Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NieDotyczy MamWiekszych dzieci

Do tych co się przechwalają że zawsze mają posprzątane ugotowane i są zadbane

Polecane posty

Gość NieDotyczy MamWiekszych dzieci

Co robią wasze dzieci w czasie jak sprzatacie, gotujecie i dbacie o siebie. Mam na myśli niemowlęta i dzieci do maks 2 roku życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mały lezy na macie,potrafi tak godzine sie soba zajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec przez ta godzine jestem w stanie duzo zrobic, oprocz tego spi w ciagu dnia, wiec zyskuje dodatkowy czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak gotuję to się bawi. Przy odkurzaniu odkurza swoim odkurzaczem a myję podłogi jak śpi. Ma 17 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja córka ma 2lata i zawsze jak sprzatam to mi pomaga no ale jak juz dbamy o siebie to ta bierze zabawki no i cóż i znów robi sie bałagan:) i tak może być cały dzień,ją sprzatam a ona i tak swoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko też dużo samo się bawiło na macie albo w kojcu :) nie wyglądało na nieszczęśliwe, a jeśli za długo się z nim bawiłam stawało się marudne...widocznie lubi sam sobą się zająć :) Poza tym posprzątane i ugotowane mam zawsze, ale wszyscy dbają o porządek, nie tylko ja. Co do zadbania to jest to kwestia sporna :p uważam się za zadbaną, ale byle discolaska nie uznałaby mnie za zadbaną bo nie mam tipsów, opalenizny z solarium i centymetra tapety na twarzy też nie mam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bawi się, śpi albo sadzam go na blacie w kuchni (w bujaczku) i patrzy sobie na to, co robię, a ja w między czasie gadam do niego, pokazuję wszystko i daję mu do ręki mały garnuszek i drewanianą łyżkę i tak sobie na nim gra ;) Trzeba być dobrze zorganizowanym, żeby ogarnąć w domu wszystko, co jest do ogarnięcia z małym dzieckiem u boku, ale to kwestia wprawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się maluje to włączam mu jego ulubiona myszkę miki ale czasami zamiast bajki bardziej interesują go moje kosmetyki i zaczyna się zabawa moim pędzlem do pudru:) gdy gotuję to lubi być ze mną np.daję mu jego plastikowy nożyk i obiera ze mną ziemniaki lub kroi marchewkę.Ale przeważnie przygotowuję obiad gdy młody śpi.Gdy odkurzam to zabiera mi odkurzacz bo on to zrobi lepiej;) A czasami jest po prostu tak,ze całymi dniami się bawi i wtedy mogę zrobić wszystko na luzie bez niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy musicie mieć w tym życiu za pie r d ol. Musicie pędem wyrobić się w godzinę, bo dziecko zacznie marudzić. I bez muzyki, bo wtedy nie słychać jak się rozpłacze. Potem tak non stop. Ze wszystkim. Kawał utrapienia. Na męża albo nie ma czasu, albo jest czas, ale nie ma chęci, bo wolicie dziecko. Monotematycznosć życia jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci już większe i nie zawsze miałam posprzątane, bo mi się nie chciało :P Ale posprzątać przy moich było bardzo łatwo, łatwiej niż teraz :P Po pierwsze dzieci nauczone były od początku, że po śniadaniu jest czas na sprzątanie i możliwie jak najdłużej same mają się zająć. Niemowlę leżało w wózku lub leżaczku i ze mną podążało tam gdzie sprzątałam mając w ręku coś ciekawego (paczkę makaronu itp.) Starsze bawiło się w swoim pokoju o dziwo samo :P A jak już nie dawały rady same sobą się zająć a mi trochę jeszcze do zrobienia zostało to przy tych czynnościach tańczyłam, śpiewałam i mówiłam do nich różną intonacją głosu :D Wyglądałam głupio, ale cel zwykle był osiągnięty. Wystarczyło codziennie po godzince i porządek był aż do południa ;) Gotowanie podczas drzemki a o siebie mogłam zadbać po 20, kiedy dzieci już spały (nie liczę porannych czynności toaletowych, bo to 10 minut starczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój sie bawi w leżaczku, w łożeczku albo śpi. Sporo czasu spedza w leżaczku obserwuje co robię albo po prostu sie bawi. Oczywiscie cały czas do niego mówie, podaje soczki herbatki biszkopty itp. Czasami spedza tez czas na macie . Wiec mam dużo czasu by posprzatac ugotawac itd. Natomiast jak wychodzi z tatą na spacer to odpoczywam ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość "Ale wy musicie mieć w tym życiu za pie r d ol. Musicie pędem wyrobić się w godzinę, bo dziecko zacznie marudzić. I bez muzyki, bo wtedy nie słychać jak się rozpłacze. Potem tak non stop. Ze wszystkim. Kawał utrapienia. Na męża albo nie ma czasu, albo jest czas, ale nie ma chęci, bo wolicie dziecko. Monotematycznosć życia jak cholera. " ________ I tu sie mylisz. Muzyke puszczam jak tylko mam ochote bo młody bardzo ją lubi nawet potrafi tak zasnac. I nie musze sie w godzine wyrabiac, mam sporo czasu ale nie zawsze mi sie chce sprzatac. Na meża mam sporo czasu. Młody chodzi spac o 19 , wtedy jest czas tylko dla nas ;D rano tez mamy czas dla siebie. W ciągu dnia równiez spedzamy czas wspólnie ale z dzieckiem badź oni spedzaja we dwójke a ja odpoczywam. Jest na prawdę fajnie ale to kwestia organizacji ;) No i nie każde dziecko jest takie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co z tego, że przedstawiasz mi taką sielanke i tak na pewno męża kochasz mniej od dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha dobre ale już nie raz spotkałam sie z taką teorią. a Ty masz dzieci ze tak sądzisz? Jak można kochać kogos bardziej albo mniej? Albo sie kocha albo nie. Ja dziecko kocham miłością matczyną rodzicielską a męża kocham jako mężczyznę, tego jedynego, jako ojca mojego dziecka. Widzisz różnice??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy musicie mieć w tym życiu za pie r d ol. Musicie pędem wyrobić się w godzinę, bo dziecko zacznie marudzić. I bez muzyki, bo wtedy nie słychać jak się rozpłacze. Potem tak non stop. Ze wszystkim. Kawał utrapienia. Na męża albo nie ma czasu, albo jest czas, ale nie ma chęci, bo wolicie dziecko. Monotematycznosć życia jak cholera. " xx 1. uwazasz,ze ZYCIE trwa tylko gdy dziecko ma rok? Ani przed ani po? 2. Z dzieckiem kazdego dnia jest cos nowego, nowa umiejetnoc, bo czlowiek w tym wieku rozwija sie piorunem. 3. Czas na meza? Co dzien z męzem chodzicie na bal do Hiltona alebo wspinacie sie na Mont Everest? Na ogol jest to nie mniej monotematyczne niz dziecko.Poza tym maz tez jest przeciez wlasnym dzieckiem zainteresowany. A czas na igraszki chcący zawsze znajdzie. 4. Tym bardziej monotematyczna jest praca na etacie na okreslona godzinę 5. Gusta muzyczne dzicka ksztaltuje matka. Ono slucha takiej muzyki, jaka ona mu pusci - jak słucha dzikiego łomotu, to nie tylko dziecko moze zapłakac. 6. jesli w zyciu chce sie cokolwiek dobrze zrobic ( czy to przy dziecku czy w domu, zawodowo, czy towarzysko, zawsze dobra iorganizacja jest wazna ( niektorzy nazywaja to zap*****lem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn ma 16 m-cy, w ciągu dnia ma jedną drzemkę 1-2h i w tym czasie robię obiad, sprzątam i robię makijaż, co do innych "zabiegów kosmetycznych" to przy kąpieli jak dziecko już śpi (kładziemy go o 20:00). Jeśli muszę posprzątać całe mieszkanie to robię coś szybkiego na obiad, ale przecież codziennie nie sprzątam wszystkiego, z reguły 2x w tygodniu generalne sprzątanie a tak na codzień to tyle co po dziecku i kuchnia bo to się najbardziej brudzi, jak sprzątamy na bieżąco to nie ma tak dużo roboty :) ale w domu chodzę w dresie i nie przeszkadza mi to, szykuję się tylko do wyjścia na spacer, więc mogę to robić o 13 jak mały ma drzemkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myslę że to po prostu wypowiada sie osoba która nie ma dzieci i nie wie jak to jest. Ja szczerze mówiąc pracując miałam mniej sił niż przy dziecku. Wracasz z pracy obiad sprzatanie i spanie a przy maluchu jest inaczej . Nic innego w życiu nie da tyle radości co dziecko. I widok męża który kocha tego malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam te wasze wypociny i normalnie historie jak z filmu żony ze stepford,wszytko idealnie i pieknie,szkoda ze nie trafiliście na moje dziecko oj on by wam dal popalić i ten wasz piękny cukierkowy świat legł w gruzach,macie po prostu szczęście i grzeczne dzieci,mój syn ma 12 miesięcy wiecznie wisi mi na nodze,cały czas musi przy nim ktos być bo inaczej dostaje histeri,w łózeczku nie chce siedziec,spac w dzień musze z nim w łózku bo budzi się co 15 minut i sprawdza czy ktoś jest obok,gdy spi w łózeczku histeria, i darujcie sobie porady typu że kwestia czasu a dziecko nauczy się spać w łóżeczku bo w tym przypadku nic nie daje przeczekanie histerii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo zależy od dziecka, oczywiście, ale od rodziców też, bo zazwyczaj sami uczą dzieci, ze lulają czy leżą obok a potem chcą z dnia na dzień je od tego odzwyczaić... u nas nie ma problemu ze spaniem bo syn sam zasypia od 3go tygodnia życia, w swoim łóżeczku... teraz zwyczajnie odstawiam go do jego pokoju na drzemkę i mam te 2h na zrobienie tego co trzeba, ale ogólnie też jest niedobry, ma okres buntu i gdy nie śpi to nie mam szans nic zrobić - wcale nie jestem idealna ale staram się mieć porządek w domu i jakoś to organizować ;) są dni, że nie wyrobię się ze wszystkim, ale co z tego? kończę wieczorem ja mały już śpi, lub następnego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisałam o za p i e r d olu ok- przekonałyście mnie;-) ale z tymi żonami ze stepdford też się zgadzam- presje wywieracie taką na ludzi, że szok nauczone wszystko, że ma chodzić jak w zegarku, sprzątać, gotować ze stoperem, jezu, apotem tak sie rozliczają nawzajem z tego kurzu i bóg wie czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale Wy popadacie w skrajności... to, ze mam czysto MUSI oznaczać, ze się tym przechwalam, robie z siebie idealną a w domu zapierda,am jak dziki wół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierrdolę, wy nawet w temacie o sprzątaniu potraficie się pokłócić, k****a :o:o A ta, co napisała o synu, który wpada w histerię i nic nie idzie przy nim zrobić - lepiej ci, że wjechałaś na ten "cukierkowy i lukrowany" świat innych lasek, które wypowiedziały się w temacie? Pewnie tak, bo jesteś zmęczoną, sfrustrowaną babą, która lepiej się poczuje jak wyrzuci błoto na te, co mają lepiej niż ty, zgadłam? Z jakiego powodu je atakujesz, co? Bo się wyrabiają, bo mają grzeczne dzieci? Stuknij się w głowę :o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wywierają presję" :D:D:D:D:D:D BO NAPISAŁY, ŻE MAJĄ POSPRZĄTANE I UGOTOWANE :D:D:D:D:D:D:D:D Ja nie mogę, ty to napisałaś serio????????? :D:D:D:D:D:D Gratuluję inteligencji i poczucia własnej wartości ::D:D:DD Dla twojej wiadomości: jeśli napisałaś coś takiego na poważnie, to z garem coś masz TY, nie dziewczyny, które napisały tu o tym, że wszystko mają dobrze zorganizowane :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bardzo cenie dobrze zorganizowanych ludzi, podziwia ludzi z porzadkiem, o ile oczywiscie ten porzadek nie jest wynikiem zaniedbania innych czynnnosci, Jesli mam do wybory zabawe z dzieckiem , uczenie go czegos itd a mycie okna czy sprzatanie w szafie, zawsze wybiore dzicko, chocby sie z szafy wylewało. Natomiast gotowanie zdrowego jezenia( moze bez specjalnego perfekcyjnego krajania w kosteczjke itp) jest wg mnie istotne, Doba ma 24 godziny, pewne sprawy w danym momencie sa bardziej wazne,inne mniej, trzeba wybrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaZorganizowana
przeczytałam tylko kilka wypowiedzi... u mnie jest tak, że dziecko samo ze sobą rzadko się bawi... poza tym jest trochę nadpobudliwe- ma azs, i ciągłe wysypki. jestem sama w domu 9 godzin latem dłużej... obiad gotuje codziennie ale czasem mi sie nie chce- więc robię więcej na 2 dni, sprzatam codziennie, bo przy chodzącym dziecku z alergią także na kurz i inne świństewka trzeba- z tym , że nie przesadzam- kanap codziennie nie odkurzam, staram się być zadbana- jak mały śpi ja odpoczywam- przy muzyce z książką, a ludzie i tak uważają, że mam muzeum w domu, obiady zawsze- i cas dla siebie, czasem tak jak dziś jest mi cięzko, bo nie ma kto pomóc, nawet na pare minut zostać z dzieckiem, ale uważąm, że gdybym nie potrafiła robić tysiąca rzeczy na raz, i uważała na dziecko nic nie byłoby zrobione, a dom zapuszcony, z to ja tylko poirytowana. Trzeba sobie radzić a nie płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierrdolę, wy nawet w temacie o sprzątaniu potraficie się pokłócić, k****a A ta, co napisała o synu, który wpada w histerię i nic nie idzie przy nim zrobić - lepiej ci, że wjechałaś na ten "cukierkowy i lukrowany" świat innych lasek, które wypowiedziały się w temacie? Pewnie tak, bo jesteś zmęczoną, sfrustrowaną babą, która lepiej się poczuje jak wyrzuci błoto na te, co mają lepiej niż ty, zgadłam? Z jakiego powodu je atakujesz, co? Bo się wyrabiają, bo mają grzeczne dzieci? Stuknij się w głowę X X Ale ja nikogo nie atakuje,piszę tylko że nie zawsze się da i to nie zalezy od nas,a widac cos cie zabolało,a ja nie jestem sfrustrowana,bo rodzina wie jaki jest mój syn i mi pomaga,mama sprzata a tesciowa gotuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś: "czytam te wasze wypociny i normalnie historie jak z filmu żony ze stepford,wszytko idealnie i pieknie,szkoda ze nie trafiliście na moje dziecko oj on by wam dal popalić i ten wasz piękny cukierkowy świat legł w gruzach" To nie jest złośliwość, frustracja i wyrażenie "pffff" w innych słowach? :o Nie wypieraj się, Twój przekaz jest jasny :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo ja uważam, że tp jest presja bo potem każdy uważa, że tak ma być i wartość kobiety jest tym mierzona no dobra- trochę może tak być ale nie skrajnie, ja tak nie chcę, by miał być obiad z dwóch zdan plus porządek i ciasto i diabli wiedzą co jeszcze jestem leniwa, fakt, ale też to jest tak, że chciałabym czuć wolność odpuszczenia sobie kiedy mi się nie chce sprzątac regularnie po pół godzinki, nawet codziennie ale bez potem terroru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teżodebrałam tę wypowiedź wyżej jako złośliwość i chęć dosrania tym, co radzą sobie lepiej niż autorka tych słów. Ale może nie umiem czytać ze zrozumieniem he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stwierdzenie "radzą sobie lepiej"tez jest nie na miejscu,bo nie mozna porównywac 2 gospodyń z dziećmi o różnych temperamentach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×