Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szara głowa

Koleżanka z pracy narzeczonego zaprosiła go na wesele

Polecane posty

Gość gość
Uważam że nie macie racji. Jeśli koleżanka z pracy go zaprosiła, a on się zgodził, to wina jest wyłącznie po JEGO stronie, co więcej, jeśli się zgodził, koleżanka ma prawo od tej pory uważać, że wcale nie jest tak bardzo "zajęty" jak chciałaby autorka. A on zapraszał? Prostaczko Patrzcie wyraziłam opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli traktowałby swoje narzeczeństwo poważnie, powinien grzecznie ale stanowczo odmówić. Prostaczko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet się nie zgodził a więc grubo przesadzasz z robieniem awantury ja bym się przejęła czymś innym, mianowicie dlaczego facet otacza się tak zwanymi koleżankami ? nie wierzę w przyjaźń damsko-męską, zawsze jest podtekst seksualny, on zapewne jest zadowolony, ze jakaś inna również na niego leci, a tamta laska dowartościowuje się myśląc, ze zajęty facet się nią interesuje, mimo, że ma zobowiązania w/c innej kobiety, myśli więc że jest z******ta, jakoś mój facet nie ma koleżanek i nie zgłaszał potrzeby ich posiadania, znajome z pracy nie dzwonią do niego po godzinach ani nie składają mu prywatnych propozycji, na samym początku naszej znajomości, zgłosiła się do niego jakaś dziewczyna z tym samym pytaniem, czy nie poszedłby z nią na wesele (przez gg) ale on zapytał mnie co o tym sądzę i ja się nie zgodziłam, awantury nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że nie macie racji. Jeśli koleżanka z pracy go zaprosiła, a on się zgodził, to wina jest wyłącznie po JEGO stronie, co więcej, jeśli się zgodził, koleżanka ma prawo od tej pory uważać, że wcale nie jest tak bardzo "zajęty" jak chciałaby autorka. A on zapraszał? Prostaczko Patrzcie wyraziłam opinie O, znowu wyraziłam opinie, chyba jestem mądra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym zrobiła jak radzi gość z 12;10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co dramatuzjuesz ja na swoje wesele tez zaprosilam kilka osob z pracy w tym dwoch kolegow ze swoimi dziewczynami- czemu nie? trzymamy sie razem w pracy, lubimy, zartujemy- zaprosilam ich bo ich zwyczajnie po ludzku lubie i nie bylo w tym zadnych podtekstow czy niecnych zamiarow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się przejęła czymś innym, mianowicie dlaczego facet otacza się tak zwanymi koleżankami ?" -----jasne! kto to widzial sie tak, tak... nie przejmowac! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet ma na nią ochotę skoro kategorycznie nie odmówił, pewnie chce działać na 2 fronty,ukróć to w zarodku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze szczery 👄 całuje cię tam gdzie lubisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o s**t:/ mój facet jest tak zapatrzony we mnie, że choćby skały srały to z inną nie pójdzie nawet na niezobowiązującą kawe w pracy, bo woli spędzić ten czas ze mną... myślę, że jeśli przystał na jej propozycję to jest coś na rzeczy z obu stron... zakochany facet wolałby zaaranżować np. romantyczny dzień dla swojej ukochanej, a nie marnować kilka godzin z dobrą kumpelą z pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że nie macie racji. Jeśli koleżanka z pracy go zaprosiła, a on się zgodził, to wina jest wyłącznie po JEGO stronie, co więcej, jeśli się zgodził, koleżanka ma prawo od tej pory uważać, że wcale nie jest tak bardzo "zajęty" jak chciałaby autorka. A on zapraszał? Prostaczko Patrzcie wyraziłam opinie O, znowu wyraziłam opinie, chyba jestem mądra Buhaha tak sobie mów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nawet jak pójdzie na wesele i ona zaciagnie go do łóżka to co z tego? W seriach tvn nie takie rzeczy się dzieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"myślę, że jeśli przystał na jej propozycję to jest coś na rzeczy z obu stron..." ---- moze skup sie najpierw na czytaniu zanim przejdziesz do trudniejszych rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara głowa
Ok, dzięki za pomoc. Myślę, że temat można zamknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz rację, też byłabym nieźle wkurzona jakby mój facet cośtam pieprzył a nie stanowczo powiedział, że NIE, że jest zajęty i koniec. U mnie nie ma czegoś takiego. Jest czarno-biało. Ja też bym powiedziała stanowczo nie. Powiedz mu to, że albo jesteście razem, albo nie. a jak jesteście to niech będzie facetem z jajami i się nie rozdrabnia, nie zajmuje się pierdołami i koleżankami w pracy. A koleżankę na twoim miejscu bym poznała i na wspólnym spotkaniu pokazała kto tu rządzi. Tak, żeby złudzeń żadnych nie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zupełnie normalne, że jak ktos ze soba pracuje po wiele godzin, to nawiązuje sie miedzy nimi jakas relacja. Seks jest jej dopłenieniem. Długie godziny w biurze powodoja wzrost napięcia. Kolezanka, która potrafi je rozładować, udostepniając swoja kobiecość to nie koleżanka, to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na wspólnym spotkaniu pokazała kto tu rządzi x swietna rada, koles by zobaczyl kto rzadzi i zrozumial, ze warto isc na to wesele :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uffff jak to dobrze ze kobiety potrafia sie tak precyzyjnie wyrazac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ukróć to w zarodku napewno nie chodziło o rzuć go tylko - z liscia w głowkę z piesci w nery z pięsci w beberzy za włosy zdzi rę - z wyskoku w łeb piachem po oczach do nosa dwa patyki i na koniec zapytaj się czy ma ochotę na twojego faceta a jak powie że ma to od początku -z liscia itd.itd.itp.itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z piesci w bebery miało być, u nas na śląsku tak załatwiamy te sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mój facet jest tak zapatrzony we mnie, że choćby skały srały to z inną nie pójdzie nawet na niezobowiązującą kawe w pracy, bo woli spędzić ten czas ze mną..." Rozumiem, ze pociaga go twoja elokwencja i delikatnosc - "chocby skaly sraly"..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto tu rządzi, czyli pokazać jej, żeby sobie dała spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój facet jest tak zapatrzony we mnie, że choćby skały srały to z inną nie pójdzie nawet na niezobowiązującą kawe w pracy, bo woli spędzić ten czas ze mną... ------------współczuje temu facetowi, po formie wypowiedzi stwierdzam że jesteś bardzo głupia , cholera co on tak widzi w tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto tu rządzi, czyli pokazać jej, żeby sobie dała spokój." ---- najlepiej zalozyc futro, wdrapac sie na dach biurowca i stracac samoloty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój facet jest tak zapatrzony we mnie, że choćby skały srały to z inną nie pójdzie nawet na niezobowiązującą kawe w pracy, bo woli spędzić ten czas ze mną... -------biedny facet on się poprostu ciebie boi, bo co on w takim kołtunie jak ty może widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubudubu
jezus maria, czy wy jesteście nienormalne? Będziecie tych facetów traktowac jak jakis upośledzonych umysłowo?? Przeciez chyba on sam wie, jak sie powinien zachować. " mój facet jest tak zapatrzony we mnie, że choćby skały srały to z inną nie pójdzie nawet na niezobowiązującą kawe w pracy, bo woli spędzić ten czas ze mną... myślę, że jeśli przystał na jej propozycję to jest coś na rzeczy z obu stron... zakochany facet wolałby zaaranżować np. romantyczny dzień dla swojej ukochanej, a nie marnować kilka godzin z dobrą kumpelą z pracy..." WTF???? ten Twój facet ma w ogóle jakiś znajomych, czy tylko Ciebie-kobieto bluszczu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ukróć to w zarodku chodziło mi -albo ja albo ONA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kiedyś nie rozumiał, że jestem wkurzona i zazdrosna jak po zakupach przed marketem ja już wsiadłam do auta a do niego podchodzi laska z anielskim uśmiechem i mrugając oczkami prosi, żeby przy samochodzie pomógł. Chyba jejsie alarm spieprzył. On poszedł i mówi jej - przez okno słyszałam, że on tu nic nie poradzi i coś tam tłumaczył a ona, że może jednak. Przejęta samochodem nie była, tylko wpatrzona w niego, uśmiechnięta i trzepocząca rzęsami. On znowu tłumaczy jak dziecku co kto musi zrobić a ta c**a nic tylko rzęsami trzepocze. Wkońcu przyszedł do samochodu, ja foch a on kompletnie nie wiedział o co chodzi. Ja mówię, że go podrywała, a on nieświadomy, co ty gadasz, zamek sie głupiej lasce spierniczył. Faceci czasem nie kumają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×