myśli nieuczesane o fb

Jeżdżę po świecie, mam wspaniałego przystojnego męża, wyglądam lepiej niż kilka lat tamu, a mimo wszystko nie mam zamiaru zakładać fb i pokazywać tego innym. Absolutnie nie rozumiem tego dlaczego bym miała wkładać jakikolwiek wysiłek w to, aby odpowiednio dobrze sobie zrobić zdjęcie na plaży, aby można go było wlepić na fb... Jestem szczęśliwa i wiem, ze mam wiele i nie czuję potrzeby pokazywania tego innym, aby komuś coś udowodnić, aby ktos poczuł zazdrość, aby ktoś poczuł sie gorzej. Ilu z was czuło się gorzej po oglądnięciu zdjęć innych? Ilu z was robiło sobie fotki tak, aby innym cos udowodnić i nawet przed sobą sie do tego nie przyznajecie? Ciągle słyszę, że ktoś po oglądnięciu czyiś zdjęć poczuł sie gorszy...pytam się: na co wam ten masochizm?

Ja też uważam, że ten cały fb to porażka, ludzie dodają zdjęcia, chwalą się tak jakby nie mieli problemów, tacy fajni i uśmiechnięci a wiemy jak jest...Ta cala pokazówka aby każdy im zazdrościł. Jestem młoda, mam znajomych i nie będę brała udziału w tym dziadostwie jakim jest fb. To konto dla egoistów, pancerniaków a ludziom brak kultury i pokory. Nawiedzeni ludzie patrzą kto komentuje co komentuje. Paranoja jakich mało a powinno być zakazane zwykłe robienie ludzi w butelkę.

Ja chyba sama bym siebie wyśmiała jakbym miała robic coś pod fotkę, aby dobrze sie prezentowało na fb. Jak kiedyś zobaczyłam zdjęcia u koleżanki, to byłam w szoku, że ludzie robią zdjęcia swojego jedzenia w restauracji... Dotarło do mnie że to wygląda jak jakiś teatrzyk, gdzie każdy przed każdym gra i stara się tymi zdjęciami podtrzymywać swój obraz. Wydaje mi sie ze na fb widzimy dokładnie jakimi ci ludzie chcieliby być ludźmi, jakie mają kompleksy i bolące ich często braki. Tak mi się wydaje, ale oczywiście mogę się mylić.