Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość batem go

dziewczyny w jaki sposób karacie swoich męzów za złe zachowanie

Polecane posty

Gość gość
a powiem ci ze jak tego co 10lat z nim bylam.... a dodam ze jak rozchodzilam sie z nim to oddalam mu wszystko co bylo jego tak zeby kiedys nie mial pretekstu sie odezwac bo cos tam zostawil... rozliczylam sie co do zlotowki... ale pamietam jak popsul sie kran w kuchni to on tego nie naprawi on woli zaplacic jakiemys ciulejzie ... a ja chcialam miec faceta co pomoze w takich drobnych usterkach w domu... fakt pan pod krawatem schylac sie nie bedzie... dziewczyno nie chce ci niczego narzucac ale wystarczy ze ja mam 10lat w tylku... stac cie na lepszego... i jesli myslisz niee bo ja sobie nie uloze zycia nieee bo kto mnie bedzie chcial.... dziewczyno pomodl sie do sw. antoniego o tą zgubiona swoja miłość... DZIAŁA! dzis nie zaluje obecny jest przystojniejszy madrzejszy zaradniejszy i co niedziele mam kawe ze sniadaniem w lozku! co niedziele. tacy jak twoj facet to czysty cham... skoro sam sobie robi kawe i obiad to zostaw tego egoiste... leniwiec .... on szalu dostanie jak bedziesz chciala odejsc ale nie łudź sie in nie znieni sie a bedzie tylko wygdywac jakie to stresy i bole serca przez twoje widzi misie przechodzil.... tez to przerabialam wiec ucz sie na moich bledach.... gruba krecha i baj baj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batem go
gościówkaaa1 To mnie zaskoczyłaś - co prawda podpięłaś sie pod mój post zamiast założyć własny ale ... mój taki k***s to nie jest , nie wyobrażam sobie takiego zachowania , ja właśnie walcze aby nie próbował mi na głowę wejść (trzeba ukrócać u d**y ) mój nie pozwala mi z auta do domu na góre zakupów wnosić ani nic nigdy dźwigać ja chodzę z pustymi rekami a on z 10 reklamówkami , na prawdę zastanów sie nad nim !! Wczoraj ogladałam świetny film , dla ciebie był by idealny a najlepiej jak byscie razem go ogladneli - kurcze nie pamietam tytułu , napisze jak sobie przypomnę! - reewelacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościówkaaa1-ale masz chama za męża :( Jeszcze się pewnie cieszy, że taki niezależny potrafi być i pokazać kto tu rządzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz nie chce ci czegosd narzucac, ale taki "zwiazek" na dluzsza mete nie ma sensu, bo zwazek taki prawdziwy to dwie osoby co sie wspieraja, a nie jedna wokol ktorej wszystko sie kreci.. zycze tobie, abys miaal to szczescie sporbowac kiedys jak to jest kiedy jest sie kochanym i szanowanym, stare polskie wychowanei uczy kobiety tylöko dawania , wymagania niestety juz nie, a wielu panow z domu nie wynioslo co to zanczy byc prawdziwym mezczyzna i pozniej zdarzaja sie takie sytuacje, twoj aktualny partner jest b niedojarzaly i wierz mi, ze z nikim normalnym byc rady nie da, bo malo ktora sobie w tych czasach pozwoli na takie traktowanie, ot kobiety wola byc same zamiast nosic takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko, ze to sie mija z sednem sprawy, bo samo karcenie jest tu po prostu bez sensu, on sam nie widzi problemu to za co chcesz go karcic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 15 24
takie pytanko potrzebujecie męża ( żywego człowieka) czy tresowaną małpę , której głównym zadaniem jest dostarczenie spermy i kasy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batem go
oboje nie macie racji "kara" to moze nie do końca właściwe słowo , ale nie wiedziałam jak to ując inaczej - każda z nas na pewno strzeliła fącha albo sie złosci na zachowanie meza - nie wirze w idealne związki i ze zawsze jest wszystko super nie kłócicie sie nie złoicie nie obrażacie - bzdura jak ktos tak pisze to od razu nie wierze to nie realne zby nigdy sie w małżeństwie taka sytuacja nie zdarzyła ... Nie nazwała bym tez tego tresowaniem a raczej nauka siebie - każdy ma prawo do swoich praw i zachcianek , jeden musi nauczyć drugiego - wychować sie przy partnerze to normalna kolej rzeczy -kazdy musi sie nauczyc drugiego wiedziec gdzie są granice i jak daleko mozna sie posunąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanja
jJ małabym swietną karę do zastosowania przez ciebie gościówaaa dla twojego mężai dla wszystkich tych co nie doceniają tego co mają, ale troche to będzie skomplikowane więc nie wiem czy pisać Jeśli czytasz to odezwij się jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze kazda a nawet kazdy nie zgrywajcie idealow bo nikt nim nie jest moj jak mnie wk*****i to wie doskonale ze spokoj w domu zostal zmacony a to nie wrozy dobrze bo koncza sie przyjemnosci a zaczynaja scisle obowiazki i nie ma zmiluj ja sie nie podoba to wypad ! dzieki sobie samej zawsze bylam nie zalezna i to jest bardzo znaczacy plusik w zwiazkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogole nie rozumiem, za co niby mozna karac doroslego czlwowieka. Przyjaciolki tez karzesz, rodzicow, rodzenstwo? Oczywiscie, nie ma idealnych zwiazkow, ale miedzy klotnia a kara jest ogromna roznica. Jesli on robi cos, co mi przeszkadza, lub mnie rani, jako dorosla kobieta mowie mu o tym, a partnera dobralam tak, ze interesuje go to, jak ja sie czuje, i nie widze potrzeby go karac. Moze podaj jakis przyklad sytuacji o jakiej myslisz, ze chcialabys go ukarac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanja
to zalezży kogo w/w niku pytasz , bo akurat ja mówiłam w kontekscie zachowania męża dziewczyny która pisała na pierwszej stronie. Przeczytaj sobie i powiedz czy nie nalezy się mu nauczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisalam do autorki, a jesli twoje pytanie dotyczy tej, ktora facet zostawil z reklamowkami na ulicy, to odpowiadam: nie, nie nalezy mu sie nauczka. Dziewczynie natomiast nalezy sie terapeuta, moze uda jej sie jeszcze nauczyc szacunku do samej siebie. Nauczka to najwyzej dla faceta rozrzuacajacego po domu skarpetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanja
no to jak jesteście takie swięte to niech wybaczenie i moc będzie z wami:) Ja wiem jedno ja sobie bym tak nie pozwoliła, bo wszystko idzie nauczyć i szacunku do kobiety i kultury tylko trzeba wymagać! a od czegoś trzeba zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sanja i tu jest racja ,nie czarujmy sie wszystko trzeb sobie wypracowac bo z biegiem lat kazdy sobie popuszcza i wdziera sie niechciejstwo do robót codziennych , trzeba dawac do zrozumienia drógiej połówce gdy cos przestaje grac - bo rozumiem ze autorce o to wlasnie chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradca 12345
do gosciówki zostaw chama i damskiego boksera( w sensie psychicznym ) nic juz nie wskórasz porostu pokazałaś jemu ze może się Tobą bawić i tyle , zapózno na wojny i nauki uciekaj od niego to tyran psychopata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batem go
sanja dawaj sój pomysł ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówkaaa1
Sorki że znów w tym topicu, powinnam założyć swój, ale skoro już zaczęłam tu pisać... Dziękuję wszystkim za wsparcie, wiele to dla mnie znaczy. :) Zaczynam dochodzić do wniosku, że nie ma sensu TEGO dalej ciągnąć. Jeszcze do niedawna łudziłam się, że JEŚLI SIĘ ZMIENIĘ, (bo kogoś zmienić się nie da), to będę mogła w pełni określić własne położenie. Wasze posty umocniły mnie w tym. Fakt boję się rozstania ale myślę takimi kategoriami, że przecież kiedyś byłam sama, i z tego powodu nie ubolewałam i teraz wystarczy ( z bólem) do tamtego stanu rzeczy wrócić. Choć przyznam że CHOLERNIE się boję. Nie dlatego, że będę sama, tylko dlatego, że znikąd nie mam wsparcia. Znacznie łatwiej jest TO zrobić gdy możesz się komuś bliskiemu wygadać, wypłakać i ten ktoś da ci "porządnego kopa" jeśli będziesz mieć wątpliwości. Co do mojej zmiany, to 3 lata temu chorowałam na depresję, obwiniałam się za wszystko, mąż w tamtym okresie JESZCZE dawał mi takowe wsparcie. W tym okresie "ból egzystencjalny" dopełniło "piętno" nie ciekawego dzieciństwa. Po skończeniu leczenia farmakologicznego poszłam na terapię, chciałam coś zmienić w własnym życiu, poczuć się silniejszą i uporać się z przeszłością. Dokonałam tego, ALE nie zdawałam sobie sprawy że to MĄŻ a nie ja jest głównym źródłem problemu. Zmieniłam się o 180st. Po skończonej terapii, przyszedł czas na porządkowanie bajzlu, jednak do niedawna myślałam, że mój mąż traktuje mnie tylko dlatego, że wcześniej podczas choroby robiłam mu nieziemskie jazdy i teraz się odwdzięcza. A teraz mam myśl :"za co? przecież byłam chora, nie byłam świadoma do końca tego co robiłam" i najważniejsze "jeśli ktoś kogoś kocha a ten ktoś (ja) "odpokutował" własne winy na terapii i "przeprosił i zadośćuczynił" ( próbował się dogadać i naprawić...) to się nie mści w dalszym ciągu na tej osobie". Ja już zrobiłam co miałam zrobić z sobą, nie dla niego ( bo on uważa ze terapie są o kant d... rozbić i ba! jego zdaniem nic się nie zmieniłam, choć czuję coś wprost przeciwnego ) tylko dla siebie i reszta TO NIE MOJA DZIAŁKA. On nie chce nic zmieniać, i to TO JEST JEGO PROBLEM I JEGO ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Dziś przeżywam cierpienie, ale takie uwalniające, bo to żałoba po uśmierceniu mojego małżeństwa. Jutro są moje urodziny, a ja nie mogę na niego patrzeć. NIE CHCĘ OD NIEGO NIC, choć nie nastawiam się, że coś będzie... mam to gdzieś, przyniesie "chabzia" to wyrzucę do kosza, bo kwiatka to może teraz zanieść na grób naszego małżeństwa. Zapomni jak w tamtym roku? Jeszcze lepiej... Nie odzywam się do niego od 3dni, nie robię focha tylko się wyciszam i skupiam - ładuję swoją baterię... Jest mi cholernie ciężko... dzisiaj, może za jakiś czas będzie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sexualnie Niebezpieczna
naczytałas sie tego co ci napisali i teraz masz doła ... nie wiem czy to dobrze , nie podchodz emocjonalnie , sama musisz wiedziec ze tego chcesz , nie ze poczytałas nakręciłaś sie itd ... nie mówie ze to zle , ale wiesz ... emocje mina tu na forum nikt nie zostanie z tych "doradców" a ty bedziesz sie meczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×