Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marhta8

czy związalibyscie się z partnerem z nerwicą

Polecane posty

Gość marhta8

Sama juz nie wiem.od dziecka ja chyba mam.Typ nerwicy lękowej. W przeszłości miałam podczas jej ataków bóle głowy,brzucha,mrowienie dłoni i policzków,nudności,zawroty głowy,gule w gardle,kto to przechodził wie o czym mowie.Ostatnio miałam trochę stresow w pracy,trochę się jeszcze innych skumulowalo i męczy mnie brak apetytu,schudlam i jestem drazliwa.Ale walce z tym,a przynajmniej próbuje,raz jest lepiej raz gorzej.Nie wiem,może to byłoby zbytnie obciążenie dla partnera.Może Powinnam być sama i nie uszczesliwiac innych ta przypadloscia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokaz mi zdrowego człowieka, jak nie nerwice, to fobie, jak niefobie to uzaleznienia, dziwny charakter i tym podobne, nie ponizaj sie, walcz z tym, lecz w miare mozliwosci i nie odbieraj sobie szans na normalne zycie i funkcjonowanie, n. lekowa to nic, opiekunczy facet da sobie z tym rade, znacznie gorsze sa n. hipochondryczne i inne, to to nic, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marhta8
Wiesz,wiem,ze są gorsze rzeczy,ale nie chce tymi moimi lękami zameczac drugiej osoby.Każdy ma swoja wytrzymałość i po pewnym czasie może byc to dla niego za dużo i może mnie zostawić,czemu bym się nie dziwila. IDE 15go do psychologa,po dwuletniej przerwie.Może cos poradzi,bo chciałabym jeszcze czegoś od życia,a to dziadostwo je kradnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WJF
Jestem chora na nerwicę i inne przypadłości. Mój facet jest jedyną osobą z którą aktualnie rozmawiam. Wspiera mnie i próbuje mnie zachęcać do walki z tym. Do niczego nie zmusza, jest dla mnie wielkim wsparciem. Nie powinnaś się tak tym przejmować. Kochający partner będzie Cię wspierał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie pojdziesz do psychiatry? na to sa leki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marhta8
wjf..Może masz racje.Jest tylko problem,ze nie wyobrażam sobie,ze mnie ktoś może pokochać a co dopiero z nerwica.Z moim byłym partnerem tez niby było dobrze,a po paru latach się rozeszlismy.Chciałabym mieć jeszcze rodzinę,dzieci,ale po co dziecku znerwicowana matka?No i czas ucieka w jestem w połowie drogi miedzy 30 a 40.Wiec nie czaruje się ze jeszcze wszystko przede mną.Ale chciałabym jeszcze patrzeć jaśniej w przyszłość,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marhta8
wiem,wlasnie się wybieram tez po leki.mam juz umowiona wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się związałam z facetem z epilepsją i po rozwodzie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mó mąz związał się ze mna i też sie przy mnie nabawił nerwicy,ale trwa przy mnie dzielnie ,czego zresztą zrozumiec nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marhta8
Epilepsja.wiem,ze to trudne.Tylko zazwyczaj jak ktoś ma konkretną chorobe to ludzie przyjmują to spokojnie.Czy to astma,czy choroba serca ,traktowane jest to normalnie.A nerwica to fanaberia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WJF
Nie powinnaś się poddawać z powodu jednej porażki. Jak się będziesz izolować to tym bardziej się pogrążysz ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wezmiesz leki i po kilku tygodniach moze byc juz znaczna poprawa. zaczniesz myslec optymistycznie, glowa do gory! a na psychologa , to stracisz tylko czas, takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marhta8
No walcze z tym i próbuje bardziej zaakceptować.Widać takie moje przypadłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WJF
A innymi się nie powinnaś wcale przejmować, a już totalnie nie stwierdzeniem, że to fanaberie. Mi siostra mojego faceta powiedziała, że inni mają gorzej, więc co się przejmować. Myślę, że gdyby poczuła to co ja, miała chociaż pojęcie jak ta choroba wpływa na człowieka to by tak nie powiedziała. Jak się zdenerwuję to mam napady drgawkowe, wtedy mój facet ma problem mnie utrzymać, żebym sobie krzywdy nie zrobiła. Ale kto nie wie o takich objawach to się będzie wypowiadał, że 'fanaberia'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marhta8
Czuje się przez to gorsza,taka wybrakowana.A kochający poartner-musi być miłe.I i jeszcze to wsparcie z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WJF
Wiesz co C***owiem? Jak czujesz się samotna to kup sobie zwierzaka. Mam kota i jeża, co bardzo mi pomogło. Niektóre lęki przestały istnieć dzięki temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sama niestety emocjonalnie niestabilna jestem i też mam takie opory... chętnie poczytam opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marhta8
Zwierzaka juz mam.Ale to nie to samo oczywiście.Nie chce się skarżyć,ale samej ciazko,a z drugiej strony boje się być z kimś,w obawie przed zostawieniem i niezrozumieniem.Paranoja jakas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha8
A czy jest tu ktoś z nerwica majacy dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha8
najbardziej mnie denerwuje fakt,ze comzrobie parę kroków do przodu,to jeden robię w tył.Miesiącami jest całkiem dobrze a wystarczy parę tygodni jakiegoś stresu,który się kumuluje i znowu mam lęki i różne objawy.Jak w takim wypadku wiazac się z kimś a. jeszcze mieć dzieci?Czuje się jak jakaś napiętnowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo co ty. Jestem w związku małżeńskim 15 lat i powiem Ci, że jest mi łatwiej z kimś kto mnie wspiera. Wciąż się męcze z nerwami niesamowicie. Mam dwoje już dużych dzieci, które też są dla mnie wsparciem. Także szczerze polecam parnera a nawet dzieci. Ciąże kiepsko zniosłam, ale warto było, brałam leki:) powodzenia i wiedz, ze nie jesteś sama. Walcz o siebie i swoje szczęście, naparawdę warto mimo przeszkód związane z tą chorobą, warto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam partnera już 6 lat i tez bywa ciężko. On nie do końca mnie rozumie, bo raz zachowuję się tak, zaraz inaczej, mam problemy z funkcjonowaniem na co dzień i to też ciężkie.Ale wspiera mnie, nigdy nie narzeka na mnie ale czasami czuje się zagubiony w tym wszystkim. Leków nie biorę już chyba z pół roku, odstawiłam i było ok, ale ostatnio mam ogrom stresu i pojawiły się nowe tiki nerwowe, które sa uciążliwe no i znów gorzej funkcjonuję. Ale leków nie chce brać, boję się uzależnienia. Jakoś sobie poradzę. Dla mnie leki choć były wspaniałe, bo byłam w miarę "normalna" to jednak dla mnie to nie wyjście z sytuacji. Nie będę przecież całe życie się faszerować lekami. Muszę się nauczyć jak to opanować do tego stopnia, by normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy. Zależy od jego podejścia, od chęci walczenia z chorobą. Z człowiekiem, który nie pójdzie do psychologa, bo nie ma sensu, do psychiatry nie, bo nie będzie się truł, z domu nie wyjdzie, bo czy ja nie rozumiem że: (tu cały szereg usprawiedliwień), negującym wszelkie proby wsparcia i pomocy nie wytrzymałabym. Aż się dziwie, że kiedyś wytrzymałam długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha8
Kiedy trzeba biorę leki i Chodze do psychologa.Nie zamykam się w domu,dużo wychodzenia bo nie chce żeby nerwica zamknęła mnie w czterech ścianach,co to to nie.Na ogol radze sobie,tylko kiedy dopada mnie lęk i niechęć do jedzenia,ściska mi się żołądek,to trudno tak od razu na to cos poradzić.Okropne uczucie. Dla kogoś z zewnątrz mogą to być tylko wymysly,ale ciężko to wytłumaczyć dlaczego tak jest.To wypływa jakby ze środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha8
Czyli jest to możliwe?Chociaż pewnie są osoby,którym ta wada będzie przeszkadzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam nerwice lęki i depresje do tego niewyleczoną anoreksje :( byłam w związku ale dla partnera było to za dużo tzn on nie wiedzał o tym wszystkim wiedzial tylko ze kiedys chorowalam na anoreksje... zostawił mnie bo mielismy gorsze chwile pod koniec zwiazku moje ciagle zmienne nastroje niejedzenie spanie do późna i cały czas bylam w napięciu i wiecznie z siebie niezadowolona i z fobią ze nikt mnie nie lubi ze wszyscy tylko udaja... odszedl i mysle ze z jednej strony lepiej dla niego bo przynajmniej ulozy sobie zycie z kims normalnym kto nie bedzie sprawiał ze znika mu usmiech z twarzy :/ bardzo go kocham i oddalabym wiele zeby z nim byc ale niestety nawet nie mamy kontaktu kazał mi zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha8
A w jakim jesteś wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od wielu lat męczę się z depresją i nerwicą i nie wierzę że ktoś by chciał taką osobę jak ja. A zresztą teraz już nie mam okazji żeby poznać kogokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha8
28to wszystko przed toba.Jakąś terapia,leki?Trudno o partnera który by to zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×