Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

obsesja KARMIENIA PIERSIĄ w szpitalach

Polecane posty

Gość gość
a co dotknęłyśmy delikatnej struny? Ktoś ma kompleksy. Masz kulturę aby pisać, że ktoś ma wymiona. Jak się nazywa twoja macica z której wyszło dziecko? Jak się nazywa twoja pochwa przez którą zapłodnił cię facet abyś to dziecko miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha mi tak kazały karmić, że w domu już się woda grzała na mleko:D a to dlatego że im bardziej naciskają tym bardziej ja na nie!!!!! nie to nie:D "serduszko puka, ciepełko, cycuszesz" o matko polko patronko wszystkich matek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam całego topiku, ale zapytam wprost tę dziewczyny które piszą o terrorze laktacyjnym. Czy którakolwiek z was powiedziała wyraźnie, że NIE CHCE KARMIĆ PIERSIĄ??? Dziewczyna z z sali też jeczała o terrorze, ze jej każą karmić itd. Ale ani słowem nie wspomniała o tym położym ani lekarzom. Po prostu waliła ściemę, ze pokarmu niema, ze dziecko głodne itd. Te latały z laktatorami i próbowały jej pomóc, BO SKAD MIAŁY WIEDZIEĆ ŻE ONA NIE CHCE KARMIĆ PIERSIĄ? Moze warto otworzyć pyszczek i powiedzieć NIE BĘDĘ KARMIĆ NATURALNIE, PROSZĘ O PODANIE MIESZANKI. Jesteście dorosłymi kobietami czy małolatami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że decyzja należy do matki, ale mnie się wydaje, ze nie wszystkie mamy wiedzą jak ważne jest karmienie i że chroni dziecko od chorób. Nam też to przynosi korzyści zdrowotne, dlatego warto rozważyć a w razie kłopotów z laktacją zacząć pić femaltiker, który nawet w sytuacjach stresowych pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupiłam ten femaltiker spróbuję ratować pokarm, bo mam go coraz mniej a synek ma dopiero 4 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja staram sie o dziecko ale nie mam najmniejszego zamiaru karmic piersią ani rodzic silami natury. wiem ze nikt mnie do tego nie zmusi. ja sobie tego NIE WYOBRAZAM. nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pracy mam kolezanke ktora karmi piersia a rok temu wrocila do pracy. jej dziecko ciagle jest chore. nie warto wyciagac sobie cyckow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak na cały oddział tylko ja nie karmilam, bylam po cesarce i przed zabiegiem musialam pisać ze dziecko nie bedzie karmione piersią porażka, ledwo mnie z sali wywiezli po cc i już pytania czemu nie bede itd, wiec im powiedzialam ze po pierwsze jestem na lekach sterydowych i nie chce dziecka tym faszerowac a po drugie to moja sprawa, wszystko bylo potem ok, chodzilam dzielnie po mleko, nikt nie wytykal mnie palcami , pielegniarki chetnie podgrzewaly mleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"moje sutki to strefa erogenna, silnie sie podniecam, kiedy partner sie nimi zajmuje. Przystawilam dziecko do piersi i prawie odplynelam. I nie karmie, bo to dla mnie chore." dokładnie. popieram. dokladnie ta sama sytuacja. człowiek sie czuje jak...zgadnijcie kto skoro robi sie mokro w gaciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam koleżankę w pracy, która karmi piersią i skrzętnie wykorzystuje przepis który pozwala jej na godzine pracy mniej. Wychdzi godzinę wcześniej (jeżeli musi zrobic zakupy) lub przychodzi godzine później jeżeli ma coś rano do załatwienia. I tak juz 1,5 roku skutecznie rozwala grafik i zsyła obowiązki na innych, bo jej się należy!!! I jej dziecko też choruje bo przynajmniej raz w m-cu leci na L4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam w tym miejscu silna strefe erogenna ale karmienie to przeciez zupelnie inne odczucie. Owszem zdarzalo mi sie przysypiac ale to przez oksytocyne i minelo po paru tygodniach karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tak piszesz to nie jest u ciebie jak to napisalas silna strefa erogenna. nie wiesz o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahhaa z tej jej strefy erogennej wynika, że jak ją mąż mizia po cycuszkach to ona przysypia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie. pewnie nawet nie wie kiedy dzieciaka zrobili :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam całego wątku, ale powiem tylko o swoich spostrzeżeniach. Bardzo chciałam karmić piersią ale ani nie miałam pokarmu ani dziecko nie maiło ochoty ssać. Próbowałyśmy w różny sposób, jak nie dziecko to przy piersi miałam laktator.. non stop. Położne owszem, próbowały "pomagać" ale przy tym o******lały mnie, stresowały, straszyły karmieniem butelką i każda miała swój jedyny sposób i pomysł. Co zmiana to zmiana podejścia. Tylko jak już wykończone eksperymentami dziecko nie miało siły ssać nawet przez sondę, to już nie były takie kreatywne żeby pomóc... Skończyło się to tym, że futrowałam dziecko mieszkanką ile się dało, tylko po to by powróciło do wagi, byśmy mogli ze szpitala wyjść. W domu, w spokoju wszystko się jakoś unormowało i u mnie i u dziecka. Tak - terror laktacyjny jest nikt mi nie wmówi, że jest to otoczenie opieką i pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w szpitalu również terror laktacyjny...z całą moją aprobatą dla karmienia piersią położne mnie po prostu rozwalały i doprowadzały do jasnej k***icy...nie wspomnę już o położnej w domu !!!! Wszystko było ok, mówiłam że mała ładnie ciągnie pierś wszystko a miodzio a ta stwierdziła że mam jej piersi pokazać bo nie wierzy że mam pokarm bo ma małe piersi jakieś jak na karmiącą...najpierw zaczęłam się śmiać a potem spytałam czy pokaże mi majtki bo mam wrażenie że ma okres!!!!! Była bardzo nieprzyjemna..... Makabra!!!!!!!!!!!! Odwalcie się wreszcie od tych mm i butelek...co komu do tego??????? I mówię to jako matka karmiąca piersią 7 miesięcy....całą trójkę:):) WKurza mnie ta nagonka i dosłownie połowa kobiet ma ochotę przez to karmić butelką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sejmonka
Ja też chciałam karmić dziecko piersią ale nie miałam pokarmu a dziecko niezbyt chętnie ssało pierś. Już miałam przejść na butlę, jak mama przyniosła mi femaltiker, po wypiciu szklanki tego słodu raptem mleko zaczęło przybywać i ku mojej radości dziecku łatwiej było ssać jak było więcej pokarmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyrka
Każda karmiąca piersią swoje dziecko mama dobrze wie ile korzyści przynosi mm i na pewno podejmie właściwą decyzję, nawet wbrew temu co tu się wypisuje. Z laktacją też nie ma teraz takiego problemu, bo zawsze można pić ten femaltiker i spokojnie karmić bez stresu że pokarm zaniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapominacie wszyscy, ze lekarze i polozne maja pomoc i doradzic, ewentualnie nauczyc, ale na zyczenie i za zgoda zainteresowanej. Ta zasada obowiazuje rowniez w szpitalu polozniczym. Nikt nie bedzie skubal moich brodawek aby pobudzic laktacje, jezeli ja sama na to sie nie zgodze. Jezeli nie chce karmic dziecka piersia (nie mowie ze jest to sluszne) to jest to moja decyzja i personel ma to respektowac. Pozwolic sobie na wszystko, a potem biadolic ze personel taki czy owaki to idiotyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie tak było skubanie, nacisk, chamstwo w moim przypadku odechciało się wszystkiego. I mam gdzieś opinie mamusiek antycesarkowych cierpiętnic co dają cycka minimum do 3 rż dziecka. Miałam cesarkę bo musiałam i bardzo się cieszę karmiłam miesiąc i też sie ciesze nic na siłę jestem szczęśliwa i moje dziecko też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też miałam cesarkę w zasadzie 2 dwie i to w niczym nie przeszkadza w karmieniu piersią, twoja teoria rozpadła się, że jedne są z wiadrami i wymionami a drugie mają ciasną pochwę i śliczne krągłe cycuszki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w szpitalu nie było żadnej obsesji. Nawet zła byłam bo chciałam karmić piersią a oni w nocy bez poinformowania mnie o tym podali butlę, ale jak następnym razem urodzę dziecko to będę bardziej pilnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:47 No i dobrze że chociaż ten miesiąc karmiłaś. Zawsze to coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, ze polozne i pielegniarki malo zarabiaja. To jednak nie moja wina. Nikt ich do pracy nie zmusza, jezeli znalda cos lepiej platnego to wynocha. Dopoki jednak dostaja co miesiac pieniadze za prace, to maja te prace wykonywac nalezycie. Gdybym moich klientow traktowala tak, jak mnie na porodowce traktowaly polozne, to po prostu wylecialabym z pracy. Za co mam dawac lapowki do reki - ja tez dostaje tylko normalna i jeszcze opodatkowana pensje. A jezeli panie polozne uwazaja, ze zarabiaja za malo to trzeba bylo sie uczyc, studiowac - dac cos z siebie, wykazac sie wiedza, aby miec lepsza prace za lepsze pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prankalinka
Dziwi mnie wasze oburzenie dotyczące karmienia naturalnego. Jak sama nazwa wskazuje naturalne- czyli fizjologiczne, dlaczego dziwi was to że personel dbając o dobro waszego dziecka stara się pobudzić laktacje- nauczyć karmić?! Przecież przebywając na położnictwie dziecko jest noworodkiem a pierwszy pokarm to siara- nie da się jej zastąpić niczym innym i to właśnie jest najważniejsze, szczerze personel ma to daleko w zadzie jak będzie karmić po wyjściu w pierwszej dobie po porodzie najważniejsze jest podanie siary która umozliwa noworodkowi wydalenie smółki, co ma istotny wpływ na np. zdiagnozowanie dziecka czy jego układ wydalniczy jest zdrowy. Jest cała masa schorzeń nie widocznych gołym okiem a brak wydalenie smółki w 1 dobie zycia jest powodem diagnostyki i podejrzenia że dziecko ma np. chorobę Hirszprunga gdy matka nie chce nakramic dziecka z argumentem z duupy "nie bo nie" nie ma możliwości stwierdzenia na 100% czy noworodek nie wydalił smółki z powodu wady wrodzenej czy tego że nie otrzymał siary- warto narazac się na taki stres i męczenie dziecka badaniami i to w pierwszych dniach zycia? Naprawde nie możecie się "poświecić" i co najmniej 3 razy podać pierś w 1 dobie życia???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, byl wrecz terror. Gdy [rzyjechalam na sale, to polozna komentowala matke z innej sali (matka odciagala i dawala butle), ze matka najchetniej schabowego by zjadla a dziecku butelke [podaje. Potem juz na wlasnej skorze-na sile przystawialy dziecko, nie pokazywaly, nie tlumaczyly, tylko na sile. Mialam poranione sutki, dziecko w nocy sie obudzilo, plakalo, bo nie moglo sie najesc, to przyszla taka siostrzyczka z japa, ze dziecko placze, dala dziecku glukozy, by przestalo. Poprosilam o szpitalne karmienie, to powieedzialy ze nie NIE bo to za duzo szpital kosztuje. Poprosilam pediatre o szpitalne karmienie, to wtracily sie 2 i dawaj gadac, ze nie ze trzeba probowac. Kupilam kapturki-nic nie pomoglo. Jakas siostrzczka w koncu kazala laktator kupic, maz pojechal, kupil, ale zmiana sie zmienila i juz druga siostra zaczelanas wrecz karcic-ze po co nam laktator. Sutki mialam tak poranione, ze po wyjsciu ze szitala plakalam razem z dzieckiem, wec maz mial przygotowane Bebiko. Przez tydzien odciagalam, tzn. starlam se bo z dwoch piersi sciagnelam oprzez pol dnia zaledwie 20 ml swojego mleka, a to bylo za malo. Przyszla polozna na petronaz, to poprosuilam o tabletki n zasuszenie. Oczywiscie najpierw tez wyklad, ze po cc, powinnam nalac wody w miske i sie pochylic i prez 15 min. moczyc piersi w cieplej wodzie. ale potem zdecydowanie sie sprzeciewilam, powiedzalam ze to moja sprawa i ze prosze o tabletki-po 2 dniach juz mleka w piersiach nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, ale co innego fachowa pomoc i mila atmosfera, tak wazna dla mloodej mamy, a co innego przymuszanie i wredne komentarze personelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.07 ' A jezeli panie polozne uwazaja, ze zarabiaja za malo to trzeba bylo sie uczyc, studiowac - dac cos z siebie, wykazac sie wiedza, aby miec lepsza prace za lepsze pieniadze.' Zeby zostac polozna trzeba miec ukonczone studia wyzsze, wiec chyba jednak sie ucza i wykazuja jakas wiedze :) Niestey, potem ida do pracy i maja do czynienia z pacjentkami, ktore o medycynie wiedza tyle, ile ja o architekturzem, ale sa madrzejsze od wszystkich, z ordynatorem wlacznie, bo maja google :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarbina
To ja na taką położna nie trafiłam, moja była miła przyniosła mi nawet ulotkę femaltikera na wypadek gdybym miała kłopoty z laktacją to mam sobie taki kupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×