Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ile najmniej sąd może zasądzić alimentów

Polecane posty

Gość gość

Co bierze pod uwagę czy moje zarobki mają znaczenie czy tylko zarobki ojca dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zasądzić 5 zł a pod uwagę bierze ile mu dasz w łapsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się poważnie pytam . Jeżeli zarabiam wystarczająco dużo żeby utrzymać siebie i dziecko, to ojciec nie musi nic płacić, bo zarabia mniej niż ja ? Gdzie jest jakaś sprawiedliwość? z dzieckiem będzie sie chciał widywac, a na pieluchy i mleko nawet nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alimenty zależą od możliwości zarobkowych ojca. Czyli jakie ma wyksztalcenie, ewentualne czy jest zdrowy, chory, czy ma inne dzieci. Musisz przygotować kosztorys ile wydajesz na dziecko miesiecznie. Najniższe alimenty o jakich słyszałam to 300 zł dla noworodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zobaczymy jak to będzie, on mówi że pozbedzie się całego majątku, co może to odda jako darowizne rodzicą, bo jak to powiedział nie stać go na alimenty . Dodam, że ma państwową pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dostałam 400 zł na 17-stolatkę. Zarabiam 3200 na rękę a ojciec naszego dziecka był w momencie orzeczenia sądu zarejestrowany jako bezrobotny od bodajże trzech lat. W międzyczasie był na długim zasiłku chorobowym. W zasadzie nie miał się sam z czego utrzymać a mimo to sąd narzucił mu taką kwotę. Jedynym chyba argumentem sądu jest to, że zostawiając nas 5 lat wcześniej (mnie i dziecko) dla kochanki w ogóle nie interesował się życiem, zdrowiem, stanem emocjonalnym dziecka i będąc jednocześnie na utrzymaniu kochanki ma obowiązek chociaż w sferze finansowej jakoś zadośćuczynić krzywdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ponadto powiem, że podkreślałam bardzo wyraźnie w sądzie, że jestem w stanie utrzymać dziecko sama tak, jak to robiłam przez 5 lat jego nieobecności. Dodam, że on ofiarował 100 zł alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 600 zł. na 4 dzieci czyli po 150 na dziecko. Po kilku miesiącach ma mi płacić 800 zł łącznie. Potrzebował niby czasu, żeby się ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dodam , że jutro dostanę 600 zł, a dzisiaj muszę zapłacić 1100 opiekunce, 190 za obiady w szkole itd. Komedia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam 3 razy mniej niż on, ale on ma 200 tysięcy kredytu oraz 2 dzieci na utrzymaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, powiem Ci, że komedia- a raczej tragikomedia. Nie możesz postarać sie o podwyższenie alimentów? czwórka dzieciaczków to juz naprawdę jest wyzwanie. Kocham i uwielbiam rodziny z taka ilością dzieci. Mnie dane jest jedno i tyle. Czekam na wnuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To od czego to zależy ? Jaki macie kontakt z ojcami ? Probowałyście dogadać się bez sądu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facec***otrafią tylko dzieci spłodzić do niczego innego się nie poczuwają, ani do opieki, wychowania nawet sądzą że utrzymywać dziecka nie muszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nie minęło jeszcze pół roku od zasądzenia alimentów, a dopiero po takim czasie można się starać o podwyższenie. U nas było inaczej, bo podpisaliśmy ugodę przed Mediatorem. Do tego ja miałam adwokata. Nie było sensu na tą chwilę walczyć jeszcze o kasę, o u nas konflikt w czasie rozwodu był ogromny, a cierpiały na tym dzieci. Alimenty zasądzono w połowie września na 1 rozprawie, rozwód był miesiąc później. Do końca roku ma płacić 600, potem te 800. On zarabia 1500 zł, więc rachunek jest prosty. A jeszcze musi gdzieś mieszkać. Warunki mieszkaniowe ma takie, że coraz mniej chętnie zgadzam się, żeby brał dzieci na dłużej do siebie. On się zresztą nie rwie, dzieci też coraz mniej. I mi to pasuje. A tak o te dzieci walczył... ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci są dla mnie wszystkim, tylko jak czasem pomyślę o tym wszystkim. Ja się zaharowuję, zamartwiam, a on... Szkoła, obiady w szkole, opiekunka, opłaty związane z mieszkaniem, ciuchy, chemia, zabawki, pomoce naukowe, jedzenie... Jakiś bunt się we mnie odzywa wtedy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co się z tymi ludźmi dzieje :( na początku wielka miłość, a jak przyjdzie co do czego nogi za pas i miganie się od obowiązków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas było inaczej, on nie uciekł. nie układało nam się od lat i w ogóle. ale on zawsze miał taką beztroskę w zyciu. nie musiał się o nic martwć. na początku dużo pomagali nam moi rodzice jak się nam pierwsze bliźniaki urodziły. potem on sie do tego przyzwyczaił i to mu pasowało. nie akceptował ich, ale kasę przyjmował. z biegiem lat to ja przejęłam rolę faceta w tym związku, a rodzice nie musieli pomagać. ale przez lata żyłam jakbym męża nie miała. rozwód to była formalność dla mnie. on to przeżył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala12312
będę się nazywać Alą dla jasności :) jestem tą z 400sto zł alimentów. Ja nie miałam kontaktu żadnego z ojcem swojego dziecka. Po pierwsze rozprawie dostaliśmy od sądu listę z wypisanymi punktami dotyczącymi wspólnej opieki nad dzieckiem, bo tego domagała się mój wówczas jeszcze mąż. Mieliśmy dojść do porozumienia, jak będziemy działać w poszczególnych punktach. Po czym mąż nie zaszczycił mnie nawet jednym telefonem a na rozprawie wytłumaczył się, że nie widzi sensu rozmowy- przypomnę, że na mój pozew sam wystąpił z pismem, że chce uczestniczyć w życiu dziecka. Było to na tyle niedorzeczne, że dziecko miało wtedy prawie 17 lat i żadnego kontaktu z ojcem przez 5 lat, mimo, że mieszkał u kochanki 2 przecznice dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po rozwodzie i zasadzeniu alimentów robili wam na złość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alimenty to przede wszystkim uzasadnione potrzeby dziecka i możliwości zarobkowe ojca. Może on być bezrobotnym i 15 nascie lat. Jest np z zawodu stomatokogiem, więc przynosisz z urzędu pracy oferty dla stomatologow i wykazujesz, że praca jest dla niego. Sąd wie że np. stomatolog może zarobić 5 tyś. Musisz przedstawić dokladne koszty utrzymania poparte paragonami, fakturami itp. Przeważnie ojciec pokrywa 75% kosztów utrzymania. W uzasadnionych przypadkach można się starać o 100% kosztów. A jezeli ojciec placi na dzieci 100 czy 200 zl to dałabym jemu te pieniadze i jak oplaci za to mieszkanie, kupi jedzenie itp to moze płacić takie kwoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na syna mam 400 zl (miał wtedy 8 mies.) jego ojciec nie pracowal wtymczasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
onaaa85 jesteś samotna matka z 4 dzieci .... maskara .Po co robiliście tyle dzieci jak teraz nie mają normalnej rodziny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A za co zbierałyście paragony ? Można się starać o zwrot kosztów poniesionych w czasie ciąży ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_dwójkii
"gość A po rozwodzie i zasadzeniu alimentów robili wam na złość ?" mój do dziś (a minęło już parę lat) daje mi popalić czasami, że płakać się chce mimo wszystko... ja mam po 400 zł na dziecko a mam 2kę (przedszkolak i 1 klasa) bez podziału majątku jeszcze nie jesteśmy razem pełne 3 lata, ja wychowuję dzieci sama ona85 - jestem w podobnym wieku co Ty (jeżeli 85 to od 1985) też czasami czuję bunt i niesprawiedliwość, ale co poradzić? ojciec zabiera nasze dzieci do mieszkania gdzie mieszka z kochanką (co chwile inną...) moje chętnie tam idą bo tata nic nie wymaga a tylko posadzi przed Tv i grą, ale w sumie aż tak bardzo nie mam na co narzekać bo tata z dziećmi kontakt ma-słaby bo słaby ale jest... nasze dzieci nie wiedzą tylko że mają już przyrodnie rodzeństwo... tata nie wychowuje go bo mieszka już z inną "ciocią"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do ona85 skoro nie układało wam się od lat to skąd ta czwórka dzieci???? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_dwójkii
można starać się o zwrot kosztów np badania lekarskie, prywatne wizyty, koszt wyprawki dla dziecka-zbieraj paragony na to np wózek, ubrania,pieluchy akcesoria, witaminy dla Ciebie u nas o paragony nikt nie pytał, musiałam tylko spisać swoje dochody i wydatki na dziecko jakie ponoszę a na rozprawie Sąd pytał czy mąż zgadza się na takie koszta on się zgodził i na tym si,ę skończyło, dziś żałuję że więcej nie chciałam, bo mąż nie dokłada się np do opieki na czas wakacji, sam np nigdzie dzieci nie wziął nawet na jedną noc, mimo że sam wyjeżdżał nawet za granicę i nie ważne że ja też pracowałam-ja musiałam pogodzić pracę, opiekę nad dziećmi i zapewnić im chociaż jeden wyjazd wakacyjny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_dwójkii
do gościa nam też się nie układało od lat a mamy 2kę dzieci to że się nie układa nie znaczy że ludzie się nie kochają i nie współżyją my mieliśmy w trakcie kryzysu czas kiedy się pogodziliśmy, żyło nam się super, zdecydowaliśmy się na 2 dziecko a zaraz po jego urodzeniu mąż odszedł od nas do kochanek-to był dla mnie cios, w życiu bym się tego nie spodziewała bo wydawało mi się że żyje nam się dobrze, mamy 2kę cudownych dzieci, dopiero co przeprowadziliśmy się do swojego domu na który wzięliśmy spory kredyt a tu taki cios...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumcie wreszcie jedną podstawową rzecz. Na wysokość alimentów składają się wszystkue rzeczy typu prąd, czynsz(oczywiście odpowiednia kwota dzielona na ilość osób ktore mieszkają), niania, przedszkole, wakacje, ferie, kolonie, proszek prania, pasta do zębów itp. Proszę znaleźć pierwszy lepszy arkusz kalkulacyjny do alimentów i wyliczyć sobie kwotę. Nawet wlicza się takue rzeczy jak malowanie pokoju raz na kilka lat , wymiana mebli itp. I to wszystko dostajecie co miesiąc w alimentach i to co ojciec dzieci daje ponad program to jest tylko i wyłącznie jego dobra wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejjjjku, ja tu w pracy, a tyle rzeczy się przez ten krótki czas popisało;) odpowiem szybko: mamy dwie pary bliźniaków. starsi mają 8 lat, młodsi 5. Już młodsi to była wpadka (jak to czasem w małżeństwie) i nie byłam szczęśliwa z tego powodu, ale nie wyobrażałam sobie, żeby ich nie urodzić. Potem dzieci były małe, poswięcałam im mnóstwo czasu. Bałam się, że sobie nie poradze, że dzieci będą cierpieć itd. Wiecie jak to jest. Ale trafiliśmy na mądrą Sędzinę i na koniec powiedziała: nie ma sensu, żebym próbowała scalać Wasze małżeństwo na siłę, bo sa dzieci. Dzieci nie będa wcale szczęśliwe jak będą patrzec na smutnych, skłóconych rodziców, a na spokojnych, szczęśliwych i zadowolonych nawet po rozwodzie. I taka jest prawda, u nas w domu jest tak miło, spokojnie, rodzinnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowa jestem
cześć dziewczyny fajnie,że powstał taki temat i można się czegoś dowiedzieć. Jestem w podobnej sytuacji jak Wy tyle,że póki co ojciec dziecka(7m-cy) daje kase ale tylko na dziecko. Ja nie pracuję a też potrzebuję się wyżywić czy ubrać i wychodzi na to,że utrzymują mnie moi rodzice...Po dobroci dostajemy 1000zł a on zarabia 15000zł!Mieszkam u swoich rodziców,nie dokładam się do czynszu prądu ani wody. Zastanawiam się czy nie założyć sprawy o alimenty bo chcę się wyprowadzić z domu i zacząć sama żyć a nie pod dyktando innych bo muszę bo mnie utrzymują. Jak jest z alimentami jak pozbawi się ojca praw rodzicielskich ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×