załamana

witam wszystkich, postanowiłam dziś rano, że napiszę w internecie co czuję i jak się czuję. Od połowy cyklu, od dni płodnych mam wzdęty brzuch, od czasu pobolewa mnie podbrzusze, żyłki na piersiach. mam długie cykle, 32 dniowe, teraz 4 dni przed @ zrobiłam test, ale negatywny - przecież jest za wcześnie, ale jestem głupia i naiwna. naczytałam si na tych forach, że moje objawy to ciąża i głęboko w to wierzyłam. Najwidoczniej nasz los ma już zapisane kiedy będzie dziecko to będzie, a nie codziennie śledzę internet i fora. Myślę o sobie - masz swoją ciążę urojoną. Jeszcze 4 @ do okresu, ale już temp. 36,6, ból okresowy krzyża i podbrzusza, szyjka nisko, jeszcze wczoraj nie czułam jej, nie miękka, raczej lekko twarda. Tylko po co ja tam te palce wsadzam, stara a głupia. Dobrze, że mam już jedno dziecko, naprzytulam się do niego, a co będzie z drugim - czas okaże, szkoda tylko, że nie wyszło teraz. Byłam na to psychicznie gotowa. Schowałam już podpaski to torebki, bo pewnie @ przyjdzie lada dzień. Załamała mnie temp., szyjka i negatywny test. Płakać mi się chce. O pierwsze dziecko starałam się 1,5 roku, tak chciałam by teraz wyszło...Pozdrawiam wszystkie ciążówy, musiałam się wyżalić Wam, bo mnie nie znacie i nie mam komu opowiedzieć o tym co czuję, by mnie za wariatkę nie wziął.

Jeszcze nic straconego puki @ nie ma jest nadzieja. U mnie nie było żadnego objawu ciąży i byłam pewna ze nie jestem po 4 latach starań o drugie dziecko a tu tydzień po spodziewanej dacie miesiączki bladziuchna kreseczka i teraz ta niespodzianka ma już rok. Pozdrawiam i głowa do góry.

ale temperatura i szyjka mówią za siebie...