Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hertz buelitin

czy można się z tego wyleczyć POSZUKUJĘ recepty

Polecane posty

Gość hertz buelitin

W sumie nie wiem co powiedzieć, 6 lat temu poznałem dziewczynę, niesamowite, gdy dwie osoby spotykają się i już wiedzą, że na pewno jeszcze się spotkają zalotnie się witając Tak właśnie było Ale przez niezrozumienie się i niewyjaśnienie konfliktu TO się skończyło Za każdym razem, gdy się z nią później spotykałem witała mnie z dużym dystansem Ten dystans mnie odrzucał,a le może był tylko skorupką? No i się stało 3 lata była sama, a 3 lata ma kogoś Próbowałem się z tym pogodzić, oczywiście w duchu życząc jej szczęścia z Nowym ale budzę się nad ranem ze strasznym uczuciem winy, poczucia, że nie powiedziałem jej wszystkiego i że nie zrobiłem wszystkiego sumienie się odzywa I już się tak męczę kilka lat, czy to kiedyś minie? co zrobić, żeby minęło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jedno wyjęcie powiedz kochance , co zaszło :D bedzie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
3 plus 3 i sześć się zrobiło przez trzy miałem bardzo dużo marzeń, że się jeszcze kiedyś spotkamy ale uważałem się za kogoś nie dla niej i zajmwałem się poprawianiem swojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj sie nią! nie ma sensu są inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze innym jest łatwiej radzic bo ma się dystans, a sama ze swoim zauroczeniem nie wiem do końca co zrobić. Ale w Twojej sytuacji spróbowałabym dla siebie samej powiedzieć jej. Co zrobi to jej decyzja, ale będziesz mógł sobie powiedzieć, że na ten czas zrobiłeś co mogłes. A byc może ona czeka na to? Jedno jest pewne, wypowiedziane słowa brzmia jeszcze później i byc może coś spowodują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezpiecznie jest nie mówić, fantazje są takie bezpieczne- nie doczekujesz się wtedy tej jednej wiadomości, która brzmi: nie kocham Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
no w sumie.. nie zdarzyło mi się w życiu, żeby od kogokolwiek jak od Niej -bać się usłyszeć słowa NIE i NIGDY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k***a mać, Hertz!!! dobrze Ci tak. Fajne laski ciewpia przez takich jak Ty...teraz biadolisz? trzeba się było pajacu zbierać i kręcic koło niej, jak był czas, a nie teraz po latach sumienie Cie ruszyło, i to poczucie straty...No przykro mi i żal...Ale tak zawsze się niszczy cos z******tego, i tak mi tego żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
szczerze powiem, że nie wiem co powiedzieć że powiedziałem za duzo i uznałem, ze straciłem szanse? że Ona nie była mi dłużna i dopiekła mi czymś (chyba nawet nie zdawała sobie z tego sprawy) A ja tedy myślę sobie tak: "ok! chcesz - masz! Mam cierpieć? w życiu Nawet nie pokażę Ci swoich uczuć, że mi przykro! "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
słowa czasem potrafią być nożami szczególnie jak się idealizuję drugą stronę Ona była niepewna, powiedziała mi że teraz pisze maturę, potem studia, że ja potrzebuję innej, bardziej zdecydowanej, odebrałem to jako wymówkę, nieszczerość powiedziałem , że jak nic nie czuję-to nie mam sensu bycie razem no i bęc-właśnie uświadomiłem sobie jakie głupstwo powiedziałem i spisałem się na straty (pomyślałem - no to teraz przesadziłeś kolego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach, młodzi i głupiutcy.. :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaaaa
ja p******ę, spartoliłes sprawę, byłeś zbyt leniwy przez 3 lata, żeby to naprawić, a teraz dopiero dotarło do mózgu, że po ptakach? Teraz juz odpuść - zaangażuj się w wolontariat lub karierę biznesową, tylko zostaw ją, bo to bedzie stalking.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
przez te wszystkie lata właśnie czułem, że to będzie stalking w tym liscie napisała mi, NIE , ale ja wtedy nie miałem zamiaru się poddawać . ale czułem się w potrzasku, bez pola manewru bo "nie" to znaczy "nie" może to nie było tylko taką małą manifestacją, że "łatwo nie będzie" spotkałem się z nią kilka razy, nie powiedziałem ważnych słów . ale później za każdym razem czułem się jak Stalker nie wypowiedziałem uczucia ale szukałem pretekstów, szans, by spotkać ją, i jak ją już spotykałem-milczałem, ale cieszyłem się i serce mi waliło mocno, ukrywałem wzruszenie, radość pod maską neutralności nieraz przez 6 lat przechodziłem koło jej okien tęskniąc -tego się nie da nawet wyrazić jak bardzo czułem niemożność, że jestem intruzem, kimś niechcianym, obcym dla jej świata, a tak bardzo pragnącym być jego małą choćby częścią . jak zaczynałem się z nią spotykać kiedyś wspomniała jak wyobraża sobie swoje 18 urodziny na plaży w klimatycznym pubie dodała, że ja mogę być na tych urodzinach kelnerem - powiedziała to moze w żartach-nie wiem- udałem, że mnie to nie uraziło . zawsze się czułem w jej życiu takim "kelnerem" więc jak powiedziała-potrzebujesz kogoś innego poczułem się "zwolniony z pracy i zbędny" a jak ktoś , kto czuje się dla kogoś zbędny ma znaleść w sobie odwagę by wyznać uczucia, jak ktoś kto chociaż przez chwilę wiedział że jest ważny? raz usłyszałem, że jestem najważniejszy, ale nie widziałem tegow praktyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaaaa
oj tam, faceci tez nam mówia różne rzeczy, że jestesmy piękne, że tylko przy nas czują że żyją, że czekali na nas 8 lat... takie tam dyrdymały słowa nic nie kosztują - mozna żygnąć gębą każdy text. a potem wyłączaja komórkę, a że mamy równoupranienie to i kobiety sie nauczyły tych sztuczek. Daj jej spokój, ona cię nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ciebie widziano na plaży z panienka :D? aa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
rozwódkaa i tak mi nie uwierzysz, ale cóż ja się po protu zatrzymałem ze związkami i- stanąłem w miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódka u
bujaj się :lovelasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódka u
puść wodze fantazji lovelas :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz teraz lat? 23?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz luluu
młody ogierek :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
a teraz najważniejsze stalking - ktoś tu kiedyś coś wspomniał dobrze to znam jak byłem mały, tata był w pracy, a mama piła ze smutku chodziłem na przedmieścia, gdzie mieszkała moja miłość w podstawówce, czwarta klasa była nieosiągalna, ja biedak, ona taka sympatyczna i z normalnej rodziny i spotykałem ją niby przypadkiem, wtedy cieszyłem się ze mi się udało i wracałem do domu fantazje na jej temat były ucieczką od problemów a przypadkowe spotkania namiastką bliskości z kimś nieosiągalnym, niedostępnym i remedium na dom, gdzie obiad bywał, ale nie zawsze był Czy to był stalking? myślę, że doby początek . 10 lat później... . spotkałem inną-właśnie opisaną dziewczynę w tym temacie zaiskrzyło od razu 1 spotkanie odprowadzając wyczaiłem, że mieszka w centrum-jej statut jest wyższy od mojego, , jej tata ma własną działalnośc remontowo-budowlaną ona chodzi jednego z najlepszych liceów z tego co opowiada, ma kochającą mamę i babcię, które jak na jej wiek- 17 lat pilnują ją drugie spotkanie dziewczyna skryta, niedostępna, niezbyt wylewna=nieosiągalna ziarno zasiane ze spotkania na spotkanie chcę ją zabrac do siebie, pokazać jak mieszkam (skromnie i żeby jak dziewczyna uważa sie za leszą, to żeby od razu zrezygnowała ze mnie lepiej wcześniej niż później) i poznać ją z moją mamą-ona mówi nie i nie wyjaśnia dlaczego, ale w końcu przekonuję ją kolejne spotlkanie pytam sie, czy ona mnie zaprosi do siebie mój cel poznanie jej rodziców i jak ma w domu, żebym wiedział z kim jestem i do czego mam zmierzać w przyszłości -szukałem sobie wzorca jak powinna wyglądać rodzina i chęć zobaczenia jej świata i konfrontacji z rzeczywistym obrazem ona robi się wycofana, ja nie wiem o co chodzi psycholog mówi mi, że szukam sobie zastępczych rodziców ja nie wiem co mam robić, dodatkowo mówię mu, że Ona nie inicjuje spotkań, ja dzwonię, smsy wysyłam-czasem odpowiedzi nie dostaję pytam go, czy coś robię nie tak, że nie wiem jak z nią być i że mnie denerwuje ta sytuacja doradza mi, by z nią to wyjaśnić spotykamy się ja nie wiem jak mam sie zabrać za powiedzenie jej o moich potrzebach, owijam w bawełne, ona mówi, że potrzebuję kogoś innego -ja dość szybko w tamtej chwili sekunda po sekundzie orientuję się, że może za bardzo chciałem po stalker;sku wejść w jej prywatność-wydaję na siebie wyrok, że już popełniłem nieodwracalny błąd, byłem zbyt natarczywy-i mam milion pomysłów w jednej sekundzie na to co JA zepsułem , zawiniłem, jestem zły na siebie i nie staram sie nawet prosić o cokolwiek resztę znacie koniec jest katastrofalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta druga strona może nie wiedzieć, więc trzeba mówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest i recepta
być może dopóki jej tego nie powiesz, to będziesz zawsze z tym się meczył tak więc może warto spróbować pogadać albo do niej napisać pomimo, że boisz się, ze się narzucisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 5 lat
daj na luz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
dzięki za wypowiedzi, napisać albo.. dać na luz, ...co znaczy dać na luz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przykład! przez te wszystkie lata właśnie czułem, że to będzie stalking w tym liscie napisała mi, NIE , ale ja wtedy nie miałem zamiaru się poddawać . ale czułem się w potrzasku, bez pola manewru bo "nie" to znaczy "nie" może to nie było tylko taką małą manifestacją, że "łatwo nie będzie" spotkałem się z nią kilka razy, nie powiedziałem ważnych słów . ale później za każdym razem czułem się jak Stalker nie wypowiedziałem uczucia ale szukałem pretekstów, szans, by spotkać ją, i jak ją już spotykałem-milczałem, ale cieszyłem się i serce mi waliło mocno, ukrywałem wzruszenie, radość pod maską neutralności nieraz przez 6 lat przechodziłem koło jej okien tęskniąc -tego się nie da nawet wyrazić jak bardzo czułem niemożność, że jestem intruzem, kimś niechcianym, obcym dla jej świata, a tak bardzo pragnącym być jego małą choćby częścią . jak zaczynałem się z nią spotykać kiedyś wspomniała jak wyobraża sobie swoje 18 urodziny na plaży w klimatycznym pubie dodała, że ja mogę być na tych urodzinach kelnerem - powiedziała to moze w żartach-nie wiem- udałem, że mnie to nie uraziło . zawsze się czułem w jej życiu takim "kelnerem" więc jak powiedziała-potrzebujesz kogoś innego poczułem się "zwolniony z pracy i zbędny" a jak ktoś , kto czuje się dla kogoś zbędny ma znaleść w sobie odwagę by wyznać uczucia, jak ktoś kto chociaż przez chwilę wiedział że jest ważny? raz usłyszałem, że jestem najważniejszy, ale nie widziałem tegow praktyce Co to ma byc jesteś chorym gnojkiem idz sie lecz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertz buelitin
gościu, twoje "Chory gnojku, idź się lecz" do mnie w ogóle nie przemawia to tak jabym teraz do Ciebie powiedział "s********* aj" co to wnosi? nic. w ogóle najlepiej wyjaśnij, a nie podajesz mi moje własne cytaty bo nie wyniosę z twojej wypowiedzi nic ponieważ to sa moje wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×