Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

stracilismy dziecko a tesciowa zapytala co z wyprawka

Polecane posty

Gość gość
O k******a nie wieżę że są takie podłe osoby na świecie! Autorka straciła dziecko, jest jej ciężko co doskonale rozumiem, ponieważ sama urodziłam w 26 tygodniu martwe dziecko a jakaś idiotka porównuje 9 tygodniowa ciążę do 22 tygodni! K******a czułaś ruchy? Musialap rodzic naturalnie? Ja autorkę rozumiem, że nie chce oddać rzeczy bo ja sama nie oddałabym a zresztą urodziłam 13 miesięcy po porodzie kolejne dziecko. ktoś pisze, że po co ci te rzeczy, no k******a ludzie przecież ciężko jej się z tym powstać. Mam nadzieję, że nigdy nie spotka was to co autorki bo nikomu nie życzę taki przeżyć bo inaczej byście tu pisały idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrgr
Domyślam się że piszesz o tym rozbiegu i uderzeniu głową na podstawie własnego doświadczenia. Takie działanie zapewne jest winne obecnej, bezdennej głupocie. Spróbuję oświecić: normalni ludzie, właśnie w rodzinie, rozmawiają, w tym omawiają sprawy praktyczne a nie wyją i mają pretensje do każdego o to co się wydarzyło. Histerie, pretensje o pytania i o co tam się jeszcze da, to domena takich od walenia głową w ścianę. Co do samej sprawy, zamiast popaść w histerię i czynić jakieś wyrzuty, można było, jak jednostka myśląca, odpowiedzieć "tak" albo "nie". Inne działania są po prostu toksyczne czyli będą zatruwały atmosferę przez długi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem w 22 tygodniu własnie, mam nadzieje, że donoszę moje maleństwo, chociaż jestem jeszcze młoda i wszyscy by tu powiedzieli, że za wcześnie na ciąże..to bardzo by mnie i mojego męża bolała strata naszego maleństwa :( współczuje autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praktykowalas tego baranka, ze nas namawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat źle trafiłaś bo poronilam nieraz i nie tylko taka wczesna ciąże wiec doskonale wiem jak to jest... ja sama oddawałam rzeczy dziecięce które miałam, nie chciałam ich trzymac w domu. a takie teksty przestaja ruszac, ludzie juz tacy sa. W sumie lepsze to niz unikanie tematu i udawanie ze nic się nie stalo bo ktos sie krepuje slowem odezwac jak do tredowatej. ale zdaje sobie sprawe ze kazdy jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoicie niżej od małpy
grgrgr - wiesz, chciałam kontr-argumentować, ale autentycznie mi szkoda tych minut na pisanie do ciebie :) Nie rozumiesz kompletnie nic i w tym niezrozumieniu pozostaniesz :) znasz takie stare powiedzenie naszych babć "głupia się urodziła i głupia umrze"? :) Znasz? To fajnie, pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak owszem dla mnie 9 tygodniowe, 12 tygodniowe i 34 tygodniowe dziecko były tak samo ważne... Zdziwiona ?? Każde widziałam, i każde opłakiwałam. A dla tego które zdołało przyjśc na świat kupiłam wyprawkę od zera !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobo tak usilnie namawiają a autorkę na oddanie wyprawki. Daj jej spokój, Ty oddalas i miałaś do tego prawo inna ma prawo zachować i nic Ci do tego. Każdy niech robi co mu pomoże w tej chwili. A tesciowa postąpiła źle to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoicie niżej od małpy
"A dla tego które zdołało przyjśc na świat kupiłam wyprawkę od zera !" . Bo tak chciałaś, tak czułaś. Ale każdy człowiek jest inny, inaczej radzi sobie z bólem. A ludzie którzy się w to wtrącają i zadają tak bezczelne pytania jak teściowa autorki, to są ludzie bez żadnego poziomu i taktu. Tacy ludzie, którzy jak coś powiedzą, to dookoła zalega niezręczna cisza. I każdy kto deklaruje się, że rozumie tę teściową pretenduje właśnie do takiego poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz może jej też by to pomogło ? Poza tym ja jej nie namawiam usilnie, jej sprawa. Teściowa może też nie chciała źle, tylko jej nie wyszło. Nie wszystko jest albo białe albo czarne, tak ze strony synowej jak i teściowej. Mnie spotkało wiele "nietaktów" ze strony ludzi po moich stratach, zwłaszcza tej ciąży która juz była widoczna i bliska rozwiązanie, ale nie mam do nich żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokoj, napisala na kafeterii wiec należy się liczyc ze inni odpowiedzą i wyraza swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie twierdzę, 9 tygodniowe dziecko jest mniej ważne ale nie musialaś go przynajmniej rodzic ze świadomością, że jest martwe! Takie to dziwne, że autorkę zabolało pytanie teściowej jak jeszcze się nie otrzasneła po starcie dziecka? Może ty bez problemu pozbyłaś się rzeczy ale nie każdy jest taki sam. Może trochę zrozumienia i empati by się przydało nie uważasz? I uważam, że teściowa jest głupia bo nie powinna się pytać o takie rzeczy. Ch*j jej do tego co z nimi zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak oczywiście bez problemu wiesz ?? pierdnęłam i wyprawka poleciała przez okno a ja radośnie oddałam się innym czynnościom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i teściowa postąpiła źle, ale autorka powinna poszukac różnych sposobow na ukojenie bólu. mówie to z własnego doświadczenia. ja wyprawke oddalam raz. pozniej w ogole nie kupowalam. dopiero jak syn urodzil sie i uslyszalam ze jest zdrowy. po dwoch stratach musialam sobie radzic inaczej ale juz lepiej nie pisze jak bo zostane zjechana. bo tylko wy macie racje. teściowa zachowala sie tak a nie inaczej... i zycie toczzy sie dalej. Trzeba sobie radzic bo w innym wypadku tez wyladuje sie w grobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko! Bardzo Wam współczuję Waszej ogromnej straty:( Wiem jak to jest, bo moje dziecko mimo, że urodziło się w terminie rónież zmarło... Więc znam Wasz ból... Co do wyprawki ja swoją cała zatrzymałam, łóżeczko do tej pory siedzi w sypialni(minęło 18 m-cy). Pamiętaj, że są to tylko i wyłącznie rzeczy Wasze i DLA WASZEGO DZIECKA! Tylko Ty możesz zdecydować o tym co z nimi zrobisz, jednak wiadomo, że szkoda takich pięknotek! Ja wszystko zachowałam z myślą o kolejnym dziecku. Nie ważne kiedy to będzie, będę wiedzieć, że wszystko mam i później ominą mnie dość spore koszta! Ale pamiętaj, że jest to tylko Wasza sprawa co z nimi zrobicie! Trzymajcie się... Dla aniołka<'>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straty dziecka nie zrozumie ta kobieta która nie poroniła !! ja wcześniej widząc osobę która straciła dziecko myślałam że to na pewno nie boli tak jak ona to pokazuje. Przekonałam się na własnej skórze jak to jest choć straciłam dziecko w bardzo wczesnej ciąży i tak naprawdę nawet nie miałam czasu przywyknąć do myśli że będę mamą bo nagle straciłam dziecko.... ( dla wielu z was byłby to tylko płód albo zarodek a dla mnie było to DZIECKO ) teraz znam ten ból a nie chcę myśleć co przeszła autorka dowiadując się że jej dziecko zmarło i musi je urodzić, to jest trauma na całe życie !! teściowa zachowała się nie taktownie, może nie chciała nic złego zrobić ale zadała ból synowej. Tu nie chodzi o nagonkę na teściowe bo gdyby tak samo się zachowała autorki mama, siostra, ciotka itp to reakcja byłaby taka sama, kobiety często piszą na forach o takich rzeczach nie po to żeby zrobić nagonkę ale po to żeby słyszeć słowa otuchy bo często nie mamy komu się wyżalić, niestety nie wszystkie kobiety to rozumieją i siedzą na forach żeby robić dym i ubliżać innym.... a sądzę że gdyby któraś z was przeszłaby to co autorka to zachowałaby się tak samo. co do szwagierki jak decydowała się na dziecko to na pewno stać ją na wyprawkę, niech poczuje ten szał zakupów dla swojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"normalni ludzie, właśnie w rodzinie, rozmawiają, w tym omawiają sprawy praktyczne a nie wyją i mają pretensje do każdego o to co się wydarzyło"- rozumiem że jak Ty mamusię stracisz, to zbierasz rodzinę i rzeczowo rozprawiasz o tym co z majątkiem i kto pomnik postawi, a nie płaczesz po kątach... Przeżywałam żałobę po dziecku długo, a sam poród w takich okolicznościach jest tak traumatycznym przeżyciem że nie byłam w stanie rozmawiać o tym jeszcze kilka-kilkanaście miesięcy po wszystkim, o tygodniach nie mówiąc. Dla was strata dziecka to ot tak, jak strata zęba? Na moje czekały dwie duże rodziny, każdy się przywiązywał, planował, a to jak się skończyło było szokiem dla wszystkich, i po paru tygodniach sami nie mówili o tym spokojnie. Normalny człowiek ma prawo do żałoby i przeżywania jej na własny sposób. Miałam to samo co autorka, niewydolna szyjka (niech tu ekspertki nie chrzanią że to się zauważa "wcześniej"- zauważa się w momencie kiedy zaczyna być niewydolna), poród przedwczesny w 24 tc. Z wyprawki miałam na szczęście tylko ubranka, kocyki i kilka kosmetyków które akurat dostałam- piszę na szczęście, bo pewnie każdy dodatkowy przedmiot sprawiałby ból. Piszecie dziewczynie że za wcześnie zbierała wyprawkę- a wszędzie tłuką że najgorszy pierwszy trymestr, potem można odetchnąć. Sama nie wiedziałam że są takie przypadki jak mój póki mnie to nie spotkało. A zdarzają się przecież i martwe urodzenia w donoszonych ciążach- też nie zbierać? Ja ubranka oddałam, od razu- jeszcze będąc w szpitalu poprosiłam żeby je wynieśli z domu bo nie chcę oglądać. Dostała je szwagierka która była w ciąży i, szczerze mówiąc, bolało i to mocno za każdym razem jak oglądałam jej dziecko w tych ciuszkach, nie pomyślałam o tym wcześniej. Gdybym wiedziała, też bym oddała ale pewnie komuś obcemu. Zostawiłam sobie na pamiątkę jedną bluzeczkę, odłożoną ze zdjęciami z USG. Ale to byłam JA. Autorka jest osobnym człowiekiem, nie pochowała chyba dziecka skoro wyprawka to jedyne co jej zostało i bez względu na to co zdecyduje ma do tego prawo. Najwyraźniej i dla męża to bolesna sprawa, albo jego mama próbowała wyjątkowo chamsko załatwić sprawę. W głowie mi się nie mieści żeby ktoś z najbliższej rodziny próbował ze mną załatwiać coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje straty :( Też poroniłam(12tc) i wiem jak Ci ciężko :( Miałam kilka ciuszków i nawet przez chwile nie pomyślałam, żeby komukolwiek te rzeczy dać... Na początku strasznie przeżywałam stratę, ale w końcu zaczęłam myśleć pozytywnie - o naszym przyszłym dziecku. Wiadomo, że o tamtym nigdy nie zapomnę... Teraz jestem w 21 tygodni i boje się poronienia... Koleżanki mówią "nie przejmuj się", "po co o tym myślisz"... Tyle, że one nigdy nie poroniły, więc nie wiedzą jaki to strach... Życzę Ci szybkiego powrotu do formy - psychicznej i fizycznej. I żebyś mogła jak najszybciej zacząć starania. Ja zaszłam w ciąże pół roku po poronieniu. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak możecie bronic takiego głupiego, bezmyślnego, ograniczonego babsztyla jak teściowa? Nie ważne czy chciała dobrze czy nie, zachowała się bezmyślnie, a w końcu od tego mamy mózg, aby go używać. Ale widzę, że takich prymitywów bez uczuć jest więcej. I jak tu się dziwić, ze na świecie jest tyle zła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stoicie niżej od małpy- zgadzam sie z Tobą w 100%. Tępy osobnik o nicku grgrgr i tak niczego nie zrozumie...Umysł barana jest bardziej rozwinięty i tyle...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szkockastaraczka
autorko - nie przejmuj sie glupimi komentarzami. Zalobe po stracie dziecka kazdy przechodzi inaczej I moim zdaniem nikt, nawet tesciowa nie powinna sie wtracac. a po za tym pewnie jestes zazdrosna o ciaze szwagierki (zrozumiale) I nie chcialabys ogladac ich dziecka w tych ciuszkach. To takie poczucie ze oddajesz cos co nalezalo do waszego dziecka. Bardzo ci wspolczuje. Tesciowa napewno nie pomyslala, bo kto tego nie przezyje ten nie wie jak to boli. I jeszcze jedno jak sie traci ciaze, to nie mozna mowic ze ktos cierpi bardziej bo stracil ciaze w 30 tygodniu a ktos mniej bo w 9-tym. Moze byc tak ze ktos o ta ciaze walczyl wiele lat I strata w 9tym tygodniu jest tak samo bolesna niz w 30-tym. Nasze uczucia sa subiektywne I nie mozna wrzucac wszystkich do jednego worka. Ja stracilam dwie ciaze, dosc wczesnie bo najpozniej w 9 tym tygodniu I bardzo to przezylam. Wiem ze jakby moja tesciowa chciala mi zabrac ciuszki (ktorych jeszcze nie mialam) to chyba bym oczy wydrapala. Ale jakby emocje przeszly to bym po prostu taka prosbe zignorowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×