lidl ostatnio to jak walka o zdobycz

SZOK !! Już któryś raz idę rano na zakupy, a tam TŁUMY !! Stare babki bez figury wciskają się w rurki dla nastolatek/szczupłych ! kobiet ( np. takie pomarańczowe i miętowe kiedyś były) . Albo żona do męża: " patrz jakie fajne spodnie, może sobie kupię?, mąż: przecież to męskie, żona: no i co z tego, biorę " :DDD Dzisiaj facet w kalesonach biegał i mierzył jakieś sztruksy, komedia normalnie :D Ze dwa tygodnie temu brat był rano, to podobno pół godziny przed otwarciem koczowali pod sklepem, a jak już otworzyli to wszyscy biegiem do środka. Niedługo wyrywać sobie będą. Z drugiej strony nie jest to śmieszne, patrząc do jakiej biedy doprowadził ten kraj Tusk...

u was też tak jest ??

masakra nie bede kupowac ciuchow w Lidlu, tym bardziej że nie ma przymierzalni a ceny wcale nie są szałowe jak na jakieś nieznane marki typu Esmara itp. ostatnio na wyprzedaży kupiłam 2 pary spodni w znanej sieciówce za 70 zł (35 zł za parę modnych rurek :) ) raz tylko poszłam coś kupić - japonki z pianki za 10 zł para, stała przy koszyku matka, córka i jeszcze jakas baba i wybierały te buty jakby conajmniej za 100zł kupowały :O :O :O :O kurfa, musiałam je spytać czy się przesuną, wybrałam i poszłam, a te stały tam nie wiem ile :O no już nie mówiąc o przymierzaniu na tłuste brudne stopy japonek :O :O

spadaj z tą reklamą badziewnej sieci. Kazdy wie ze biedronka lepsza

Nic nie reklamuję. Nawet nie lubię robić tam ostatnio zakupów prze to, że ci ludzie zachowują się jak dzicz ...

dzicz to dopiero jest w lumpach

Rzadko bywam w marketach, ale Lidl bez wątpienia jest najlepszy. Umiarkowane ceny i bardzo wysoka jakość produktów.

lidl , tesco , biedronka tam kupuje tylko jedzenie albo produkty do sprzatania ciuchy w sieciowkach albo u chinczyka

badziewnej sieci

a co się działo, jak torebki wittchena rzucili, 10 min po otwarciu wszystko wyskrobane do betonu w podłodze :D

hahhaahah :D a dwa dni pozniej na allgro

a skad twoj brat wiedzial, ze koczowali pol godz przed otwarciem? widocznie koczowal z nimi

bo podsłyszał rozmowę jakiejś babki, która gadała przez telefon już w środku. Coś, że nie zdążyła czegoś kupić, bo już ppół godz. przed otwarciem stali..