Kolejny facet okazał się dupkiem

"Panowie w ogole sa zalosni w swej zazdrosci wobec mezczyzn ktorzy podobaja sie kobietom, ale do ktorej sami przed soba nigdy sie nie przyznaja, bo przeciez fajniej jest oskarzac kobiety o glupote ze leca na przystojniakow." - Nonsens, nie o aspekt fizyczny idzie, to każdy jest w stanoe zrozumieć. Chodzi o łupote, że lecicie na krętaczy, a mówicie o dobrym charakterze, potem odpowiedzialność z swoje wybory próbujecie zwalić na całą resztę, byle nie na siebie. PS Czemu miałbym zazdrościć atrakcyjnym? Nie moja broszka, kto się z kim itd. To wy, kobiety, ciągle o tym nawijacie i plotkujecie, by robić najlepszą selekcje samców. Nie popisałaś się, tak w skrócie.

lećcie na przystojniaków i ponoście tego konsekwencje i tyle i nikt nie ma o to pretensji tylko nazywajcie wszystko po imieniu

''Nonsens, nie o aspekt fizyczny idzie, to każdy jest w stanoe zrozumieć'' ale one nawet wybierając przystojniaka będą wpierać ze biorą sobie przeciętnego i o to nikt nie ma pretensji-tylko o te zakłamanie

Kobiety nie są uczciwe werbalnie (czasem niemal automatycznie), to taki spadek po czasach jaskiniowych. kiedy liczyła zwyczajna siła ciała, zamiast tego wykształciły sobie przemoc posrednią, jako słabsza płeć, w odróznieniu od przemocy bezpośredniej, męskiej.

"tylko o te zakłamanie" no tak

* * * * * * * * * * g***o.gif

Dziecko, nie będziesz fajniejsze, gdy wbijesz jeszcze więcej mordek i stękania. Lepiej w lulu, regeneracja poprawi c**pracę główki.

i vice versa;):)

olej te babskie trolle

A jest tu ktos madry, ale naprawde madry, a nie taki ktory jest przekonany o swojej madrosci? :-D

Mam wrażenie, że dochodzimy do przykrej i dla niektórych zapewne rażącej i niesprawiedliwej konstatacji. Mianowicie chodzi o wyraźną korelacje wysokiej atrakcyjności fizycznej facetów i ich niekoniecznie krystalicznych charakterów. W skrócie: im bardziej atrakcyjny fizycznie: wysoki, dobrze zbudowany i co bardzo istotne: przystojny z twarzy, testosteronowy, tym bardziej doopkowaty, chamski, egoistyczny itd. Głupio mi to pisać, ale na serio coś w tym jest. Ja to po prostu niejednokrotnie widziałam na swoje własne oczy, ponadto zeznania innych osób, bytów internetowych i zdaje się że nawet badań naukowych są zbieżne z tą niezbyt przyjemną prawdą. Dodam od siebie, że abstrahując od aspektu czysto biologicznego, atrakcyjność fizyczna, która niewątpliwie jest przywilejem a nawet rodzajem władzy, wielu ludzi zwyczajnie psuje, wodzi na pokuszenie, zachęca do złego (jak to władza i przywileje) . No ale nie o tym jest ten topik. Nie chcę z czeluści kafe wywoływać pięknych i szlachetnych, bo nie o to tu chodzi. U facetów atrakcyjny jest ten słynny, ,,diabelski", acz pociągający testosteron, o którym bardzo sugestywnie śpiewała Kayah. Testosteron w ciele faceta w dużej dawce może i jest sexy, ale niekoniecznie zachęca do bycia ludzkim. Po prostu ciężko być testosteronowym sexy przystojnym byczkiem i jednocześnie dobrym, szlachetnym człowiekiem, a jeżeli któremuś się to udaje, to moje szczere gratulacje, bo to znaczy że umie ujarzmić w sobie dwa sprzeczne zwalczające się wzajemnie żywioły.

*abstra....H......ując napisałam, a kafe dodało ,,c" i jeszcze ocenzurowało, kocham to forum

Zgodziłbym się z koleżanka gdyby nie przypadek (kafeteryjny), na które również i koleżanka sę powołuje, naszego kolegi uważajacego się za przedstawiciela grupy "beztosteronowców" a jednocześnie wykazującego wyraźnie tego testosteronu nadmiar:)Reszta później bo póki co muszę iść zbawiać świat co wg charakterystyki koleżanki oznacza iż jestem jakimś paskudnym paszczurem pozbawionym hormonu męskiego:)

Ponad to zdaje sie, że to nie jest az takie proste.To nie testosteron jest odpowiedzialny za zło.Kobiety też bywają złe co niejako kłóci się z takim postawieniem sprawy.Kolejne uproszczenie a raczej manipulacja faktami tudzież niedostateczna wiedza na poruszane tematy

Dokladnie, poziom testosteronu nie ma raczej zwiazku z moralnoscia nabywana glownie w procesie wychowania. Poza tym za wysoki poziom T jedynie moze, a nie musi, moze w pewnych warunkach powodowac zwiekszona agresje etc. Ja jestem kobieta i niektore cechy moglyby wskazywac ze mam estrogeny blizej gornej granicy, a mam srednia Normy ( mialam badane niedawno). Nie ma tak, ze wysoki poziom T to "zly character", a niski to " dobry". Nie ma tez wysoki poziom T wiekszego wplywu na przystojnosc rysow twarzy. Biolodzy medycy i psycholodzy z pewnoscia by sie obsmiali ;-)

Dobra, ja nie mogę już tych B(zd)urków słuchać. (pod SherKhanem też ja pisałam) Po pierwsze, chyba jedynym ewidentnym przykładem mojej słabości/głupoty, jakim się tutaj wykazałam jest fakt, że w ogóle się udzielam w tym towarzystwie. Ad rem: 1/ Burki nie potrafią zrozumieć prostej rzeczy, a mianowicie, że DUPKA/DRANIA NIE DA SIĘ SZYBKO ZDEMASKOWAĆ i na tym polega cały z nimi problem, tak jak nie da się rozpoznać z tłumu wprawnego złodzieja - nie masz pojęcia, że obok ciebie stoi złodziej, dopóki nie sczaisz się, że ten ktoś gmera ci ręką w plecaku. 2/ Odnośnie komentarza nt zrzucania odpowiedzialności (hę?) : Czy kiedy wpuszczam do mieszkania miłego pana inkasenta, który jak co miesiąc przychodzi odczytać liczniki, a on okazuje się napastnikiem, to czy ja będę sądzona za to, że go wpuściłam , czy on za napaść? (bez komentarza) 3/ Wyobraźcie sobie taką sytuację: Poznajecie miłą dziewczynę, podoba wam się, macie dużo wspólnych tematów, każde kolejne spotkanie coraz bardziej obiecujące, zaczynacie wierzyć, że w końcu i do was uśmiechnęło się szczęście, a laska przepada jak kamień w wodę. Miłe, co nie? I to oczywiście wasza wina, bo polecieliście na dupkę! HAHAHA 4/ Temat autorki nie jest absolutnie atakiem na cały ród męski, tylko wyżaleniem, że kolejny facet okazał się dupkiem - innymi słowy - jest dużo dupków, co jest faktem takim, jak , dajmy na to, jest dużo złodziei, ale kiedy słyszę takie stwierdzenie, nie biorę tego do siebie, bo wiem, że sama nim nie jestem. 5/ Rzekomego zakłamania już nawet nie mam jak komentować, prawdopodobnie bardzo ci Olsztyn zależy zaliczać się do przeciętnej, a kiedy wg ciebie super przystojniacy uzyskują u dziewczyn tytuł przeciętnych, to ty pewnie spadasz do rangi poniżej przeciętnej, czego byś sobie nie życzył. No cóż, kompleksy trzeba leczyć "od środka", a nie od zewnątrz. XOXO

Małe sprostowanie: oczywiście że nie sam hormon jest przyczyną zła i absolutnej atrakcyjności fizycznej zarazem. Co to to nie. Uproszczeniem posłużyłam się celowo, bo gdybym tu miała wypisywać wszystkie czynniki sprzyjające amoralnemu zachowaniu jak i czynniki decydujące o atrakcyjności, doszukiwać się bardziej mniej mocnych korelacji między jednym i drugim, to musiałabym chyba pracę naukową napisać i wkleić ją na forume, a to nie o to tu chodzi. Testosteron sam w sobie nie jest zły, wręcz przeciwnie, ale bardzo sprzyja pewnym zachowaniom (instynktownym/impulsywnym), które w dawnych czasach były konieczne by przetrwać, dziś mogą kojarzyć się z chamstwem, złem, kryminałem. Tego chyba nie zaprzeczycie. Naprawdę nie zauważyliście że testosteronowe chłopaki mają potrzebę nie tylko zaroochać fajne ciałko od czasu do czasu, ale także komuś solidnie przyp************ić, ot tak, bo agresja wzbiera? Oczywiście dodatkowy swój udział często tu mają rozmaite środki psychoaktywne. Wiele zależy też od budowy mózgu, wychowania, warunków środowiskowych, a jakże. Jednakże wpływ ,,teścia" na wybuchowość, agresję, skłonność do ryzyka są raczej niepodważalne i tyle.

Czyli to ta zezwierzęcona samica myśląca kroczem tralala coś tam (ta sama, która twierdziła, że moje posty ją śmieszą i nie robią na niej wrażenia) chciała mnie zg*****ć i zabić a następnie jeszcze oddać do sądu? W dodatku jest transwestytką lubiącą się za facetów podawać, a ponadto ma skłonnośc***edofilskie, że chciała mnie analnie spenetrować uważając mnie przy tym za dziecko z gimnazjum? Hehehehe, jaki kabaret...

No chyba, że źle zinterpretowałem zdanie "pod SherKhanem też ja pisałam"?

Słabsza - tak się powszechnie uważa, ale aby być tego pewną, musiałabym mieć wyniki takich badań na uczestnikach wszelkich aktów agresji/przemocy, gdzie zdecydowana większość, nie będąc pod wpływem żadnych środków, ani innych sprzyjających agresji warunków, których praktycznie nie sposób wyraźnie oddzielić, więc siłą rzeczy takie badanie chyba jest mało realne, wykazałaby poziom testosteronu zbliżony do górnej granicy lub ją przekraczający. To tak, jak zwykło się uważać , że jajka podwyższają poziom cholesterolu - dopóki któreś tam badanie nie wykazało, że to wcale nie jajka same w sobie, tylko dodatki (inne tłuszcze - olej, boczek itd) używane do ich przyrządzenia. Albo jeszcze inny przykład - tyle się trąbi o tym, że alkohol jest przyczyną śmiertelnych wypadków. Owszem, bywa, ale 90% wypadków jest spowodowanych nadmierną prędkością i zwykłym brakiem wyobraźni.

"No chyba, że źle zinterpretowałem zdanie "pod SherKhanem też ja pisałam"?" x Byłoby różowo, gdybyś tylko to jedno źle interpretował.

I jeszcze co do rozpoznawania doopków, to może rzeczywiście nie być takie oczywiste, bo na dobrą sprawę doopkowato może postąpić każdy człowiek, niezależnie od tego jakie hormony w nim buzują i czy urodę ma na poziomie glamour czy z twarzy podobny jest zupełnie do nikogo. Mimo wszystko uważam, że istnieją cechy wyższego ryzyka. Ta kochana przez wiele pań śmiałość, pewność siebie, popularność w towarzystwie sprzyjają temu ryzyku, ale oczywiście nie twierdzę, że każdy popularny w towarzystwie facet to doopek. Zdarza się że popularny jest ktoś, kto na to na serio zasługuje, bo ma autentycznie świetne poczucie humoru, jest pozytywnie nastawiony, uprzejmy, a jednocześnie nie jest wulgarnym prostackim lansiarzem. Ja naprawdę nie popieram zero-jedynkowej wizji świata, tylko chcę zwrócić uwagę na pewne prawidłowości.

Wracając do tematu - tralala coś tam, czemu w rozmowie ze mną wypierałaś się swego pociągu do cech samca alfa a potem w gadce z innymi pięknie się przyznałaś do wszystkiego (vide twoje posty o tym braku chemii w relacji z facetem który się czerwieni gdy mu buziaka dajesz)?

Aha, no i jak już o SK mówimy - czemu w sytuacji, kiedy on w obronie jakiegoś swojego małego sacrum rzuca autentycznymi groźbami, gotów g*****ć i zabijać w imię jakiejś tam swojej małej świętości, nie piśniesz słowa przeciwko niemu, a mi potrafisz wmawiać że skoro nazwałem cię idiotką i kretynką to mam mentalność przestępcy i powinienem w kryminale siedzieć? Czyżby dlatego, bo SK ci się podlizuje i podnieca się twoim zdjęciem a ja nie?

Dlatego że obecność cech jak to nazywasz "alfa" nie determinuje braku lub obecnośc***ożądania. Inaczej mówiąc - to że ktoś jest piekny bogaty i pewny siebie nie gwarantuje tego, że będzie mi się podobał. Za to pociąg do nieśmiałego brzydala jest owszem, mało prawdopodobny, ale może się zdarzyć. Zresztą, wszystko idealnie wytłumaczyła A tak na marginesie na topiku o wymaganiach , przypominam zresztą, że wciąż nie odpowiedziałeś na jej post.

No jak to nie determinuje kłamczuszko skoro sama dopiero co napisałaś, że jak ktoś się zaczerwieni kiedy go pocałujesz (czyli okaże słabość w sensie niskiego stężenia "teścia" we krwi i tym samym braku cech przywódcy, żywiciela i reproduktora) to jest to dla ciebie równoznaczne z "matczynymi uczuciami" i zerowym pociągiem seksualnym? P.S. A rzeczywiście, dobrze że mi przypomniałaś, faktycznie miałem się zająć tą "a tak na marginesie" jeszcze przed świętami, na śmierć zapomniałem o tamtym topiku debatując w innych tematach.

Odpowiadam - dlatego że nie mam do ciebie sympatii od samego początku, bo trudno darzyć sympatią kogoś, kto rzuca mięsem we wszystko co się rusza, a w dodatku myśli, że pisząc niesamowicie kwiecistym językiem i maniakalnie starając się nie popełnić ani jednej literówki, (i poprawiając swoje błędy, których nikt normalny czytając nawet nie zauważy, a co świadczy o zalęknieniu i kompleksach), WYDA SIĘ BARDZO MĄDRĄ OSOBĄ, gdy tymczasem spod tych kwiatów wychyla się jedno wielkie G. ShereKhan od początku pisał mądrze i obiektywnie, bez cienia agresji, dopóki nie zjawiłeś się ty , a nie z pozycji biednego niesprawiedliwie traktowanego "mężczyzny" na pastwie "samic myślących jedynie gonadami". Innymi słowy - agresja i chamstwo + brak mądrośc**przykryty cwanym wyszczekaniem i kwiecistym językiem = bardzo niekorzystny wizerunek PS. Jak przeczytałam twój tekst w którym obrażasz kogoś zmarłego (i przestań do jasnej cholery nazywać to "małą świętością"), nie mogłam uwierzyć własnym oczom, że jesteś w stanie posunąć się tak daleko... Jesteś typem najgorszego chama.

No i? Czy jedna jaskółka czyni wiosnę? A przede wszystkim - czy badałeś poziom T we krwi u tego chłopaka? :D

Właściwie to dlaczego kiedy ja TOBIE konkretne pytania zadaję, to ty zamiast mi odpowiedzieć po swojemu tak jak potrafisz, ustawicznie mnie odsyłasz do tej swojej mentorki i bogini, tak jakbyś obawiała się o to że sama nie sprostasz mi poziomem przez swój brak kompetencji, i jakbyś lękała się ze mną rozmawiać ze strachu przed kompromitacją niechybnie cię czekającą z uwagi na twą niewiedzę i zakłamanie? Sama sobie nie poradzisz biedactwo w wymianie argumentów, że ciągle się mówisz w dyspucie ze mną na swój wzór do naśladowania powoływać?

Nie, ja po prostu, w przeciwieństwie do ciebie, nie mam kompleksów i potrafię się przyznać: Nie przedstawiłabym tego lepiej niż ona.