milosc to sciema milosci nie ma

Ciągle kiedy mi zależało zawsze kończyło się porażką ...prawdą jest to że przegrywa ten któremu bardziej zależy..w tym przypadku jestem to ja..nie wiem czuje się podle że tak jestem traktowana wszystko przestało mieć znaczenie stałam się wredna dla wszystkich mszcząc się za swoje porażki sercowe stale jem to mi pozostało tak sobie ulże w cierpienu....

Jest miłość tylko trzebs trafic ,inni mowia ze milosc przyjdzie sama to moim zdaniem sciema ,milosci nie znajdzie sie siedzac dups przy tv ;) ..szukaj a znajdziesz ja szukalam nie czekalam bo do teraz byla bym sama :P

Miłość jest, tylko dobrze ukryta..... Czasem trzeba sporo się naszukać żeby ją znaleźć! :-)

Artur ma racje :)

wole już nie szukać zapewne po raz kolejny okazało by się to samo...

;(

Z takim podejściem to faktycznie łatwo nie będzie...:-( Kurcze uszy do góry i na łowy !;-)

proszę Cię łowy ...poświęasz komuś kawałek życia mając jakomś tam nadzieje żeby potem usłyszeć to jednak nie to...

Zależy jaki to kawałek tego życia..... jak np 5 lat , to faktycznie współczuję....ale jak miesiąc to bez przesady... Ile moja kochana masz lat?Jeśli to oczywiście nie jest tajemnicą...;-)

22 ;)

czas nie ma znaczenia liczy się to co człowieka spotkało ...zależy Ci i to bardzo a ktoś Cię tak potraktuje ;/

To presji wielkiej nie ma.... Ale po porażce zawsze boli zwłaszcza jak bardzo się zaangażowałaś...Szkoda mi Ciebie!....ale też jestem pewien że najlepsze jeszcze przed Tobą !;-)

wątpie...widze że ta sytuacja strasznie mnie zmieniła stałam się wredna i mszczę się na wszystkich dookoła ...nie wiem ale od jakiegoś czasu stale jem...nie wiem już sama co czuje ..wielką gorycz porażki jestem zła na siebie za swoją naiwność ...czuje obrzydzenie do samej siebie ...

Bez przesady.... Doła masz strasznego ale to pewnie niedługo minie. A co właściwie się stało....jeśli chcesz powiedzieć, oczywiście....

mówiłam zaangażowałam się ,zależało mi...i usłyszałam tylko to nie tak miało być...po tym wszystkim tylko tyle..

to już kilka miesięcy a mi nie minęło..;(

To faktycznie facet się nie wysilił...Z drugiej strony widzisz teraz jaki był... Może to lepiej że poszedł w inną stronę....lepiej że teraz a nie po ślubie. Swoje odcierpisz, to pewne , ale swoją połówkę znajdziesz , jestem o tym przekonany !:-)

wybieram staropanieństwo ;) !

najgorsze że to nie pierwsza taka sytuacja poprzednia była jeszcze gorsza ale to temat nie na tutaj..;(

No nie wygłupiaj się!!!:-D Demografia nam się zawali od takiego podejścia do sprawy:-D Stanowczo zabraniam myślenia o staropanieństwie!!!!!:-D

tylko to mi pozostało ..wredna jędza i wygladam jak pająk ;/

Z jędzostwa da się bardzo szybko wyleczyć a i z wyglądem też nie powinno być problemów....;-)

ty to umiesz pocieszyć! ;)

Taki mój zawód :-) jestem psychologiem... Ale nie traktuję Ciebie jak pacjentki tylko ofiarę beznadziejnego faceta... Nie mogę sie zgodzić z Twoim twierdzeniem że nie ma miłości.....po prostu....:-)

o matko..psycholog...pewnie nie zły ubaw ze mnie masz ;/ boże a ja sama już nie wiem czy się żale czy opowiadam..;(

Z tym ubawem to bez przesady...potrafię być empatyczny...jeśli zaś chodzi o żale czy opowiadanie- cóż-jest w tym element tego i tego...Ale mi to nie przeszkadza a Tobie może pomóż !;-)

I przepraszam za błędy stylistyczne...efekt zmęczenia:-)

Ten Artek to interesujący gość.....w sumie.....;-)

Postaw sobie cel w życiu i nie męcz się rozterkami miłosnymi.Też tak miałem.Stałem się zimny dla otoczenia i...swoim chłodem kaleczyłem serce najwspanialszej kobiety.W porę się opamiętałem.Także przestań się tym zadręczać, bo może przyjść moment gdy trafi Ci się super facet a ty będziesz go krzywdzić.

nie wiem co się ze mną dzieje zmieniłam się i to na gorsze...