Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PewnaOna_

Jak sobie poradzic gdy zostawia nas ktos kogo bardzo kochamy prosze o rade

Polecane posty

Gość PewnaOna_

Muszę się gdzieś wygadać bo już nie mam siły, nie wiem jak sobie poradzić, może doradzi mi ktoś kto był w podobnej sytuacji, jak sobie z tym poradził... - Zostawił mnie ktoś kogo ja nadal bardzo kocham, nie wiem jak sobie mam z tym poradzić, ciągle jestem smutna, przygnębiona, co chwilę mi się chce płakać, staram się jakoś o tym nie myśleć, znajdywać rozmaite zajęcia byle się czymś zając i nie mieć wolnej chwili na myślenie, ale i tak to wraca. - Nie chce się rozpisywać o tym ile byłam z tym kimś, jak było mi dobrze, jaka byłam szczęsliwa bo niestety to już przeszłość i nigdy nie wroci, ale chodzi mi o to, jak mam sobie z tym poradzić, co zrobić żeby zapomnieć, zebym nie chodzila smutna i przygnebiona caly czas... Probowalam już wszystkiego... spotkania, ze znajomymi, jakiś sport, zakupy, no cokolwiek - ale to nic nie dalo - wszędzie widziałam wokół tylko ludzi szczęśliwych, zakochanych i robilo mi się jeszcze bardziej smutno, ze mojego szczęścia już nie ma... - Pozniej stwierdziłam ze może kogos poznam i zapomnę - zalozylam konto na jakims portalu... ale tak wlasciwie wcale nie mialam ochoty nikogo poznawać, napisalo do mnie kilka osob ale albo nie odpisałam albo popatrzyłam na ta osobe przez pryzmat mojego poprzedniego faceta i tez nie odpisałam... i doszłam do wniosku ze wcale nie chce nikogo poznawać, nie mam ochoty na randki, na poznawanie kogos od nowa, a już nie wspomnę ze nie wyobrażam sobie przytulać się do kogos innego, calowac z kims innym... ten pomysl to tylko jeszcze bardziej poglebil mi tesknote... - Ech.... niech mi ktoś powie, ktoś kto był w podobnej sytuacji, jak sobie z tym poradzić, bo ja już mam dość... najpierw rzucałam się z wir wszystkiego, roznych zajec, spotkan ze znajomymi, a teraz wole jakos sama to przecierpieć, nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Znajdź sobie nowego faceta - najlepiej lepszego od tamtego. 2. Zajmij się czymś co cię pasjonuje. 3. Wyjedź na jakieś fajne wczasy. 4. Jeśli 1-3 nie pomoga to idź do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duzo latwiej jest jesli cie obraza i poniza ale w twojej sytuacji jedynie psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
Probowalam poznac kogos nowego, ale poki co nie mam na to najemniejszej ochoty :( Licze ze jedynie z czasem się to zmieni, ale na razie ten czas bez niego to dla mnie wieki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to co się stało? poznał inną? przestał kochać? czy może kłótnie?ile byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
Może byłoby mi latwiej wlasnie gdyby było cos nie tak, gdyby był niemily, zebym była na niego wkurzona, zla, cokolwiek, a tak jedyne co czuje to tesknote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewienOn
czas, czas, czas i jeszcze raz czas :/ byłem w podobnej sytuacji nagle świat się zawalił początkowo to do mnie nie docierało i byłem pewien, że jeszcze się zejdziemy, że muszę jej dać czas, wolną rękę i kiedyś zatęskni po jakimś czasie zaczęło do mnie docierać, że ona nie chce wracać później zaczęła się z kimś spotykać robisz dobrze zajmuj się sobą jakieś pasje (książka, film, sport, nauka nowego języka, gotowanie) spotykaj się ze znajomymi ale nic na siłę musisz odreagować! dojść do siebie to niekiedy trwa bardzo długo może też być tak, że będziesz go wspominała do końca ja też tak mam ale po tym długim czasie w końcu jestem gotów na nowy związek już raz nawet spróbowałem, ale po kilku miesiącach okazało się, że wybrałem niewłaściwie teraz czekam na kolejny błysk czas, czas, czas i jeszcze raz czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
Byliśmy razem ok 2 lat, na dobra sprawę nie wiem co się stało, ostatnio dziwnie się zachowywal, unikal mnie, jak pytałam o co chodzi i dlaczego tak jest to urywal temat, z czasem nie miał dla mnie w ogole czasu, wykrecal się od wszystkiego, przestal się ze mna widywać, dzownic, pisać, sprawil ze najpierw powoli zakonczyl takim zachowaniem nasz związek, a teraz nawet zwykla znajomość, nie odzywa się. Nie wiem, czy kogos ma... może gdybym wiedziała, bylabym zla i byłoby mi latwiej zapomnieć... Pytalam wiele razy o co chodzi, ze pewnie ma inna, mowil ze nie, ale z drugiej strony pewnie by się nie przyznal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
PewienOn - dzięki za te słowa, ja już wierze ze tylko czas mi pomoze... tez w sumie na razie oszukuje się, ze może się zejdziemy, mimo ze wiem, ze to koniec, bo przecież go znam i wiem jak się zachowywal dotychczas... Na razie nie jestem w stanie poznac, spotykać się, być z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewienOn
nie chcę Cię straszyć, ale ja zacząłem umawiać się z kobietami, dopiero po ponad pół roku ale musiały wyczuwać, że coś ze mną nie tak (może gdzieś moja podświadomość mówiła im, jestem zajęty) w związek wszedłem dopiero po blisko dwóch latach od rozstania nie zazdroszczę, gdyż wiem co teraz przeżywasz może pomoże ci jeszcze to co mi pomagało na początku całkowite odcięcie się od wszystkiego co ci go przypomina zdjęcia, prezenty, miejsca, smsy, nawet numer telefonu to co możesz zniszcz albo schował na dnie jakiegoś kartonu, tak aby cie nie korciło oglądanie i wspominanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, ja bym właśnie takiego faceta pogoniła. Przecież to gówniarz bez jaj. Spójrz jeszcze raz na to co napisałaś. Facet nagle zaczął cię unikać bez powodu po 2 latach związku. Ja bym sobie od razu dała spokój. Jeśli byłby prawdziwym facetem i chciał zakończyć relację to spotkałby się z tobą i powiedział ci na czym stoisz i że to koniec. A to zwykły tchórz, nic więcej. Nie marnowałabym czasu na myślenie o kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewienOn
nie chcę oceniać cię "gościu" ale piszesz tak, gdyż być może nigdy nie kochałaś gdy się kocha to po prostu za nic ten kogo prawdziwie kochamy, nie musi się o to starać, zabiegać, być takim, czy siakim po prostu się go kocha i to jest ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
gość - masz trochę racji... ale niestety kocham go i o ile początkowo się wkurzalam, to później tesknilam i nadal tesknie. Zla jestem za to na siebie, bo wiem ze on pewnie się dobrze bawi już, a ja jestem w rozsypce. I masz racje ze jest tchórzem... tylko niestety nawet to, ze wiem to, nie poprawia mojego nastroju... - PewienOn - wiesz z tym odcięciem masz racje, obecnie wieksozsc rzeczy mi go przypomina... pousuwalam to wszystko, powrzucalam, pokasowalam, jedyne co to moglo zostać cos o czym nie wiem, albo zapomniałam, ale mam nadzieje ze nie natrafię na to w najbliższym czasie... Usunelam tez jego numery telefonow itp... ale na razie się trochę sama oszukuje bo mimo ze usunelam mam nadzieje, ze może jeszcze się odezwie :( Niby wiem, ze to koniec, ze powinnam isc do przodu, a jednak.. :( Domyslalam się ze u mnie tez potrwa trochę czasu az będę gotowa na nowa znajomość. Na razie minal miesiąc a czuje jakby to było wczoraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz ale się mylisz. Kochałam i to kilka razy. I teraz z perspektywy czasu wiem, że w większośc**przypadków to była pomyłka. Ja rozumiem, ż ekocha się za nic ale jakieś granice należy wyznaczyć odnośnie szacunku drugiego człowieka. Bo idąc twoim tokiem myślenia, to możnaby powiedzieć, że ponieważ kogoś kocham to pozwalam mu stosować przemoc, znosić poniżenia, to że traktuje mnie jak szmatę, ale przecież go kocham to czekam aż wróci. Trochę godności do samego siebie też należy mieć, bo zazwyczaj tak jest, że jak się nie szanuje samego siebie to partner też cię nie uszanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
PwienOn - z tym ze się kogos kocha mimo wszystko to niestety masz racje :( ja wlasnie nadal go tak kocham, dlatego nawet to ze tak to zkonaczyl nie sprawilo ze przestalam, może gdybym wiedziała, ze kogos ma to jakos by mi było latwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
gość - masz racje... jednak ja obecnie chyba nie mam tak obiektywnego spojrzenia na tą sytuację, pewnie gdybym miała dac rade komus innemu to tez bym powiedziała ze facet tchórz i szkoda czasu za nim plakac, ale niestety jestem po drugiej stronie i zamiast widzieć jego zachowanie to widze jak za nim tesknie, jak go kocham - staram się uciekać od wszystkiego co mi go może przypominać ale czasem tak mnie najda te myśli mimo to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da sie musisz swoje odbembnic porzykre i bolesne ale nie uniknione mozna sobie czas zabijac we wszelaki mozliwy sposob ale wieczorem wracasz do domu i sie zaczyna ja zapijalama smutki przez miesiac potem po sto razy przypominalam sobie krzywdy jakie wyrzadzil az go tak znienawidzilam ze dzisiaj z welkiego love nie pozostalo NIC nawet wspominac nie chce i wmazuje wszystkie obrazy z pamieci ale ten gnoj na nic innego nie zasluguje po tym co zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewienOn
"gość" opisujesz sytuacje patologiczne na poparcie swego stanowiska, gdy tymczasem autorka tematu takiej sytuacji nie zaznała rady typu "zlej drania, bo nie był ciebie wart" są w rzeczywistości zerowymi radami i w niczym nie pomagają "PewnaOna" jak chcesz to pisz tutaj do woli, wygadanie się także pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
PewienOn - oj pomaga pomaga... ze znajomymi to jest tak, ze mowia - przejdzie, albo poznaj kogos nowego, ale oni sa w szczęśliwych związkach i nie wiedza jak się ktoś czuje... wcale nie tak latwo zapomnieć i od razu leciec do kogos innego, oczywiście jak się kogos kocha naprawdę, bo nie mowie tu o jakichś przelotnych związkach gdzie ludzie się tylko spotykają, tak o i jak nie ten to nastepny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
gość - też mi się wydaje, że musze swoje wycierpieć... mam nadzieje, ze jak wycierpie to spojrze na to inaczej, zobaczę jak on mnie skrzywdzil i w ogole i zamiast kochac i tesknic będę go nienawidzić albo najlepiej będę obojetna i zapomnę o sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
Wlasciwie nie wiem co mam myslec, raczej nie dowiem się o co chodzi, dlaczego mnie zostawil wiec jedyne co mi przychodzi na myśl to wlasnie to, ze ma kogos innego i ta myśl jest jeszcze gorsza szczególnie ze nie mam zadnej pewności czy ma czy nie, tylko takie domysly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zanudzać znajomych swoim bólem kiedy naprawdę cierpimy - wiadro z woda i wyszorowac cały dom - poprac co było do prania - poprasowac wszystko - uporządkować garaż lub piwnice - pomoc wszystkie okna - wywalić wszystko z szafy i poukładać od nowa - uporządkować i pomoc szafki w kuchni Po tym pracowitym dniu wziąć kąpiel i usnąć jak aniołek Powtarzać do skutku ( do czasu aż zapomnisz )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
dobra rada z tymi porządkami itp. już to wszystko przerobiłam, podczas porządków jakoś było, ale jak przychodził wieczór to różnie bywało, ale też non stop sprzątać nie będę bo już nawet nie mam co sprzątać po tych generalnych porządkach... wynajduje sobie różne zajecia byleby nie myslec, ale czasami jest tak ze kilka dni nie mysle a później przyjdzie dzień i to wszystko wraca ze zdwojona siła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyleczylam sie bardzo szybko tą metodą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
To zazdroszczę, u mnie już prawie miesiąc minął i niestety nawet ta metoda nie przyniosła większych efektów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien On
Pewna Ona tak sobie teraz myślę...a może każdego dnia, gdy zaczynasz o nim myśleć rozwiń rolkę papiru toaletowego i zacznij zwijać od nowa. Jestem pewny, ze to by był idealny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
Hm no ciekawy sposób... gdybym wiedziała ze pomoze to mogłabym zwijac i zwijac echh ale coz wszystkiego trzeba probowac... Najgorsze jest to, ze nie dość ze o nim mysle to się zastanawiam o co poszlo i tworze pelno scenariuszy i co moglo chodzic, oczywiście najbardziej pewny wydaje mi się ze ma kogoś innego. Ale cokolwiek by nie było to mogl jak człowiek poinformować mnie a nie przestać się odzywać.. Już samo to jak ktoś kogos zostawia nie jest fajne a jeszcze w taki sposób..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaOna_
Pewien On - dzięki... komedie wskazane... do tej pory jeszcze probowalam uciekać od tego czytając jakies książki o takiej tematyce, która nie sklanialaby mnie do wspomnień... Może to wszystko po trochę i jakos będzie... Jeśli u Ciebie pomogl czas to mam nadzieje ze i u mnie tak się stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewienOn
pomógł, oswoiłem się, że życie toczy się bez niej, ba zacząłem widzieć jej wady :) początkowo ja idealizowałem :) będę tutaj zaglądał i dodawał ci uśmiechu :) a po obejrzeniu filmu, napisz jak ci się podobał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×