co zrobic

Witam! wiele musiało minać, bym napisała na forum, prosząć o pomoc-ale tak najwygodniej...co poradzicie na moja sytuacje? otóż , od jakiegoś czasu istnieje w moim życiu jeden mężczyzna, starzy, duzo starszy...jest cudownym kompanem do rozmów, smiechów, wygłupów...jest sam...ja natomiast-mężatka, żoneczka, gosposia, już chyba zapomniałam, co to znaczy być kobietą...teraz moje wątpliowści-co zrobić, by utrzymać fajną znajomośc z tamtym mężczyzną? nie, nie chodzi o nic więcej, czasem wspólne wypicie kawki, rozmowa, jest sam, jak mówiłam, ja natomiast mam czasu wolnego w nadmiarze... wiem, że tamten mężczyzna czeka na moje wiadomosci, smsy, a ja -nie chce być nachalna! jak utrzymac fajną znajomośc z tym mężczyzną? byłyscie kiedyś w takiej sytuacji? co robić? poradzcie...

Zajmij się swoim mężem.

zajmuję sie nim cały czas, szkoda, z on o tym zapomina...

nie uraź się ale sama czujesz czym to pachnie a pytasz się co robić, może zapytaj się sumienia.

po jaką cholere wyszłas za mąż,tak postępuje tylko szmacisko masz k***wskie ciągoty na ktorymi nie możesz zapanować

ach, nie, niczym to nie pachnie, niczym, jeśli człowiek sobie to poukłada w głowce :P

jak taka mądra jesteś autorko to po co pytasz o jakieś rady???

a "gość" przede mna powala kulturą...cóż, każdy sądzi według własnej miary, tak że -gratuluję !

pytam,bo kto pyta nie bładzi :P

Przyjaźń damsko-męska :D

och, wreszcie ktoś mądrze zaczyna pisać....tylko-czy to możliwe?

a mnie powalasz swoim pytaniem -co zrobić? masz męża kretynko zapytaj się go,co masz zrobić-i co,boisz jego reakcji ? kolejna dziwa

pytasz no to ja ci odpowiadam. Tylko ja bym inaczej postawiła pytanie np czy chcesz miec romans czy zostawić męża? bo prędzej czy później będziesz jedno z tych dwóch miała do wyboru jesli twój starszy kolega będzie cię tak nadal czule wspierał czy może trzecia opcja, że chwilę się pobawisz i zostawisz staruszka?

ej, ej...skad tyle w was chamstwa? chyba to same kobitki piszą, a wyszczekane, jak psy policyjne...-żenskie osobniki-delikatnie rzecz ujmując!

sanja-wiem, dobrze to ujęłaś...wiesz, to trudne do opowiedzenia, biorąc po uwagę fakt, na jakim poziomie otrzumuję odpowiedzi na forum...

romans-to za duże słowo, nie chce tego, czym romans sie zazwyczaj kończy!!!

idź na całość..od rozmów się zaczyna, urabia Cię na początek a za chwilę będzie proponował sex więc nie żałuj sobie trochę rozrywki jeszcze nikomu nie zaszkodziło...

skretyniała autorka

nie wykluczam, że tak się mogą sprawy potoczyć, chociaż na razie ani tego nie chcę ani jakoś specjalnie nie dążę. ten pan jest na prawdę świetnym kompanem do rozmów, rozumie mnie jako kobietę i widzi we mnie kobietę, jak nie przekroczyć tej delikatnej cienkiej linii, za którą będzie już za późno...?

skretyniały gość-tchórz :P

Nie chcesz romansu bo się skończy, taka niedopchana jesteś? Jak wyżej ktoś radzi, zapytaj męża o radę, w końcu to twój mąż

do autorki "wyszczekane, jak psy policyjne"...widocznie miałaś z nimi do czynienia ty piszesz jak potłuczona

jezu-ktoś za mnie pisze!!! to nie ja wpisałam poprzedniego posta!!!!!!!!!!

facet ma żonę w tle

śmieszy mnie jak ty tego człowieka określasz PAN...nie no masakra jakaś...hahahah

co śmiesznego w słowie "PAN"?

Nadmiar czasu k***a ma, niech ugotuje coś, posprząta chatę a nie szuka c***a do d**y

no i gdzie to słowo-pan?

kuchareczki, gosposie i praczki sie odezwały! ach, jak miło!

no jakoś to dziwnie brzmi ...