Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamam minimaliska

Czy sa tu mamy ktore chcialy by zyc albo zyja minimalistycznie

Polecane posty

Gość mamam minimaliska

Podoba mi sie ten tryb zycia; zacyznam powwoli wprowadzac zmiany w tym kierunku. Zdaje sobie sprawer, ze mam za duzo rzeczy, za duzo ubran, sprztow mebli itp. pokoj dizeci szawalony zbawkami. Tracimy czas i miejsce na sprzatanie , pranie prasowanie ukladanie tego wszystkiego. Na razie maly skces: rzczy moje i meza mieszcza sie w niewielkiej szafie w nasyzm pokoju. syn ma tylko 3b szufladowa komode przenaczona na jego ubrania. Jestem na poczatku tejh drogi, moze ktoras z was ma juz doadczenie? albo tez pociaga ja minimalizm? zapraszam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byly_pussybut
zylem minimalestycznie za czasow glebokiej komuny ... najfajniej bylo jak pomylilem sie wracajac do domu pijany jak wor i wszedlem do cudzego mieszkania otwierajac swoim kluczem a tam takie same meble :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy dziadówy są skazane na ten styl życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciała żyć minimalistycznie ale nie mam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie to nie kreci w ogole oczywiscie nie uwazam tez za dobre bycia zawalonym gratami, ale lubie miec np. cala szafe ubran, i do kazdego jestem przywiazana. dzieci to co innego; im nie mozna dawac za wiele zabawek bo jeszcze tego nie ogarniaja, czuja chaos i wbrew podejrzeniom sa mniej szczesliwe, nie skupiaja sie na jednej rzeczy, bawia sie 5 minut i rzucaja w kat. ja mialam ze 3 lalki i latami mi sie nie nudzily choc nic innego nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamam minimaliska
chodzi mi o minimalizm z wyboru. Mam 2 dizekci, 90 m2 mieszkanie i zaczyna robic sie ciasno. Mamy kupic dom, a i tak wiem, ze jesli nie zmienimy naszego trybu zycia, to z apare lat beidze on tak samo zapelniony rzeczami, kotre w wiekszosci sa nam zbedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eii
To ja pisałam że nie mam dzieci. Wdrażam minimalizm w życie od ładnych paru mcy. Ale powoli mi idzie bo jestem byłą zakupoholiczką. Wciąż mam jakieś 60 par spodni czy ok. 300 par kolczyków, choć sporo rzeczy sprzedałam na Allegro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy co sie uwaza za zbedne. my mamy duzo rzeczy, ktore na dzis są niby zbedne, ale kiedys sie przydadza. Przykladowo - maz wyprowadzajac sie wzial swoja kolekcje ksiazek dzieciecych i mlodziezowych. Dzieci nie mamy, dopiero bedziemy sie starac, ale to fajne ksiazki i szkoda sprzedac czy wyrzucic. Za duże ubrania np. trzymam na czas ciąży. Mam dużo pojedynczych elementów poscieli nie od kompletu, ale przydają sie, gdy trzeba przyjac wieksza liczbe gosci. Jakies kubki sztucce nadprogramowe - to samo. Wypadnie jakis sylwek na 30 osob i są jak znalazł. Nie wiem co niby niepotrzebnego macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kurde, 300 par kolczykow.... ja nie jestem minimalistka, mam raxczej normalna ilosc, pewnie z 50 lacznie z jakimis tanimi z czasow nastoletnich.... 300 to juz przegiecie, zwlaszcza pieniezne. Chyba ze kupujesz tanie, bo ja nie nosze innych niz srebro/zloto i prawdziwe kamienie/perly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eii
Czy tanie, kwestia gustu, bo bardzo różne, ale jednak muszą mieć co najmniej srebrne bigielki, bo nie toleruję metali nieszlachetnych, uczulają mnie. Są niekoniecznie z kamieniami szlachetnymi, niektóre ze Swarovskim. Tyle tylko, że 300 mi po porządkach zostało. I tak ze wszystkim, tylko butów i torebek mam mało. Ciuchów większość mam kiepskiej jakości, dopiero od niedawna wymieniam garderobę. Chcę mieć małą ilość, ale klasycznych rzeczy. Czuję się trochę jak syzyf :) Docelowo chcę zostawić sobie max 10 par kolczyków itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jeśli miałąś taki problem, to faktycznie, dory masz pomysł, ale obys nie popadła ze skrajności w skrajność. to tak jakby grubas, zamaist rozsadnej diety, wybral 300kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podoba mi się ten pomysł, też zauważyłam że trzymam w domu wiele niepotrzebnych rzeczy. Zbędne książki oddałam do biblioteki, ubrania dla biednych lub na szmatki pociłam i schowałam, teraz rzadziej kupuję i jedynie takie z mikrofibry, używam małą ilość środków chemicznych, większość myję płynem do naczyń, staram się nie używać dużej ilości kosmetyków, zabawki zdekompletowane wyrzucam nie trzymam, bo jeszcze się przyda, dziecko wyrasta od razu oddajemy. Póki co pamiątkowe bibeloty pochowałam, nie mogę rozstać z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamam minimaliska
to, co dzis jest zbedne, jest zbedne w ogole! sylwek na 30 osb moze sie trafi raz lub dwa razy w zyciu. Wtedy kazdy przyejzdza z karimata i spiworem. i po klopocie. Ja mam 1 szuflade z bielizan i jest super! duzo leij niz jak mialam cala komode plu jezzcce w zafi te bielizne. NIe mam drzeczy na spacjlne okazje, zostawilam same najladniesze rzeczy i codziennie je nosze :) z ubraniami tak samo: Mma 2 pary dobrych dziensow, jendna pare czarnych wysciowych spodni. dwie sukienki. 4 bluzki, 3 golfy i 2 tuniki. Maz ma 3 garnitury do pracy, 3 pary jendasow 2 materialowe, kilka koszulek polo i jakies 4 swetry. Pozbywam sie wszystkiego, co na zapas. i zyje dniem dizesiejszym! §Najbardziej ie ciezsze z tej komody. zamiast dwoch badziewnych z Ikea, mamy w sypialnie jedna super stylowa i bardzo piekna! Wczesniej myslalam ze ise w niej nie pomiescimy a tu prosze! udalo sie i bez jakiesgo poczucia braku czy straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eii
Nie, myślę, że nie popadnę. Moja koleżanka ma bardzo mało rzeczy, widzę, że to ułatwia życie, tak więc polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama31Warszawa
Osoba, która napisała, że mamy dziadówy są skazane na minimalizm chyba chce wywołać głupią kłótnię. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy moje życie jest minimalistyczne, ale jak tak Was czytam o 300 par kolczyków czy 50 parach spodni to chyba jestem :-) Jak się nad tym zastanowić, to chyba jestem, bo nie lubię się zagracać. Kupujemy rzeczy naprawdę niezbędne, dobrej jakości i jeśli chodzi o modę to klasyczne. Nie mam potrzeby np. kupowania jakichś popierdółek kuchennych, bo jest np. promocja, a chyba z takich promocji/okazji stopniowo można najłatwiej zagracić swoje życie :-) Mało tego, jak się ma w domu praktyczne i potrzebne przedmioty, to takie mieszkanie się znacznie łatwiej sprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamam minimaliska
Minimalizm mnie pocioaga glownie, przez to, ze ulatwia zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogladalam niedawno taki program o ludziach wlasnie zyjacych minimalistycznie i powiem Wam,ze to jest fajne,ale ja osobiscie bym tak nie umiala.Nawet nie wiedzialabym zabardo od czego zaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimalizm tak
Świetny temat :) Ja z natury jestem minimalistką, tylko na książki jestem pazerna :D Napiszę później coś więcej, teraz nie mam czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eii
Ja kupiłam Kindle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama31Warszawa
eh z tym kindle, to jednak nie to samo, bo ja też lubię na te książki od czasu do czasu popatrzeć. To jedyne z czego nie rezygnujemy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no np. na wigilii bede miala 16 gosci i moze ciotkom i wujkom kaze wziac karimaty i spowory? no bez przesady w zyciu trzeba miec umiar i nie kupować na darmo 700 par butów, ale jeśli coś sie kiedyś przyda, a dziś jest tanie, to warto. Przykład: wózek dla dziecka kupiłam, zanim byłam w ciąży. Była okazja, znajoma sprzedawała prawie niezniszczoną emmaljungę za 400zł a nowa pewnie ponad 3 tys. Wiec kupoiłam, poleżała ponad rok, zanim urodziłam, ale miałam tanio dobry, sprawdzony wózek. Twoim zdaniem rzecz zbedna, moim zdaniem - potem musiałąbym stracić mase czasu szukqając też dobrego, w okolicy (aby móc zobaczyć na żywo), pewnie byłoby drożej i moze wcale bym takiuej oferty nie znalazła. Albo np. znajomi przeprowadzali się z domu do bloku i oddawali za darmo meble, trzeba bylo tylko zabrac. Oczywicie były to rzeczy raczej stare i niemodne, ale po lekkim ogarnieciu (bejca itp) mamy fajny pokoj goscinny, a odiwedza nas wiele ludzi i lozka sa jak znalazł oraz mała szafa na ubrania (gdy np. moja mama przyjedzie - mieszka 800km ode mnie, lub tesciowe - 600km).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uwazam ze to przesada; masz jedna pare wyjsciowych spodni, zalozmy ze idziesz na rozmowe kwalifikacyjna czy pogrzeb i nagle poplamilas lub podarlas te spodnie. Pojdziesz w dzinsach? Juz nie mowie o tym, ze masz nowy klopot - musisz planowac pranie, bo jak nie wypierzesz na czas to nie bedziesz miec w czym chodzic. Albo masz jedne wyjsciowe buty i w drodze na wazne spotkanie zlamiesz obcas - pojdziesz w adidasach? Jestes uwiazana przez brak rzeczy, a nie ich nadmiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, co z praniem. co 3 dni trzebaby prac i to niepełny wsad pralki. bielizny moze masz tyle, ze na tydzien ci starczy, ale bluzek już z tego co czytałam ,to nie, ani spodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimixaa
ja tak żyję, bo nigdy nie byłam i nie jestem zbieraczem, nie znoszę zagracania mieszkania d**erelami i rzeczami które kiedyś sie mogą przydać a nigdy sie nie przydają. -jak jakiegoś ciucha ani razu nie ubralam przez ostatni rok to go sprzedaję albo komuś daje -jak kupuje coś do domu np. akcesofia do kuchni, garnki itd to wywalam stare, bo i tak nie będę używać - nie magazynuje jedzenia, bo nie jadam rzeczy przeterminowanych, ani starych, nie mam ochoty żeby zalęgły się w nich mole i nie lubię wyrzucać żywności -dziecko jak się nie bawi jakimiś zabawkami to je pakuję i oddaje takim które zabawek nie mają. - nie zagracam półek i regałów "półkowbikami" czyli d**erelami które niczemu nie służą tylko zbierają kurz. -raz do roku robię nalot na piwnicę i wywalam z niej wszystko co uważam, ze jest tam zbędne. Dzięki temu w domu mam zawsze porządek, nie mam też dużo do sprzątania no i nie wywalam kasy na bzdety. No może ta reguła nie tyczy się butów bo tych mam mnóstwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimixaa
a co do imprez w domu i gości nadprogramowych to wolę kupić dodatkowy komplet kubków, talerzy i kieliszków i miec na taką ewentualność niż szafe zapchana starymi poubijanymi kubkami nie od kompletu, to samo tyczy się dodatkowych ręczników z dziurami czy pościeli. Wystarczy kupic taka w Ikei na promocji i w razie w. jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja gromadze ale z rozsadkiem
i uwazam, ze dobrze na tym wychodze. Mieszkamy na wsi, czesto nie ma pradu, zima nie ma dojazdu. Do sklepu mamy 15km. Mam wielką zamrażarkę. Bierzemy często całego świniaka, bo taniej i mrożę. Mam swoje gęsi, któe biję w listopadzie i mam na całą zimę. Robie mnóstwo przetworó, w związku z czym gromadzę słoiki, butelki. Robię swoje wina, nalewki, miody, likiery i mam całą piwniczkę tego, niektóe mają po prawie 10 lat. Jestem z tego dumna. Jak jest dobra promocja na coś, co ma długi termin, biorę całą zgrzewkę. Np. jakieś pól roku temu w makro był bardzo tani przecier pomidorowy pudliszki, kupiłam duuużo i jeszcze mam i zużyję, zanim się zepsuje. Mam swój ogród i gromadze warzywa na zimę. Ciuchów nigdy nie wyrzucam, bo zwyczajnie nie kupuję głuypich, chociaż mam wiele takich, co nie nosiłam nawet i 2 lata, ale nie wyrzucę, bo je lubię i co poradzic, że akurat nie było okazji założyć jakiejś sukienki. Mam konkretny styl ubioru, nie mam nic takiego, co dziś jest modne jutro kiczowate. Kupuje np. cała wielka zgrzewke metr na metr papieru toaletowego, jeśli jest tani (zawsze jedna marka, czekam tylko na promocje) i zaoszczedzam sporo kasy. Mam zawsze zamrozone jedzenie w zamrazalniku, na wypadek, gdy nie mam caasu na obiad, albo skonczy sie gaz. Oczywiscie raz na rok robie rpzeglad i nic co jest absolutnie zbedne nie trzymam, ale praktycznie wszytsko znajduje nowe zastosowanie, wyrzucam rzeczy, ktore sie zniszcza dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planowanie prania to nie problem. Duzo bardziej problematyczne sa przepelnione kosze na czyta i brudna bielizne. Jesli mam brudne spodnie to ide w sukience. Butin wyjsciowych mam 3 pary 1 na plaskim obcasie i 2 pary botkow. Do tego 1 buty do biegania, je d'ne skorzane trampki na spacery z dziecmi na co dzien i jedne buty trapery w gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja gromadze ale z rozsadkiem
no dobra, a jak leje i jest zimno to tez zakladasz sukienke? Moim zdaniem żadna przesada nie jest dobra. Albo nagle potrzebna Ci jakaś stara ściera, bo np. kaloryfer cieknie i trzeba zebrać, albo do jakiejś naprawy auta, albo doi czegoś jeszcze, to co wtedy? Bo ja mam stare reczniki, podarte koce ktore tak uzywam i potem wyrzucam/piore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja gromadze ale z rozsadkiem
a i czesto robie tak, ze jade do makro na wieksze zakupy. Ceny są podobne jak wszedzie, nie chodzi tylko o oszczednosć (choc czasem są super promocje, trzeba patrzeć), ale o czas! Bierzemy z mezem po 2 wozki, wydajemy na raz ze 3 tysiace, ale przez kwartal albo pol roku dokupujemy tylko rzeczy, ktore sie szybko psuja. Mam cukeir, make, makarony, kasze, konserwy i mrozonki oraz chemie i wode mineralna, codzienne zakupy są szybciutkie i lekkie. Przez pierwszych kilka tygodnbi w piwnicy ciezko przejść :-) ale mi tak jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×