Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość joszka76

Trudne rodzicielstwo

Polecane posty

joszka - moze wklej to coś o co chcesz zapytać :) tyle tutaj gości ..........:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
a książka o relacji właśnie. Matki z córką, a także matki z jej rodzicami. O powtarzalności, braku zrozumienie i empatii. Trochę też o buncie, któremu człowiek się poddaje nie zważając na koszty, a później płaci za to wysoką cenę, czasem nawet nie mając o tym pojęcia. Dopiero później, po czasie, dochodzi do niego co zrobił i jak bardzo go to przejechało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
allium, to też jest jakiś pomysł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2145
a fabuła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak będzie najprościej i najskuteczniej bo jestem tu podejrzewana o smog w Tokio i spadek PKB w Polsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
Grunt to precyzja! Zastosuję się karnie :P Książka zaczyna się od tego, że młoda kobieta wraca do miasta swojego dzieciństwa na pogrzeb swojej matki, która właściwie była jej jedyną rodziną. Kobieta wyprowadziła się z domu, a właściwie uciekła w wieku 16 lat, W trakcie sprzątania mieszkania matki, odnajduje jej pamiętniki i okazuje się, że matka była dla niej całkowicie obcą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu uciekła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
Nie dogadywała się z matką, właściwie można powiedzieć, że jej nienawidziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okropne. to jest strasznie trudny okres, w który wiekszość z nas mniej lub bardziej nawywijała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
Ano, ano, poniekąd – jak mawia moja przyjaciółka – to trudny czas, ale myślę, że ten egocentryzm i brak widzenia czegokolwiek poza czubkiem własnego nosa u nastolatków, mnie mierzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To smutne, ale moim zdaniem nastolatkom tez się należy odrobina zrozumienia, przecież „świat ich nie rozumie” :P. Głównie dlatego, że bez względu na to, jak taki szesnastolatek jest odklejony od życia, to relacja jest zawsze dwustronna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znaczy, że każdy kij ma dwa końce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
niby tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie niby! Tak samo jest w związku – najczęściej nie jest tak, że za rozpad relacji odpowiada jedna strona, zwykle gdzieś wina, czy może lepiej, odpowiedzialność, leży po obu stronach. Jasne, z zewnątrz takie sytuacje mogą wyglądać jak relacje kat-ofiara, ale moim zdaniem to nie jest do końca tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
No a jak? Chyba z tym się nie mogę zgodzić, bo jak mąż leje żonę, to chyba nie obwiniasz żony o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim ja nikogo nie obwiniam. I nie mówię tu o winie. Oczywiście, sytuacja, w której żona jest bita przez męża (albo odwrotnie, co też się zdarza), jest absolutnie niedopuszczalna i trzeba to piętnować. Piszę o tym, że odpowiedzialność za relację jest po obu stronach, tzn, że i mąż i żona mają na nią wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
Bez sensu, jaka odpowiedzialność? Przecież często jest tak, że kobiety się boją, nie wiedzą, co ze sobą zrobić itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, tak właśnie jest. I to jest okropne, ale nie zmienia to faktu, że patrząc na to obiektywnie, ta kobieta ma przynajmniej kilka wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przykład może zadzwonić na niebieską linię, może zwrócić się do znajomych i rodziny (jeśli ich ma i jeśli istnieje tak możliwość), policja, Centrum Praw Kobiet, są różne stowarzyszenia i fundacje, które oferują pomoc prawną, psychologiczną, socjalną itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamirka
to się nazywa wyuczona bezradność :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
to trochę krzywdzące :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie do końca, używam terminu „wyuczona bezradność” jako terminu z zakresu psychologii i broń boże nie trywializuję tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszka76
to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamirka
Cytuję za wiki: termin oznacza stan wyuczony, wytworzony przez narażenie na szkodliwe, nieprzyjemne sytuacje, w których nie ma możliwości ucieczki lub których nie da się uniknąć. Dotyczy najczęściej osób marginalizowanych, osób długofalowo korzystających ze wsparcia ośrodków pomocy społecznej jak osoby długotrwale bezrobotne, dotknięte ubóstwem, bezdomne czy niepełnosprawne. Z drugiej strony – coraz częściej mówi się o tym, że społeczeństwa cywilizacji high tech są dotknięte tą przypadłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamirka
W psychologii termin oznaczający utrwalenie przekonań o braku związku przyczynowego między własnym działaniem (reakcją), a jego konsekwencjami (wzmocnieniem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćem
to okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak rodzicielstwo jest trudne żeby wychować wartościowego człowieka. Jestem matka 2 synów czasami tłukom się strasznie ,ale jak dzieje się krzywda któremuś to drugi jest przy nim i to jest najtrudniejsze w wychowaniu żeby miłość rodzicielska była taka sama do dzieci i rozmowa z dziećmi o tym że się je kocha trzeba im to mówić i przytulać mój 20 letni syn nie wstydzi się przyjść do mnie i powiedzieć kocham,, Cię mamo '' to jest nagroda za trudy rodzicielstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamirka
No tak, ale tak to działa. I to nie tylko wśród ludzi, bo to jest coś bardzo instynktownego. W trakcie badań nad tym zjawiskiem, w latach 60-tych, panowie Seligman i Meier zrobili okropne doświadczenie na psach. I znowu cytuję Wiki: umieszczali psy w klatce tak, by nie mogły one uniknąć porażenia prądem elektrycznym. Po pewnym czasie i kilkunastu nieskutecznych próbach uniknięcia bólu psy kładły się na podłodze i biernie znosiły cierpienie. W warunkach pierwotnych (całkowity brak kontroli) wszystkie zwierzęta umierały z powodu apatii, odmawiania przyjęcia pokarmu. W innej grupie badawczej wykazano, że zwierzęta nie podejmują prób odzyskania kontroli nawet wtedy, gdy przeniesiono je do klatki, z której mogły łatwo uciec, przeskakując barierkę. Nawet jeśli smutnego, depresyjnego psa siłą przeciągnięto przez przeszkodę w celu pokazania, że druga część jest bezpieczna, psy nie powtarzały tego zachowania samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×