Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość VectoRrrr

Ratunku jak pomóc psu który jest w agonii

Polecane posty

Gość VectoRrrr

moja 12 letnia suczka z zaawansowanym nowotworem umiera na moich kolanach. żaden weterynarz nie odbiera telefonu, wszystkie przychodnie w okolicy zamknięte. Wiedziałem, że ten moment nastąpi, odkładałem uśpienie... a teraz żałuje. Jak mogę jej ulżyć w cierpieniu? błagam podpowiedzcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VectoRrrr
ma zaciśnięty pyszczek, więc żadnych leków nie jestem w stanie podać. mam igłę i strzykawkę więc może coś rozpuścić i wstrzyknąć? niestety nie mam żadnych środków nasennych itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojazrobilam
0 22) 353 50 60 zadzwon na ten numer i popros o przekierowanie cie do kogos kompetentego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przychodnie całodobowe trochę dalej? :( Biedna psinka, współczuję cierpienia jej i Tobie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VectoRrrr
niestety mieszkam na strasznym zadupiu, najbliższa czynna 55 km ode mnie. (nie wiem czy męczyć dodatkowo psa podróżą, dodam, ze jest to bardzo duży pies i nawet włożenie go do auta jest problemem) tego numeru nikt nie odbiera, chyba ze względu na godzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojazrobilam
58 623-67-22 To jest numer do calodobowej przychodni dla zwierzat w Gdynii. Może ktoś odbierze i doradzi co robic w takiej sytuacji. Tryzmaj się/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a weterynarz nie ma numeru alarmowego? ja też mieszkam na zadupiu, weterynarzy jest w mieście dwóch, ale numery alarmowe (komórki włączone całą dobę) mają obaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj musi być jakiś z numerem alarmowym :( wiem co czujesz ja ze swoim umierającym psem siedziałam przez kilka godzin, obaj weterynarze byli wtedy poza miastem, na szczęście to był dzień... trzymaj się ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojazrobilam
I jak? Odebrał ktokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VectoRrrr
chwile temu przestała oddychać, dzięki wszystkim za pomoc, pamiętajcie, nie czekajcie do końca z takimi decyzjami. oczy psa, błagające o pomoc.... będzie mi się to śniło do końca życia... ide się wyryczeć, jeszcze raz dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojazrobilam
Kochanie trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×