki sympatyczny i od tamtej pory jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny troche wyrozumialosci sama kiedyś nosilam ulotki i uwierzcie za te pare groszy naprawde nie jest łatwo, ludzie to robią żeby sobie dorobić, a ulotkarz dzoni po kolei do ludzi zaczynając od pierwszego numeru i czeka az mu ktos otworzy, czesto ludzi nie ma w domu, więc dzwoni na wyzsze piętra, ja mu powiesz ze masz dziecko i ci budzi to następnym razem nie zadzoni, wierzcie mi praca ciężka i niewdzięczna za psie grosze, troche wyrozumiłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetna firma
No tak... Lepiej niech ulotkarze zostawią pracę i idą kraść na chleb, to wasze dzieci się wyśpią i będziecie miały czysto na podwórkach i klatkach schodowych. Kiedyś roznosiłam ulotki po domach. Zapytałam niejedną taką marudę czy jak rzucę tę pracę, to będzie karmić moją rodzinę do czasu znalezienia innej pracy. A najlepiej niech będzie miłosierna i da mi jakiś nóż, to się tu na miejscu z rozpaczy i braku perspektyw zabiję, by nie robić przykrego widoku dzieciom w domu. Dzisiaj mam własną firmę, dobrze mi się powodzi. Nie zapomniałam przez co przeszłam, szanuję ludzi, dużo pomagam. Wystarczy być człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze kabel od domofonu odlaczalam jak dziecko zasypialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak byś narzekała bo to taki wasz loszy charakter - pozamykane w 4 ścianach oblepione mlekiem i kałem zaczynacie szukać dziury w całym dzisiaj padło na ulotkarza jutro na sąsiada z psem a pojutrze bedziesz dzwonić na policje, że o 18 sąsiad wierci dziure w ścianie Vvv I z tym komentarzem się zgadzam ! A co zrobisz w sylwestra jak sztuczne ognie będą c**przeszkadzać? Złożysz skargę do prezydenta miasta, bo hałasy poprzestawialy ci drzemki dziecka ? :D Jak chcesz ciszę, spokój i żeby nikt ci do drzwi nie dzwonił to może w lesie zamieszkaj albo na jakimś odludziu? :D Musisz być tak samo upierdliwym człowiekiem jak moja sąsiadka. Odkąd urodziła to nawet autobusy jej przeszkadzają, bo za głośno jeżdżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo jestem na nich wściekła. Ile razy już mi przerwali jak karmiłam i obudzili małego. Jednego mało co nie zabiłam jak wybiegłam na klatę ;D wyłączyłam domofon i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"hahha czyli jak listonosz ci dziecko obudzi to ok a jak ulotkarz to już nie? dobre smiech.gif " Tu się nie ma właśnie z czego śmiać bo to jest zupełnie co innego. Listonosz jak mi dziecko obudzi to wiem że jego wizyta była jak najbardziej uzasadniona bo ma mi faktycznie coś do przekazania. Jakąś przesyłkę zamówioną przeze mnie lub ważny list. A ulotkarz mi zadzwoni ale nie raczy się nawet pokazać tylko zrobi swoje i wieje, nie ma mi nic do przekazania, a dziecko obudzi. Czuję się wtedy oszukana. Tym bardziej że stoję w drzwiach bezsensownie czekam na niego więc to tak jakby mi ktoś głupie żarty robił. Oni dobrze wiedzą że nie są pełnioprawni w swoim działaniu, że wkradają się podstępem. Mają miejsce wyznaczone na ulotki obok drzwi, ale nie chcą tam zostawiać, bo wiedzą że nikt tego nie weźmie do ręki albo nie wiem pracodawca może im kazał że muszą się wedrzeć do środka i powrzucać do skrzynek, oni sami wiedzą że to co przynoszą nie jest nic warte, bo gdyby tak było to by dawali te świstki do ręki, ale robią to wszystko cichaczem. A jeszcze dodam że oni są cwani, bo jak odbioram domofon to oni rzadko kiedy powiedzą że chodzi o ulotki. Przeważnie mówią że poczta. I to jest bardzo sprytne bo ja wtedy myślę że chodzi o list i otwieram im i czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsvewtg
A powiedz po co stoisz w otwartych drzwiach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasze dzieci też innych budzą, bo np dra się w nocy , starsze hałasuja i też wrzeszcza. No, ale w tym nie widzicie problemu. Co tam, że pół bloku musi wysłuchiwać darcia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie frajerka, aż żal... Ktoś do niej zadzwoni domofonem, a ta czeka godzinę w otwartych drzwiach :) :) :) Jak do mnie ktoś dzwoni domofonem, to otwieram drzwi od bramy. Jak zadzwoni dzwonkiem do mieszkania, to dopiero wtedy otwieram drzwi domu. widocznie nikt do ciebie nie przychodzi, skoro na tego listonosza i obcego czekasz jak na zbawienie :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no czeka na tego listonosza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale problem, ciaza chyba ci mozg wyzarla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jakas tepa i niedoy****a dzida zalozyla ten temat i dobrze ze obudzili ci bachorasmiech.gif" Ja jestem dzidą, moje dziecko jest bachorem. A ty kim jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym samym pomyślałam :D po co stać w tych drzwiach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsvewtg
Nie no niektórzy ludzie to mają coś z głową.Nigdy mi nie przyszło do głowy stać w drzwiach jak ktoś domofonem zadzwonił.Po to jeszcze są dzwonki przy drzwiach żeby dać znać że ktoś przyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do świetna firma spoko. Ulotkarz też ma w d***e mój byt i to z czego żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten listonosz to chyba w ramach relaksu :D i dlatego taka zawiedziona. Domofon zadzwonił powiedzieli że poczta ona szybko do łazienki c**ke podmyć i szlafroczek założyć czeka napalona w tych drzwiach 10, 15, 20 minut i nic :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetna firma
Owszem. Dlatego ty rób swoje, a ulotkarz niech robi swoje. Chyba, że wolisz, by ci zabrał zakupy pod sklepem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego czekam w drzwiach ? Może dlatego że od momentu usłyszenia dzwonka i odebrania słuchawki nie opłaca mi się brać za jakąkolwiek czynność skoro wiem że za kilkanaście sekund będę musieć sie oderwać od tego i stanąć w drzwiach. Wy po usłyszeniu dzwonka wracacie do swoich zajęć zakładając że i tak nikt się nie pojawi ? Cóż. Widocznie jesteście bardzo samotni i nikt nigdy do was nie przychodzi w żadnej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja dalej robie swoje bo od tegoo mam dzwonek przy drzwiach zeby nie wystawac jak idiotka w drzwiach:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ? Dzwonek otwiera za ciebie drzwi i przyjmuje gości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie nawet jak sciagniesz sluchawke to domofon dzwoni(wyprobowane na mezu,raz go nie chcialam do domu wpuscic i sciagnelam sluchawke,ale domofon i tak dzwonil)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie ciągle dzwonią te ch**e bo mieszkam pod ostatnim numerem.. Ostatnio zadzwonił i mówię: - słucham? - na co tępy ch*j ulotkarz- proszę otworzyć drzwi. Pytam się go po co? to odpowiedział zmieszany- dziękuję bardzo. Heh- walnęłam słuchawką domofonu. Nie otwieram im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jak tam autorko żyłka nadal pulsuje w d**encji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wogole nie reaguje na domofon nawet jesli to listonosz to trudno wiec juz nikt do mnie nie dzwoni:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też gdy siedziałam w domu z dzieckiem, to mnie nosiło z powodu ulotkarzy. Budzili już przed dziewiątą. Zdarzało się że dziecko akurat chorując, zasnęło nad ranem, a tu dzwonek. Musiałam wyciszać domofon ale potem właściwych alarmów nie słyszałam. I te tłuczenie skrzynkami. Czasem miałam chęć psa spuścić z piętra, a psidło szkolone to zna się na rzeczy. Teraz skończył się mój urlop wychowawczy. Od razu pracodawca podziękował mi za pracę. Podejmuję się wszelkich prac, bo moje wykształcenie wyższe i wieloletnie doświadczenie zawodowe wydaje się nie mieć znaczenia. Aktualnie roznoszę ulotki. Odczułam na własnej skórze że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ze skrzynki z darłam "nie wrzucać reklam". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam specjalny sygnał jaki stosują osoby zaproszone przeze mnie i wtedy otwieram, jak ktoś go nie zna to nie podchodzę nawet do domofonu. Na początku opieprzałam, raz nawet wyszłam do jednego :D ale nie działało, podziałało nieodbieranie. Teraz zamiast codziennie dzwonia raz na tydzień :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale macie problemy można by rzec, że życiowy ból d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaw pułapkę na Myszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez roznosiłam ulotki. Miałam je powkładać do skrzynek, inaczej w razie kontroli- nie dostałabym i tak marnych pieniędzy. To,że skrzynki sie trzaskają- wybacz, ale do jasnej cholery jakby ulotkarz miał podnieść po cichutku klape od każdej skrzynki z osobna to by 2 dni 3tys ulotek roznosił, tak to ok. 4-5 h zajmuje. Wkradają się "poodstępem" bo muszą wejść do każdego bloku. Co do małego dziecka to ja np. nienawidzę darcia mordy w kawiarni czy w autobusie. też bym chciała mieć troche spokoju,ale jestem wyrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×