Stale próbowała mnie upokorzyć

Czasami jednak jest to tylko i wyłącznie problem jednej strony.

Pierdoolnięta

Niestety. :-(

A ja sądzę że to problem dwóch stron.

Źle sądzisz.

zle sadziesz, bo u mnie tez mnie moja wykancza psychicznie

W ten sam sposób?

jak mnie pytasz to zero sexu od 4 lat, nigdzie nie wychodzimy, prawie wcale nie rozmawiamy, probowalem z nia gadac ale bez skutku, ona jest uparta, obraza sie, tragedia. Teraz od jakiegos czasu szukam kochanki, bo oszaleje do konca.

nie interesuje sie co u mnie, nie towarzyszy w moich zajeciach, nie pomaga mi rozwiazywac problemow itd wystarczy?

jak d**y nie daje, to najczęsicej facet nawalił - jest w nocy tak jak było dla niej za dnia. nie można się kochać z kimś, kto nie pomaga, nie rozmwia, nie można na niego liczyć

Powiedz jej, że, jeśli nie zmieni swego zachowania, znajdziesz sobie kochankę. Niech ma tę świadomość.

ona o tym wiem powiedziala tylko ze rozwodu i tak mi nie da- to byla jej reakcja na kochanke

ona to wie na slowa ze znajde kochanke odpowiedzila tylko ze rozwodu i tak mi nie da

za dnia jestem mily, robie zakupy, pomagam w domu, oplacam rachunki, ma wszystko co chce. Zrobilem wszy6stko co moglem zeby to naprawic. Co robie zle??

Ona ma coś źle, pod sufitem. :-(

Oj ludzie, ludzie...jakie wy macie p******* życia czasem. Gnijecie w tych beznadziejnych związkach, bez szansy na normalność jakąkolwiek, szukacie kochanki lub kochanków..I na h*j? Jest cos takiego jak rozwód...Nie warto? Warto czasem, a nie gnić ze sobą nie wiadomo po co...

"...i że cię nie opuszczę, aż do śmierci" Może dlatego?

xxxx ""Ale skąd bierze się ta ciągła potrzeba deptania drugiego człowieka? To próba dowartościowania się? A może to jakaś dewiacja psychiczna?"" xxx Zastanawiam się nad tym samym... Z czego to wynika, że ludzie sprawiając przykrość drugiej osobie mają z tego satysfakcję.. często nawet nie znając jej :O

rozwod? ona tylko na to czeka