brak bliskosci niszcy mnie i moj zwiazek

Mam 21lat moja dziewczyna 19lat jestesmy ze soba ponad 3lata bardzo ja kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Ciezko mi o tym pisac ale nie moge juz sobie sam z tym poradzic. Chodzi o to ze bardzo rzadko sie kochamy raz na miesiac lub dwa czuje sie okropnie. nie wiem co mam myslec o tym a jak juz dochodzi do zblizenia jest to bardzo dziwne ale ja nie czerpie z tego przyjemnosci ;( wielokrotnie kiedy zaczynałem ja dotykac slyszłem nie teraz zle sie czuje ciagle ma jakies wymowki... Czasem jestem zly na siebie o to ze sam nie potrafie powiedziec sobie nie... Prosze pomozcie nie chce zaczac jej zdradzac ale to mnie przerasta ;( Ostanio mam wrazenie jakbym stracił wszelkie uczucia ;(

Porozmawiaj z nia szczerze o co chodzi . Cczasem przy dluzszych przerwach dzieje sie cos dziwnego ,takie obustronne poczucie winy za rozklad . Kup wino nalej po lampce i powiedz : Maryska , co sie z nami dzieje ? Kochamy sie tak czesto jak emeryci a mamy po 20 lat . Czy ja cie jeszcze pociagam ? Czy tego chcesz ? Porozmawiajmy jak dorosli . Nie naciskaj mow spokojnie podkresl ze ja kochasz i bardzo ci zalezy na fizycznej bliskosci .

Czym prędzej odkochaj się, bo z czasem będzie tylko gorzej. Ten model nie potrzebuje seksu i niczym tego nie zmienisz. I powiedz jej otwarcie, że odchodzisz, bo bez seksu nie da się żyć. Jesteście młodzi, szkoda marnować życie na mękę z osobą, z którą nie znajdujesz wspólnego języka w łóżku. I nie wierz w obietnice poprawy. Obieca, poprawi się na miesiąc, a raczej 3 tygodnie, a potem będzie znowu to samo.