Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja rodzina się sypie przez jego zdrade i moja obsesje po niej

Polecane posty

Gość gość

Nie mam już sił się z nim kłócić, wypominać, denerwować... Pół roku temu doszło do sytuacji, że wylądował po pijaku z inną w łóżku, nie wiem do czego wtedy doszło, on się wypierał czegokolwiek, mówi że nic z nią nie robił, że jej nie dotknął, ale szczerze mówiąc nie wierze w to. Tamta wiedziała, że ma rodzinę, że wyjechałam tylko na tydzień-dwa. Przeżyłam to bardzo, zabolało niemiłosiernie. Moja samoocena spadła do 0, zaczęłam się zastanawiać co ze mną nie tak, że on szuka wrażeń gdzie indziej. Zaczęłam wpadać w kompleksy itd. Nie jestem brzydka, ale po ciąży zostało mi kilka dodatkowych kg i wstrętne rozstępy... No ale wybaczyłam, chciałam spróbować, tym bardziej że mamy małe dziecko. Od tamtej pory mam po prostu takie dni, że wystarczy że sobie przypomnę o tamtym zajściu i już mam nerwy na cały dzień, zrobiłam się chorobliwie zazdrosna. I kolejny problem taki, że teraz nad nami mieszka koleżanka tamtej... Taka normalna dziewczyna, normalnie z nią rozmawiałam, dopóki nie zaczęła się wdzięczyć do mojego faceta.. On udaje, że tego nie widzi i stwierdza, że to ja jestem chora psychicznie. Jej ojciec to znajomy mojego faceta, czasem tam na górę chodzimy pogadać i wtedy on perfidnie przy mnie za nią lata wzrokiem, patrzy jej się na tyłek jak pies z wywieszonym ozorem. Ona tak samo - głupie uśmieszki, rozpięty dekolt. Była wczoraj pożyczyć ode mnie suszarkę, normalnie ubrana, zapięty dekolt, w kitce. Natomiast oddać przyszła jak tylko mój M wrócił z pracy,jeszcze obiadu nie zdążył zjeść. Oczywiście z dekoltem rozwalonym, wymalowana. Pół d**y na wierzchu, bo leginssy za małe. I weszła i siedzi. Mój dopiero co przyszedł z pracy, godzina 17 i wiadomo że chciałabym z nim spędzić trochę czasu i z dzieckiem razem. Dołączył jej brat i tak sobie siedzą na kanapie i oglądają wszyscy film na laptopie a ja naprzeciw nich na krześle tyłem do laptopa w ścianę patrze, bo na kanapie miejsca nie było. I w****iona wyszłam z domu. I teraz się do mnie nie odzywa, twierdzi że to moja wina, że to ja jestem jakaś chora, żałosna ... Nie jestem taka idiotką, naprawdę widzę co się święci ;/ Za kilka dni znów wyjeżdżam, nie będzie mnie przy nim tydzień i znając życie to naokrągło będą wszyscy przesiadywać, aż wkońcu znów po pijaku przyprawi mi rogi. Nie mam już sił na to wszystko, on na wszelkie próby rozmowy reaguje nerwami albo mnie zbywa, a wtedy wszystkie te emocje się we mnie kumulują i wybucham po prostu. Tak po prostu chciałam się wygadać, za wszelkie wypowiedzi i rady będę bardzo wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Niestety samo zycie ;/ Czy ktos sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Nie zamierzam nikomu udowadniać, że to nie jest prowo. Naprawdę tak ciężko uwierzyć, że ktoś może mieć tak p******* życie? Wiem,sama nie raz w to nie wierzę. Chciałam po prostu po kolejnej kłótni z M pogadać z kimś, żeby ktoś ocenił to z innej perspektywy. Obiektywnie. Ale widzę, że tu nie znajdę porad. Dzięki, miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam kiedys taka sytuacje,w domu u nas byla impreza,jedna kolezanka udawala tak pijana ze nie mozna jej bylo dobudzic,jak juz wszyscy wyszli nagle sie ocknela i stwierdzila ze jej zimno i do naszej sypialni i pod koldre do mojego meza.......zaprowadzilam do goscinnego przykrylam wszystkim co mialam skoro jej bylo zimno,prosze bardzo a ja obok na kanapie,hahhaaaa chyba niezle musiala sie napocic,moze powiedz wprost co myslisz tej sasiadce ,jezeli w czym pomoze rozmowa warto ja podjac,niech wie ze co twoje wara od tego i nie ruszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu twój mąż musi zadziałać, my tu nie pomożemy. Jak mu na tobie zależy to powinien unikać sytuacji które Cię bolą. I tu jest pies pogrzebany: zależy mu na tobie? Chyba nie skoro na twoje uczucia reaguje oskarżaniem Cię o chorobę psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Ja nie będę z siebie zdesperowanej idiotki przed nią robić, skoro widzę że mu się to podoba. Najgorsze jest to , że on nie widzi w niczym problemu. On chce żebym ja udawała, że te pół roku temu nic się nie stało, że wszystko jest super. On w ogóle nie wykazuje żadnego żalu za tamto, skruchy. Też się właśnie zastanawiam czy mu na mnie w ogóle jeszcze zależy... Ale skoro nie zależy mu, nie kocha mnie to po co ze mną jest? Tyle razy mu mówię, że jeśli nie chce tego dalej ciągnąć to niech postawi sprawę jasno. Nie będę mieć żalu i pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emily rinn
Wybaczyc mozna,ale zapomniec juz trudniej.Jesli sama nie poradzisz sobie z tym,to faktycznie moze byc koniec Twojego malzenstwa.Moge zrozumiec co czujesz,bo sama sie borykam z problemem siostrzenicy,ktory tu opisalam tez.Mlode dziewczyny sa teraz wulgarne w zachowaniu.Czesto same stwarzaja takie pozory,adoruja,a potem udaja niewiniatka,gdy sprawa nabiera inny obrot.Zacznij moze ograniczac te kontakty,przesiadywanie u Ciebie w domu.Zobaczysz,co bedzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Późnym wieczorem, po długim spacerze, przemyśleniach i łzach, przyszłam do domu, usiadłam obok niego w ciszy i powiedziałam "przytul mnie" a on po prostu odmówił. Twardo i kategorycznie. Powiedziałam, że chce żeby było dobrze między nami , ale po prostu nie chce zeby miał jakikolwiek kontakt z tą dziewczyną z góry. Nie chce żeby ona tu przychodziła czy żeby on tam chodził. Pytam, czy się zgadza na to, a on "nie", to powiedziałąm , że w takim razie moje obiekcje są uzasadnione. Stwierdził , że mógłby na to przystać, ale nie da mi tej satysfakcji. To jest chore. Ja nic złego nie zrobiłam, a on się zachowuje jakbym to ja go puściła w rogi. Ja bardzo chętnie bym to wszystko ograniczyła, ale problem w tym że za 2 dni wyjeżdzam, on zostanie sam na tydzień, i po prostu ta myśł mnie paraliżuje... Od tamtej zdrady, gdy został sam, nie wyjeżdzałam już nigdzie bez niego, a teraz po prostu muszę i to mnie dobija.. Ta myśl co tu się bedzie działo pod moją nieobecność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu tak ci trudno przerwać znajomość z tą sąsiadką? Zrób to i jawnie wyrzuć ją ze swego życia, znajdź pretekst lub nawet bez pretekstu.wszystko można. A jeśli masz w domu zdrajcę, to i tak zdradzi , nie upilnujesz, więc nie trać energii na pilnowanie i zajmij się swoim życiem, olej trochę faceta,mniej go kochaj, tylko dobrze mu to zrobi . (Uwaga........nie udawaj że go olewasz tylko autentycznie go olej, tak wewnątrz siebie, nawet mu tego nie mów, bo po co, to samo promieniuje i powoduje że facet zamienia się w zagrożonego utratą swojej kobiety, i zaczyna gonić króliczka. Taka postawa jest nieoceniona po zdradzie),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emily rinn
Powiem tak..ciagla podejrzliwosc rujnuje,ale....gdzie jest kompromis meza w tej sytuacji?Byc moze mu sie to podoba,chociaz powiem Ci,ze ja nie umialabym wybaczyc,bo zylabym z ta swiadomoscia non stop.Nadgorliwosc nie ma sensu,moze za bardzo chcesz i on jest pewny ciebie.Moze dobrze,ze wyjezdzasz,ochloniesz,przemyslisz.Nie pisz do niego,nie dzwon,badz jak on zdecydowana,chlodna...masz w koncu prawo nie zyczyc sobie obecnosci kogos,za kim nie przepadasz,a skoro on nadal tam bedzie chodzil,to ja bym to odebrala jednoznacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak się szarpałam z mężem. Jak jedną pannicę pogoniłam, to on już miał kolejną na oku. Oczywiście twierdził, ze nic się nie dzieje. Ale po czasie okazało się, że chyba "badał" teren - sprawdzał na ile może sobie pozwolić i ile ja jestem w stanie się dowiedzieć. Wreszcie jedna ze zdrad (bo myslę, ze było ich więcej) wyszła na jaw. Wybaczyłam. No to w niedługim czasie zafundował sobie/mnie kolejną. Powiedziałąm o rozwodzie - zasmiał mi się w twarz. Potem powiedział, ze nie sądził, że mówię poważnie. Cięzko było, bo nie chciał dać tego rozwodu, mimo że praktycznie w domu już nie mieszkał, ale rozwód dostałam. Numer polega na tym, ze on ciągle ma mi za złe ten rozwód, bo przecież on tak mnie kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnicca
Chcesz go całe życie pilnować? Przecież tak sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Jak ją mam wyrzucić z życia skoro mieszka nade mną? Jej ojciec i brat to koledzy mojego faceta, z jednym z nich pracuje. Jeśli on będzie chciał tam chodzić to siłą go w domu nie zamknę.. Naprawdę nie wiem jak to wszystko rozegrać. Liczę na to że po rozmowie z Wami dojde do jakiś przemyśleń..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Własnie dlatego zastanawiam się nad sensem tego wszystkiego, całę życie przecież nie będę go pilnować. Myślałam, że z czasem to wszystko się odbuduje, że mu chociaż trochę zaufam. Ja całe życie właśnie nie będę przepędzać od niego kobiet. To przystojny facet, ale to nie znaczy że mam z tego powodu cały czas zestresowana siedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Te doświadczenia które opowiadacie strasznie przypominają mi te moje. I chyba tego już się nie da naprawić .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, czemu wybacza ie ludziom, którzy nie żałują i nie postanawiają poprawy? Jestem ateistka, ale naprawdę warto czasem zaczęrpnąć mądrość ze spowiedzi - żeby dostać rozgrzeszenie, muszą być spełnione pewne warunki. On ma to w d***e, jak dla mnie to nie ma co się męczyć z chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ufasz mu i nie dziwie sie tobie, ale bez zaufania zwiazku nie bedzie. a twoj facet to debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukawredna
maskara jakas.... jak mozesz dawac soba tak pomiatać ? co to za cyr, ze siedzisz placami , gpaisz sie w sciane i czekasz az "pańcio " zareaguje... no straszne zachowanie twoje. w ten sposób pokazujesz, ze jestes slaba. powinnas jak nie bedzie twojego meza w domu, zakazac przychodzic tej lasce do domu, ale powaznie i konkretnie jej to powiedziec bez wyzwisk. a tego swojego psa na baby spakowac i do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, on ma Cię w głębokim poważaniu! ocknij się wreszcie i odejdź od tego frajera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuacją. Wybaczyłam po 3 latach i konfrontacji z tamtą dziewczyną. Ale drzazga i pewna nieufność pozostała już na zawsze. Później zdarzały się sytuacje, które bardzo mi się nie podobały, potrafiłam bezczelnie czytać jego korespondencje z przyjaciółeczkami i w mojej ocenie wymiana tych zdań nie była niewinna. Nie łudziłabym się na Twoim miejscu. Jeśli facet zdradził raz, zrobi to z pewnością jeszcze raz. A tu ewidentnie jest coś na rzeczy. Szkoda Twoich nerwów i maleństwa, które choć jest małe z pewnością wyczuwa Twój nastrój i wewnętrzną rozpacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Dzieki Wam dziewczyny za rozmowe, to duzo mi dalo. Dzisiaj mu powiem , ze kategorycznie zabraniam mu jakichkolwiek kontaktow z nia, zobaczymy co na to. A jak bedzie sie burzyl to po prostu odpuszcze, bo szkoda moich nerwow i wiecznych stresow. Ja zawsze bylam pewna siebie, zawzieta, zdecydowana, ale po tym wszystkim co przeszlam to naprawde moja samoocena masakrycznie spadla ;/ Moze czasem faktycznie wyolbrzymiam i przesadzam, ale po tym wszystkim on nie powinien mi sie dziwic tylko zrozumiec moje zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpuscisz? czyli dasz soba pomiatac dalej. postaw sie, powiedz, ze jak tak dalej bedzie to nie ma czego tu szukac i niech spierrdala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
A tamta chyba wyczuła wczoraj sytuacje, bo dzis juz nie przyszla. Zawsze dobijala sie do mnie w poludnie, a ja po prostu zazwyczaj nie otwieralam, bo naprawde mam tysiac innych zajec niz siedzenie i gadanie o d***e maryny, tym bardziej , ze nie mam z nia wspolnych tematow i jeszcze tym bardziej, ze jest kolezanka tamtej... No my raczej kolezankami nie bedziemy. Traktowalam ja neutralnie, dopoki nie zobaczylam co sie swieci, dopoki nie wpadlam na to po co ten moj tam ciagle lata na gore i po co ona tak sie przed nim wdzieczy... Kiedys mowie do mojego "m",ot tak sobie : taka sobie ta z góry, nic specjalnego z niej, nie? to na mnie naskoczyl, zebym nie krytykowala. heh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka tematu
Odpuszcze czyli podziekuje mu za dalsza wspolprace - to mialam na mysli. Czekam co dzisiaj sie wydarzy jak wroci z pracy. Znajac zycie to jak tylko zaczne temat powie "znowu zaczynasz?" ale mu powiem po prostu ostro, ze albo zadnych, doslownie jakichkolwiek kontaktow z nia, albo sie zegnamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierdo_le
No i co c***owiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilciaa
autorko jestesmy ciekawi co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haneczkaaaa
Lidka czy to Ty jesteś autorką tej opowieści ? Jeżeli to Ty , to na poprawę humoru radzę posłuchać C*****senki pt "Być kobietą" . Gdy będziesz słuchała tej piosenki w swoich myślach zmień słowo "kobieta na słowo "jamnik" czyli dgy usłyszysz zdanie " Być kobietą, być kobietą" Zmień w swoich myślach zdanie " Być jamnikiem, być jamnikiem"..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haneczkaaaa
Lidka czy to Ty jesteś autorką tej opowieści ? Jeżeli to Ty , to na poprawę humoru radzę posłuchać C*****senki pt "Być kobietą" . Gdy będziesz słuchała tej piosenki w swoich myślach zmień słowo "kobieta na słowo "jamnik" czyli dgy usłyszysz zdanie " Być kobietą, być kobietą" Zmień w swoich myślach zdanie " Być jamnikiem, być jamnikiem"..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×