Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Patowa sytuacja nie wiem jak z niej wybrnąć

Polecane posty

Gość gość

Kilka lat temu związałam się z mężczyzną, który ma dziecko z poprzedniego związku - chłopiec ma lekkie upośledzenie, mieszka z dziadkami, chodzi do szkoły integracyjnej. My planujemy właśnie swoje dziecko, jesteśmy w trakcie starań. Powiedziałam w szczerej rozmowie ze swoim partnerem, że chciałabym, abyśmy przez pierwszy rok kiedy pojawi się nasze dziecko, mieszkali sami (mój partner chciał, aby teraz jego syn zamieszkał z nami). Ja nie wyobrażam sobie tego, abyśmy z małym dzieckiem wozili jego syna do szkoły, na rehabilitację (2x w tyg) i jeszcze na co 2gi weekend podrzucali go do jego matki (zasądzone widzenia). Mój partner z kolei mówi, że boi się, że jego dziecko poczuje się odepchnięte. A mnie naprawdę zależy na tym, abym przez ten pierwszy rok miała partnera tylko dla siebie i dziecka, aby nie musiał latać z językiem na brodzie i (pewnie tak by się działo) zostawiać mnie z ręką w nocniku w podbamkowych sytuacjach, bo małego trzeba zawieźć tu czy tam. Teraz ogarniają to dziadkowie i taki układ jest naprawdę dobry. Mam jeszcze trochę czasu ale kompletnie nie wiem jakich argumentów użyć aby przekonać partnera, że takie rozwiązanie jest naprawdę sensowne. Kocham jego dziecko i chcę, aby zamieszkało z nami ale później, nie teraz.. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Albo może mi poradzić, coś podpowiedzieć? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko niepełnosprawne jest szczególnie wrażliwe. Nie powinniście go odpychać. Wiedziałaś na co się piszesz, dlaczego Twoje dziecko ma być lepsze od tamtego? Oboje będą potrzebowali miłości rodziców, nie ma żadnych racjonalnych argumnetów, żebyście nie mogli mieszkać wszyscy razem. Od wychowania są rodzice, nie dziadkowie. Jakoś matki sobie radzą z dwójką, trójką małych dzieci, wiec nie rób z siebie królewny w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie popieram goscia powyzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z gościem, wiedziałaś na co się piszesz, że bierzesz faceta z dzieckiem wiec nie powinnaś go teraz odpychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nie jestem jeszcze w ciąży. Po drugie wcale nie chcę odpychać tego dziecka!!! Chciałabym po prostu aby zostało tak, jak było do tej pory - mały odwiedzałby nas w tygodniu, w weekendy, ma tutaj swój pokój, biurko, przyjeżdżałby odrabiać lekcje w weekend, zajmowałby się z nami swoim -jakby nie było- rodzeństwem, spędzalibyśmy razem czas. Naprawdę stanęłabym na głowie, żeby nie poczuł się gorszy. Do tej pory to się sprawdzało, nie wiem czemu akurat w tym momencie mój partner pomyślał o tym, żeby razem zamieszkać ale ja naprawdę uważam, że wybrał jeden z najgorszych możliwych momentów. Wiem, że chłopiec potrzebuje miłości i bliskości - zapewniamy mu ją, przynajmniej ja mam takie odczucie. Wiem, że dla niektórych mogę wyglądać na zasraną egoistkę. Ale ja kilka ostatnich lat godziłam się na to, że zostawałam w weekendy sama, bo partner latał do syna, że po pracy w tygodniu od 17 do 20 byłam w domu sama jak palec, bo partner po swoich zajęciach też biegł do syna. Ja po prostu chcę, aby teraz, raz w życiu to mną i naszym dzieckiem partner się zajął i poświęcił nam maximum czasu. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o qrde ale z ciebie egoistyczna suka . Nie masz jeszcze dziecka a juz planujesz jak pozbyć sie tamtego ...fujj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że myślisz nieco egoistycznie. Owszem, ważny jest czas, kiedy dziecko dorasta, rozwija się i uczy nowych rzeczy. Ale nie stoi nic na przeszkodzie, żeby wasze wspólne dziecko od urodzenia wychowywało się w takiej rodzinie, jaka ma być. Poza tym, syn partnera powinien też się przyzwyczaić do przyrodniego rodzeństwa, znać je od początku, żeby potem nie reagował źle na niego. Powinniście wypracować jakiś kompromis. Skoro dziadkowie pomagają, to nie stoi nic na przeszkodzie, by to dalej robili, z doskoku, chociażby od czasu do czasu zabrać na rehabilitację, czy zająć się nim, gdy wy macie jakieś ważne sprawy niecierpiące zwłoki do załatwienia. \ Jak będziesz naciskała na faceta, to odechce mu się dzieci z tobą, skoro już teraz nie będąc jeszcze w ciąży, spychasz jego syna na bok. Jak dziecko drugiej kategorii. Daj spełnić się facetowi w roli pełnoetatowego ojca. Chyba lepiej jak on będzie z synem u was w domu, niż jeździł do niego do dziadków, zawsze to jednak jest na miejscu. \ Moim zdaniem niesprawiedliwie to sobie wymyśliłaś, waszego wspólnego dziecka jeszcze nie ma, a już wygrywa z synem partnera. A wyobraź sobie, że on w jego życiu jest dłużej, ma tak nagle na rok zmienić do niego podejście, rzadziej go widywać? Dziadkowie też mają ograniczone siły i wiecznie zajmować się nie będą. Rozumiesz to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co byś zrobiła jakby nie było tego jego dziecka, a mielibyście dwoje własnych? też byś starsze odstawiła na rok twierdząc, że oczywiście je kochasz? Dziwne to dla mnie. Nie znam Cię i nie zamierzam oceniać ale dziecko to nie zabawka, że jak jest niewygodne i przeszkadza to je odstawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO po co wzięłaś sobie dzieciatego faceta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym, można ustalić z dziadkami, że przyjadą pomóc gdy wy już będziecie mieli dziecko, tzn. w ciągu dnia zanim partner wróci z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jesteś egoistką. Pracuję z takimi dziećmi, nawet nie wiesz, jak je boli takie odpychanie. Wszystkie dzieci mieszkają w domu z mamą, tatą, a ten chłopiec z dziadkami? Może swoje dziecko też oddasz? Dla dobra dzieciaka lepiej się rozstań z tym facetem, bo skrzywdzisz wszystkich... Z choinki się urwałaś? Nie rozumiem, dlaczego to dziecko z Wami nie mieszka... Poza tym, jak to jest? On przychodzi do Was, czy Twój fagas leci tam, raz piszesz tak, raz tak. I nie mów, że Ty cierpisz, to dziecko cierpi bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie znajdziesz tu zrozumienia kobieto. bo niby jakim prawem skoro to nie jest dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze ze twoj facet nie zgadza sie na takie rozwiązanie . Jak ty sobie to wyobrażasz ? pojewi sie wasze dziecko a tamto pojdzie na drugi plan ? Jak tak mozna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Egoistka. Masakra, po co bralas się za faceta z dzieckiem? Moze znajdz sobie wolnego i z nim zrób dzidziusia, wtedy będziesz go miała na wyłączność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytalam tylko pierwszy post. AUTORKO ty chyba nie wiesz co piszesz, MOIM ZDANIEM nie powinnas wogole rzadac od swojego mezczyzny zeby zostawil dziecko u dziadkow bo akurat teraz Ci nie pasuje, TO NIE ZABAWKA !!! Postaw sie w jego sytuacji i zastanow sie czy Ty bys swoje dzuecko wywiozla na rok do dziadkow bo akurat teraz Wam bedzie utrudnialo zycie, a gdybyscie wpadli z drugim dzieckiem to to perwsze Wasze wspolne wywieziesz? Chore jest to co piszesz! Dziecko poczuje sie odrzucone, pamietaj ze Wasze wspolne dziecko tez moze byc chore! To jest zycie i nie mozesz sie stawiac na pierwszym miejscu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytalam tylko pierwszy post. AUTORKO ty chyba nie wiesz co piszesz, MOIM ZDANIEM nie powinnas wogole rzadac od swojego mezczyzny zeby zostawil dziecko u dziadkow bo akurat teraz Ci nie pasuje, TO NIE ZABAWKA !!! Postaw sie w jego sytuacji i zastanow sie czy Ty bys swoje dzuecko wywiozla na rok do dziadkow bo akurat teraz Wam bedzie utrudnialo zycie, a gdybyscie wpadli z drugim dzieckiem to to perwsze Wasze wspolne wywieziesz? Chore jest to co piszesz! Dziecko poczuje sie odrzucone, pamietaj ze Wasze wspolne dziecko tez moze byc chore! To jest zycie i nie mozesz sie stawiac na pierwszym miejscu, facet i tak bedzie jezdzil do sya i dalej bedziesz sama, dziadkowie moga Wam pomoc zawiezc go na rehabilitacje itd. Jakby mieszkal z Wami to bys nie zostawala sama, moglabys brac Czynny udzial w ich zabawach itd, nie polepszysz sobie tym sytuacji a mozesz pogorszyc, a poza tym jak Wasze dziecko sie urodzi to tez ciezko wygospodarowac czas tylko we dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, macie trochę racji. Ale wy naprawdę nie macie pojęcia co ja przeszłam, ile poświęcilam, ile przeryczałam nocy, bo czułam się tak, jakbym to JA była niepotrzebna, zepchnięta na boczny tor. Nie macie pojęcia. Nie zrozumiecie mnie, nie wiem na co ja liczyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie musiałaś się wiązać z tym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie będzie z wami mieszkał, to partner dalej będzie tam "latał"- więc chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby właśnie mieszkanie wspólnie, całą rodziną? Nie byłoby życia na dwa domy, a dziadkowie skoro tak się angażują, to potem pewnie będą mogli pomóc dorywczo. Mam nadzieję że to prowo, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale egoistka z ciebie autorko, no cóż tacy ludzie też są . A może Twoje dziecko też będzie niepełnosprawne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie autorka to nie tylko egoistka ale i jakaś niedojrzała dziewczynka. Trzeba było nie brać się za faceta z bagażem a teraz biadolić, bo dla niej czasu nie ma. Skoro zdecydowałaś się na takiego faceta, ponoś tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwiazalas sie z facetem ktory ma tak na prawde 2 zycia. Syna I ciebie. Zamiast ryczek w poduszke bo czyjesz sie samotna I opuszczona powinnas zrobic wszystko zeby polaczyc to w calosc. Ty natomiast robisz wszystko zeby te 2 zycia twojego faceta jeszcze bardziej sir od siebie oddalily. Nie ludz sie, jesli nie spoisz rodziny w calosc twoj facet wybierze swojego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie zdajesz sobie sorawy ze jak facet pojedzie do syna to Ty nadal bedziesz plakac, ze male dziecko ma kolke, ze nie odpoczniesz, ze po porodzie bedziesz troche dochodzic do siebie a on i tak pojedzie do syna, kepiej by bylo gdyby syn byl w domu to i maz bedzie w domu i zawsze wtedy mozesz pprosic zebyscie wszyscy razem spedzili czas, jesli tak Ci zle to poprostu rozejdz sie bo z dzieckiem nie wygrasz, to sa realne sytuacje i nikt nie chce zle dla Ciebie ale wez pod uwage co bedzie czulo dziecko faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda będzie pisała ze jesteś egoistka, kazda taka mądra! CIEKAWA JESTEM KTO DLA WAS JEST WAZNIEJSZY MALUTKIE DZIECKO W BRZUCHU ALBO NOWORODEK I JEGO ZDROWIE,ROZWOJ CZY DZIECKO PARTNERA???Chyba normalnym jest ze liczy się o wiele bardziej dla nas NASZE DZIECKO!Nie da się trzymać 2 srok za ogon!!A Wy uważacie ze ten chłopczyk będzie się czul ok w rodzinie, gdzie naturalnym jest ze malutki noworodek potrzebuje więcej uwagi,zainteresowania,jest b absorbujący! I tego się nie zmieni,bo tak jest. Na razie ma poukładany swiat u dziadkow, lepiej dziecko powoli wprowadzać do rodziny. A te wszystkie mądralińskie niech sobie darują!Ona nie chce żeby mąz się dziecka wyparł!Ona chce na razie być na 1szym miejscu i nowo narodzone dziecko tez i to JEST NATURALNE!!Kazda z Was chciałaby tego samego. I zaznaczam mam 2 corki ,jestem po rozwodzie i nigdy nie chciałabym takiej atmosfery dla moich dzieci w domu ich ojca,tzn.nowe dziecko i moje córeczki tam nagle zamiast w bezpiecznym srodowisku jakim jest dom dziadkow!Wolalabym żeby dzieci były powoli zapoznawane z nowym domem,dzieckiem,wdrazane do obowiazkow powoli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alaczego facet ma wybrać synka???A dlaczego ma nie wybrać drugiego dziecka i żony??Rozejrzyjcie się wokoło i zauważcie ze naturalnym jest ze męzczyzna zakładający 2 rodzinę skupia się wlasnie na niej. Mysląc tymi kategoriami co niektóre z Was autorka postu może być spokojna, bo na 100% mąz wybierze Jej dziecko i Ją. Scalac rodzinę należy powoli , z wzięciem pod uwagi,ze zona tez się liczy,ze 2 dziecko jest tak samo WAŻNE JAK DRUGIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, to teraz wyjaśnię sytuację: Nie krzyczcie na mnie, cała opisana sytuacja nie jest moim problemem. Ale nie jest też prowokacją, niestety. Ta sytuacja to problem mojej przyjaciółki, naprawdę. Napisałam o tym w pierwszej osobie, żeby przyciągnąć więcej wypowiedzi, przyznaję bez bicia. Ona powiedziała mi o tym kilka dni temu. Tzn wiedziałam, że ze swoim facetem starają się o dziecko, ale oczywistym było dla mnie to, że syn M. zamieszka z nimi już za chwilę - niestety się pomyliłam. Od trzech dni wiszę ciągle na telefonie z przyjaciółką i staram jej się wybić ten idiotyczny pomysł z głowy. Znam ojca, znam syna, znam ich rodzinę - to są złoci ludzie, dziecko jest naprawdę świetne i inteligentne, stopień niepełnosprawności jest znikomy, w zasadzie na pierwszy rzut oka nawet byście nie powiedziały, że jest z nim coś nie tak. Iwona stwierdziła, że albo ten jej facet przystanie na jej warunki, albo ona od niego odejdzie. Facet z kolei chce rozmowy, wyjaśnienia, nie chce zgodzić się na to rozwiązanie ale też nadal chce być z nią - sytuacja jest więc naprawdę patowa. Ja ciągle jej tłumaczę, że skrzywdzi dziecko, że skąd ma pewność, że po roku nie wymyśli sobie kolejnego roku, że czym będzie różniło się zajmowanie dwójką dzieci kiedy będą miały odpowiednio rok i dziesięć lat, aniżeli teraz miałyby być noworodkiem i dzieckiem dziewięcioletnim?? Ale nic nie dociera, nie mogę jej przemówić do rozsądku. Ja nie angażowałabym się w tę sprawę gdyby nie to, że znam obie rodziny i wiem, że cierpieć będzie dziecko i to strasznie, bo ono aż garnie się do ojca. Poza tym Iwona poprosiła mnie, żebym pogadała z jej M. ale ja tego nie zrobię, odmówiłam jej, to też jest na mnie ofochana, że nie może na mnie liczyć :o Najgorsze jest to, że niby M. odmawia i powiedział, że się na to nie zgodzi, ale w prywatnej rozmowie ze mną powiedział mi, że "no ale co ja zrobię, jak ona zechce odejść?" i widzę, że przeciąga jak się da ale mam ostatecznie wrażenie, że jej ulegnie, jak już dojdą do ostateczności. A to, że Iwona mówi, że kocha małego - dla mnie to jakaś bujda na resora, kogoś, kogo się kocha, nie odpycha, nie odtrąca się w tak paskudny sposób. Przyjaźnimy się od kilku lat, może to nie dużo, ale trochę razem przeszłyśmy, było raz lepiej raz gorzej. Ale dzisiaj po raz pierwszy pomyślałam, że jeśli ona postawi na swoim - nie chcę jej znać. Przepraszam że tak perfidnie założyłam ten temat i Was wykorzystałam, ale chciałam poznać czyjąć obiektywną opinię - czy to może ja czegoś nie rozumiem, czy to ona zachowuje się jak ostatnia egoistka bez serca. Jestem przerażona tym, co ten mały przeżyje, bo jestem pewna na 90%, że ten jej chory plan dojdzie do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie wazne jest zdrowie calej rodziny, pewnie ona chce byc na pierwszym miejscu ale to nadal bedzie nie mozliwe, pisze ze plakala itd, ze czua sie na drugim miejscu, bo facet ja zostawia i jezdzi do malego, myslisz ze jak urodzi to to sie zmieni? Sa pewne sytuacje w zyciu ktore trzeba zaakceptowac, to myslisz ze przez ten rok facet zerwie relacje z synem zeby ona byla na pierwszym miejscu? Chora jestes? Tak dla dzieci dobre jest to zeby etapami sie zapoznawalo ale zauwaz ze autorka nie jest jeszcze w ciazy, maja duzo czasu na przyzwyczajenie malego do nowej sytuacji, Autorka tez musi wziasc pod uwage uczucia swojego feceta, Sory ale zwiazek to dwie osoby a nie jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry pomysł by jego dziecko przez rok z wami nie mieszkało, będziesz mogła się skupić na własnym, ale żeby było uczciwie to potem swoje dziecko gdzieś podrzuć na rok by on mógł się skupic na swoim drugim dziecku :O dla niego te dzieci są tak samo ważne a ty jesteś potworem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :O:O:O:O obrzydliwy człowiek z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej kretynki powyzej a kto jej kazal sie zapladniac z dzieciatym gosciem? chce miec swojego misia tylko dla siebie to niech szuka wolnego misia proste ps byloby zabawne gdyby autorka urodzila uposledzone dziecko HEH ciekawe gdzie by je i komu i na ile podrzucila, zeby miec troche czasu na dojscie do siebie, odnalezienie sie w sytuacji itd A moze w ogole by sie pozbyla, bo by sie nie odnalazla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę dodać jeszcze to, że to dziecko ma tylko ojca - matka leczy się psychoatrycznie, syn widuje się z nią 2x w miesiącu ale tego nie lubi, nie lubi do niej jeździć. Dlatego właśnie tak garnie się do ojca, bo ma tylko jego, jeśli chodzi o rodzica. Padło tu dużo argumentów, których ja na pewno użyję żeby jeszcze raz wybić jej to wszystko z głowy. Bo to nie jest klasyczna sytuacja, kiedy tata zakłada nową, drugą rodzinę. On jest całą rodziną dla swojego syna. To, że mały mieszka z dziadkami - dziecko też za każdym razem pyta, czemu nie może wrócić z tatą do swojego domu. Ano nie może, bo "ciocia" się na to nie zgadza.. Ona odmówiła nawet małemu jak któregoś razu zadzwonił do nich w sobotę rano, czy mógłby przyjechać do nich na cały dzień. Ona mu odmówiła, powiedziała, że trzeba takie rzeczy wcześniej ustalać, bo dzisiaj ona jedzie na zakupy. Oczywiście ojciec dziecka nie wiedział o tej akcji, a jak się dowiedział, omal się nie rozstali. A mimo to nadal przy niej trwa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×