Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdrada

Polecane posty

Gość gość

Witam Was! To długa historia ale opowiem w skrócie. Byłam w związku z "J" ok 5 lat postanowiliśmy się zaręczyć i wziśc ślub. Nagle po zaręczynach wszytko zaczeło się walić, kłótnie, sprzeczki o byle co, brak czasu, niechęc do przebywania ze sobą i spotkań. Wtedy w moim życiu pojawił się "M" miły, sympatyczny,uroczy poznaliśmy się na portalu społecznościwym zaczeliśmy pisać. Ja zwierzałam się z moich problemów sercowych zaczoł radzić ze "załuguje na kogoś lepszego" itd. Pisaliśmy bardzo długo i dużo co jeszcze bardziej oddaliło mnie od "J" a "M" był sam wiedział o narzeczonym nie przeszkadzało mu to ale ja nie mogłam żyć z jednym i drugim. Rozstałam się z "J" zerwałam zaręczyny "RODZINA W SZOKU" co nie było proste bo walczył o nas... mimo że potem wydał się powód jego braku czasu kłotnie i nie chęć do mnie i brak zainteresowania były winą kolegów i koleżanek oraz całonocnych imprez o których nie miałam pojęcia... :( Byłam załamana, okłamywana ale też winna.... nie ratowałam tego wtedy... z "M" byliśmy jakiś czas razem niby szczęśliwi seks, śmiech, radość, poznawanie nowego wypełniało wspólne chwile ale "J" nie dał o sobie zapomnieć telefony, smsy, przyjeźdżał z kwiatami przepraszał... Po 3 miesiącach wróciłam do "J" chciałam zacząć od nowa szkoda było mi tylu lat razem i kochałam go nadal kocham..... Lecz "M" kusiciel sprowokował do spotkania a ja głupia mu uległam... I stało się zdradziłam "J" teraz tkwie w swiadomości że zdradziłam go z byłym nie raz bo kilka razy. Wpadłam w sidła bałam się odmówić , tym bardziej ze byly zaczął pisać smsy typu"ciekawe co zrobilby Twoj facet gdyby sie dowiedzial", balam się, bardzo sie bałam i nadal się boje. Teraz "M" jest za granicą niedługo wraca a ja i "J" ustaliliśmy date ślubu boje się że gdy wróci i dowie się o ślubie powie o wszystkim "J" z zemsty i co ja wtedy zrobie, co robić jak mam z tego wybrnąć???????? Pomocy!!! :( Kocham "J" sama nie wiem czemu to zrobiłam nie potrafie tego wytłumaczyć byłam po prostu wtedy za słaba to jedyne moje wytłumaczenie i nie krytykujcie sama wiem że źle zrobiłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz dwa wyjścia - powiedzieć "J" o zdradzie, lub gdy "M" mu powie to powiedzieć, że spałaś z nim tylko gdy byliście razem a on specjalnie to mówi bo jest zazdrosny. dla mnie zdrada to koniec związku, honorowo byłoby się przyznać, nie umiałabym zaczynać wspólnego życia z kimś od kłamstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdaje sobie sprawe że to było by honorowo ale On by mi nie wybaczył... Tak mi się wydaje.... Ciężko mi z tym żyć.... Kilka razy chciałam się przyznać ale co wtedy???? Koniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tratatata znowu ten sam temat komu placa tutaj za pisanie tych pop*****lek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocze dużo osób ma ten sam problem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to i Ty nie masz pewności czy on też Cie nie zdradził jeżdżac na imprezy z kumplami w czasie waszego kryzysu.... Coś albo ktoś musiało być powodem tego że nadzwyczajniej Cie olewał... Ja bym to zachowała dla siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze , ze wysyp zdrad dzis. Przeczytalam dokladnie to co napisalas 2 razy i sadze, ze powinnas wybrac mniejsze zlo.Zawsze to jakis odnosnik . Gdybys sama sie przyznala ( honorowo to tak powinno wygladac) rozwalisz prawdopodobnie zwiazek z J , jesli by ci wybaczyl to i tak w najmniejszej klotni wyrzuci Ci to i bedzie to gwozdz do waszej przyszlosci . Mysle , ze powinnas zapmniec tych kilkakrotnych zdradach , nie przyznawac sie , isc w zaparte . Przeciez spalas z M bedac w zwiazku z nim , te kilka razy dodatkowo niech idzie na karb czasu kiedy bylas z M . Przyznanie sie samej , czy w momencie ewentualnej zemsty M bedzie niszczace dla J , dla Ciebie .Nikomu nie bedzie sluzylo . Swoja droga chyba M jest honorowym facetem i nie bedzie bawil sie w takie donosy o zdradach . Wspolczuje Ci zagmatwanej sytuacji , mam nadzieje, ze juz nigdy w zyciu nie narobisz takiego balaganu w zyciu swoim.Przeciez mozna zyc prosto i uczciwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jacy ludzie są dziwni. Autorka ZDRADZIŁA "M" !!!!!! Przecież tak się sprawa ma. Uczciwie sprawę opisując. Autorka sama napisała że J zaczął nawijać m"makaron na uszy" więc uległa zauroczeniu. Jeżeli mówimy o zdradzie to mówmy to w oczy. Prosto i uczciwie. Kto z kim kogo zdradził ? Autorka zdradziła M z J.:P Bo takie są fakty, więc nie przekręcajmy i nie fałszujmy rzeczywistości. Tak wygląda przekaz kobiety która ma nieczyste sumienie i wybiela SIĘ PRZED ŚWIATEM. Wstyd. Fałszywa ta baba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i pośmiałem sie w poście wyżej. Jednak kobiety to zwykłe suki. Byłaś z J. Czułaś sie samotna. Zapomniałaś o tym żeby walczyć o partnera. Dałąś sie skusić byle r****czowi. Wcale mi cię cie nie żal. Szkoda mi tylko porządnego faceta jakim jest J. A ty jesteś zwykła........................ wpisz sama co uważasz za słuszne i odpowiednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nagle po zaręczynach wszytko zaczeło się walić, kłótnie, sprzeczki o byle co, brak czasu, niechęc do przebywania ze sobą i spotkań - ... mimo że potem wydał się powód jego braku czasu kłotnie i nie chęć do mnie i brak zainteresowania były winą kolegów i koleżanek oraz całonocnych imprez o których nie miałam pojęcia... smutas.gif - no az taki J nie byl swiety :-P zawalil tez duzooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No "J" też zawinił kto wie czy to były całonocne imprezy czy całonocne orgie.... Hahaha Trudno powiedzieć o swoich błędach łatwo jest kogoś wyzwać trudniej sensownie doradzić.... tak jak co niektórzy tu robią.... Dzieciaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×