Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Słuchajcie jaka akcja w III klasie podstawówki

Polecane posty

Gość gość

Mam w poniedziałek ekstra zebranie u swojego syna (uczy się dobrze). Rodzice zrobili dym, wychowawczyni klasy rozdała wczoraj dzieciakom anonimowe ankiety, oddać trzeba było dzisiaj, żeby ona mogła się przygotować do tego poniedziałkowego zebrania. A w ankiecie były pytana dotyczące tego, o co grupka rodziców (notabene którzy wiecznie już od pierwszej klasy mają jakiś problem) zrobiła taki szum, czyli: - to, że wychowawczyni dzieciom nie zaznacza pracy domowej w podręcznikach (do II klasy dawała im kolorowe zakładki na strony, na których była pr domowa) i ich biedne dzieci często nie wiedzą co jest do domu - to, że w III klasie jest jedna lektura obowiązkowo miesięcznie + dwa wiersze dodatkowe, które dzieci muszą przeczytać i w specjalnym zeszycie napisać ich krótką recenzję (to są wiersze Brzechwy, Tuwima, Szerburg - Zarembiny) - to, że to są zadania absolutnie przerastające IIIklasistę - to, że ich dzieci siedzą w lekcjach do 22giej, bo jest za dużo zadawane (policzyłam: wychodzi średnio 1.5 zadania na dzień, nie wiem co oni z tymi dziećmi robią do 22giej) i takie różne inne bzdety :o:o Na miłość boską, w jakim ja świecie żyję :o Moje dziecko uczy się dobrze, ale dlatego, że odrabiamy bieżące lekcje, czytamy lektury, ale poza tym uczymy się też nadprogramowo, ćwiczymy to, co przerabiają osobno, w weekend też poświęcamy ok 2-3h na naukę tego, co ostatnio było w szkole robione. I są efekty. W pon bardzo chciałabym pomóc tej wychowawczyni, wspomóc ją w "walce" z tą bandą idiotycznych "problemów", ale nawet nie wiem jak , bo dla mnie to tak absurdalna sytuacja, że szkoda gadać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwwwee
i dobrze:) jak robilam tak samo jak syn byl w mlodszych klasach a ci co maja gdzie swoje dzieci zawsze maja najwiecej problemow u nas tez zawsze byly jakies chore akcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przynieść książki i pokazać rodzicom co było zadane, bo pewnie większość z nich nawet tego nie wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaznaczac w ksiazkach co jest zadane? Mam dziecko w 1 klasie i dzieci same przepisuja z tablicy zadania do domu. Kto ma nianczyc trzecioklasistow?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ci rodzice byliby przeszczęśliwi jakby ich tumany chodziły do szkoły mojej córki :o Moja córka jest w 1kl i ja mam ochotę zrobić rozrubę, ale w drugą stronę! Dzieci mają chyba najgorszy podręcznik jaki istnieje ("razem w szkole"). Liter poznali do tej pory naprawdę mało. Prac domowych mają mało- 1 strona cwiczeń na dzień. piórem nie piszą WCALE (!) tylko ołówkiem, przy czym w tych zeszytach praktycznie pustki- piszą naprawdę malutko. Córka pisze najładniej w klasie- gdzie jako nauczyciel z wykształcenia nie uważam zeby pisała wybitnie! Więc pisania jest stanowczo za mało! U moich sióstr synowie kończą już drugi zeszyt, liter mają w cholerę poznanych, piszą w zeszytach zdania, codziennie "w klasie", mają nawet dyktanda. Mają zadawane czytanki- u nas czytania jeszcze nie ma. MASAKRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz widzisz z jaka banda idiotow musza zmagac sie nauczyciele. Jest coraz gorzej, mamuski coraz bardziej szczekate i tepe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w szkolach jest rozny program i dzieci nie sa na tym samym etapie bedac w tej samej klasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn jest w pierwszej klasie i od początku nie ma zaznaczonych prac przez panią! On sam i reszta klasy zaznacza sobie co ma zrobić. Więc jeśli 7/6 latków to nie przerasta to 9 latków tym bardziej nie powinno. Jedyne co im pani sama pisała to "uwagi" w dzienniczkach, np na czwartek strój apelowy, czy w piątek wyjście do kina. Tak było przez 2 miesiace, teraz piszą, jak potrafią bo jeszcze teoretycznie wszystkich liter nie poznali, sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w mojej corki klasie, rodzice na zebraniu zrobili awanture ze pani za duzo zadaje i biedne dzieciaczki ( 3 klasa ) nie potrafia nadazyc z przepisywaniem awanture wszczely glownie matki, ktorych dzieci dra jape na lekcjach i przepisuja jedno zdanie z tablicy kilka minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe to samo u nas było :) duzo pozadawane i długo dzieci siedzą.Nie wiem może moje dziecię jakoś inaczej ogarnięte jest.Nie pozwoliłabym siedzieć do 22 i odrabiać lekcje bo jest czas na to po powrocie ze szkoły.Później jest czas wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o to mi chodzi -zaznaczać zadania dla III klasistów?! Przecież ona musiałaby 10min lekcji przeznaczyć na obejście każdego i wetknięcie mu tej zakładki w podręcznik :o O, dobry pomysł z tymi pracami domowymi, zaznaczę w podręczniku! Wiecie, to nie chodzi o to, że ja chcę się podlizać wychowawczyni czy coś, bo w tym roku kończymy z nią pracę, moje dziecko od I kl uczy się dobrze, ale nic mu z nieba nie spadło, to była ciężka, sumienna, rzetelna i codzienna praca. A tutaj banda roszczeniowych rodziców ma problem, w dodatku wszyscy to rodzice tych, z którymi albo są największe problemy wychowawcze, albo uczą się centralnie ŹLE. Do tego stopnia, że już teraz są zagrożenia semestralne :o Wychowawczyni to super babka, ma 26 lat doświadczenia i po prostu zwyczajnie mi jej szkoda, że musi użerać się teraz z tymi rodzicami, no bo temat podnieść na forum klasy musi, skoro jakieś takie zarzuty względem jej pracy ktoś wniósł. Za chwilę dziec**pójdą do IV klasy, a tam już naprawdę nikt się z nimi cackać nie będzie - nie zaznaczysz i nie zrobisz SAM pracy domowej - dostaniesz bombę, nie jakiegoś smutnego minusika, smutną minkę czy inne takie bajery jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda taka że rodzice mają problem, nie chce im się przysiąść nad lekcjami, nie chcą czytać, nie zachęcają do lektury....stań po stronie wychowawczyni, to jej pomoże, takim dobrym nauczycielom trzeba pomagać. Mój syn trafił na taką nauczycielkę, że w 5 klasie to ja się chwyciłam za głowę i zorientowałam że on nie potrafi pisać wypracowań....bo nic im nie zadawała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ci rodzice byliby przeszczęśliwi jakby ich tumany chodziły do szkoły mojej córki pechowiec.gif Moja córka jest w 1kl i ja mam ochotę zrobić rozrubę, ale w drugą stronę! Dzieci mają chyba najgorszy podręcznik jaki istnieje ("razem w szkole"). Liter poznali do tej pory naprawdę mało. Prac domowych mają mało- 1 strona cwiczeń na dzień. piórem nie piszą WCALE (!) tylko ołówkiem, przy czym w tych zeszytach praktycznie pustki- piszą naprawdę malutko. Córka pisze najładniej w klasie- gdzie jako nauczyciel z wykształcenia nie uważam zeby pisała wybitnie! Więc pisania jest stanowczo za mało! U moich sióstr synowie kończą już drugi zeszyt, liter mają w cholerę poznanych, piszą w zeszytach zdania, codziennie "w klasie", mają nawet dyktanda. Mają zadawane czytanki- u nas czytania jeszcze nie ma. MASAKRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! taaaaa tylko co powiesz na to ,ze ja kaze dzieciom pisac w 1 klasie a dwa dni pozniej jestem wzywana na dywanik do dyrektora bo zlozono na mnie donos , ze za duzo wymagam i dziec**przechodza stres bo musza zaczac pisac !!!!!!!!!!!!! a tydzien pozniej przychodzi do mnie matka i drze sie ze dziec***owinny szlaczki rysowac a nie litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim celu nadprogramowa nau
ale w jakim celu twoje dziecko przerabia materiał NADPROGRAOWO?gdyby szlo z programem to myślisz ze nie dawalaby rady?? Jka dla mnie zmuszanie dziecka do nauki nadprogramowych rzeczy jest bez sensu Gdzie czas na zabawe, na podwórko? tylko ta nauka wbic się w material co pani kaze i jeszcze nadprogramowa nauka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi się tak wydaje,moja jest już w 4kl i mają bardzo duzo prac domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] w jakim celu nadprogramowa nau ale w jakim celu twoje dziecko przerabia materiał NADPROGRAOWO?gdyby szlo z programem to myślisz ze nie dawalaby rady?? Jka dla mnie zmuszanie dziecka do nauki nadprogramowych rzeczy jest bez sensu Gdzie czas na zabawe, na podwórko? tylko ta nauka wbic się w material co pani kaze i jeszcze nadprogramowa nauka x x juz jakas tepa mamuska sie znalazła:D po to pracuje w domu,zeby sie oswoic z materialem, poza tym lubi uczyc sie nowych rzeczy, a na zabawe na full czasu wiec skoncz i spadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaaa tylko co powiesz na to ,ze ja kaze dzieciom pisac w 1 klasie a dwa dni pozniej jestem wzywana na dywanik do dyrektora bo zlozono na mnie donos , ze za duzo wymagam i dziec**przechodza stres bo musza zaczac pisac !!!!!!!!!!!!! a tydzien pozniej przychodzi do mnie matka i drze sie ze dziec***owinny szlaczki rysowac a nie litery Odpowiedz na ten temat » X pierwsze słyszę! To ja nie wiem gdzie uczysz! Ale ja bym Cię ozłociła! Jak babkę kocham! Ja skończyłam nauczanie początkowe, miałam co prawda tylko praktyki, ale u super nauczycielki. I zawsze byłam uczona, ze robi się w pierwszej klasie średnio 2 litery na tydzień a u nas podręcznik "mówi", że dzieci do końca roku szkolnego moooooooże cały alfabet przerobią :o Dzieci zeszyty nosza od PAŹDZIERNIKA dopiero, jak pisałam pióra na oczy nie widziały (moja akurat w domu pisze, bo ja robię jej dyktanda itp, bo ona nudzi się w szkole bardzo a lekcje robi 5 minut :o ). Jedyne z czym zapierdzielają to angielski- ucza się czytać po angielsku i pisać i znają naprawdę ogrom słów. Mają sprawdziany po każdym Unicie, mają tam zadania ze słuchu itp. Rewelacja! Ale resztą do BANI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim celu nadprogramowa nau
aa ty za to chodzaca kultura mamuśka z ciebie. Nie dziwie się ze dziary są teraz tak chamowate i wulgarne jak z mamc**przykład dają ,co za zwykle pytanie potrafi zwyzywać Weź kobieto się ogarnij z tymi wyzwiskami dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od szlaczkow to byla zerowka :O moje dziecko co prawda rozpoczelo nauke poza Polska ale do pierwszej klasy poszlo juz w Polsce. Po dwoch latach nauki zagranica gdzie dziecko nauczylo sie czytac*****sac, teraz sie uwstecznia bo nauczylo sie pisac w polskiej szkole kilka literek i prostych zdan typu Ala ma kota, gdzie w domu sama to nadrabia piszac sobie jakies historyjki w pamietniku i czytajac lektury wlasnie dla trzecioklasistow. Jak sobie pomysle ze w trzeciej klasie dalej mozglby byc tak niski poziom to dziekuj***ardzo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim celu nadprogramowa nau
Moje dziecko NIGDY nie musiało ślęczeć tyle czasu nad książkami, nie wkuwało nadprogramowego materiału ,NIGDY poniżej 5 i 4 nie zeszlo Kiedy przerobiło program nauczania taki jaki obowiązywał miał czas dla siebie. Najwyraźniej ty masz z czyms problem ,ze dziekco dodatkowo musi siedzieć przy nauce, moje jest inteligentne , bez problemu szlo z trybem nauczania na ocenach bardzo dobrych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w jakim celu twoje dziecko przerabia materiał NADPROGRAOWO?gdyby szlo z programem to myślisz ze nie dawalaby rady?? x nie nie, mi chodziło o to, że nadprogramowo = nie tylko to, co robią w szkole. Czyli jeśli robili ćwiczenia z ortografii z CH i H, to ja robiłam z nim pracę domową, przerabiałam przykłady z podręcznika i ćwiczeń + NADPROGRAMOWO robiliśmy jeszcze np dwa dyktanda z książki, którą sama sobie kupiłam do pracy z dzieckiem. Może złego słowa użyłam, przepraszam ;) Najlepsze jest to, że ja ze 3tyg temu rozmawiałam z jedną z matek, która (jak się teraz okazało) właśnie jest jedną z tych, co tak głośno sapie. I śmiała mi się któregoś dnia rano przed szkołą, że one z jej Oliwką nie zrobiły pracy domowej, bo Oliwka tak jej tyłek truła o bajkoland, że wyszły z domu i wróciły dopiero po 19tej, a jej się już nie chciało do lekcji siadać :o I gdyby nie to, że Oliwka ma prolemy z nauką i zaległości - duże zaległości - to pewnie nie zwróciłabym na to uwagi. Ale zamiast siedzieć, uczyć się, pracować z dzieckiem, to mają miejsce takie sytuacje. A potem płacz i zgrzytanie zębów, bo zalgłości rosną, a dziecko nie nadąża. Ja wiem, że dzieci różnie się uczą, są na różnych poziomach. Ale trzeba je wyrównywać i piąć do lepszych, nie wyobrażam sobie, żeby to większa, bardziej ogarnięta część klasy miała się zatrzymać, żeby tamc***aństwo w końcu wzięli za fraki swoje dzieci i usiedli z nimi nad lekcjami. Czuję, że będzie dym w poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakim celu nadprogramowa nau- Twoja wola i skrzypce. Moje dziecko np chce się uczyc i samo mnie prosi żebym jej coś pozadawała. To co? Zabraniać mam? A poza tym... co to znaczy "ponad programem"? Poziom w mojej szkole jest skandaliczny! W większych miastach widze, że jest lepiej i to znacznie lepiej! To co? mam pozwolić na to by mi dziecka na rolnika szkoła wykształciła, bo w małej miescowości się uczy (niby miasto powiatowe.... pierdzielona wiocha!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkaaaaa
To wyżej o NADPROGRAMOWYM to ja, autorka ;) I już się o to nie kłóćcie, nie o tym jest temat, a ludzie mają różne metody nauczania swoich dzieci ;) x x "pierwsze słyszę! To ja nie wiem gdzie uczysz! Ale ja bym Cię ozłociła! Jak babkę kocham! Ja skończyłam nauczanie początkowe, miałam co prawda tylko praktyki, ale u super nauczycielki. I zawsze byłam uczona, ze robi się w pierwszej klasie średnio 2 litery na tydzień a u nas podręcznik "mówi", że dzieci do końca roku szkolnego moooooooże cały alfabet przerobią pechowiec.gif Dzieci zeszyty nosza od PAŹDZIERNIKA dopiero, jak pisałam pióra na oczy nie widziały (moja akurat w domu pisze, bo ja robię jej dyktanda itp, bo ona nudzi się w szkole bardzo a lekcje robi 5 minut pechowiec.gif ). Jedyne z czym zapierdzielają to angielski- ucza się czytać po angielsku i pisać i znają naprawdę ogrom słów. Mają sprawdziany po każdym Unicie, mają tam zadania ze słuchu itp. Rewelacja! Ale resztą do BANI!:" x A u mnie całkiem na odwrót - właśnie ci rodzice, co teraz podnieśli ten alert psioczą o coś, co ja uważam, za absolutne MINIMUM w tym wieku. Ale o angielskim nic nie mówią, chociaż dziec**** raz trzeci (klasa w klasę) przerabiają liczby, zwierzęta i zabwki :o:o Jestem anglistą i szczególnie mnie to irytuje, dzieciaki w klasie w ogóle nie potrafią czytać, nawet dukają proste zdanie "I'm 10 years old" :o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] w jakim celu nadprogramowa nau Moje dziecko NIGDY nie musiało ślęczeć tyle czasu nad książkami, nie wkuwało nadprogramowego materiału ,NIGDY poniżej 5 i 4 nie zeszlo Kiedy przerobiło program nauczania taki jaki obowiązywał miał czas dla siebie. Najwyraźniej ty masz z czyms problem ,ze dziekco dodatkowo musi siedzieć przy nauce, moje jest inteligentne , bez problemu szlo z trybem nauczania na ocenach bardzo dobrych x x taaa, napewno:D na forum to kazda na madre, zdolne dzicko, ktore wcale sie nie uczy i ma 5 tylko jakim cudem jak matka taki tępak wiec geny te same:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkaaaaa
Ok, skończcie z tą kłótnią i wyzwiskami!!!! :D Pomóżcie mi. Jakich mogę użyć argumentów, jak to zebrać do kupy i jakoś sensownie poskładać w logiczną obronę wychowawcy?? Nie wyobrażam sobie nie zabrać w tej sprawie głosu, bo naprawę uważam, że przez te 3 lata nasza wychowawczyni odwaliła kawal dobrej roboty. Najchętniej zwyzywałabym to towarzystwo od tępaków i nierobów, ale muszę zachować klasę, jestem matką :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice zrobili problem, bo nie chce się im przysiąść nad lekcjami z dzieckiem. Co to dużo mówić, wiedza sama z nieba nie spłynie i oprócz tego, co w szkole, trzeba i w domu popracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żartujesz? To ja dzieciom w zerówce, sześciolatkom nie zaznaczałam stron, jeśli było jakieś zadanie domowe.. Miały otworzyć na konkretnej stronie,wziąć do ręki ołówek lub kredkę i sobie zaznaczyć. I jakoś problemu z tym nie było, ani dzieci z tym kłopotów nie miały, ani rodzice. Kiedy pracowałam w III klasie, to wiadomo, że zadań było więcej niż jedno, czy dwa. Wtedy pisałam na tablicy nr strony i nr zadania. Jeśli ktoś sobie tego do zeszytu nie wpisał.. cóż... jego problem, że zajmował się w tym czasie innymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość autorkaaaaa Ok, skończcie z tą kłótnią i wyzwiskami!!!! smiech.gif Pomóżcie mi. Jakich mogę użyć argumentów, jak to zebrać do kupy i jakoś sensownie poskładać w logiczną obronę wychowawcy?? Nie wyobrażam sobie nie zabrać w tej sprawie głosu, bo naprawę uważam, że przez te 3 lata nasza wychowawczyni odwaliła kawal dobrej roboty. Najchętniej zwyzywałabym to towarzystwo od tępaków i nierobów, ale muszę zachować klasę, jestem matką cool.gifsmiech.gif X na Twoim miejscu powiedziałabym prosto z mostu: Jeżeli państwo chcą, zeby szkoła wykształciła państwa dzieci na rolników i zagwarantowała marne minimum to pomylili państwo placówki- szkoła specjalna jest x km dalej. A jeśli 10latek ma problem z zapamiętaniem czy z zapisaniem pracy domowej to radzę wybrać się do specjalisty i myślę, ze w tym temacie poprze mnie także pedagog szkolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz im, że powinni się cieszyć, że nauczyciel dopełnia swoich obowiązków i zajmuje się edukacją dzieci, zapewnia im odpowiedni start na kolejne lata nauki. Co w gimnazjum też im będą zaznaczać nauczyciele, co było zadane? Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomóż nauczycielce
Zdecydowanie dajcie jej wsparcie, jeśli jest jakaś grupa tych normalnych rodziców! Ja ostatnio w 6 klasie borykałam się z takimi problemami (rodzice je stwarzali) ze już sił mi zabrakło! Mąż się śmiał ze mnie ze powinnam mieć służbowy telefon i płatne nadgodziny!, By być dobrym wychowacą siedziałam od rana czasem do 4-5 w pracy! Do tego dochodziły wywiadówki które trwały średnio 4-5 godzin! ta klasa to był jakiś koszmar! Dzieci były ok, choć wynalazki jak zawsze są ale rodzice to już było jakieś przegięcie! Najgorsze to te siedzące w domu mamuśki, które tylko szukają problemów u innych a na swoje nie popatrzą! Ja na ostatniej wywiadówce miałam taka akcje,ze przyszłam do domu zapłakana i załamana, ze skurczami (jestem w 7 m-cu ciązy) powiedziałam,ze nie mam siły z nimi walczyc i się poddałam! poszłam na L4 a od lekarza zebrałam niezły ochrzan, nie chcę stracic tego dziecka. Tej Kobiecie trzeba pomóc bo jak ją osacza takie krwiopijcze bestie, to tylko syfu jej w pracy narobią, bo sa leniami smierdzacymi, którzy pewnie książke maja raz na rok w rekach albo i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×