Kocham Ją

14 lat małżeństwa 2 dzieci. Prawie 10 lat mojego leczenia depresji - jako tako już jest. Kilka miesięcy temu dowiedziałem się że mnie nie kocha - zaniedbywałem ją, nie starałem się o relacje (ustaliliśmy to w rozmowie). Od 2 miesięcy wiem że jest zakochana w innym ale on jest zajęty i nie świadomy tego (naprawdę głupio się czuje). Po ostatniej terapii oprzytomniałem wziąłem się za siebie i za nas (całą 4kę) zajmowanie się dziećmi, spacery we 2-je. Daje mi nadzieje ale czuję się jak mebel nie bardzo potrzebny w domu. Nie wiem dla czego się jeszcze męczy przy mnie ma dobrą pracę (ja nie dorywczo pracuje). Czy komuś udało się wybrnąć na tą wspólną prostą?

Przypomnij sobie czas kiedy ją zdobywałaś i wróć do źródeł. Kobieta która z Tobą przeżyła 14 lat wszystko Ci wybaczy, ale musisz pokazać że zmieniłeś się na dobre. Nie narzucaj się, ale też nie bądź jamnikiem ze smutnymi oczami pełnymi winy. Zabłyśnij i bądź cierpliwy do momentu aż ona sama się ponownie otworzy się na relację z Tobą.