nie kocham i nie lubie dziecka

nie moge juz tak dalej. moja corka...w zasadzie nawet nie umiem tak o niej myslec. urodzilam to dziecko 5 tygodni temu. jest brzydka, czerwono-rozowa, ciagle sie drze. nienawidze jej karmic. nie cierpie jej. wiem, ze tak nie wolno, wiec sie zmuszam. robie co trzeba, zeby nie wyła. ale nie cierpie jej przytulac, glaskac. jestem zla matka. myslalam ze bede kochac to dziecko. mialyscie tak kiedys?

jak Ci nie minie to wspólczuję Twojej córeczce

A jaka ma k***a być? Czarno biała????

Może idź do jakiegoś psychologa z tym?

kochana,musisz iść do lekarza, do psychologa. Prawdopodobnie masz depresje i samo nie przjdzie. Współczuje Tobie i crecyce. P.S. A masz kogos obok (meza, rodzicow) z kim mozesz o tym pogadac? Powinni c***omóc!!

Ja podobnie mialam kochana ... jak w ciazy bylam to kochalam swego synka a po porodzie mialam pretensje ze sie urodzil ze mi przeszkadza . Po jakis 2 miesiacach to minelo i wrocila milosc jak z ciazy . Po prostu czujesz sie wyczerpana i denerwuje cie ta sytuacja .. nie martw sie , to minie .

Biedne dzieciątko.A ty na co czekasz?Masz zamiar w ogóle iść do psychologa?

no właśnie. wszyscy tylko "biedne maleństwo", "szkoda dziecka". dla wszystkich jestem już tylko dodatkiem, mleczarnią. mam tego serdecznie dość. chyba pójdę wreszcie do psychoologa tylko głupio mi się przyznać. to nie to, że mam ogólną depresję. jak tylko wyrwe sie z domu to jest super, uwielbiam sie spotykać z ludźmi, zakupy, puby chociaz własnie, alkoholu się nawet nie napiję, przez to karmienie ale mam tego tak serdecznie dosyć, że niedługo przejde na mm.nie będę się zmuszać. kiedy jej nie widze, zycie jest ok. ale niestety ludzie chca ze mna ostatnio rozmawiac tylko o bachorze...jak rosnie, jak je, czy sie usmiecha.... makabra.

To wcześniej kretynko trzeba było myśleć :O O antykoncepcji nie słyszała pokraka ?!

masz depresję. też tak mialam, natychmiast do psychologa, poprawi się nastrój. to tyllko te ****** hormony

oddaj ją i po sprawie

Przestancie najezdzac na ta dziewczyne , po prostu tak bywa . Nie kazdy jest idealny . Idz do psychologa i bedzie dobrze , tylko dziecku nie zrob krzywdy i nie probuj krzyczec na nie

po co się męczysz jeszcze odwiniesz jakiś chory numer jak waśniewska to lepiej ją oddaj

zgadzam się, nie krzyczcie na nią. niech idzie do lekarza, to klasyczny objaw depresji. koniecznie z partnerem! Masz z kim pójść?

A jak to bylo w ciazy z tobą ?

oddaj?? to dziecko ma ojca i cala reszte rodziny, ktore je kocha. poza tym mam nadzieje, ze kiedys mi sie odmieni. moze same pooddawajcie swoje, skoro od razu wasniewska wam przychodzi na mysl. a co do antykoncepcji? slyszałam, "pokrako". tylko, ze wtedy CHCIAŁĄM miec dziecko...

Po co karmisz piersią. To chyba najskuteczniejszy sposób, żeby uwiązać kobietę do dziecka i w dużej mierze sprowadzić jej rolę do automatu na mleko. Wybierz butelkę-będziesz miała więcej czasu dla siebie :)

tak tylko my kochamy i oddawać nie musimy jeżeli masz depresję to idź do lekarza a nie wyżalasz się że piwa się napić nie możesz i że dziecko i dziecko kobieto ile ty masz lat 15

przestancie sie naniej wyzywać! jest zmęczona opieką nad dzieciem, ma humory hormonalne. Pisała,że chciała dziecka, czyli to problem depresji. Do lekarza - ratuj siebie i dziecko

to jeszcze ja. przepraszam, nie chcialam na was wszystkie naskakiwac, tylko mnie wkurzyly te od "oddawania" :/ w ciąży super, slodko, szczęście, mąż zakochany. poród był fatalny, wymęczył mnie i od tego czasu, nie moge patrzec na corke.

moja droga nie ty pierwsza i nie ostatnia niestety dziecko nie pchało się samo na świat więc do lekarza musisz się udać

Mialam tak samo ..... dziewczyno nie zamartwiaj sie . To minie . Ja tak po porodzie mialam ze odechcialo mi sie dziecka a chcialam dalej szalec itd . Teraz mam slicznego i duzego synka ktory ma 9 miesiecy juz . Zaluje ze tak myslałam w tamtym czasie ale bywa . Teraz mam miłosc swoja z ktora sie nie rozstaje ;)

Widze, ze od dwoch dni krouja tematy matek nie kochajacych swoich dzieci. To tak dla rownowagi bo za duzo tematow pie.prz.onych matek polek? ;)

Za jakiś czas, gdy przypomnisz sobie swoje teraźniejsze myśli, to sama sobie nie będziesz wierzyła, że tak myślałaś. Teraz powinnaś poszukać pomocy, bo tobie jest źle, a przy tym dziecku. Zrozum, to jest malutki człowieczek, który kiedyś będzie duży - tak jak ty, czy twój mąż. Nikt by nie chciał usłyszeć o sobie takich słów. Znajdź pomoc i wytrzymaj, a wspomnisz moje słowa, że wszystko się ułoży i będziesz szczęśliwa, własnie dzięki temu, że masz dziecko. To że malutka jest czerwona, czy tam różowa, to dzieci tak mają, później nabierają kolorytu skóry. Dziecko nie krzyczy tylko po to, żeby sobie pokrzyczeć, coś jest nie tak, może ją coś boli, nie umie powiedzieć, dlatego sygnalizuje krzykiem, to normalne, a nawet wskazane. Jeżeli skupisz się na dziecku, okażesz trochę uczuć, to dziecko wyczuje, że jest kochane, że jest mu dobrze i tobie będzie łatwiej wyczuwać potrzeby dziecka, wtedy na pewno nie będzie wrzeszczeć, jeśli mu nic nie będzie dolegać.

ładnie napisane. ;)

matko święta ! przestraszyłam się ze i ja tak mogę mieć ! co robić aby uniknąć takiego stanu ? boje się że rodzinka będzie nie zadowolona z mojej skwaszonej czy wymęczonej miny, moja teściowa to typ męczennicy i nigdy w życiu by nie przyjęła do świadomości ze istnieje coś takiego jak depresja poporodowa ! boje się ze mnie to może dopaść, bo mam nerwicę i jestem leniwa, a jak nie mogę się wyspać to lepiej do mnie nie podchodzić nast dnia......